Zgadnij co gotujemy?(115)
Sto piętnasty raz bawimy się w quiz. To znaczy, że styczeń 2009 roku jest trzydziestym miesiącem naszego blogowego życia. Dużo to czy mało? Ale odpowiedzi na takie filozoficzne w gruncie pytania powinno się stawiać na koniec a nie na początku roku. Dlatego też zamiast poświęcania się tego typu rozważaniom zachęcam do sięgnięcia po źródła i do własnej wiedzy, by wygrać kolejną książkę. Tym razem jest to niezwykle ciekawa praca Russa Parsonsa zatytułowana „Frytka doskonała i inne sekrety kuchni” opublikowana przez oficynę Twój Styl, która wydała wiele świetnych książek kulinarnych.
Książka Parsonsa zaś łączy w sobie wielki ładunek wiedzy o żywności oraz naukowe wyjaśnienie różnych procesów gotowania z dziesiątkami wspaniałych a nieznanych powszechnie przepisów.
A w dodatku jest to książka którą świetnie się czyta, czyli i dla teoretyków i dla praktyków.
No to do dzieła:
1. Co to są lakrymatory i gdzie z nimi styka się kucharz?
2. Który proces jest najszybszy: gotowanie, pieczenie czy smażenie czyli co szybciej przenosi ciepło – woda, powietrze czy olej?
3. Świetnym emulgatorem jest żółtko jajka ale co to takiego emulgator i jakie ma on zadanie?
Na dziesiątki takich i jeszcze ciekawszych pytań znajdziecie odpowiedzi w dzisiejszej nagrodzie. Przysyłajcie więc prawidłowe rozwiązania na adres: internet@polityka.com.pl a ja czekam z książką i stoperem w ręku.
Komentarze
Dzień dobry Szampaństwu!
Widzę, że wszyscy zajęci szperaniem po internecie i w zakamarkach substancji szarej, bo zagadka…
Wysłałam, a że pewnie niepoprawne, no to co 😉
U mnie snieg na przemian z marznącym deszczem, mamy mieć dzisiaj wesołe okoliczności przyrody pod względem meteo. Z tego wszystkiego chyba pójdę dospać…
Zima trzyma:
http://kulikowski.aminus3.com/image/2009-01-07.html
I, trzeba to przyznać, ładnie to robi. 🙂
lakrymatory
to takie doktory
emulgatory w jajka wkladaja
i w tabletkach nam podaja
a ze duze
w gradle staja
wiec pacjeci popijaja
cieple, zimne, olej, woda
kucharz chetnie szklanke poda
czy juz zgadlam?
zwyciezylam?
czy poezja zachwycilam?
nie?
ach szkoda. poezyja moja podla
ide…
zrobie sobie kogla-mogla
Echidna
Kto rano (lub w nocy) wstaje… mówi przysłowie a ja potwierdzam prawdziwość tej ludowej mądrości. Wygrała Alicja i książka Parsonsa jest Jej. Gratulacje!
Jestem przekonany Alicjo, że będziesz z niej miała wiele korzyści. A Jerzor – przyjemności.
A oto prawidłowe odpowiedzi:
1 Lakrymatory (związki zapachowe) wydziela np. cebula podczas krojenia, co powoduje płacz kuchcika;
2 Smażenie jest najszybsze, bo olej czy oliwa najszybciej przenosi ciepło;
3 Emulgator to związek chemiczny umożliwiajacy powstanie emulsji i zapewniający jej trwałość – przykład to żółtko w procesie powstawania majonezu.
COOOOOOOOO?! Naprawdę wygrałam?! Ha! Byłam pewna, ze coś sknociłam 😯
Dzięki !
Gratulacje Alicjo 😀
Nowy Rok dobrze się zaczyna 🙂
Wczoraj zapowiedziane faworki z piwem
3 szklanki maki
5 zoltek
2lyzki cukru
1lyzka masla
Szczypta soli
1szklanka piwa
Skladniki poza piwem usiekac i siekajac powoli dodawac piwo. Zagniesc, rozwalkowac, smazyc. Prostszych chyba nie ma a smaczne wychodza.
Alicjo gratuluje wygranej.
