Dobry obiad w parę minut
Wprawdzie lubię długo siedzieć w kuchni i komponować nowe przepisy, ale czasem bywam zmuszony do błyskawicznego działania. Na ogół wtedy, gdy na wsi pojawiają się niespodziewani goście.
Zwykle w lodówce czy spiżarni miewam produkty, które można przyrządzić w kilka minut i podać obiad lub kolację delikatną, smaczną, a czasem nawet wytworną. Nadają się np. świeże ryby – dorada, okoń morski czy pstrąg.
Każda z tych ryb jest bardzo smaczna i wymaga od kucharza niewielkiego wkładu pracy. Dorada lub okoń morski z dowolnym ziółkiem w brzuchu i niewielką ilością soli po spędzeniu 30-40 minut w piekarniku, podana z ryżem bądź podpieczonymi kartoflami, stanowi wyśmienite i wytworne danie.Jeszcze prostszą potrawą jest pstrąg z masłem pieczony na boczku. Wypatroszonego pstrąga należy nakroić w poprzek grzbietu i w powstałe zagłębienie włożyć grudę masła.
Ryba winna być po umyciu posolona i doprawiona odrobiną pieprzu. Dno brytfanny (mogą to być jednorazowe aluminiowe naczynia, których potem nie myje się, tylko wyrzuca) należy włożyć plastry wędzonego boczku lub bekonu. Na ten podkład kładzie się pstrągi i piecze się je w temperaturze 180 st. C przez 20 minut. Rezultat gwarantowany.Delikatne (niektórzy twierdzą nawet, że mdłe) mięso pstrągów nabiera aromatu i smaku wędzonego mięsa, na którym leżały ryby. I w tym przypadku doskonałym dodatkiem jest ryż.
Całe przyjęcie można zrobić w trzydzieści minut.
Komentarze
dzień dobry …
usłyszałam śpiew ptaszyny, że dziś Piotra urodziny … Piotrze wszystkiego najlepszego i zdrowia do tego … serdeczne uściski … 🙂
Piotr ma dzisiaj urodziny razem z imieninami (tak oszczędnie Rodzice miano dobrali).
Zdrowia i powodzenia, wiernych przyjaciół i dobrych ludzi wokół. I żeby życie nieodmiennie smakowało, a dobre wino w dobrym towarzystwie, było codziennie dostępne. 100 lat!!!
U nas dzień zaczął się pod znakiem klęski żywiołowej. Po pierwsze Młodsza zaspała (zablokował się budzik), po drugie pies się wczoraj wytarzał w nieczystościach i co prawda został natychmiast wyprany (obraził się śmiertelnie) ale Młodsza nie pomyślała o uprzęży i smyczy. Teraz piorą się w pralce, a psu musi dzisiaj wystarczyć smycz zapasowa, krótsza o 1,5 m i szeleczki o mniejszej funkcji ochronnej. Dyrektor nie chciał dać Młodszej dnia wolnego (ma tylko 3 godziny dzisiaj) więc wzięła taksówkę i pojechała. W rezultacie będzie miała 2 godziny, bo na pierwszą nie zdążyła na bank, okienko i dodatkową lekcję indywidualną. Dyrektorowi się nie dziwię – sypie mu się robota (jedni nauczyciele przy maturach, inni na wycieczce z klasami, brakuje ludzi, a tu jeszcze panna Anna psuje budzik) Klęska.
Gospodarzu nasz miły, zdrowia, zdrowia i jak najwięcej powodów do radości 🙂
Dzień wstał pogodny i oby taki był do wieczora. Szybkie przygotowanie pysznego obiadu bardzo mi odpowiada, lubię takie inspiracje!
Pyro, rzeczywiście niezły zamęt od rana. My dzisiaj wędrujemy do przychodni z chorym uchem Fredki, trzeba będzie użyc podstępu, bo ten kierunek jest zawsze trudny do pokonania.
U mnie dzisiaj obiad też szybki – makaron ze świeżym pesto, serem i bazylią.
Fredce ściskam łapę i głaszczę łebek; będzie dobrze, piesku!
Piotrze! Samych pyszności tak na stole jak i w życiu!
Pozdrawiamy z drogi z Krakowa do Przytkowic koło Kalwarii Zebrzydowskiej.
Gospodarzu, Heleno, Marku – najlepsze życzenia!
Każda podróz ma swój koniec:
http://www.eryniawtrasie.eu/16031
Witam, Gospodarzowi najlepszego.
Gospodarzu – Piotrze drogi – Życzę Ci trzech rzeczy:
po – 1 – zdrowia,
po – 2 – zdrowia i
po – 3 – zdrowia! I niech ono /to zdrowie/ będzie z Tobą zawsze!
