Jak oni słodko żyją!

Przed paroma miesiącami, a dokładniej  w czerwcu ubiegłego roku, zachwycałem się tu książką Moniki Mrozowskiej-Szaciłło i Macieja Szaciłło pt. „W poszukiwaniu marchewki, groszku i soczewicy”. Cieszyłem się, że ukazała się fajna i pięknie zilustrowana książka propagująca urok wspólnego, rodzinnego gotowania. Od tamtego czasu wiele z przepisów Moniki i Macieja trafiło na stałe na nasz rodzinny stół. Tymczasem zaś autorzy nie marnowali czasu i wydali kolejną książkę. Jest ona jeszcze efektowniej wydana, ale to łatwe. Po prostu Monika jest coraz piękniejsza, a Maciej przystojniejszy i bardziej męski. W dodatku obydwoje zapewniaja czytelników – i ja im wierzę – że wspólne gotowanie ma swój niepowtarzalny urok.
„48 słodkich przepisów” ma swoje dwie strony (patrzcie na okładki). Z jednej autorka prezentuje własne dokonania i twierdzi, iż nic tak nie przywiązuje mężczyzny jak podawanie mu słodyczy. I to (plus 24 przepisy) znajdziemy w części  pt. „fajna babka”. Po odwróceniu książki o 180 stopni zobaczymy drugą zatytułowaną „ale ciacho” z kolejnymi 24 przepisami ale tym razem przyrządzanymi dla ukochanej kobiety.

Mnie z obu propozycji najbardziej spodobały się pierożki z rabarbarem i kruszonka z malinami. Nic prostszego nie można zrobić. A rezultat…
A tak o swojej książce piszą autorzy:


Monika – „Uwielbiam wszystko, co jest związane z kuchnią. Wyszukiwanie nowych składników, eksperymentowanie, podpatrywanie jak gotują inni. Lubię domowe posiłki. Wspólne śniadania, obiady i kolacje. Ale czym byłby niedzielny obiad lub romantyczna kolacja bez odrobiny słodyczy? Wiem, wiem, wszyscy mówią, że słodycze są niezdrowe. Tylko czy ciastko, które pęka w szwach od malin, lody ze świeżymi winogronami albo pierożki wypełnione soczystymi gruszkami mogą nam zrobić krzywdę. Nie sądzę,
(…) Może czasami zamiast nerwowo biegać po mieście w poszukiwaniu kolej-nych niewygodnych butów na obcasie, na które on i tak nie zwróci uwagi, lepiej zaszyć się w kuchni i wyczarować coś niezwykłego, Efekty? Gwarantuję.
Powodzenia.”


Maciej zaś – „Lato, rower, koszyk, koc. Zrobię niespodziankę Monice i wybierzemy się na piknik. Przydałoby się zaopatrzyć w jakiś prowiant.
(…) udaję się na bazarek. Od zapachów i kolorów aż głowa boli. Nie wiem na co się zdecydować, więc owoce kupuję w hurtowych ilościach. Porzeczki, winogrona, śliwki, borówki, truskawki, maliny, jagody, Kto to wszystko zje? Znam taką jedną. Samodzielne przygotowanie ciasta ze świeżymi owocami, lodów, galaretek lub innych deserów naprawdę nie jest trudne, a z pewnością rozczuli ukochaną osobę. Kto powiedział, że to kobiety mają gotować? Panowie! Do kuchni! Wy przygotujcie deser, a panie zajmą się resztą.
Powodzenia.”
Znacie już kulisy powstania tego dziełka. Ktoś z Was zaś będzie miał okazję zgłębić całość. W kolejną środę słodka książka będzie bowiem nagrodą w naszym cotygodniowym quizie. Tymczasem zaś autorom gratuluję i cieszę się, że są i inne stadła (a nie tylko Adamczewscy.pl) czerpiący urok życia także i z kuchni.