O Piotrze

Piotr Adamczewski (1942–2016) – ekspert kulinarny POLITYKI. Autor książek kucharskich z ambicjami literackimi: „Wielki świat od kuchni”, „Smakosz wędrowny”, „Męskie gotowanie”, „Krwawa historia smaków”, „Rok na stole”, „Wielka księga drinków i koktajli”, „Rodaku, czy ci nie żal, czyli z polską kuchnią w walizce”, „Wędrówka po stołach Europy”, „Jak smakuje pępek Wenus”. Współautor dziesięciu przewodników po restauracjach Warszawy i okolic „Za stołem”, „Kuchnia w kawalerce i apartamencie”.

Zwiedził jako reporter niemal wszystkie (z wyjątkiem Australii) kontynenty, wszędzie zaglądając do kuchni i zaprzyjaźniając się z kucharzami. Tak bowiem najlepiej poznaje się i kraje, i ludzi. Znał najwybitniejszych kucharzy Polski i Francji.

Gotował ponad 40 lat. Skończył kurs sommelierów w Bordeaux. Oprócz tego odbył studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował jako reporter w nieistniejącym już „Sztandarze Młodych”, był sekretarzem tygodnika „Kultura”. Potem, w latach 1981–1983, poza zawodem i w tygodniku młodych twórców kultury „Radar”. I znów od 1984 r. w POLITYCE na sekretarskim stołku, który zamienił z czasem na wygodny – jak wspominał – fotel krytyka kulinarnego. O kulinariach opowiadał ponadto słuchaczom Radia TOK FM w audycji „Na apetyt… Adamczewski!”.

Od 20 lat prowadził rubrykę „Za stołem” na łamach POLITYKI. Mąż Barbary, ojciec Agaty, dziadek dwojga wnucząt. Wszyscy lubią jeść i gotować, a nie tyją – podkreślał Piotr Adamczewski.

„No to ruszajmy w tę przygodę z łyżką, nożem i widelcem” – zanotował 1 sierpnia 2006 roku. I wielu z Państwa to zaproszenie przyjęło. Piotr Adamczewski doczekał się wiernego grona czytelników, z którymi spotykał się, gotował i zaprzyjaźniał. Piotr Adamczewski był poza wszystkim jednym z pierwszych autorów w blogosferze POLITYKI.

Komentarze

16
Dodaj komentarz
  • Gdybyś potrzebował coś z Australii to służę przyjacielską i sąsiedzką pomocą. Jak to się stało że jeszcze tam nie byłeś?

  • Panie Piotrze byłbym wdzięczny za przepis na zupę żółwiową. Niedawno wpadłem na informację, że była ona często spotykana dawniej na polskich stołach lecz tradycja jej spożywania zanikła. Trudno jest zdobyć recepturę tej potrawy. Podobno była jeszcze w „Kuchniach polskich” z lat 50 ub. wieku. Osobiście dotarłem do takiej z 1958 r. i niestety nie nalazłem tam przepisu. Wiem, że nie wykonuje się jej z żółwia lecz ozorków. Będę wdzięczny za odpowiedź. Rozpropaguję ten specjał wśród znajomych.

  • @Pawel
    Makabryczny przepis na zupe zolwiowa mozna znalezc w ksiazce Marii
    Disslowej „Jak gotowac”.

  • „Wszyscy lubia jesc (…), a nie tyja.” – szczerze zazdroszcze!!! 🙂

  • Serdecznie zapraszam Twój blog do nawiązania współpracy z Mikserem Kulinarnym:
    http://zmiksowani.pl

    Nie wiem czy wiesz, ale Mikser Kulinarny jest serwisem zrzeszającym polskie blogi kulinarne. Obecnie posiada ponad 4 000 blogów w bazie, z których pobrał już ponad 600 000 przepisów kulinarnych. Nasz serwis jest jednym z najpopularniejszych serwisów kulinarnych w Polsce. Dzięki nam, fani kuchni utworzyli już ponad 25 000 wirtualnych książek kulinarnych, w których zapisali ponad 400 000 przepisów do wypróbowania na później! Twoje przepisy też mogą się w nich znaleźć 🙂

    pozdrawiam

Ważne newsy, kompetentne analizy.
Subskrypcją Premium podzielisz się z Bliskimi.

Wypróbuj za 11.90 zł