Najlepszy pożytek z wina…

…to oczywiście potraktowanie go jako składnika potraw. Oczywiście domyślacie się, że to zdanie nie mogło wyjść spod mojej ręki. Oczywiście , że napisała je kiedyś Barbara. I to w czasach gdy sama na wino patrzyła bez zbytniego apetytu (i znawstwa). Upłynęło wiele czasu i wiele włożyłem wysiłku by moja żona nie tylko odróżniała chianti od aglianico czy Bordeaux ale by rozsmakowała się w tych płynach. Doszło nawet do tego, że zastanawiam się czy nie był to błąd. Ponieważ za tamten zapał edukacyjny dziś muszę płacić żywą i niemałą gotówką.

Dalsza część dzisiejszego tekstu zainspirowana owych wyżej wspomnianym wyznaniem Basi jest już moja i całkiem smakowita. Zapewniam bowiem Państwa, że wino podnosi smak nawet najmniej atrakcyjnego mięsa. Na przykład wieprzowina w winie to przysmak nad przysmaki. Oto potrzebne ingrediencje: około 4o dag wieprzowiny bez kości i tłuszczu, pół szklanki wytrawnego czerwonego wina, sól i pieprz oraz pół łyżeczki ziarn kolendry. Wykonanie tej potrawy jest niezwykle proste: pokrojone w sporą kostkę lub plasterki mięso zalewamy w rondlu winem, solimy, posypujemy pieprzem i dusimy tak długo, aż stanie się zupełnie miękkie. Jeżeli wino nadmiernie wyparuje, podlewamy w miarę potrzeby wodą.

Podczas duszenia warto spróbować smak i jeśli to niezbędne – dodać pieprzu i soli. Potrawa ta jest bardzo aromatyczna i smakowita, najlepiej smakuje z frytkami i jakąkolwiek surówką. Radziłbym na przykład utartą na grubej tarce marchew z dodatkiem soku pomarańczowego.

A teraz druga potrawa z winem. Będzie to sos szodonowy, który towarzyszyć może pieczonym jabłkom lub obgotowanym gruszkom czy zwykłemu budyniowi waniliowemu, który „doprawimy” siekanymi orzechami włoskimi.

Sos szodonowy przygotowujemy następująco: 2 żółtka, 3 łyżki cukru, 2/3 szklanki białego lub czerwonego wytrawnego wina. Żółtka ubijamy, najlepiej przy pomocy ręcznego miksera na parze, dodajemy stopniowo mocno zagrzane wino. Sos w czasie ubijania zgętnieje i kiedy jest już dość zawiesisty – wówczas przyprawiamy kilkoma skrawkami cytrynowej skórki i podamy w sosjerce lekko tylko ostudzony. Jest wspaniały do zimnego jabłka, gruszki lub budyniu. Rzecz warta jest tej odrobiny trudu.