Ha, wreszcie 🙄 Nie dosyć, że obudziłam się po 9, to jeszcze nie otwierały mi się blogi Polityki, jakby zamarzły 😯
Alicjo,
gratulacje! Nicieniami nie chciałam Cię straszyć, ale one są w brzuchach śledzi, dlatego od kilku lat sprzedaje się u nas same filety, o wiele drożej niż inne ryby 🙁
Gdzie jest Pan Lulek?
Pyra dzwoniła. Młodsza choruje w pokoju z komputerem, a pyrowy jeszcze nie działa.
Nie lubię jak Pan Lulek albo ktokolwiek za długo milczy. Wyobraźnia mi wyrodnieje 🙁
No właśnie… gdzie Pan Lulek?!
Nemo,
U nas solone śledzie są bez wątpi – to chyba nicieni już w nich nie ma? Ja najczęściej kupuję i tak filety, bo odechciało mi się paprać z odfiletowywaniem wymoczonych śledzi.
Dziękuje wszystkim za gratulacje. Dobrze, że nemo zaspała 😎
jakiś czas temu klepałem tutaj:
http://adamczewski.blog.polityka.pl/?p=695#comment-108909
o czytaniu.
Jeden ze znanych mi extremistów tak mi odpisał:
Ahoy, witaj ponownie entuzjasto tych pospolitych, ale jakze zacnych cnot przywiazania i uwielbienia dla wielotysiecznego dorobku kultury i mysli ludzkiej.
Cieszy mnie niepomiernie gorliwosc, z jaka opisujesz twoj stan duchowego uniesienia zainspirowanego przyswajaniem tresci zawartych we wspomnianej tworczosci i wnikliwosc spojrzenia opisujacego aktualny stan dostepnych lokalnie zasobow.
Przypomina mi to moj pierwszy, bodajze sprzed 30 lat kontakt z dzielami Heinego, kiedy to drzacymi (z pragnienia) rekami otworzylem wprawnym ruchem pierwszy egzemplarz jednego z jego malych klasycznych dziel. Pamietam ze mial zielona, delikatna metalowa obwolute, na ktorej duzymi literami widnialo nazwisko autora.
Ach coz to byla za chwila, kiedy to jego tresc trysnela wrecz z wnetrza i od razu swoja clarownoscia i wybornym smakiem uderzyla mi wprost do glowy. Tytulu juz niestety nie pamietam, albowiem wchlanianie jej pochlonelo mnie calkowicie. No i od tamtej pory tak mi juz zostalo.
Rozmarzylem sie a tu cichaczem nadchodzi nowy dzien i chyba trzeba bedzie jeszcze w tym starym troche poczytac. Czego i wam zycze ! Przyjemnej lektury!
Alicjo! Gratulacje! 🙂
Były już faworki Pyry, Gospodarza, dzisiaj piwne faworki Nirrod …
Ja też coś dodam!
Faworki delikatne Babci Michaliny.
Żółtek 4, całych jaj 4, wybić na miseczkę. Dodać 2 łyżki śmietany, 2 łyżki araku, 2 łyżki cukru pudru, 2 łyżki świeżej oliwy.
Wszystko ubić doskonale i wlewać potrochu w mąkę osianą na stolnicy, z uwagą, aby nie rozlewać po bokach.
Mąki trzeba tyle, aby ciasto było jak na pierogi, ale nie za twarde i dało się cienko wałkować.
Doskonale wyrobione ciasto kroić na paski, zaplatać w faworki i zaraz na gorący szmalec wrzucić.
Szmalec przedtem ma być zdjęty z fajerki aby można było wlać ostrożnie duży kieliszek araku.
Smażyć na zamkniętej fajerce w nie za gorącym, ale i nie za zimnym szmalcu, żeby się faworki nie paliły ani nie nasiąkły tłuszczem.
Wyjmować do osiąknięcia na bibułę i posypywać cukrem z wanilią.
Smacznego! 🙂
Zbieram te faworki do /Przepisów , jakby kto chciał…
Jeszcze Pyry parę rzeczy muszę do tyłu poszukać, nie tylko faworki.
