Jak smakuje pępek Wenus?

Do niedawna byłem zdania, że makaron przywędrował do Włoch z Chin. I że było to dokładnie w 1295 roku gdy wenecjanin Marco Polo wrócił na ojczyzny łono ze swej długiej wędrówki na Daleki Wschód. Coraz częściej jednak kolejne lektury zmuszają mnie do rewizji historii kuchni i zmiany poglądów w wielu jakże ważkich sprawach.

Tak jest i z makaronem. Dostałem świetną książkę (nawiasem mówiąc drukowaną w Chinach) zatytułowaną „Makarony”, w której wstępie wyczytałem, że makaronami już zajadali się starożytni mieszkańcy Rzymu. Taki Cycero np. podobno przepadał za makaronem wstążkowym zwanym dziś tagliatelle a wówczas – ladanum. Wielki pisarz epoki Renesansu – Tasso uwiecznił piórem karczmarza, który wynalazł tortellini. Ów karczmarz miał się wzorować – tworząc ów specjał – na kształcie pępka bogini miłości Wenus.

Bardziej niż historia klusek zainteresowała mnie technologia produkcji, przechowywania i metody łączenia makaronu z różnymi daniami. Od stuleci istnieje spór – jakże żywy do dziś – który makaron jest lepszy: świeży czy suszony i długo przechowywany. Zdaniem autorów księgi ( a są to autorytety europejskie w tej dziedzinie) wszystko zależy od przeznaczenia klusek i połączenia, w którym będą na talerzu. Otóż makaron świeży doskonale komponuje się i smakuje wyśmienicie z sosami bogatymi, przyrządzonymi ze śmietany, masła i sera. To dzięki swej miękkości świeży makaron łatwo wchłania taki sos.

Makaron suszony zaś swoja wyższość prezentuje w daniach wymagających sosów pomidorowych oraz tych z udziałem sardeli, oliwy, peperoncino, mięsa czy owoców morza.

Zaletą makaronu suszonego jest też długi termin jego przechowywania. Nie traci on swoich zalet przez pół roku, jeśli jest umieszczony w hermetycznym pudełku. Znacznie krócej, bo tylko cztery tygodnie, można przechowywać makaron z mąki razowej.

Dodać muszę uprzedzając ataki czy raczej sprostowania, że świeży makaron też można przechowywać. Tyle tylko, że w postaci zamrożonej. Zawinięty w folię  nie traci walorów przez jeden tydzień. W folii podwójnej nawet przez kilka tygodni. I w takiej zamrożonej formie (oczywiście już bez folii) wrzucamy go do wrzątku.

Przy decydowaniu o tym jaki makaron wybrać do jakiego dania trzeba też kierować się jego kształtem. Penne i inne rurki świetnie chłoną i zatrzymują sosy gęste. Lżejsze, rzadsze i gładkie sosy wymagają makaronu długiego lub płaskiego.
Rodzajów, a co za tym idzie nazw makaronów jest we Włoszech więcej niż dni w roku. Wszystkich więc nie będę nawet wymieniał. Często zaś ten sam makaron zmienia nazwę podczas podróży smakosza po Italii. W jednym regionie nazywa się np. tortelloni a kilkadziesiąt kilometrów dalej każdy ci powie, że to przecież agnolotti (podpowiadam, że to okrągłe małe pierożki).

Teraz parę słów o gotowaniu. Makaron wrzuca się oczywiście do wrzącej wody i – chwilę wcześniej – posolonej. Warto też wlać trochę (małą łyżeczkę lub kilka kropli) oliwy co zapobiega sklejaniu klusek. Po włożeniu kluch do garnka woda uspokaja się. Należy więc przykryć pokrywką i poczekać aż zacznie znów bulgotać. Wtedy ponownie odkrywamy garnek. Co chwilę próbujemy kluski zębami czy już miękną. Byle nie zanadto – muszą bowiem być na ząb czyli po włosku al dente. Po odcedzeniu (niezbyt dokładnym) wykładamy makaron na mocno podgrzany talerz, do garnka z przygotowanym uprzednio sosem lub do tego, w którym się gotował. Nie powinien bowiem makaron wystygnąć przed podaniem.
I teraz ciasto: 30 dag maki, 3 jaja, 30 ml oliwy , sól.

Wszystkie produkty winny być trzymane w tej samej temperaturze. Mąkę wysypać na stolnicę lub blat, zrobić w środku zagłębienie, wbić w nie jaja i oliwę oraz sporą szczyptę soli. Dużym widelcem wmieszać jaja w mąkę a ręką podtrzymywać pagórek i zapobiegać wypłynięciu. Zagniatać ciasto potem obydwoma rękami do momentu aż będzie wystarczająco elastyczne i zacznie odklejać się od dłoni. Jeśli długo jest kleiste to dodać mąki. Po wyrobieniu, które zwykle trwa około 8 minut odstawić ciasto na pół godziny. Po tym czasie rozwałkować na stolnicy posypanej mąką i kroić lub wycinać w zależności od wyboru rodzaju klusek.