Jak delektować się bąbelkami
Jeszcze raz o szampanie. I to mimo, że od poprzedniego tekstu minęło tak mało czasu. Ale wówczas nie zdołałem powiedzieć wszystkiego, co warto wiedzieć o tym ekscytującym winie. To nie ja sam wymyśliłem poniższe rady i stwierdzenia. Korzystam z dorobku znawców czyli wybitnych autorów kulinarnych oraz francuskich winiarzy.
Szampan jest wspaniałym aperitifem, pod warunkiem że jest musujący, świeży i wytrawny, co odnosi się do grupy brut bez rocznika i do młodych blanc de blanc. Te ostatnie znakomicie pasują do ostryg i innych owoców morza. Do kawioru i krabów należy wziąć raczej nieco mocniejszy brut. Dla wielu potraw rybnych brut lub blanc de blanc jest idealnym towarzyszem. Jeśli wszelako smak, konsystencja i sosy potraw są bardziej wyraziste, wówczas również szampan musi posiadać więcej struktury i złożoności. Zaleca się w takim przypadku wina rocznikowe lub rose. Rzadkie prestiżowe cuve’e wymagają takich samych starannie dobranych potraw. Także do sera można podawać mocniejsze wytrawne szampany, natomiast do – w miarę możliwości niezbyt słodkich – deserów zaleca się kategorie sec oraz demi-sec.
Gdy wybraliśmy już w końcu odpowiedni szampan, należy go także optymalnie podawać. Najlepszą temperaturą jest 6 – 9°C, zaś wino powinno być chłodzone łagodnie. W tym celu najlepiej włożyć je do wiaderka z wodą i kostkami lodu, w którym – po otwarciu – trzymana będzie również butelka. Nie należy nigdy podawać szampana w płaskich kieliszkach, ponieważ traci w nich aromat i wietrzeje. Szampana podajemy w jasnych, wysokich kieliszkach kryształowych o kształcie tulipana na wystarczająco długiej nóżce, aby ciepłota ciała nie była przenoszona przez rękę na kieliszek, co negatywnie wpływa na temperaturę tego szlachetnego trunku.
Macie gości? Ja właśnie na nich czekam a butelka chłodzi się zgodnie z zaleceniami. Mam też wysokie wysmukłe kieliszki na dłuuugich nóżkach. Powitanie gości kieliszkiem bardzo chłodnego szampana zapowiada dobry i atrakcyjny początek wieczoru. A więc dobry wieczór Państwu!
Komentarze
Wielki Post mamy, to nie czas na goszczenie i biesiadowanie. Przynajmniej w tradycji chrześcijańskiej.
czercz nie wszyscy to chrześcijanie i nie wszyscy chrześcijanie stosują post … idź swoja droga …
Czercz, nie opoiadaj glupot. Maly grzeszek nawet w okresie Wielkiego Postu potrzebny jest chociazby po to aby wypelnic przykazanie:
„a kolo Wielkiej Nocy spowiadac sie i komunie swieta przyjmowac”.
Jak niema malych grzeszków to z czego tu sie spowiadac a na dokladke uzyskac rozgrzeszenie.
Co zas sie tyczy ksztaltu kieliszków to sa rózne szkoly, zaleznie od okolicznosci.
Jak bowiem podarowac damie elegancki pieknie oprawiony brylant, szmaragd lub cos w tym stylu zeby nie musiala go wydlubywac z kieliszka albo sie nim zaksztusic.
Trzymac butelke naturalnie tylko w kubelku z drobno tluczonym lodem a jeszcze lepiej w wiaderku wykonanym z lodu.
Pan Lulek
Ale kubełek musi być srebrny!
Wiersz z dedykacją dla Czercza :
Gotowanie i biesiadowanie,
szampana podawanie,
wina wybieranie,
wzbudza na tym blogu
głównie radość i uznanie !
w Szampanii do szampana podaje się czasem takie różowe ciasteczka, które chyba tylko do tego się nadają, bo poza tym są raczej pozbawione smaku
http://www.touchofeurope.net/mm5/graphics/00000001/fossier%20in%20bag.jpg
Nie chcę się czepiać, ale te kieliszki na obrazku nie dadzą się trzymać bez ogrzewania dłonią ich zawartości 🙁 Są piękne w kształcie, ale nadają się najwyżej na wazoniki do kwiatów 🙄 Nóżka ma być wysoka, ale z litego szkła.
Płaskie, szerokie kieliszki specjalnie do szampana powstały w Anglii w 1663 roku. Używane są do dzisiaj w szczególnie tradycyjnych sytuacjach, jak np. wesele. Swój wielki renesans miały w USA w latach po prohibicji, kiedy szampan lał się strumieniami, a w klubach i restauracjach panował obyczaj posyłania celebrytom i innym prominentom butelki szampana na stół w imieniu „domu”.