Z tym przenoszeniem ciepła to jest tak, że najszybciej przenosi woda 😎 Wyższość oleju czy innych tłuszczów polega na tym, że można je rozgrzać do temperatury dużo powyżej 100 °C bez obawy, że nam zniknie z patelni lub garnka 🙄
W ciekłym złocie usmażyłoby się jeszcze szybciej 😉
Gotowanie ziemniaków w oleju o temp. 100°C nie będzie szybsze niż w wodzie o tej samej temperaturze 😎
U Pana Lulka wszystko OK. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to może go odwiedzimy. Szykuje się iście Krulewska wyprawa.
Nie martwcie się o Lulka Pana!
Jegomościa wyciągnąłem właśnie z wyra…
Jak dojdzie do siebie (a daleko nie ma),
to zapewne da znak życia 😉
No, mówiłam, że pod pierzyną 😉 Ale żeby tak całymi dniami 😯
Że tez Pyrę podkusiło z ta pierzyną… to nie, musiała jeszcze trzy poduszki! 😯
Nie dziwota, że Pan Lulek z wyrka nie wychodzi!
Dzieki Pyrze zyje. Pierzyna ro wspanialy wynalazek. Prawie jak aspiryna ktróra lyknalem przed chwila.
Dziekuje za troske. Dojde do siebie. niedaleko
Pan Lulek
Zwracam uwage zainteresowanym, ze mialam okazje poznac pierzyne Pana Lulka i… ta pierzyna jest na dwie osoby…. kto wiec wie czemu Pan Lulek pod pierzyna siedzi…
BO MA DUZO MIEJSCA ??
BO PIERZYNA JEST SZEROKA I ….
Widze, ze zima sie do Europy przeniosla. U mnie dzisiaj od rana mgla co jest dosc duzym wydarzeniem bo mgla w Calgary jest rzadka sama z siebie a w zimie wrecz niespotykana. No ale to tez znaczy, ze jest na plusach a nie minusach i oby tak chwilke pobylo to na grzyby sie bedzie mozna wybrac. Gratulacje dla Alicji. Choc jajka lubie to nigdy emulsji w nich nie widzialem, teraz spojrze na jajo z wiekszym szacunkiem.
Żółtko nie jest emulgatorem, ale jego źródłem, bo to lecytyna umożliwia powstawanie emulsji czyli mieszaniny substancji normalnie się nie mieszających jak np. woda i tłuszcz. W majonezie dodatek musztardy (gorczycy) zwiększa stabilność emulsji.
Lecytyna jest również odpowiedzialna za to, że mleko jest białą emulsją plazmy mlecznej (wodnego roztworu białek, cukrów i soli mineralnych) i tłuszczu.
mulgere po łacinie znaczy doić 😎
Od razu mleko lepiej smakuje…
Odrazu przypomina mi sie wyjatkowo irytujaca reklama jakiegos preparatu „na pamiec”, w ktorej to narrator co chwile stwierdzal:
[..] czesto powodem jest brak[tutaj nastepowala pelna napiecia przerwa] lecytyny…
Alicjo,
Nemo sugeruje, że masz oddać nagrodę a ja przestać wymyślać quizy. I co Ty na to? Może zaprowadzisz tu porządek.
Albo drugie rozwiązanie: Nemo odpowiada na nie zadane pytania a zespół dopasowuje je do Jej wywodów!
Albo trzecie rozwiazanie pojsc na dobry obiad. Wygralem w toto-lotka cale $5.00 to zapraszam.
Dzieki mgle sie wszystko oszronilo, a ze dzien sie robi to wyglada to slicznie. Brak mrozu i oszronione drzewa to pogoda na grila….
Ostatnio gdzies czytalem, ze ta panga (o rybach tu bylo ostatnio) to strasznie mierna ryba sama sol, woda i bialko i nic co by sie nam przydalo do zycia. Najwiecej ma w sobie wody z Mekongu. Dobrze, ze chociaz nie gadala w wigile po wietnamsku.
Ha ha, ja nic nie sugeruję 🙄 Ja tylko odpowiadam na zadane pytanie, co to jest emulgator?
