Pochwała świątecznych resztek

Najbardziej lubię święta za to, że jeszcze po ich zakończeniu przez kilka dni dojada się smakowite resztki. Nawet pod tym kątem przygotowuję świąteczne dania, aby dawały się przechowywać kilka następnych dni bez utraty smaku. A przygotowuję je w ostatniej chwili. Ponieważ wyjeżdżałam tuż przed świętami, a wracałam w przedświateczną sobotę, przygotowane przeze mnie dania, takie jak rolada z indyczej piersi czy faszerowany kurczakiem kurczak albo pasztet przygotowałam, włożyłam w foremki i zamroziłam. Tuż w sobotę popołudniu szybko rozmroziłam i upiekłam. Ciasta trwałe także przygotowałam wcześniej, a jedynie drożdżowe i makowiec zrobiłam w pół godziny dzięki thermomixowi, z którym przeprosiłam się ostatnio.

Właściwie można by nie robić nic domowego na święta. Wszelakich dóbr jest pełno w sklepach, nie kosztują znacząco więcej, niż wyda się na domowe wyroby, ale tradycja licząca sobie kilka setek lat weszła nam wszystkim niewątpliwie w krew i odczuwamy kategoryczny imperatyw ugotowania, ukręcenia, wymieszania i podania na stół a potem wstawienia do lodówki smakołyków na poświąteczne dni.

Tradycja świątecznego jedzenia to jedna z tych, które pięknie się przechowały, i dobrze. Nie pieczemy już całych cielęcych szynek, nie układamy stosów różnych kiełbas, nie pieczemy bab drożdżowych co najmniej z 60 jaj. Mamy zazwyczaj domy zatomizowane i niewielkie, a i apetyty jakby nie te, no i rozsądek każe jeść z umiarem. Ale tak naprawdę nie wyobrażam sobie świąt bez kilku dobrych potraw, które zjadane jeszcze po świętach dadzą poczucie odświętności.

Niech żyją resztki ze świąt!

Rolada z indyczej piersi

Filet z indyczej piersi wagi około 80 dag, 5 dag schłodzonego masła, 2 ząbki czosnku, pieprz, sól, 2 kopiaste łyżki małych rodzynek (lub suszonej żurawiny albo pokrojonych suszonych moreli), kieliszek białego wina

Najpierw zbić mięso tłuczkiem do mięsa, aby powstał równy, dość cienki płat. Lekko posypać go pieprzem i solą oraz posmarować przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Na całej powierzchni ułożyć plasterki masła. Wzdłuż jednego z brzegów rozłożyć rodzynki (lub inne owoce) i od tego brzegu zacząć zwijanie rolady. Zwiniętą roladę mocno zasznurować. Włożyć do foliowego rękawa, wlać do niego kieliszek wina i piec ponad godzinę. Kroić po zupełnym schłodzeniu.