Karnawał tuż, tuż… (odc.1)
Fot. Velo Steve, Flickr, CC by SA
Zaraz Sylwester, a potem czas karnawału. Ponieważ czas na spotkania, przyjęcia, a nawet rauty i bale, to nie od rzeczy będzie przypomnieć sobie parę podstawowych zasad dobrych manier. Już raz czy dwa nawet pisałem o przepisach savoir vivre’u i spotkało to się z dobrym przyjęciem. Postanowiłem ten nasz podręcznik dobrych manier uzupełnić. Przez następne kilka dni będziemy o tym dyskutować. Dziś porcja pierwsza.
Witajcie przyjaciele
Serdeczność powitania gości uzależniona jest od stopnia zażyłości z nimi: od podania ręki do uścisków i pocałunków z tzw. dubeltówki. Każdych następnych gości należy zaanonsować obecnym: Państwo Iksińscy – nasi znajomi z wakacji lub Państwo Ygrekowscy – nasi przyjaciele z pracy. Dalej pozostawiamy gościom swobodę bliższego przedstawiania się (lub nie) i zawierania bliższych znajomości. Jeżeli na przyjęciu będzie gość honorowy (np. szef lub wybitna osobistość), to jemu winniśmy przedstawiać pozostałych przyjaciół i znajomych. Czas powitania i przedstawiania sobie nawzajem gości mija wraz z odstawieniem kieliszków i szklaneczek po drinkach i rozsadzaniem gości wokół stołu. Spóźnialskich należy tylko zaanonsować: Państwo Zetowscy, i jak najspieszniej posadzić na zaplanowane dla nich miejsce, aby nie wprowadzać zamieszania przy stole.
Bez toastów ani rusz!
Moda na częste toasty już minęła. Co nie znaczy, że można się bez nich obejść całkowicie. Do dobrego tonu należy wzniesienie toastu za zdrowie gości i wyrażenie radości z ich przybycia. Zwykle po krótkiej chwili któryś z gości odwzajemnia się toastem pod adresem gospodarzy, a zwłaszcza gospodyni. Jeśli przyjęcie jest z jakiejś okazji – urodzin, imienin, awansu, dyplomu itp. – należy wznieść toast za zdrowie bohatera wieczoru. W bliskich i zaprzyjaźnionych gronach zdarza się zabawa w dowcipne toasty. Najbardziej znane są toasty gruzińskie wyróżniające się przewrotnym dowcipem i długością, np. taki: „Drogi solenizancie chciałbym Cię widzieć w dębowej trumnie… zrobionej z drewna tysiącletniego dębu, który dziś właśnie został zasadzony”. Przy tego rodzaju żartach trzeba jednak zawsze zastanowić się, czy są one stosowne do osoby i sytuacji. Żart ten jest wykluczony w przypadku solenizanta bardzo wiekowego.
Uwaga zasadnicza: toasty spełniamy wyłącznie winem. Wódka w tym przypadku jest wykluczona!
Żarty na koniec
Przyjęcie, podczas którego żarty i dowcipy opowiadane są przez cały czas, są dla większości gości męczące. A czasem i niebezpieczne. Huragan śmiechu podczas jedzenia ryby stwarza zagrożenie zadławienia się ością. Dobrym momentem na kilka dowcipów jest na ogół deser. Wówczas siedzący przy stole chętnie odprężą się i wysłuchają lub opowiedzą jakiś żart. Gospodarz winien jednak nad tym momentem czuwać. Żarty bowiem nie mogą nikogo urażać, ani być wulgarne. Gdy grozi takie niebezpieczeństwo gospodarz musi delikatnie lecz zdecydowanie interweniować i skierować rozmowę na bezpieczniejsze tory. Zwykle ton żartów nadaje pierwszy opowiedziany dowcip. Może, a raczej winien to zrobić gospodarz znając upodobania gości, stopień ich zażyłości oraz czułe punkty, których nie należałoby urażać. Jeżeli towarzystwo przy stole jest blisko zaprzyjaźnione i dorosłe – dopuszczalne są i żarty pikantne a nawet niezbyt przyzwoite. Te ostatnie muszą jednak być śmieszne. Sama nieprzyzwoitość, bez dowcipu, jest niedopuszczalna. Na koniec ważna uwaga: gość, którego określa się często mianem – „dusza towarzystwa” dowcipkujący od pierwszej do ostatniej chwili przyjęcia jest uciążliwy, by nie powiedzieć nieznośny. Trzeba to zawsze mieć na względzie dobierając gości na spotkanie.