Już od rana, od samego
Mamy Piotra wesołego
Wesołego, zajętego
A dlaczego? A dlatego
Że tłum gości będzie walił
Pod niebiosa Jego chwalił
Życząc szczęścia, pomyślności
Dni szczęśliwych i radości
Gości przyjąć więc wypada
Ciasta, torty, czekolada,
Sandacz z grilla, wół pieczony
Natką ślicznie ozdobiony
Piotr już w kuchni jest od rana
Tu pomidor, tam śmietana
Tam zamieszać, tu posolić
Coś popieprzyć, coś pokroić…
Piotrze! Chociaż w kuchni lubisz być
Za swą czarę teraz chwyć
Wszyscy życzeń ślą bukiety
I mężczyźni i kobiety
I zwierzątko z igiełkami
Pędzi z życzeń bukietami
Zdrowia, szczęścia, pomyślności
A w kuchni kolejnych nowości
Urodzinowo-imieninowe pozdrowiątka od zwierzątka
Echidna
https://www.youtube.com/watch?v=nh8qryMFZb4
Piotrze-zdrowia oraz życia pełnego niezapomnianych smaków i zapachów !
Życzę Ci też wielu kolejnych lat sympatycznego blogowania w naszym świetnym towarzystwie 😉
Asiu-aj lawju 😀 (cytat z Nisi)
Pstrąg mdły?Co za potwarz dla pstrąga.Bardzo lubię pstrągi,oczywiście najbardziej te świeżo złowione w górskich strumieniach (chłe,chłe).
Piotrze Gospodarzu,
na imieniny i urodziny życzę zdrowia, szczęścia i każdego dnia moc dobrych wrażeń.
Cichal-mam miłe wspomnienia z Kalwarii Zebrzydowskiej,gdzie zdarzyło nam się uczestniczyć w niezwykle udanym weselu.Było bez zadęcia,z prostym chłopskim jedzeniem i kilkuosobową grupą bernardynów z wiadomego klasztoru.Z zakonnikami zaprzyjaźniony był Pan Młody.Dwóch z nich mieliśmy przy naszym stole,bardzo dobrze się z nimi rozmawiało i żartowało.Pamiętam,że jeden z nich znał nieźle francuski zatem Osobisty Wędkarz niezwykle się cieszył, iż ma z kim pogadać,tak bezpośrednio,bez tłumacza 🙂
Gospodarzu, życzę dużo zdrowia, pogody ducha i wielu smakowitych lat.
Niech mu gwiazdka pomyślności…
Gospodarzu,
dobrych dni, radości z życia i rodziny, i słońca, słońca, słońca 😀
Panie Piotrze – wszystkiego najlepszego!
https://www.youtube.com/watch?v=G9tqyuJdmJE
https://www.youtube.com/watch?v=54Ys1zKgVHM
Piotrze kochany!
Zdrowia, zdrowia, zdrowia i jeszcze do obrzydzenia ZDROWIA!
A poza tym wszelakich życiowych przyjemności, których jesteś wytrawnym smakoszem, znaczy się Gurmandem.
Hejże-ho, niech Piotruś żyje,
niechaj tyje (licentia poetica!), je i pije,
czy przy środzie, czy przy wtorku
niechaj będzie On w humorku!!!
Danuśko!
Prawidłowe brzmienie wiadomego powiedzątka:
Ja Cię Ajlowu!
Gospodarzu, wszystkiego najlepszego !
„aj lawju” czy „ja Cię Ajlowu” i tak się cieszę 😀
Piotrze – wszystkiego najlepszego ! 🙂
Lato trwało od 6.00 do 14.00. dniówkę odrobiło i sobie poszło.
Nisiu-przyrzekam,że się poprawię 😉
Pyro, u mnie podobnie, właśnie zaczęło lać 🙁
Naprawdę „Ajlowu”? 😯 A to po jakiemu?
” Nisia
26 maja o godz. 0:59 220212
Haneczko, ja Cię ajlowju.”
😉
Na mojej rubieży lato w pełni. 25oC i słońce jak wielka dynia.
Slonce to i u mnie jest, ale wieje bardzo mocny i zimny wiatr.
Idzie to mokre do Ciebie Krysiu 🙁
W podskokach wracałam ze spaceru uciekając przed deszczem, no i pada…
MałgosiuW – czytając wpis Twój i Pyry też doszłam do tego smutnego wniosku. Na razie cieszę się słońcem i prawdziwie letnim dniem.