Wielkie marki szampana :
http://www.maisons-champagne.com/liste_maisons/limach.htm
Jaki sympatyczny temat z samego rana!
Jedna z naszych znajomych podaje szampana w szerokich kieliszkach, o ktorych pisze nemo. Uzywa tez czasami czegos w rodzaju dlugiej lyzeczki albo raczej „trzepaczki” – agitateur de bulles (Danusko, pomoz przetlumaczyc), zeby usunac babelki bo zle znosi gazowane napoje. To po co pije szampana? Odpowiada, ze lubi smak.
odperlacz? 😉
Dziędobry na rubieży północno-zachodniej, spowitej kokonem czegoś białego, fuj.
Szampan – na samą wizję bąbelków robi się przyjemnie. Niech ja tylko skończę moją robótkę, to kupię sobie jaką Wdowę i wytrąbię ku czci. „Skończyłem już robótki, te com miał w życiu grubsze i mogę choć czas krótki spocząć na własnym kuprze”. To Boy, a ja odwrotnie – pracując, siedzę na kuprze przy kompie i tylko czekam, żeby wreszcie gdzieś się bezkarnie pouganiać.
Będąc zeszłego lata na rubieży czeskiej, w Harrachovie, kupiłam sobie kieliszki do szampana, bardzo proste w formie, wąziutkie i wysokie, na niebotycznych nóżkach. Te nóżki są kobaltowe. Zastanawiam się poważnie, czy by nie wytłuc reszty moich kieliszków i nie jechać do Czech po takie na kobaltowych nóżkach, z ichniej Bohemii. Są piękne!
Danuśka,
dzięki za ten link. Szukałam raz czegoś takiego, aby ustalić markę trunku na obrazku w poprzednim wpisie o szampanie, ale bezskutecznie 🙄
W drodze do Anglii zamierzamy w tym roku zahaczyć o Reims. Ubiegłoroczna podróż wiodła przez Niemcy, Holandię i Belgię, tym razem chcemy inaczej. Czy przez Szampanię będzie szybciej? Hm… 😉
Nemo, szybciej moze nie bedzie, ale szampansko !
Alino- mieszadełko do bąbelków ?
Nisiu- w tłuczeniu możemy pomóc.
Proponuję następującą kolejność :
przyjeżdżamy,napełniamy,wychylamy,wyrzucamy przez lewe ramię
i ……BRZDĘK !
Szampańsko się poczuję, gdy zniknie białe 👿
Dopadło mnie kulinarne lenistwo. Od czasu do czasu mam serdecznie dość nie tylko gotowania, ale nawet myślenia o gotowaniu. I wtedy idę na maksymalną łatwiznę. Wczoraj gołąbki z sosem pieczarkowym (pomidorowy sknociłam tak, że świnie by nie chciały). Dzisiaj placki kurczacze. Jutro kiełbasa pieczona i jakaś surówką jedną ręką. A potem zobaczę, czy mi się zacznie chcieć.
Haneczko-jeśli robienie gołąbków to u Ciebie objaw kulinarnego
lenistwa,to też bym chciała się tak polenić 🙂
Moje lenistwo objawia się kupieniem np.gotowych pierogów
i podgrzaniem ich na patelni.
Oj, jak ja lubie kobaltowe dodatki…
Jak wiadomo Pyra kocha szkło i ogólnie skorupy wszelakie. Jednak kiedy gości jest więcej niż sześcioro, zaczyna się problem , bo w barku są 3 płaskie czarki – szampanki, czyli nędzna resztka z byłego kompletu, 4 flety proste, szklane, 6 rzeżbionych fletów kryształowych, z nieistniejącej już huty „Józefina” i to wszystko.
Nisiu – od lat marzę o kieliszkach z „bohemii” ale nie na kolorowych nóżkach. Kiedyś widziałam takie u kogoś i zakochałam się natychmiast. Ta pani miała pełen, 6-osobowy garnitur od szklaneczek do wody, do szampanek czyli w sumie musieli z Czech taskać potężną pakę szkła ca 240 szt. To było przezroczyste szkło krystalowe bez rytów, ale jakby z zatopionym sześciokątem (nie umiem tego inaczej określić – wewnątrz szkła, wzdłuż linii wysokości były jakby krawędzie bryły. Efekt oszałamiający i przy winach białych i przy czerwonych, przy wódce czystej i przy koniaku. Cudo zupełne. Ile razy Ania jedzie do Czech, tyle razy nadaję te kieliszki. Oczywiście nie cały garnitur, ale tak wino białe i czerwone? Ania twierdzi, że nie widziała takich, forsy nie starczyło i w ogóle Matka sama nie wie, czego chce.