Bezpieczne tematy
W dzisiejszej dobie mocno rozpolitykowanej trudno o dobór bezpiecznych tematów do rozmów przy kolacji. Nawet bowiem literatura, teatr, film czy medycyna mogą przerodzić się w ostry spór polityczny czy światopoglądowy. Tu znowu liczy się takt i umiejętności gospodarza kierującego dyskusją przy stole. Widząc, że rozmowa zmierza w niebezpiecznym kierunku i może doprowadzić do zbyt silnych sporów zawsze może on przerwać każdy wywód prosząc o głos i wygłaszając ważny, związany z dniem lub wydarzeniem rodzinnym (nawet wymyślnym ad hoc) toast. Nawet chwilowe rozładowanie napięcia powoduje, że emocje opadają i można wówczas rozmowę skierować na bezpieczniejsze tory. Dobierając właściwie gości można przewidzieć tematy rozmowy ciekawej, bogatej w treści i pasjonującej uczestników. Przy wszystkich powyższych zastrzeżeniach nie należy przez nadmierny lęk o wywołanie skandalu przy stole nadmiernie ingerować w wypowiedzi. Może to bowiem zniechęcić gości do zabierania głosu. A nic gorszego niż przyjęcie bez rozmowy. Wprawdzie Mickiewicz pisze: „Milczkiem żwawo jedli”, ale nie jest to zalecenie, którego należałby się trzymać. Interesująca rozmowa przy stole jest bardzo ważnym elementem udanego przyjęcia.
Komentarze
Tygodnik Ilustrowany
26 grudnia 1874
Kronika tygodniowa Krajowa
? W żłobie leży? ??
Czyście się zastanowili na temi słowy, wy wszyscy, którzy pod ubożuchną strzechą rodzinnej chaty patrzycie na blaski wielkiego świata? ?
Oto płonąca na niebiosach gwiazda, która mędrców i królów Wschodu wiodła do betlejemskiej stajenki, mówi wam o tajemnicach losów człowieczych : bądźcie spokojni , albowiem w żłobie złożono Pan nad pany, aby rządził światem w imię miłości.??
I oto ręce wasze splatają się serdecznym uściskiem, oczy szukają w spojrzeniach owej zapowiedzianej miłości , serca uderzają goręcej , a usta mimowolni otwierają się aby śpiewać:
? W żłobie leży???
Zamykają się drzwi chaty waszej, aby nikt nie przerywał uczty rodzinnej, sród których anioł Boży przynosi wam chwilę najprawdziwszego szczęścia, bo miłości i spokoju. Źli i zazdrośni chyłkiem spoglądają w okna wasze i szydzą zwas, nie mogąc pojąć, czego szukacie u samych siebie dzisiaj, gdy przez rok cały goniliście troski po świecie i między ludźmi szukaliście zgryzot?
Ci , których serca ostygły już dawno pod tchnieniem oszalałego próżnością umysłu, żartują sobie z was i mówią półgłosem, żeście jak dzieci, co bawią się w piasku. Ale nie wierzcie im. Oto oddaleni, samotni szukają załzawionem spojrzeniem owej gwiazdki, która przyświeca uczcie waszej , i posyłają jej westchnienia, i szepczą : ?? o drodzy, o dalecy, czyliście zapomnieli o nas? ???
I łamiąc się białym opłatkiem, czujecie w swych sercach rzewność, widzicie przed oczyma owe widma wyobraźni, zamglone czasem i przestrzenią , które się rodzą z waszych wspomnień i z waszych trosk.
I w uczuciu tem widzicie się dziećmi Bożemi, nad kt?emi wzoszą się niebiosa łaski , a pod stopami których jest ziemia ? matka.
W tej ciszy uroczystej, śród tej uczty arcychrześcijańskiej, tak bratniej , tak miłosnej, niechaj się dla was zrodzi błogość spokoju i stańcie się uczuciem swojem jako dzieci , umysłem jako mężowie. Niechaj pod strzechy wasze nie przychodzi blada troska , ani rozpacz w cierpieniu, ani nieufność gnębiąca: bądźcie błogosławieni w miłości, która niesie siłę i daję szczęście.
A wy wszyscy, którymi Opatrzność dała dostatek i blaski, pomnijcie na bracię waszę , która, jako Chrystus, przy żłobku się rodzi i w stajenkach mieszka, i córą jest nędzy a cierpienia . Pójdźcie szukac Chrystusa sród ubogich jak owi królowie Wschodu
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
Piotrowi i Basi Adamczewskim oraz wszystkim blogowiczom życzy
Miś2
Wszystkim Przyjaciołom – od Londynu, Toronto i Australii po Ostrołękę, Warszawę, Wiedeń, mieściny nadodrzańskie i miasta wielkie – wszystkim spokojnych radosnych świat.
Chciałam napisać więcej, ale Gwiazdor nie przyniósł mi komputera – łajza i skąpiradło z niego. Dopiero w drugie święto (albo jutro w nocy) dorqwę się do jklawiatury).
Jak to nie można ufać maszynom. Z dużym wyprzedzeniem wysłałem do operatora naszych blogów wpisy i świąteczne i noworoczne. I cóż ja dziś widzę. Oto ukazał się wpis karnawałowy gdy do karnawału jeszcze trochę czasu. A piekny i duszoszczypatielnyj tekst wigilijny wcięło. No to będzie na przyszły rok jak znalazł. Bo przecież za rok też będziemy razem obchodzić te święta a i życzenia będą podobne choć pewnie jeszcze mocniejsze.
