Jak bardzo liczy się rozmiar biustu?

Doprawdy nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie by tekst kwalifikował się do blogu bądź co bądź kulinarnego. A myśl ta narodziła się podczas sesji spędzonej w Bibliotece Narodowej, gdzie wertowałem prasę z końca XIX wieku, lat międzywojennego dwudziestolecia i początków PRL. Wszystkie te badania miały mi pomóc w napisaniu kolejnego felietonu z cyklu „Za stołem”, który ukaże się w „Polityce” nr 4.

kurczak_faszerowanyDSCN0375_2_.jpg

Czytając sprawozdania z balów karnawałowych w trzech epokach za każdym razem znajdowałem ten sam temat: piersi. W „Kurjerze Warszawskim” i Prus, i inni autorzy sporo miejsca poświęcali ówczesnej modzie damskiej a temat bufek i zakładek kamuflujących nadmierne rozmiary damskich piersi, bądź wprost przeciwnie, był niezwykle ważny.

W latach dwudziestych, okazało się, damskie piersi też były ważkim tematem. Długo przyglądałem się zdjęciu pięknej tancerki teatrzyku „Qui pro quo” odzianej tylko w spódniczkę, której długość nie przekraczała 30 cm. Panna maleńki biust czy raczej biuścik, co było pierwszym w Warszawie pokazem topless. Podpis pod zdjęcie zaś informował: „Panna Szymbortówna coraz częściej otrzymuje także role mówione.” Ale niestety nic nie było słychać. Co ciekawego owa panna miała do powiedzenia jest nadal tajemnicą.

Zainspirowany lekturą najpierw napisałem com powinien do własnej gazety, a potem rozpocząłem przygotowania do kolacji karnawałowej, na którą zaprosiliśmy kilka par przyjaciół. Oczywiście, że menu też było piersiste, a rozmiar biustu był tu równie ważny jak w czasie wizyty u krawca:

Wędzone piersi kaczki w sosie balsamino ? na przekąskę;

Kotleciki z piersi kurczaka smażone w miodzie pitnym i kotlety de volaille ( też z piersi kurczaka z masełkiem w środku i z piękną panierką z zewnątrz) jako danie główne.

Deser już był banalny: tiramisu. Choć czytelnicy znający język włoski mogą odszyfrować ukryty sens tej słodyczy. Włosi uważają, że to afrodyzjak, a rozbiór etymologiczny podpowiada, iż zwrot ten znaczy: podnieś się! Ni będę dalej tłumaczył o co chodzi. Nasza międzynarodowa ekipa i tak wie swoje. A jeśli nie to Nemo wyjaśni!

I tyle świntuszenia w tym karnawale.