szampanki mam na 12 osób – dostałam w pracy od koleżanek jak odchodziłam do innej zajęcia więc to pamiątka i trudno zmienić no ale są na wysokiej nóżce … resztę szkła na 8 osób bez problemu … na dwie osoby mam za to z 6 kompletów … 🙂
miało być „innego” …. a dwuosobowe komplety zbieram kupując jeszcze czasami na starociach … 🙂
Teraz się zastanawiam, czy to na pewno była Bohemia…
Pyro, ja też miałam w pogardzie kolorowe nóżki, dopóki nie zobaczyłam tych czeskich – oni tam mieli mnóstwo różnych kształtów. Malutki sklepik w malutkim Harrachovie! A one są proste jak dzień dobry, te kieliszki Z cieniusieńkiego szkła. Muszę się nauczyć wstawiać zdjęcia gdzieś, żebyście mogli je zobaczyć.
Danuśko, pomysł przedni. Moglibyśmy przy okazji pić zdrowie znajomych koni, bo po tym się kieliszki tłucze.
Dorotolu, w tym sklepiku dostałabyś wielkich oczu. Ja dostałam i ganiałam tak między tymi szkłami jak wariatka. Nie ja jedna zresztą. Zielone nóżki też były, to pamiętam i tak jakby czerwone… Oraz milion kształtów, od najprostszych do wyćwirów różnistych.
Tez mam obiekcje co do kolorowych nozek ale wierze, ze niektore rzeczy moga byc ladne.
W latach dziewiedziesiatych bylam ostatni raz w Pradze i rozgladalam sie na Placu Waclawa za szklem ale ten plac, ktory jeszcze pamietam z demonstracjami na rzecz Havela to nie to, to nie to… i badziewie tam sprzedaja.
Iscie szampanski klimat tu od rana.
Chyba poszperam po zakamarkach w piwnicy i kto wie, moze cos znajde? Moze cos, co moglo by sie nawet znalezc na poleconej przez Danuske stronie? Cos mi sie tam jakis Heidsiek przypomina. Moja Luba ma ten mianowicie zwyczaj, ze te naprawde godne uwagi butelki, ktore goscie przynosza czasem chowa i zapomina o nich, jak ta wiewiorka. A szampanowi to na dobre nie wychodzi. Doswiadczylismy niestety i tego. Zapytam sie wiec dzisiaj, ale w razie czego i tak jeszcze nie otworze, bo ona bierze akurat serie antybiotykow, a sam bym sie raczyc nie chcial.
A kieliszki? Zaden to problem, nawet z plaskimi! Jak mam dobry trunek w kieliszku, to dlugo go tam nie trzymam. Jest tego cala zbieranina, bo potem ida i tak do zmywarki i ubytki sa znaczne. O kieliszki do wina dbamy bardziej i myjemy je recznie.
Milego dnia dla wszystkich!
pepegor
Ewa z Poznania u Doroty
nemo,warto też będąc w Szampanii zahaczyć o Epernay,to nie jest daleko od Reims.To śliczna miejscowość położona wśród wzgórz pokrytych winnicami. Zwiedzałam tam za młodu piwnice szampana(Maison de Castellane).Przewodnik objaśniał punkt po punkcie etapy produkcji tego trunku. Było to dość skomplikowane i pozwalało sobie uzmysłowić, ile trudu sobie ludzie zadają, by mogły powstać te słynne bąbelki. Na koniec zwiedzania była zwyczajowa degustacja – pamiętam smak tamtejszego szampana, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć kształtu kieliszków, w których był serwowany.
Pepegor osmielilam sie napisac liscik do Ciebie na mailadresse
Ewo,
dzięki za sugestię 🙂 Kto wie, jak długo zabawimy w Szampanii 😉
Na tym obrazku jest wystawa sklepu z czeskim szkłem w Karlovych Varach. Można powiększyć i obejrzeć. Mnie zafascynowała bajeczna kolorowość, ale podobają mi się tylko kieliszki z bezbarwnego szkła w lewym dolnym rogu wystawy.
Trzecia półka od dołu, po lewej.
Dorotol´u,
teraz to mnie wystawilas na probe. Na moim tu biurowym nie mam zadnego posta, wiec wysylalas na domowy. Tego ale otworze dopiero wieczorem, bo wczesniej nie bede mogl. Powtorz wiec na: peter.gorczytza@landkreishildesheim.de
Mnie uczono nastepujacych zasad.
Kieliszki pokazane przez Gospodarza nalezy trzymac za podstawke. Dosyc trudna technika wznoszenia toastów. Klasyczne, jak na przyklad na Balu w Operze lub przerwie Noworocznego koncertu Wiedenskich Filharmoników za krótka nózke. Na dwuosobowa kolacje na Lido w Wenecji pasuja mi ciezkie z wyspy Murano ze zlotem i gleboko szlifowane. Plaskie sa dobre przy oswiadczynach. Na dnie dla pani cos z dobrej bizuterii.