Nie wysilając mózgownicy nad odtworzeniem wysłanego tekstu, w którym były też stoswne cytaty poetyckie życzymy obydwoje (Basia i ja) Wam wszystkim czyli Przyjaciołom z blogu Gotuj się! i sąsiednich blogów także Świąt Smacznych, Spokojnych a nawet Wesołych. Wiedcie o tym, ze wieczorem gdy będziemy łamać się oplatkiem i potem śpiewać kolędy to część naszych myśli poszybuje do Was do Kanady, USA, Australii, Anglii, Austrii, Szwajcarii, Francji ale także do Poznania, Ostrołęki, Przytoka, Sopotu, Krakowa, Katowic, na Mazury no i oczywiście po całej Warszawie.
Dziękujemy za życzenia, które już do nas dotarły i za te, które jeszcze krążą po internecie i wyląduja w naszym komputerze gdy już skończymy wysysać łeb wielkiego karpia a ostatnie ziarenko kutii wyliże z podłogi Rudolf – pies naszych wnucząt. I mam nadzieję, że nie zabierze on głosu (boję się co by powiedział o klnącym dziadku), bo w jego imieniu napewno przemówi Owczarek z sąsiedztwa.
No to dośpiewania. Trzy, cztery….Ciiiiicha noc…
Drogi Gospodarzu , Kochana Basiu, mili Blogowicze,
Najlepsze Świąteczne życzenia, pogodnych, wesołych,smacznych Świat Bożego Narodzenia dla Was wszystkich i waszych najblizszych, Niech na wszystkich kontynentach we, wszystkich krajach i miastach , w każdym domu i każdym sercu zalśni dziś Betlejemska Gwiazda!
cieplo tu z Wami, smacznych Swiat, rodzinnie, przyjaznie, obficie i z ta nutka, co wicie
s.
Drodzy Przyjaciele wraz z Gospodarzem – Wesolych i Szczesliwych Swiat.
Lece robic paszteciki.
„Duszoszczypatielnyj” ? 🙂
U mnie miało lać i miał spłynąć cały ten śnieg, nagle wiatry sie zmieniły i spadło z 10 cm śniegu. Wygląda bardzo świątecznie i przepięknie.
Dopiero świt blady tutaj, ale z Pierwszą Gwiazdką pomyślimy o Was wszystkich,
łamiąc się opłatkiem. Patrzcie, oto już nasze drugie święta razem, a i zdążyliśmy się spotkać w tak zwanym realu, niektórzy z nas!
Sciskam Was wszystkich serdecznie ode mnie i Jerzora i przesyłam najlepsze myśli, WESOLYCH SWIAT !!!
Kochani!
Bądźcie zdrowi, spełnieni i szczęśliwi! Niech Wam święta przyniosą wiele wspaniałych smaków.
Ja zaś, równie szczęśliwa, będę pracować w wigilijną noc.
Prosze nie zapominac, ze dzisiaj sa imieniny Adama i Ewy. Dwie Ewy byly albo i sa w moim zyciu. Obydwu zlozylem telefonicznie zyczenia. Ta starsza jest pania w wieku 102 lat. Nie pomylka, tylko 102. Pani na 102 chcialo by sie powiedziec. Najbardziej milym bylo, ze ona poznala mnie po glosie. Wierzyc sie nie chce ale tak bylo naprawde. Czekam na pierwsza gwiazde i jade do lasu. Tak jak mi nakazal mój znajomy.
O tym jednak napisze po powrocie z lasu.
W oczekiwaniu na pierwsza gwiazdke
Pan Lulek
http://alicja.homelinux.com/news/Wigilia_2007.jpg
Ewie z Przytoka i wszystkim Ewom, które tu znalazły przytulisko imieninowe ucałowania.
Barbara !
Ten Play Boy tylko Ewy zauwazyl. Nie odpuszczej i skladaj wszystkim Adamom. Znajomym i tym potencjalnym.
Pan Lulek
Ależ Panie Lulku on też przecież Adam tyle że Czeski. I jaki tam playboy? Gdzież mu do Ciebie? Ale imienino ściskam tez wszystkich dzisiejszych solenizantów
Barbara
Moi Mil –
Serdeczne zyczenia swiateczne i gorace swiateczne pozdrowienia z drugiej strony globu sle
Echidna
A wszystkim Ewom i Adamom spelnienia zyczen
Dwa razy wcielo. Napisze do was jutro rano. To nie bylo nic innego, tylko list na temat Wigilii
Pan Lulek
Chcialam wyslac kopie Lulkowych opowiesci i trzy razy pod rzad wcielo.
Buuuu,
Tuska
Panie Lulku, Nic nie wychodzi, wszystko sie zbiesilo, nic nie przechodzi, ide sie najesc kostek cukru to moze jakiegos zwierzaka spotkam…
Buzka,
Tuska
Lena:
Slij do mnie, ja umieszczę!
Widocznie nie byliście w tym roku grzeczni (razem z Panem Lulkiem) i dlatego Wam wcina!