A porównywanie szybkości gotowania, smażenia i pieczenia powinno się do czegoś odnosić np. do kilogramowego kawałka wołowiny 🙄
PS. Odpowiedzi na nie zadane pytania to moja specjalność 😎
I jak ja mogę cokolwiek sugerować, kiedy nie znam odpowiedzi podanych przez Alicję 😯 Skoro wygrała, to musiały być prawidłowe 😉
Do Nemo. No to wysyłam nagrodę specjalną. Mam nadzieję, że szybko dojdzie. I oczywiście proszę o pokwitowanie. Gratulacje osobno!
Może ja sugeruję, by nie ufać zanadto Parsonsowi? 😉
Huch, ale niespodzianka 😯
Ależ ja się żadnej nagrody nie domagam! Wystarczy, że nie dostanę nagany. Za często 😉
Zoltko nie jest emulgatorem tylko jego zrodlem – co to wlasciwie znaczy. Uzywamy zoltko do majonezu czy tez laboratoryjnie wyizolowane zrodlo cokolwiek by to nie bylo ?
yyc,
nie udawaj, że nie zrozumiałeś 😉 Żółtko jest bogate w lecytynę, która umożliwia zmieszanie wody zawartej w żółtku z tłuszczem w oleju słonecznikowym. Tylko trzeba jeszcze dobrze mieszać, bo może nie wyjść i się rozdzielić (zwarzyć) 🙁 Lecytyna jako składnik żółci pozwala zemulgować spożyte przez nas tłuszcze i je przyswoić przez organizm.
Sorry, że tak się czepiam i domagam precyzji, ale wczorajszy wpis Antka na temat grochu uwrażliwił mnie na wagę pewnych szczegółów i niuansów oraz ich znaczenie w dziejach ludzkości 😎
Ponadto obtarłam dziś sobie knykieć kciuka na tarce, jak mi się cebula omsknęła… 🙁
Proponuję, żeby wycofać nemo z udziału w quizach, bo jak nie wygra, to i tak wygra. I gdzie tu sprawiedliwość?! 👿
Aż mi się składnik żółci zemulgował 😯
Tymczasem okoliczności przyrody owszem, owszem – daje niezle, raz sniegowo, raz lodowo. Zabieram się do tych booties dla wnusia dziadostwa J.
To ja jeszcze dodam lingwistycznie, że lacrymator pochodzi od lacrima (łac.) – łza. Ale nagrody się za to stwierdzenie nie domagam 😀
Wszystko pieknie ale jak robie majonez to i tak biore zoltko a nie lecytyne. Ladniej brzmi i ladniej wyglada…
Ale mam pytanie zeby byc na 100% pewnym. karmie ptaszki i czy to jest nasza sikorka (bo nic zoltego nie ma) ???
http://kg3042.k12.sd.us/State/Fact%20Pictures/chickadee6.jpg
i czy to tez jest jakas sikorka ??
http://www.netcore.ca/~peleetom/Red-breasted%20Nuthatch%20on%20hand.jpg
A do czego my tych lez uzywamy, pomalu sie gubie?
Czy tez lacrymator to to samo co lecytyna i tez sie emulguje bo pochodzi od dojenia czyli mulgere. Dziewczyny namieszalyscie mi w lepetynie tak, ze juz nie wiem z czego sie robi sernik.
To pierwsze to jest piekna sikorka, to drugie tez piekny ptaszek nawet widywany ale nie wiem co to za jeden
tutaj nam zemulgowali, a moze wydoili swietosc
http://www.crusetsaveurs.com/modules/crusetsaveurs/sections/betb/2002/11/vin.gif
raczej nie przepadam
gratulacje dla Alicji i Nemo
Morag dzieki. Przylatuja glownie wroble (2 plutony) i pare sikorek, tzn tyle widze na raz a do tego najmniejszy ten niebieskawo zolty (jednorazowo widze max. 2 sztuki) i tak sie zastanawialem czy to tez jakas sikorka bo wiem, ze sa rozne.