Kubelek moze byc srebrny z drobno tluczonym lodem. Dopelniajac kieliszki kelner trzyma jedna reke na wlasnych plecach. Zadna kropla nie moze sie zgubic.
Zima zas, nic jak kubelek z lodu zamrozony spejalna technika. Albo jak u mnie na Sylwestra z odpalaniem rakiet z butelki po szampanie.
Ech lza sie w oku kreci.
Teraz tylko postny Wielki Post i wytrawny szampan, sekt czy prosecco.
Svarowski przenosi cala produkcje z powrotem do Czech.
Pan Lulek
W Jabloncu już kilka lat temu widzieliśmy fabryki Svarovskiego w budynkach byłego Jablonexu.
Swarovski
kieliszku, napełnij się sam
Podczas mini zjazdów ursynowskich szampany ofiarowane
przez Małgosię zapisały się w naszej pamięci złotymi zgłoskami.
Ostatni miał nawet etykietę w odpowiednim,fiołkowym kolorze 🙂
W czarkach do szampana można podać deser lub cocktaile
Dzień dobry Szampaństwu
świtem bladym z placówki wysuniętej, macham do tych na rubieżach 🙂 Mówiłam… wredne białe słać na zgniły zachód, tam, gdzie olimpiada!
Mam takie same kielichy do szampana, jak Gospodarz i bardzo je sobie chwalę, z podgrzewaniem nie ma problemu, bo jak stwierdził Pepegor, zawartość znika szybko!
Kielichy (4) są pamiątkowe, z bardzo eleganckiego przyjęcia weselnego w Museum of Civilisation w Ottawie, goście mogli sobie zabrać na pamiatkę. Służą tylko do specjalnych okazji!
Na wielkich przyjęciach ustawia się często kieliszki w piramidę
i leje szampana kaskadowo,tak aby stopniowo napełniały się
kieliszki na coraz niższych piętrach.
Tej trudniej sztuki Osobisty uczył się niegdyś, w młodych
latach terminując u swego Wuja,który prowadził firmę
cateringową.
„szampański” podział bogactwa na świecie
+4*C za oknem kuchennym
+7*C na poziomie pierwszego piętra
😀
Slyszalam, ze jedne z pierwszych kieliszkow do szampana konczyly sie kulka, nie stawialo sie ich wiec a po wypiciu kladlo na stol.
Ostatniego lata mialam okazje pic szampana z takiego kieliszka a na stole stala podstawka, na ktorej umieszczalo sie pusty kieliszek, do nastepnego wypelnienia. To zabawne ale wole klasyczny kieliszek z normalna nozka.
Pakuję książki po Jarku – nikt ich nie chciał. W większości pójdą do piwnicy, część wystawi się przy kontenerze, może ktoś sobie coś wybierze.Swego czasu poszło na nie niemało pieniędzy, teraz biorę w rękę wszystkie te encyklopedie techniki wojskowej, historie sztabu generalnego, monografie, wspomnienia, komentarze do…. zasady pisowni polskiej z lat 50-tych, samouczek j.niemieckiego z lat 40-tych i głupieję przy tej robocie dokumentnie. Zostawić? Wyrzucić? Wiadomo- Żukowa, wyrzucam; Głodkowa – wyrzucam, a „Manifest komunistyczny”? Mowy nie ma, nie wyrzucę Katalogi wystaw muzealnych? Historię polskiej rogatywki? dokumenty X Zjazdu PZPR? Poznaniana – nie wyrzucę Porwitta, kirchmajera,Kobzdeja – nie wyrzucę. To co mam wyrzucić?
Alino – w polskiej tradycji nazywało się takie kielichy kulawkami i służyły do szybkiego upojenia Panów Broci – musiał spełniać do dna i następny i następny…
Swarovski przenosi się do Czech? Ale nie zlikwidują tej cudnej mordy na pagórku w Austrii? 😯
http://www.swarovski.com/Web_PL/en/crystal_society?contentid=10007.106114
Chyba że tam same muzeum zostawią. Zwiedzałam je kiedyś – imponujące pomysły 🙂
A tu można je pozwiedzać wirtualnie:
http://kristallwelten.swarovski.com/Content.Node/homepage.php
Kromucha – żytni chleb na zakwasie „od Jędrka”, na to grube plastry brie i cieniutka warstewka wasabi 😯
Poezja! Lepsze, niż popieprzyć, albo pochrzanić 🙂
a ja zjadłam ze smakiem „krupnik” z kaszą jaglaną i magi … 🙂
słonko świeci +4 śnieg z dachów zrzucają … zaraz idę zobaczyć jak płynie moje osiedle …
śnieg zrzucają z tych dachów …
a „krupnik” był na wędzonym kurczaku dlatego taki pyszny … no to idę …
Pepegor, dostalam tyle mail, ze mam zawalona skrzynke i nie moge z niej korzstac, musze cos wymyslic jak to przerobic, wiec potrwa
Alicja to serwuje modną ostatnio kuchnię fusion :
polski chleb,francuski ser i japońskie wasabi 🙂
Witam i dziekuje za wyrazy wspólczucia nad kocia dusza, ktorych wczoraj nie moglam wyrazic, bo net nagle pstryknal i wybyl – dopiero teraz go odzyskalam.