Wesołych! (Jerz odśnieża, spadło trochę, ale teraz słońce)
😳
II
x 😕 II x
xxIIxx 😮
x xIIx x
xxx 🙄 x II x xx
😡 xx xII x 😀 : x
xx II x 😕 : xx
xx xx IIx xx 😡
x 🙂 xII xx xxxx
x x IIx x 😆 😈
xx 😛 🙁 xx II 👿 xx x xx
xx x xII xxx 😥 xx
xxx 🙂 xx IIx ❗ xx
8) x x II xx xx 🙂
xxxx 😕 : xxIIx x x
xx II x xxx
xxx xx II xx 😉 xx
😐 xxII xx
IIxx
II 🙄
➡ II
II
IIIIIIIIIIIIIiiiiiiiii IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIiiiiiiiiiiiiiiiiIIIIIIIIMiSIIIIIIII
Niech Święta będą pełne radości i ciepła,
niech pozostaną Wam na długo w pamięci!!!
(ja tylko próbuję, czy sie da tak przeflancować z poczty…)
http://alicja.homelinux.com/news/Gotuj_sie/Choinka.jpg
No to rzucam całość 🙂
Alicjo,
Juz przeslalam i umieszczaj, bo opowiesc jest bardziej niz przednia.
Buzuchna,
Lena
http://alicja.homelinux.com/news/Gotuj_sie/Wigilijna_opowiesc_Pana_Lulka.html
Moi Drodzy – jakimś trafem nie moge skopiować Opowieści Pana Lulka jako tekst tutaj, dlatego wrzuciłam jako html do szuflady. Poczytajcie!
Subject: Dalszy ciag spotkania w lesie
Wrócilem moja kochana z lasu !
Jak by nie patrzec, to bylo przezycie. Samochodzik byl jak to zwykle o tej porze na podwójnym gazie. Stanalem na skraju lasu. Od strony zamku przyswiecaly swiatla swiateczne. Pasnik byl w poblizu. Zaladowany przez mysliwych, jako, ze Wigilia. Zabralem moja torbe z kostkami cukru, podszedlem i stoje. Cichutko, ptaki spia a i zwierzaków ani nie uswiadczysz. Nagle ktos puka mnie w plecy. Ki djabel pomyslalem ale odwrócilem sie. Przede mna stal jelen. Olbrzymi, rogaty, królewski. Niedaleko nas sa tereny lowieckie króla hiszpanskiego i pewnie stamtad przyszedl. Siegnalem do torby i wyjalem garsc cukrowych kostek. Bez zadnych oporow zaczal jesc z reki. Mial wielkie miekkie wargi i delikatnie wyjadal. Za chwile, obok pojawila sie o wiele mniejsza lania. Jedno jadlo z lewej a drugie z prawej reki. Kiedy bylo po wszystkim odwrócili sie i poszli w las. Ta mala jakos tak wdzieczie krecila kuperkiem. Dla swojego jelenia. czy dla mnie. Trudno powiedziec. Wyglada na to, ze jak sie lani da troche slodkosci to ona jakas bardziej zalotna jest.
Szkoda Tuska, ze Ciebie przy tym nie bylo. Dostalabys tez kostke cukru, albo czekoladke a moze nawet Mozart Kugel.
Tajemnica która powierzyl mi ten znajomy na dwa dni przed smiercia polega na tym, ze jesli przyjda w Wigilie zwierzeta i beda za soba po swojemu gadali, to bedzie dobry rok. Beda dobre plony urodzajny rok.
Zycze Tobie tego samego.
A to dziwne. Ta pierwsza część za cholerę się nie da skopiować i przylepic tutaj.
Jakieś czary czy co?!
Dziekuje Ci Alicjo, juz myslalam, ze to Ja jestem nieudacznikiem.
Buzka, musze sie ubrac, wypudrowac, bo rodzinka nachodzi mnie okolo 16 stej.
Trzymajcie kciuki, bo poszlam troche na skroty…
Wszystkiegi dobrego,
Tuska
Dziekuje Ci Alicjo, juz myslalam, ze to Ja jestem nieudacznikiem.
Buzka, musze sie ubrac, wypudrowac, bo rodzinka nachodzi mnie okolo 16 stej.
Trzymajcie kciuki, bo poszlam troche na skroty…
Wszystkiegi dobrego,
Tuska
Dziekuje Ci Alicjo, juz myslalam, ze to Ja jestem nieudacznikiem.
Buzka, musze sie ubrac, wypudrowac, bo rodzinka nachodzi mnie okolo 16 stej.
Trzymajcie kciuki, bo poszlam troche na skroty…
Wszystkiegi dobrego,
Tuska
http://www.youtube.com/watch?v=lQEv6OPsvfY
Kochani,
zycze Wam smacznych Swiat Bozego Narodzenia i samych niezapomnianych ( kulinarnych i nie tylko) wrazen w Nowym Roku
Anka ksywa Rudy 102
Widze, ze serwer mowi moim glosem i powtarza jak echo, echo, echo…
Uch…
O jezu…
Jak ja kocham ten narut, co mięsiw nie tyka, co się tak umartwia i co się tak postnie faszeruje. Vivat Polonia, vivat Sarmatia, vivat barszczyk etc! Co roku jest to samo i nie idzie o ilości tych mnogości. Choć potrafię, to wcale nie! Z natury wolę mniej soli, więc to ta woda. Szewczyk nie wykończył smoka spod wawelu żadną siarą, tylko śledzikiem!