Sławku, 😆
Pierwszy ptaszek to sikorka czarnogłówka (?) Black-Capped Chickadee Parus atricapillus
Drugi to kowalik czarnogłowy Red-Breasted Nuthatch Sitta canadensis
Dzieki nemo o kowalika mi glownie chodzilo. Nazwy miejscowe znam ale nie bylem pewien polskich bo sikorka zawsze mi sie zdawalo ma cos zoltego no a ten drugi zolty ale jakis niesikorkowaty…
yyc,
pytasz po co łzy?!
Po obejrzeniu filmu „Borat” wiem, że łzy (Cyganki) noszone jako amulet na piersi chronią przed AIDS
Wlasnie skonczylam obierac wezymordy, teraz tylko musze zaczekac, az Ulubiony przestanie zabijac potwory i zabierze sie za gotowanie obiadu…
Ten pierwszy szaro – czarny ptaszek to pewnie jakaś Twoja, yycycu, sikorka nie nasza. Podobna do naszej sikorki ubogiej a ten pomarańczowy to nie mam pojęcia.
Czy wiesz że staliśmy się najsilniej reprezentowaną grupą blogowych imienników?? I wyjaśniam że łzy złości lecą, gdy nam się lecytyna w majonezie nie zemulguje.
Albo, co miałem kiedyś, w ajerkoniaku….czego ja wtedy nie próbowałem, sitka, siteczka, cedziłem, mikserem na wysokich obrotach traktowałem, cedziłem powtórnie. Słownie też próbowałem zemulgować, nic nie działało!
Ale i tak został wypity.
A wiecej dopiszę tylko niech znajdę jak się robi taką buźkę…niech znajdę!
Wtedy napiszę jeszcze, niech no tylko poszukam.
Znalazłem!
Nemo!!!
Dałaś się skorumpować???? 😯
Antku,
myślisz, że ta nagroda to próba korupcji? Knebel, może? 😯
O, tak po cichutku podejrzewam…..taki zakamuflowany….z dedykacją…
A kod mam teraz jaki adekwanty!!
CBA1!
O rany, namierzyli już!?
Huch!
To ja lepiej pójdę powiesić pranie i pomyśleć o kolacji.
No i co, Nemo, wymyśliłaś na kolację?
Ja upiekłam muffiny z czerwoną cebulą i lakrymatory dały się we znaki 😉
Dopiero teraz zaczęłam przeglądać wiadomości…
http://wiadomosci.wp.pl/gid,10727374,title,Ostatnia-droga-Macieja-Kuronia,galeria.html
Marialko,
z lakrymatorami miałam do czynienia w południe 🙄 I jeszcze krew się polała po tarce 🙁 Teraz zrobię sałatę (cykoria głowiasta, własna), resztę galarety (jedna porcja 🙁 ) i resztę wczorajszego makaronu kolanka w sosie serowym z brokułami (też wczorajsze resztki). Same resztki.
Strasznie smutne są pogrzeby w mróz 🙁 W styczniu 1997 zmarł mój wuj. Był straszny mróz, a na cmentarzu okazało się, że dół się skurczył i trumna nie mieści się w grobie 😯
Antku, jaki szaro czarny ptaszek, to w calej okazalosci piekna i dumna sikorka, takie bywaja wlasnie w Polsce. Przez dziecinne i cielece lata karmilam co zimy ptaki w podziekowaniu za to, ze zjadaja nam robale drazace owoce w lecie. Ptasie Towarzystwobylo tak rozpuszczone, ze nie dawalo spac, tuz o swicie, a czesto przed przylatywalo, chmarami i dziobalo w zaluzje. Pamietam nawt trzy wydania sikorek i takie jak na zdjeciu u yyc tez byly. Jak bylam wysylana na zakupy to slyszalam: mozesz sobie kupic czakoladke a sikorkom slonine i te slonine sie wywieszalo a tu czesto zjawial sie jakis zmarzniety gil i porywal calosc, no i taka byla nasza koegzystencja.
A czy znacie tego ptaszka? Chce go zwabic orzechami bo ponoc znany lasuch na orzeszki ziemne. Tutaj popularnie zwany blue jay a u nas?
http://animals.nationalgeographic.com/staticfiles/NGS/Shared/StaticFiles/animals/images/800/blue-jay.jpg
PS: A w Dawson City….-48C to mozna nazwac zima.
http://www.theweathernetwork.com/weather/cayt0005
Sójka. Modrosójka błękitna.