Jolinku – dzieki za troske – kustykam sobie radosnie z muletami, tylko ze schodami sobie jeszcze nie bardzo radze. Niestety znowu leje jak wsciekle, wiec podreptac moge tylko po domu. Tutejsze ulice sa kocimi lbami brukowane – bardzo to stylowe, ale przy deszczu zupelnie zabójcze.
Pozdrawiam Szanowne Blogowisko i lece dozcytywac.
Zrobiłam zdjęcia tych kieliszków z Harrachova i dzbana na dodatek (urzekł mnie cienkością i delikatnością, choć wolałabym, żeby ta kobaltowa nóżka była prostsza). Kieliszki mają 24 cm wysokości, są leciutkie i tak wyważone, że nie da się w ogóle trzymać za czaszę. Tylko za nóżkę.
http://monikaszwaja.pl/index.php?k=16&id=8&lang=pl
Pepegor wyslalam do tego Landeskrimainal……..przepraszam
u mnie też krupnik i też z kaszą jaglaną, umówiłyśmy się z Jolinkiem?
Ze spaceru z psami wróciłam w przemoczonych butach, zaczyna płynąć, przydałoby się trochę wiatru żeby podsuszył, samo słońce nie wystarczy. Na termometrze +10, na spacerze kolejno pozbywałam się rękawiczek, szalika i z przyjemnością obserwowłam uwijające się, rozświergotane ptaki 🙂
Pyro !
Niech Cie reka broni wyrzucac ksiazki. Kiedys nazywano to Kulturkampf i sama wiesz jak to sie skonczylo. Upchaj gdzie sie da. Jak bede mial sily to przywloke sie i zabiore do siebie. Wyobrazasz sobie jak wspaniale beda sie komponowaly na pólce Biblia w kilku jezykach, Krótki Kurs WKP(b) i Kolakowski. on bedzie stal w srodku. Oczywiscie jesli bedzie pasowal formatem.
Lekko oburzony Twoim pomyslem
Pan Lulek
Ewa z Poznania u Doroty
Te przedmioty z czeskiego szkła na zdjęciu, które zamieściła Nemo są bardzo ciekawe. Jest taka rozmaitość, że pewnie każdy mógłby tam wybrać naczyńko dla siebie niezależnie od tego, czy gustuje w kolorowych czy woli bezbarwne.
Chyba można już mieć nadzieję, że pomalutku zbliża się wiosna. Wróciłam ze spaceru po lesie na poznańskim Morasku;śnieg oczywiście jeszcze leży, ale słychać już ptaki, podśpiewują całkiem raźno. I jest ciepło! Podobnie jak Barbara, wracałam bez czapki i szalika.
Interesujące szkło do szampana znajduje się w zestawie Noblowskim z Orrefors. Pozostałe można obejrzeć naciskając na strzałkę a to z lewej, a to z prawej strony obrazka.
Czego i wam wszystkim serdecznie życzę…
U mnie resztka przedwczorajszego krupniku (z lodówki) 😯
Krupniku będzie po miseczce, zastanawiam się, co jeszcze, może by tak parówki z Baltic Deli?
Danuśka,
kiedyś próbowałam cammembert z chrzanem, posmakował mi, a ponieważ chrzan wyszedł, spróbowałam z wasabi 😉
O, i tu jest kulka do trzymania… się nie ogrzeje szampana. Zmyślne i ładne.
z innej beczki nieco – szampan jest także znakomity w drinkach – szczególnie polecam ulubiony drink Borysa Jelcyna (jedna z możliwie najlepszych rekomendacji) – szampan + metaksa (proporcje 5/1). Smak i efekt – rewelacja. polecam
Tyle dzisiaj pięknego szkła na blogu, naprawdę miło
pooglądać. Szampan już się chłodzi, to jeszcze kelnerzy
we frakach.kryształowe żyrandole itd…..
Ja właśnie wytwornie pyzy ziemniaczane z włoskim boczkiem (nie było naszego, lepszego) i ogórkową z tygodniowego rosołku przerobioną, z grzankami. Środa popielata jest, jak powiadał pewien Węgier zakorzeniony w naszym kraju.
Żabo, nie znałaś czasem wiele lat temu Jurka Vencla, który u Kazia na koniach jeździł i budował wielkie obory w Polsce?