🙂 Mały po choinkę dostał Martę Argericz (DVD jest z hologramem, Antoniuszu, i w okładce). Mały wybrał nocleg u dziadków, więc szuman z prokofiewem trzęsą kolumnami, a ja podglądam: Kierownictwo nos wsadza w telewizor, a artystka pazurami tego krokodyla po zębiskach chlaszcze. Chałupa dygocze ale gdyby miał być majls dejwis… zara ją cała głowa boli i śmieci nie wyniesione.
Ach te śledziki…Idę pić wodę.
Tu-Tu ?
a takie cos tez? smietniczo sie Kierownistfo kojazyt?
http://fr.youtube.com/watch?v=ayzhJKy8H_A&NR=1
Izyk, jestes mendrzec. Ja tez ide pic wode, nawet z kranu, bo nie dotaszcze sie na dol.
Izyk, jestes mendrzec. Ja tez ide pic wode, nawet z kranu, bo nie dotaszcze sie na dol.
Palec sie opsnol.
Hej, to ci wczoraj Wigilija była!… W nowiutkim segmencie mojego wnuka i jego Pani, w saloniku miejsca jest dosyć nsa duży stół (dwa stoły) i dużą choinkę, bo oprócz wielkiego telewizora innych mebli tam nie ma. Osób zebrało się 15, co kobiety przygotowały każda w swoim domu, a potem podgrzane w kuchence i mikrofali trafiło na stół, tośmy zjedli, małemu pomagano otworzyć paczki i paki spod choinki i wtedy zauważyłam dziwną rzecz – dziecko 2,5 letnie było bardzo średnio zaniteresowane tymi paczkami i ich zawartością – wielką limuzyną zdalnie sterowaną, mówiącą klawiaturą do nauki początkowej cyfr i literek, ksiązkami kolorowymi z cyklu „Czytam i opowiadam z Mamą”, owocami, słodyczami wielką paką z drewnianą kolejką ze stacją i parowozownia. Bawił się za to z pasją narzędziami (dorosłymi) swojego Taty i Wujka. Pomyślałam wtedy, że jest to dziecko czasów dobrobytu . W dzieciństwie moim , moich dzieci, a nawet wnuków prezenty pod choinką były chyba głównym punktem wigilijnego programu – i to niezależnie od tego, czy były to nowe kredki, buciki , lalka, czy kolejka „Pico” mode in DDR, dziecięcy zachwyt i pożądania były takie same. A te podchody, poszukiwania po szafach przed świętami, listy do Gwiazdora, „dyplomatyczne” podpytywania, wieczerza, która ciągnęła się w nieskończoność i trzeba było czekać, aż wszyscy wstaną od stołu,,, Inny czas i inne zachwyty.
A w pewnym momencie Lukasz (mój Wnuk) i jego Dziewczyna, Gosia, podeszli do choinki i gdzieś, spomiędzy gałązek wyciągnęli dwie koperty przewiązane wstażka z czerwoną bombką choinkową i wręczyli te koperty swoim Matkom – i zapanowała ogólna konsternacja, wzruszenia, łzy i śmiech. W koeprtach yło oficjalne zaproszenie na ślub, na dzień 8 sierpnia przyszłego roku z podaniem nie tylko daty i godziny uroczystości ale i wszystkich innych informacji – sali weselnej, hotelu dla przyjezdnych, miejsca podstawienia autokaru (ślub w Poznaniu, wesele w Środzie Wlkp) Okazało się, że cichcem, bez wtrącania się Mam, Ojców, Babć i innych krewnych , załatwili wszystko: orkiestrę, salę, suknię ślubną, przejazdy, noclegi i menu. Z pewnością zaoszczędzili sobie w ten sposób sporo nerwów kiedy to każdy odrobinę straszy członek rodziny wie lepiej i chce dobrze. Niby każdy się od dawna tego spodziewał (bo kto niby kupowałby dom, samochód i ukochany motocykl wspólnie z kompletnie obcą osobą?
DSoszli widać do wniosku, że należy jakoś prawnie uregulować swój status. Niech nam żyje Młoda Para!
No a gdzie Oślica?! Miała przemówić ludzkim głosem!!!
Ha!
To Pyro prawie tak, jak moi młodzi załatwili sprawę. Poszli, wzięli ślub i już. No ale rodzice Jennifer i tak uparli się, żeby zrobić przyjęcie po wszystkim.
A co do prezentów, to masz rację. Babcia Janina każdego roku kupowała mnie i siostrze tzw.barchany, ciepłe majtki, zebyśmy nie chorowały na nerki i *te* sprawy. Gdzie te czasy….