Nemo, jest tego więcej, np. pełny full, szczęśliwy happy end i tak dalej. To taki specjalny język, wygląda na to, że go nie znasz.
Nisiu,
wygląda na to, że nie czytasz, co piszesz, gdy korygujesz 😉
Cytat z Haneczką mógł był ci pomóc.
Zwłaszcza że osoba korygowana (Asia) potulnie przejęła „właściwą” wersję…
Ależ ja nic nie korygowałam, wręcz przeciwnie, uzupełniłam. Nie martw się, nie wszyscy to łapią.
uzupełniłaś na „AJLOWU”
Po francusku, może?
Nie męcz się.
Lecę do apteki.
PS. Jeśli zjadłam literę, to oczywiście sorry Winnetou. Powinno być: Ja Cię Ajlowju.
PPS. Przy tej mokrej pogodzie paluszki mam jeszcze mniej precyzyjne niż zwykle.
Najlepszego, Piotrze Gospodarzu 🙂
Głodu życia i użycia wszystkiego, co najsmaczniejsze 🙂
A ja Was obie Aj 😉
Było już ciemno od pełnego zachmurzenia i wyglądało na deszcz i burzę już za chwilę. Ucięłam sobie krótką drzemkę, obudziłam się, a za oknem słońce. Niebo nadal zachmurzone.
Kochane Dziewczyny,
poczucia humoru i miłości (z dowolną pisownią) nigdy nie za wiele 😀
https://www.youtube.com/watch?v=1bGOgY1CmiU
Wreszcie dotarłem do domu i przywiozłem ze sobą ulewę. Ale to nie ja płaczę. Ja się śmieję i cieszę ze wszystkich życzeń. Postaram sie je skrupulatnie spełnić czyli czerpać pełnymi garściami z uroków życia. I chichotać ze wszystkich dowcipów (dopóki je oczywiście rozumiem).
Ściskam więc serdecznie cały blog i do zobaczenia (lub do usłyszenia)!
Pamiętacie „Pamiętnik pani Hanki” Dołęgi – Mostowicza? Nakręcono na tej podstawie nawet niezły film. Otóż wpadł mi w ręce tomik „siódemek” – była taka popularna seria wydawnicza KAW. A w tym tomiku siedem nowelek pod wspólnym hasłem „Bal” pióra dobrych, bardzo dobrych pisarzy. Z tego tomiku pochodziła opowieść kaukaska Lermontowa „Bela”, o której pisałam kilka dni temu. Tym razem nie Lermontow, ale Reymont i nowelka „Z pamiętnika”. Słowo daję, że to babka pani Hanki. Pamiętnik pisze 17-latka świeżo zaręczona ze studentem kończącym studia medyczne; akcja gdzieś z przełomu XIX i XX w. Najpierw człowiek (np Pyra) zastanawia się, czy w tym wieku była równie głupia, pazerna i wredna; potem łapie takie niuanse jak ” Zła partia? Student piątego kursu? Lekarz z trzema ciotkami i trzema hipotekami?” i stara sukienka dla ubogiej krewnej grającej do tańca w czasie przyjęcia i paru innych kwiatków żywcem z salonu pani Dulskiej. Ot i mamy własną sagę : pani Dulska, pamiętnikarka, pani Hanka. A potomkinie tych pań zna każda z nas.
Smile 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=F8tGleAB2CE
Odpowiednia piosenka dla naszego Gospodarza 🙂
Wszystkiego NAJ-NAJ 🙂
http://www.dailymotion.com/video/x16e2uh_danuta-rinn-i-bogdan-czyzewski-wszystkiego-najlepszego_music
Alicjo – przez dwa dni jedliśmy ryż z warzywami, gotowany według Twoich światłych wskazówek. To prawdziwie szybkie i pyszne danie. Na surówkę była sałata z winegretem. Dzięki Alicjo.
Wszystkiego najlepszego dla naszego Gospodarza!!!
https://www.youtube.com/watch?v=HyTpu6BmE88
Miło mi, Krysiu 🙂
Dzisiaj ogródkuję, te cholerne komary wstydu nie mają i operują w pełnym słońcu 👿
Wsadziłam te dwa kupne pomidory, jeden z bazylię (już wzeszła), a drugi do wolnej donicy. Poza tym mam trochę ziół doniczkowych domowych do przesadzenia.