Alicjo, wreszcie poleciały do Ciebie książki. Daj znać, proszę, jak dotrą.
ASzyszu, cena mnie powaliła, bo to, rozumiem za sztukę?
Nisiu, nie czaję tego Jurka, co nie znaczy, ze się z nim nie zetknęłam.
Zgago, jestem na etapie szukania bezpiecznego opakowania 🙂
Żabo, to dawno było, jakiś 80-81 rok. Gyorgy Vencel, duży czarny facet, wielkiego uroku i poczciwości. Odgrażał się, że jakby co, to pójdzie z nami do lasu partyzantkę robić, ale w początku stanu wojennego wrócił do kraju i żony. Pięknie mówił po polsku, trochę po swojemu. Nie umiał wymówić „źrebaki” – mówił „żebraki”…
nemo: podobno najciekawsze piwnice szampana to te w wytwórni Pommery w okolicy Reims. Trudno mi porównać, bo nie widziałam żadnych innych, ale te na pewno robią duże wrażenie. Są tak olbrzymie, że organizuje się w nich nawet wystawy sztuki współczesnej. A jeśli będziesz w Szampanii, spróbuj może zahaczyć o Troyes, to naprawdę urocza miejscowość z wyjątkową starówką pełną koślawych kamienic. W Szampanii warto też kupić lokalne produkty: bardzo specyficzną kiełbasę andouillette (właśnie z Troyes) i ser chaource. Są trochę mniej słynne od szampana, a naprawdę warte spróbowania. No i w przeciwieństwie do szampana, na pewno nie do kupienia w Polsce 🙂
W Calgary wczoraj w nocy i pozniej rano sypal snieg. Mokry, ogromny a pot z niego splywal…doslownie bo sie zrobilo +3C i wartkim strumieniem poplynely miejskie ulice nocnym sniegiem. Autobusy zaplakane w deszczu ktory nastapil po sniegu sunely w wielkich fontannach ktore same tworzyly a ludzie jak to ludzie sie wkur…ali.
Kieliszki kieliszkami, szmapan w sumie i tak najwazniejszy. Sovietskoje Igristoje to ze szklanek pewnie i tak najlepiej smakuje a to jedyne swinstwo do dostania w PRL-u bylo. Wiadomo dekadenckie francuskie szampany nie na nasza socjalistyczna moralnosc. Wiem, wiem sentymenty tez je mam… ale dla sentymentow pic tego nie zamierzam 🙂
Zakupilem od stycznia juz 3 butelke Piper-Heidsieck a to ze wzgledu na przecene jaka maja od Nowego Roku i tak mysle ze pewnie zakupili o duzo za duzo a teraz sie trzeba pozbyc. Normalnie $55.00 teraz $42.99. To sie pytam jak nie kupic. Moze by trzeba pare butelek na slub?
Alino a jak sie dokladnie wymawia po francusku Piper-Heidsieck (staram sie ale chce byc pewny 🙂 )
Nastalo dzisiaj slonce jak w Vancouver i nareszcie olimpiada wyglada po ludzku. Justyna srebrna swietnie biegla. Ma sie pogoda utrzymac pare dni wiec bylo by fajnie. Nie wiem jak w Polsce ale to co tu ogladam to zdecydowanie za malo pokazuja pieknych okolic. Pamietam Tour de France to chyba 1/3 transmisji to pokazanie pieknej Francji. Tutaj marne migawki i w kolko te same. Szkoda bo tereny przepiekne i w duzej mierze dziewicze. Vancouver konczy sie na gorach i dalej nic (tzn las i las i gory i gory) Ile miast tej wielkosci miesci sie na granicy takiej dziczy? No nic mysle, ze nie wykorzystuja okazji zeby to swiatu pokazac. No ale moze gdzie indziej jest wiecej.
Poza tym bez zmian na froncie zachodnim.
yyc, mysle, ze: piper edsik, tak slyszalam wymawiane.
Rzeczywiscie szkoda, ze przy okazji transmisji nie zwiedzamy Vancouver i okolic.
Pyro, dziekuje, zapamietam te kulawki.
Katasz,
dzięki za informacje, pewnie ugrzęźniemy w tej Szampanii na dłużej 😉
Andouillette z Troyes już znam, swego czasu opisałam nawet doświadczenie kulinarne, którego na życzenie rodziny już nie powtarzałam 🙄
Dzieki. Tutaj to oczywiscie pajper haidsik 🙂
Do okolic jeszcze dodac trzeba Wyspe Vancouver ktora jest przesliczna a fiordy jak w Norwegii. Tzn nie wiem bo nie bylem w Norwegii ale fiordy sa swietne. Wysokie gory do 2500m i las, las. Wybrzeze Pacyficu. plaze przy odplywie szerokie na pareset metrow a gdzie indziej skalki a wnich takie male kaluze z ukwialami, rozgwiazdami krabami etc. I tak mozna spacerowac w nieskonczonosc. Na niebie krazy Bald Eagle (orly)ktorych tu zatrzesienie (takie czarne z biala glowa-godlo USA) Na plaze niedzwiedzie czesto wychodza, w wodach wieloryby i inne bractwo. Ogromne drzewa, tzw Cathedral Grove i nasze czerwone cedry (BC [western] Red Cedar) ktore naprawde nie sa cedrami ale sa majestatyczne a pachna bosko. A oni nawet 5 minut na to nie przeznaczyli. A tyle sie mowilo Vancouver i Zachodnie Wybrzeze pokaza sie swiata…wiec niech sie pokazuja!!!
