Kapuśniak palce lizać

Powiem Wam, co – moim zdaniem – jest prawdziwym sprawdzianem kuchennych umiejętności: ugotowanie zwykłych potraw w sposób doskonały, taki, by ślinka ciekła oczekującym biesiadnikom. Prawdę mówiąc, kiedy łatwiej o zupełnie nam obcego hamburgera czy parówkę zwaną hot dogiem, bardziej łakniemy dobrej, zwyczajnej potrawy, w której trwają zapomniane, nieco staroświeckie smaki. Taką potrawą jest dla mnie kapuśniak ze słodkiej kapusty. Doskonały zarówno latem jak zimą, dobrze przyprawiony ugotowany na mięsie może się stać pełnym daniem kolacyjnym. Potrzebne więc będą następujące produkty: 30 dag wołowego mięsa rosołowego z kością, włoszczyzna (2 marchwie,1 pietruszka, kawałek selera i pora oraz 1 nieduża cebula)1/2 główki kapusty słodkiej, 2 pomidory (mogą być mrożone) 4 ziarnka pieprzu,1 ziarnko ziela angielskiego, dosłownie maleńki kawałek liścia laurowego, sól, pieprz mielony a także sporo siekanego koperku, łyżeczka cukru,3 łyżki słodkiej, niskoprocentowej śmietanki, sok cytrynowy do smaku. Dla amatorów bardzo treściwego jadła – 2 spore ziemniaki. Najpierw ugotujemy wywar  z mięsa i włoszczyzny. Do gotującego się wywaru dodamy ziarnka pieprzu i ziela angielskiego a także listek laurowy. Miękkie mięso wyjmiemy z wywaru i pokroimy w dużą kostkę. Wyjmiemy także włoszczyznę (możemy wrzucić do zupy kilka krążków marchewki). Do wywaru wrzucimy poszatkowaną dość drobno kapustę i  obrane ze skórki, pokrojone  na ćwiartki pomidory.

Powinno się gotować do miękkości. Jeżeli dodajemy ziemniaki – jest to również chwila, w której wrzucamy je do zupy. W trakcie gotowania (mam nadzieję ,że z przyjemnością) próbujemy, solimy, dodajemy zmielonego pieprzu i cukru. Do zupełnie gotowej zupy dodajemy do smaku sok z cytryny  a następnie dolewamy słodkiej śmietanki.

Łączymy ugotowaną zupę z pokrojonymi kawałkami mięsa, jeszcze chwilę podgrzewamy, po czym wlewamy do, wazy i posypujemy obficie siekanym koperkiem. Zapewniam, że ugotowanie takiej zupy, bardziej niż wyszukane słowa przekonają (niemal każdą) damę o gorącym uczuciu.

Aha, ważny komunikat: tej zupy będzie oczywiście tyle, że po filiżance zostanie jeszcze na następny dzień.