Jesli chodzi o sprawy matrymonialno-rodzinne, to ludzie zawsze byli pelni wspanialych pomyslów. Przed wiecej anizeli kilkoma laty, mama naszej kochanej PYRY postanowila swojemu mezowi zrobic prezent pod choinke. Prezent byl zaplanowany jako niespodzianka a za pocztyliona mial pracowac bocian. Wszystko bylo znakomicie przygotowane, tylko bocian spóznil sie ociupinke. Przeciez lecial zima z cieplych krajów. Zdazyl dopiero na dzien 27 grudnia i przyniósl tatusiowi malutka dziewczynke z poleceniem aby dac jej imie Jaropelka.
Dlatego calemu Swiatu oglaszem, ze w dniu 27 grudnia nasze PYRA bedzie solenizantka. Na cale szczescie jeszcze nie obchodzi równej rocznicy aczkolwiek zrobiona jest z dobrego przedwojennego materialu.
O czym donosi jak zwykle dobrze poinformowany
Pan Lulek
Witam w ten piękny świąteczny dzień!
Odpoczywacie? Bo ja tak. Pyra ma święta o jeden dzień dłuższe. Trzeba mieć niezłą kondycję, żeby to przetrwać!
Wszystkim życzę miłego dnia. 🙂
Pyro, najserdeczniejsze gratulacje dla Lukasza i Gosi (chociaz jedna z brytyjskich ksiazek savoir-vivre’u powiada, ze „gratulacje” z okazji slubu sa nie na miejscu i nalezy mowic „Felicytacje!”, zawsze mam wiec pewne opory…)
Niemniej – Gratulacje w polaczeniu z Felicytacjami!
PS Szampan z truskawka w kieliszku jest bardzo dobry. Polecam tez z malinami lub mandarynkami – ale w przypadku mandarynki nalezy zdjac skorke!
Mili Blogowicze,
dla mnie juz po Swietach.
Wigilia u siostry udana.
Wszystko bylo pyszne. Mnie najbardziej smakowala zupa grzybowa i pstrag w galarecie. Bylo nas 8 osob: nas troje (ale nie z tamtej bajki) i piecioro u siostry- o jedno wiecej, bo w tym roku doszla jej Synowa, zrobila pyszne pierogi i barszczyk. Tradycyjnie Wigilia jest u nas bez alkoholu.
Tematy glownie kulinarne i rozne wspominki o tradycjach swiatecznych. W tym roku dolozylismy pare drobiazgow z tradycji Synowej…
Dzisiaj wieczorem wpadamy do przyjaciol na winko i przekaski (Ewa), a jutro odpoczynek i ciagle przekladane Wielkie Zimowe Porzadki w Szafie…
A teraz telefony do rodziny i przyjaciol i na spacer z psami…
Pa,
a
Drodzy Blogowicze,
Zdrowych, Spokojnych Swiat.
Do zobaczenia przed Sylwestrem.
Nirrod
Ludziska świętują chyba 🙂
Alicjo,
Ja wlasniem lece do brata, tam znow trzeba jesc, bede szersa niz wyzsza,, milosc nie wybiera!
Gonie juz!
Tuska
Ksiezyc juz wzeszedl, goscie sobie poszli, bliny zjedzone, miski wylizane, pora odetchnac… Zycze wszystkim milego odpoczynku w dobrym nastroju i humorze. Z galerii mojego kota kilka obrazkow okolicznosciowych:
http://picasaweb.google.com/don.alfredo.almaviva/Swieta
Nemo, urzekł mnie portret „Dziewczyny ze świecą”. Jest taka XVI wieczna figurka, jedna z pięknych, śląskich Madonn „Piękna z Rept” – najwyżej 16-letnia, Niemal identyczna twarz, tylko tamta ma pochyloną głowę, jakby pod ciężarem korony (albo warkoczy) ta ma twarz uniesioną, ale są jak bliźniaczki ; z różnego czasu ale z tej samej kultury.
Ja mam dziisiaj trudny dzień, gdyż jest tpo dzień wizyt. Sto razxy wolałabym zrobić przyjęcie na 20 osób, niż przyjmować co 2-3 godZiny troje gości.
W sumie będzie może 11 „wizytatorów”ale w 5 ratach. Do tego jeszcze obiad rodzinny na 6 osób (mięsa, pyzy drożdżowe, mizeria z ogórków) Deseru nie ma, bo deserów pełne patery do ciast i owocarki takoż. Od dzisiejszego wieczora będę miała maszynę dla siebie i zacznę znowu pisywać na blogu.
Kochani,
Po Wigilii i pierwszym dniu Swiat jest czas na prawdziwy wypoczynek. Nikt nic nie pisze, widze, ze wszyscy maja nawet obolale paluchy, ja przetrace cosik i smigam nad Ontario na dluuuugi spacer.
Tuska
A może by tak kanapeczkę ?
http://www.pbase.com/danpolley/image/90244906
🙂
Marku, dla kogo to? Dla krokodyla? Nijkt inny nie ma takiej paszczy.