A to moje wieloryby (juz chyba kiedys pokazalem). Lipiec 2007. Clayoquot Sound, niedaleko Tofino, BC. Na zodiaku z przyjaciolmi z Polski.
http://www.flickr.com/photos/slawomir/3524726952/
ASzyszy, czy dotarł do Ciebie e-list z instrukcją o kodach xx i oo?
Dotarł.
No, to przed Zjazdem Oceanicznym muszę jakieś szampany dla Szampaństwa zaparkowac w lodówce. Wczoraj kupiłem dwa kanistry na rezerwową wodę pitną chociaż w tankach mam jej ponad cwierc tony, ale sicher ist sicher Ku mojemu zdziwieniu nie były „Made in China” tylko kanadyjskie! Widocznie prekognicja wizyty AlicjoJerzorów.
Narobiłam się, jak głupia, mimo, że miałam efektywną, męską pomoc. Nie ma już ze mnie żadnego pożytku w pracach porządkowych – dożyłam do pracy 1 palcem : Pan zrobi, a ja skontroluję. Tak czy owak pracujący wyszedł śpiewający, a ja – jak ta purchawka rozdeptana Przy tej okazji obejrzeliśmy sobie broszurkę z 1940r zachęcającą kolonistów niemieckich do osiedlania się „in neue Heimat Polen” Nie wyrzuciłam, bo bardzo dobre fotografie są tam publikowane. W ogóle ciekawostek od metra – hodowla drobiu z 1947r, broszurki harcerskie wydawane w stanie wojennym, słownik symultaniczny techniki wojskowej w 5 językach, „Ratownictwo” z 1946r itp itd
Gospodarzu
dziękuję serdecznie za Urbanka, wprawdzie Pyra straszy, że szkielety, ale ja akurat lubię czytać biografie artystów, ludzi wielkich i osobliwych 🙂
Zaraz się zabieram za, jeszcze raz dziękuję!
Nisiu
już z góry dziękuję, oczywiście dam cynk natychmiast 🙂
nemo, trudno się dziwić reakcji męża na andouillette. moje pierwsze spotkanie z tą kiełbasą (???) też wypadło średnio, ale z czasem się oswoiłam.
Uwielbiam andouillette. Mimo, że byłem w wytwórni tego smakołyku pod Paryżem. Tam zapach jest znacznie bardziej intensywny. Ale andouillette odsmażone na oliwie, to naprawdę rarytas. Zwłaszcza w towarzystwie dobrego białego wina np. delikatnego chardonnay.
Kapitanie,
ćwierć tony wystarczy – może by te kanistry na szampana? Ja przytargam odpowiednie szkło 😉
W przyszłym tygodniu zaczynam się już rychtować.
W najbliższy weekend do Ottawy, chcą mnie namówić na kajting na zamarzniętej Ottawa River, zamiast dechy – narty. Na głowę już kilka razy upadłam, dziękuję – postoję, jeszcze czego, wystąpię w roli obserwatora 🙄
Byc moze slyszeliscie o andouillette z Clamecy. Sa rownie znane jak te z Troyes. Wspomina o nich pisarz Romain Rolland (laureat Nobla, urodzony w Clamecy) w powiesci „Collas Breugnon”. Co roku w lipcu organizowana jest tu „swieto andouillette”, restauracje i bary wystawiaja stoly proponujac te kielbaski i biale wino. Lepiej nie wychodzic na ulice, jesli nie lubi sie tego zapachu 😉
Az wstyd pytac dzisiaj jaki toast. Oczywiscie za Justyne. Poza toastowaniem czym kto ma najlepszego wykonujemy kandyjskie: XOX,OXO,OOOOO,,,,,
Toast, toast i jeszcze raz toast.
Pan Lulek
A od czego ten zapach, ze tak zastrzegacie caly czas? I co przypomina zeby sobie wyobrazic?
O pora toastow. To ja z Panem Lulkowicem za Justyne. Zloto na 30km murowane. Nie wiem tylko co to XOX OXO etc…. 🙂
yyc, jesli lubisz flaki, to zniesiesz zapach…
Bardzo lubie i nawet ostatnio robilem 🙂
yyc !