Chłodny ten Yukon. I dni jakieś krótkie 🙁
Ciekawe, jak tam u Aszysza? Z gołą głową na mrozie czy też pod pierzyną?
Andrzeju, daj znak!
yyc,
Blue Jay. Nasz Ci on. Na orzeszki… proszę bardzo, to u mnie. Nie nastarczysz!
http://alicja.homelinux.com/news/Niebieski_ptak/img_4189.jpg
Ha, to to jest sojka co sie za morze wybierala…dzieki bo bardzo mi sie ptaszek podoba.
nemo chlodno i malo dnia ale za to wilgotnosc powietrza…0% no i jak slonecznie jak na saharze.
yyc,
to chyba nie ta, bo ta jest tylko w Północnej Ameryce, głównie w Kanadzie. To może się spakowała i wybyła na dobre do Kanady? 😯
Takich niebieskich w Europie nie ma 🙁
Tu sójka w Międzygórzu. Je słoninkę.
http://picasaweb.google.com/don.alfredo.almaviva/Ptaszki#5050811821018162370
No to mnie sojka w kukulke zrobila, ale i tak ladniutka to orzeszkow nakupuje. Dzieki dziewczyny za info. Musze sprowadzic do karmnika inne ptactwo bo tak to wroble i wroble tylko z paroma sikorkami i wystraszonymi dwoma kowalikami.
http://plfoto.com/zdjecia_new/1043678.jpg
To byla modrosojka blekitna, rzeczywiscie nieco mniej niebieska.
A kto się tej sójce przygląda?
A, już rozumiem! Don Alfredo! 🙂
…a moze mi sie tylko zdaje…
yyc,
nie wydaje Ci się, to blue jay, tylko wszystko zalezy od słońca (moja w ostrym słońcu poniżej). Mnie przypominają one sroki – trochę z rozmiaru, ale przede wszystkim z wrzasku, jaki czynią, są skrzekliwe, zarazy. Jak zwabisz jedną, to będzie ich zaraz więcej. U mnie wystarczy, że położę na barierce orzeszki, nagle ze wszystkich stron z lasu nadlatują i na wyprzódki zabierają. Normalny desant 🙂
Ale ładne są, trzeba przyznać.
http://alicja.homelinux.com/news/hpim0910.jpg
To są prześliczne ptaki. I bardzo odważne. Całe stadko tych sójek oblężyło nas kiedyś na Kitt Peak koło Tucson. Po tym spotkaniu nabyliśmy książkę „Birds of North America – A Guide to Field Identification”. Bardzo się przydała w podróży, zwłaszcza na pustyni arizońskiej. Tyle tam barwnych ptaków, nawet kolibry 😯
wróciłem właśnie z pogrzebu Maćka
wypijcie proszę jego wieczne zdrowie
ja mam już pełną szklaneczkę Mataxy
Juz teraz widze roznice….zgooglowalem i jedne i drugie. Dzieki za wszelkie info.
Przypomniał mi się tekst z dawnych lat: powrót taty bez wypłaty.
Sporo się od tamtego czasu zmieniło. Akurat wróciłem z Tour d’Italia, 3800 km. Niestety wypłatę i to brutto szlag trafił. Ale co zabalowałem to moje. Zdrowie Maćka. 5 Stelle Sfursat od Negri. Trochę mnie z nim łączyło, dawno temu.
Serdecznie pozdrawiam
zlewkrwi
Kolibry nawet w Arizonie? A czemu nie, skoro w Kanadzie są? 😯
Tych jest u mnie latem zatrzęsienie, nawet mam gdzieś w zbiorach zdjęcie, zrobione na tarasie u Eli w Kincardine, jak znajdę, to podrzucę. Tymczasem wiki… u mnie też przylatuje do Cardinal Flower jak na tym zdjęciu, ale ciężko jest zrobić zdjęcie, bo one są niezwykle ruchliwe, nalezałoby siedzieć z aparatem w ręku i czekać, aż nadleci. Kiedy nadleci? Ano właśnie… Może tego lata mi się uda u mnie na ogródku.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/db/Colibri-thalassinus-001-edit.jpg