Aligator z Florydy pewnie by potrafił lub inny Amerykanin. Zawsze się dziwię jak można jeść takie kanapki Big Maca zawsze rozkładam na trzy części. Chyba ,że ma się zęby jak klawiatura fotepianu 🙂
Już urodziny Pyry! Z tej okazji życzę Ci, droga Pyro, jeszcze wielu zachwytów, nie tylko kulinarnych, oczywiście zdrowia i pojedynczej „szóstki” w totka, żebyś miała za co realizować marzenia. Wznoszę toast za Twą pomyślność. 🙂
Sto lat, sto lat droga Pyro, pdlaczam sie do serdecznych urodzinowych zyczen. Mam nadzieje, ze uda ci sie w tym zacnym dniu odpoczac po swiatecznej krzataninie. Gotowac pewnie nie musisz, jak to po Swietach…
Tylko kawa, papieroski, malinowa nalewka, telefony z zyczeniami… Milego dnia,
a.
Naszej zacnej Pryrze w DNIU URODZIN wszystkiego dobrego!
Toasty będziemy wznosic aż do mojego końca dnia, czyli ho-ho, jak długo!
Wczoraj kolarze spróbowali nalewki Pyrowej, bo postanowili uczcić dzień, że na poboczach nie ma sniegu. Nie łżę, zaraz zdjęcie, jak niejaki J.czeka, aż dojadą i się dołączy. Jak wrócili, z noska im ciekło (juz nie robiłam zdjęć) i dałam nalewki, żeby odtajali.
http://alicja.homelinux.com/news/kolarz/
Pyro, chcesz czy nie, STO LAT Ci życzymy z kolarzem!
PYRO !
Kochanienka. W dniu Twoich zacnych urodzin przylaczam sie nieco spózniony do wszystkich skladajacych zyczenia stu lat w zdrowiu i pomyslnosci. Wraz ze mna zycza Tobie równiez wszystkiego najlepszego moi goscie z Wiednia, którzy bawili u mnie dwa dni a dzisiaj wracaja juz do domu
Sto lat! Sto lat ! niechaj zyje nam
Pan Lulek
Pyro, wybacz! Zaspałem. Tak chciałem byc pierwszy na tej liscie życzeń dla Ciebie, a tu masz. No ale moje życzenia są nie mniej serdeczne i szczere, a w dodatku są podwójne, bo i od Basi. A życzymy Ci banalnie: zdrowia, zdrowia i zdrowia. I kolejnych spotkań z nami wszystkimi, najpierw pod Pułtuskiem, a później – co rok – w wielu innych miejscach. I w w naszym pieknym kraju, i w innych pieknych miejscach świata. A przyjaciól masz przecież teraz na całym globie. Całujemy Cie Pyro gorąco. Barbara i Piotr
Kochana Pyro!
Najserdeczniejsze życzenia urodzinowe! Sto lat w zdrowiu! Życzę Ci ciekawych dni w aromacie mocnej kawy i treściwych, nasyconych rozmowami nocy nad kieliszkiem słodko-kwaśnej nalewki. Toast wniosę niestety dopiero po robocie.
Dziękuję równocześnie w imieniu Ewy i swoim za życzenia za które niestety nie mieliśmy okazji odpowiedzieć z uwagi na przedświąteczne i świąteczne podróże. Niestety nasza kraina upstrzona jest białymi plamami bez internetu.
Pozdrawiam serdecznie
Ależ jesteście wszyscy kochani, chociaż te sto lat tuż po wysiłkach świątecznych? Nie przesadzacie przypadkiem? Ja się już pozbyłam dziecka rodzonego (wczoraj wieczorem wybrała się na Ornak) , Ryba z Matrosem wyjeżdżają dzisiejszego popołudnia, wizyty przyjęte, napitki zostały w butelkach (albo kierowcy albo na antybiotykach, albo po gastrycznych przejściach) Mówiłam całkiem szczerze „Przychodźcie częściej, tanio nas kosztujecie”. A oni śmiali się, jak szaleni. Nie rozumiem dlaczego.Na stronie Doroty z Sąsiedztwa zamieściłam swoje dwa teksty do „wesołych piosneczek” – jeżeli komuś się spodobają, niech sobie dopisze melodię . Mam takie jakieś skrzywienie kabaretowe, że co mam komuś napisać tekst „duszoszczipatielnyj” to wychodzi mi całkiem nie tam „szczipatielnyj”.. Dwa lata temu wydawało się, że po latach posuchy wreszcie jest zespół zainteresowany, ale nie. Nic z tego nie wyszło, bo starsza pani ma ci agoty jeszcze z lat 60-tych i tego wesołego baraku w obozie.
Madame!
Wszystkiego, po prostu, wszystkiego, a szczególnie tego banalnego, bo nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się popsujesz… Pomyślunku, (rezonem lubo dowcipem kiedyś zwanego) nie życzę, boć jest, że i innych, bez straty obdzielać można!