Justyna juz wie niewatpliwie. Zapytaj dziewczyny z Kanady. Sa takie co wiedza
Tylko zeby zanadto nie uzywala przed nastepnymi konkurencjami. Umiarkowanie uzywane dodaja sil i fantazji. Uzywane w nadmiarze moze odebrac nieco sil.
Dzewczyny wyjasnijcie chlopu co oznacza XXOO i wszelkie kombinacje moze mu sie przydac.
Pan Lulek
My tu o szampanie, szkle i flakach, a Pyra czyta „Kronikę wielkopolską” Którą wczoraj nabyła Młodsza , wydaną z okazji 60-lecia Głosu Wielkopolskiego. Z tej to Kroniki można się dowiedzieć, że dumny Wydział Zaopatrzenia m.st.Poznania zdecydował dać obywatelom poza kartkami dodatkowy przydział świąteczny – grudzień 1945r Przydział obejmował cukier, sól, mydło do prania i do mycia, a dla dzieci po 300g cukierków (czyli Pyra rąbała te cukierki z pewnością); już w styczniu ogłoszono hojny przydział tekstylny – 3 m tkaniny wełnianej raz na 1,5 roku, corocznie 8 m tkaniny bawełnianej i 4 wyroby dziane (swetry, pończochy) oraz 1 parę butów.
biatlon 15 km sa jakies nasze dziewczyny? Podgladam w pracy. Wiecie ze w sieci pokazuja bez komentatora TV i sie znacznie lepiej oglada…tylko miejscowy szumek, jakby sie tam bylo a pogoda sliczna wiec milo patrzec. Na wszelki sznureczek daje..
http://www.ctvolympics.ca/biathlon/results-and-schedules/event=BTW015000/index.html
O wlasnie pokazali Nowakowska (jesli dobrze przyuwazylem. 4 ta poki co ale nie wiem jak to umiejsowic.
Poki co na mecie Agnieszka Cyl 6-ta…
Nowakowska 5 na mecie… ale nie wiem ile jeszcze ich zostalo.
yyc… no co Ty?!
XOXO = hugs and kisses, hugs and kisses….
Wlasnie Kanadyjka wbiegla na stadion (mam podsluch na uszach zeby wiedziec co sie dzieje bo ogladac tak ciurkiem nie moge) wiec slysze ten krzyk i pomyslalem, ze ktos pedzi po medal ale to byla miejscowa dziewczyna zajmujac zaszczytne 75 miejsce ale po stadionie biegla jak burza ale elegancko z gracja przy wiwatach 🙂 Chyba polece na nartki w weekend.
No to widze ze Nowakowska 5-ta a Cyl 7-da. Chyba juz koniec bo przylatuje juz chyba tylko ci slabsi. Niezle.
Pierwsze slysze Alicjo…. widac nieco przeoczylem w te ostatnie 27 lat 🙂
musze leciec….
yyc nieźle dziewczyny pobiegły i dobrze strzelały … mają szanse na medal w sztafecie ..
Szampan zawsze mi smakowal, wiec nigdy nie zastanawialam sie nad jego gatunkiem. Czy moze mi ktos wytlumaczyc, jak moze byc szampan niemusujacy, nieswiezy i jaki jest blad w szampanach innych niz z grupy brut bez rocznika i niemłodych blanc de blanc?
Czyli po prostu: jak ustrzec sie przed kupieniem zlego szampana?
Dorotol´u,
przeczytałem i też uważam, że trzeba by z tym coś zrobić.
Spróbowałem zadzwonić do Ciebie gdzieś koło piątej, ale bezskutecznie. Zadzwonię jutro do południa.
Dobrej nocy wszystkim, bo taki tu ruch.
pepegor
Na blog zajrzał(o) lelum polelum (15:54) Witaj 🙂
Poleca nam drink Jelcyna – szampan z metaxą 5/1, niestety, nie mam metaxy 🙁
Podobno na amerykańskich alkoholomierzach widnieje następująca skala:
Tipsy
Soused
Stinkin’
Boris Yeltsin
😎
Mam kod d7d8, a na blogu posucha, puchy i marwty sezon… Czy wszyscy na Olimpiadzie?
Tak, Pyreńko 🙂 Uzależnienie to poważna sprawa 😉
Leluma poleluma witam serdecznie 🙂 Wiem, że się nie odmienia, proszę mi nie przeszkadzać 🙂
Ja mam kibola w domu. Dobrze, że do pracy z rana nie musi wstawać, bo całymi nocami w ekran się wgapia.
Dla Nisi:
http://www.sklarnaharrachov.cz/katalog.php
szukając metaxy trafiłam na taką stronę
http://www.kokkino-nero.czaniec.pl/index.php?kokkino=jedzenie_i_picie