Przydałby mi się mój ulubiony Szwagier Pomorski, który wszystko potrafi i zapewne przyzwoicie założyłby mi te siatki nad porzeczkami. Brat Szwagra absolutnie odmawia takich działań – a po co ci te pożeczki, powiada, zresztą nie ja sadziłem 🙄
No cóż, zabieram Mrusię i do roboty!
p.s. Znakomicie wygląda i pewnie tak samo smakuje, ja bym zrobiła z dodatkiem szpinaku i fety:
https://i.imgur.com/cGmd3oW.gifv
Nemo, czy to od uprawiania marychy sie takim zlosliwym jest czy skadinand?
a moze zazdroscisz Nisi, ze fajne ksiazki pisze i ludzie ja lubia? – nie pojmuje, naprawde…
Magdaleno; wstydź się. Po co psuć Piotra święto? Te dwie panie sa w stanie osobiście się podrapać, bez zewnętrznego wsparcia.
Magdaleno,
nie wiem, jak z uprawianiem m. (raz próbowałam i osobnik okazał się nieprzydatny do celów), natomiast jeśli chodzi o rekreacyjne zażywanie, to od tego człowiek się robi przyjazny światu – vide jeden z bohaterów filmu „Chłopaki nie płaczą”, wiecznie uśmiechnięty i rozanielony koleś o ksywie „Laska” 😉
Wszystkim dzisiaj urodzonym, a zwłaszcza obchodzącym dzisiaj imieniny, a zwłaszcza Piotrom, a najbardziej zwłaszcza Gospodarzowi – wszystkiego najlepszego, pogody na dworze i w duszy,
życzy Stara Żaba
Postawili w środku wsi nową wieżę, śliczna, błyszcząca, z talerzem na czubku. I co? I internet jeszcze bardziej się zacina. Wrrrr…
Alicjo, byli Szwagrostwo Pomorskie, ukopali sobie obornika, będą pomidory 🙂
Wychodzę ci ja na ogródek po moje przesadzone doniczkowe, a tu zmierza w stronę schodów taki smok 😯
http://bartniki.noip.me/news/IMG_6549.JPG
Nie jest źle, kiedy Żaba wychynęła z błota. Żabciu – za Ciebie i Twoje blachy wypijemy w czwartek. Dzisiaj Pyry wypiły za zdrowie Piotra austriackie wino musujące i było bardzo dobre. Wysuszyłyśmy butelkę zupełnie. Teraz idę spać. Jutro znowu żywimy się szparagami (dzisiaj były po 5,50 za pęczek, czyli dwuosobowy obiad za 11 złotych).
Nie znoszę wijców, żeby one były najmilsze, najsympatyczniejsze i do rany przyłóż – te akurat (rat sneak bywają dość pokaźne i są agresywne, gdy zaskoczone albo zaczepione. Jerzor próbował go przegonić miotłą, ale skubany się nie dał i walczył o swoje terytorium 🙄
Nie pierwszy raz natykamy się na tego przyjemniaczka. Ja wiem, że one tu gdzieś krążą, ale jak widzę je na moim ogródku, to się piętnaście razy obejrzę, zanim zrobię krok 🙁
Pyro, jej Bohu, tym razem jestem niewinna jak stokrotka na łące! Nigdy w życiu nie przypuszczałabym, że Nemo czepi się literówki. Wielu ma w tym zakresie większe osiągnięcia ode mnie i nigdy jej to nie przeszkadzało. Wniosek mógł być tylko jeden i wyciągnęłam go prawidłowo.
W tej lidze węży mieści się tez corn snake, milk snake („doi” krowy, nie żarty!), water snake – i wszystkie występują w tej okolicy. Niemiło jest, kiedy się wypłynie na szerokie wody jeziora, a tu nagle kilka metrów dalej wyskakuje z wody główka węża wodnego…
Idzie wąż wąską dróżką
nie porusza żadną nóżką.
Poruszałby gdyby mógł
lecz wąż przecież nie ma nóg.
Ludwik Jerzy Kern
Wspaniały pstr?g – pachn?cy wędzonk?. To jakiś kulinarny koszmar.
Jakie wino do tego podać?
Niewinna stokrotko,
nie pierwszy to raz, kiedy z drobiazgu (wyglądało właśnie jak korekta i tak zostało potraktowane przez adresatkę) robisz scenę i w zaperzeniu nie przyglądasz się temu, co sama piszesz. No, ale skoro nadarzyła się okazja, by udzielić mi lekcji na temat tego, czego nie ogarniam, i jest ci od tego lepiej, to na zdrowie! 🙂
Węże nie mają fizycznych możliwości ssania mleka. W pobliżu obór szukają chłodu i gryzoni.
Spóźnione nieco, lecz serdeczne życzenia pomyślności w domu i w zagrodzie dla Gospodarza.
Nemo, jak to węże nie mają fizycznych możliwości ssania mleka?
A to co ? 🙂
😆 😆