Się mi to jeszcze mysli, Madame (po Twoich, tam – u góry, wyrzekaniach), że to nieszczęście mieć urodziny w taki dzień. Tłumy świątecznych gości, tabuny wizytatorów, procesje kolędników ledwie za drzwi wypchnięte, a tu dzień trzeci tryptyku i miast wywczasu, stół nakrywaj i zaś ich usadzaj, bo zdrowie Gospodyni chcą przepijać. Aleś se, Madame, dzień do urodzenia wybrała 🙂
Iżyku – to nic, że święta odbierają moim urodzinom wiele uroku. Należę tym samym do grona nieszczęsnych Ew, Adamów, Szczepanów, Janów i Janin, którzy to dostają prezenty i życzenia „pod choinkę” i już rodzina czuje się zwolniona z okazywania takiejże atencji imieninowej, czy urodzinowej. Wiem, co mówię, miałam Matkę, Janinę (nb swoim przyjściem na świat dodatkowo zrujnowałam Jej przyjęcie imieninowe). Całe życie głosiłam pretensje do Rodzicieli, że nie poczekali jeszcze trzy dni na powołanie pierworodnej do życia. Byłabym wszak o rok młodsza, na co Mama z westchnieniem mówiła, że lepiej już było mi zepsuć jej imieniny, niż Sylwestra, na co znając mój przewrotny charakter, mogłam ją łacno narazić.
Droga Pyro,
stu zdrowych, szczęśliwych lat obfitujących w przyjaciół i rarytasy, kulinarne również.
Pyreczce Jaruteckowej duuuużo serdeczności, pogody ducha nieustającej i wszystkiego w sam raz, a niechby i trochę więcej. 🙂
Całuję Cię i pędzę do Mamy.
Pyro, najmilsza ze wszystkich Pyr planety, tego komudarda z przestroga:
http://picasaweb.google.fr/slawek1412/ZdrowiePyry/photo#5148624260086110050 za Twoje pije, niechaj Ci sie darzy, a tu wykopalem takie:
To życzenia dla kucharzy
W dniu Bożego Narodzenia
– Niechaj zawsze wam się darzy
– Niech smakuje co uwarzysz
– Niechaj wpadka się nie zdarzy
– Niech się zdarzy o czym marzysz
To życzenia dla kucharzy
Dla rybaków i wędkarzy;
– Niechaj zawsze Wam się darzy
– Niech owocne będą łowy
– I wśród ryb i białogłowych
– Ryby niechaj mają metry
– A dziewczyny wąskie getry
– Dorsza niech nie wzbrania brać
– Pani UNIA k…. m.. !!!
Dla leśników to życzenia
W dniu Bożego Narodzenia;
– Dbaj o drzewka i zwierzątka
– nigdy nie wyjdź na jelenia!
To świąteczne są życzenia
Dla drogowców to życzenia
W dniu Bożego Narodzenia
Świeć gwiazdeczko jasno z góry
Łataj wszystkie w drogach dziury
Buduj piękne autostrady
Bo nasz Rząd nie daje rady
W dniu Bożego Narodzenia
Przyjmij wszystkie te życzenia;
Bądź rolniku zawsze zdrowy
Niechaj cielą Ci się krowy
UNIA niech Ci nie żałuje
Niech dopłaca i wzbogaca
Ciebie i rodzinę Twoją
Bez roboty i bez znoju
Dla kierowców to życzenia
W dniu Bożego Narodzenia
– Życzymy ci marzeń spełnienia
– Baku pełnego za grosik
– I autka lepszego cosik.
Świeci gwiazdka na niebie
Dla ciebie, dla ciebie, dla ciebie
Serdeczne śle życzenia
Dla pracusia i dla lenia
Dla dorosłych i dla dzieci
Jednakowo gwiazdka świeci
W dniu Bożego Narodzenia
Serdeczne ślemy życzenia
Dla dorosłych i dla dzieci
Niech wam pięknie gwiazdka świeci
Niech spełniają się życzenia
W dniu Bożego Narodzenia
To serdeczne są życzenia
Z okazji Bożego Narodzenia
Dla piwoszy i smakoszy
Dla łasuchów , łakomczuchów.
Bądźcie dla nas kibicami
Niech Was nasze jadło mami
Niech smakuje jak u mamy
Te życzenia Wam składamy
I do stołu zapraszamy!
Z okazji Bożego Narodzenia
Serdeczne ślemy życzenia
Dla kucharek i kucharzy
Niech się w nowym roku darzy.
Oby Wam się nie zbryliło,
nie zwęgliło, nie spaliło,
nie opadło i nie zsiadło.
Co zrobicie niech ma smak!
Oby zawsze było tak.
To serdeczne są życzenia
W Dzień Bożego Narodzenia
Od kucharek i kucharzy:
Niech się dobrze Wam uwarzy
To co macie w Waszym garze
Niech smakuje i wygląda
Tak jak przepis podpowiada.
A na koniec dobra rada
Od kucharek i kucharzy –
Zawsze strawa się uwarzy
Gdy w swe dzieło włożysz serce.
Suflet wyjdzie i w manierce.
dla ciekawskich, plagiat popelnilem stad:
http://www.kucharz.pl/strona.php?id=266
W tym roku karnawał również był świetny 🙂