Zgadnij co gotujemy
Dziś do wygrania kolejna książka wydana przez „Politykę” w kanonie literatury polskiej . Kto pierwszy przyśle odpowiedzi uznane za prawidłowe ten otrzyma w nagrodę pięknie wydaną książkę..
A teraz pytania:
1. Czy olla podrida to jest taniec przy kuchni pełen podrygów?
2. Ochsenzahne to deser czy napój?
3.Gdzie można zjeść sordę i co to za potrawa?
Teraz proszę o szybkie wysłanie odpowiedzi na znany adres czyli internet@polityka.com.pl i książka zostanie wyekspediowana pod wskazany adres.
Komentarze
Zgadującym życzę powodzenia.
Dzisiaj świętujemy urodziny Alicji i premiera Mazowieckiego.
A mnie Admin trzyma u red Paradowskiej już kilkanaście godzin. Przypuszczam, że zablokowałam się na własne życzenie przez użycie słowa „dupochron”.
Ruszam do zajęć, zgłoszę się w porze obiadowej i wieczorem.
Alicjo przyjedź do Krainy Czarów (jak co roku) , to spełnią się życzenia spotkania wielu przyjaciół! Sto lat!
Dzień dobry – słoneczne. 😀
Jeśli ktoś miałby ochotę złożyć premierowi Mazowieckiemu życzenia, to pozwalam sobie podrzucić sznureczek:
http://www.vivatmazowiecki.pl/
Przypominam Łaskawym, że dzisiaj także urodziny obchodzi tow. Bolesław Bierut. Podobnie jak Pan Premier, wiele dobrego uczynił dla naszej Ojczyzny.
Alicjo, urodzinowo życzę Ci radości na co dzień i smakowitych podróży 🙂
Śladem solenizantki zrobię dzisiaj fasolę ale będzie mniej grecka niż z przepisu Jolly. Pogoda akurat na takie rozgrzewające danie.
YYC, śledzę z zapartym tchem Wasze z Basią oswajanie bażanta 🙂
Nisiu, ten karkonoski Zameczek wygląda bajkowo a Ty odwiedzisz znajome i lubiane kąty. Miłego spotkania z czytelnikami 🙂 Czy jedziesz z Panem Szoferem czy sama tak pod górkę?
Alicję dziś urodzinowo ściskamy
i w górę radośnie podrzucamy 🙂
Przepisy na greckie dania
chyba Jej jeszcze powysyłamy,
na Darze i jego masztach
zapewne znowu Ją pooglądamy !
A za Jej zdrowie duży kieliszek
dobrego wina w porze wiadomej
wychylamy !
Alicjo-gdybyś wygrała dzisiejszy konkurs to prezent urodzinowy byłby
jak znalazł,ale u Ciebie noc ciemna,więc pewnie śpisz.
1- danie z grochu i mięsa
2- produkt do żelowania dań, czyli stawiam na deser
3- na podhalu tak nazywa sie chrzan lub jest to danie z chrzanu, właściwie zupa podawana na Podhalu w Wielkanocną Niedzielę
W gore Alicje,
do gory, az do bocianiego gniazda!
Zdrowiaszczescia zycze!
Wieczorem, po sporcie, kielichem czerwonego francuza poprawie!
wzniose, mialo byc!
Tym razem chyba byłem zbytnio podstępny. Zwłaszcza w drugim pytaniu. Zmyliło to nawet Stanisława ale i parę innych osób. Prawidłowe odpowiedzi zaś są następujące:
1 Jednogarnkowa potrawa kastylijska z różnych mięs, kiełbasek, jarzyn podawana w pikantnym sosie;
2 To też jednogarnkowa potrawa z Turyngii z fasoli i wieprzowiny ale w syropie z buraków cukrowych;
3.A to nowosądecka zupa na wywarze z szynki, z dodatkiem kiełbasy, jajek na twardo, chrzanu i zaprawiana serwatką.
Jako jedyny prawidłowo odpowiedział Placek. Gratulacje!
Proszę tylko o adres na który wyślę książkę Tadeusza Borowskiego.
p.adamczewski@polityka.com.pl
Doczytałem list Placka do końca. On swoją nagrodę przekazał Alicji jako prezent urodzinowy.
Alicjo – książka czeka na Twój przyjazd.
ho ho Placku … 🙂 .. niestety moje urodziny nie wypadają w środę i nie mam szans na taki prezent od kolegi blogowego … 😉
film ?Nietykalni? jest u nas kinach i podobno świetny, śmieszny, mądry i pełen wdzięku jak piszą w sieci .. nawet faceci się wzruszają .. 19 milionów Francuzów go już zobaczyło w kinach .. trzeba pójść i zobaczyć …
Jolinek51
Bylam, widzialam i polecam wszystkim.
Ok,to idziemy na „Nietykalnych”.yyc zalecał mi nawet pogalopować konno do kina,ale przy moim multipleksie przewidzieli tylko parking dla rowerów i samochodów.Konia nie ma,jak przytroczyć 😉
Nasza Alicja w czepku urodzona,a Placek po raz kolejny szlachetnie zrzeka się nagrody.Gratulacje za całokształt !
Alicjo – uściski urodzinowe i życzenia wszystkiego najlepszego, najsmakowitszego i najradośniejszego!
Placku – gratulacje 😀
Placku, gratulacje 🙂
Danuśko, Jolinku, gorąco polecam ten film.
Alicjo, wszystkiego najlepszego i wymarzonych podróży małych i dużych!
Gratuluję Plackowi i składam najlepsze życzenia Alicji.
Alicjo,
życzę Ci dużo zdrowia , abyś mogła poznawać kolejne zakątki świata. I oczywiście odpowiednich środków finansowych.
Dziś w porannej audycji w Radiu Gdańsk tematem przewodnim była sól, a konkretnie jej powszechne nadużywanie. Bardzo łatwo jest przekroczyć dzienną dawkę, zwłaszcza gdy nie lubi się mdłych potraw. Oczywiście zachęcano do zastepowania soli innymi przyprawami. Zgadzam się z tym całkowicie, bo też lekką reką używam soli. I postanowiłam się poprawić, tym bardziej że to co ugotuję, jedzą też inne osoby, wiec i odpowiedzialność większa.
Placek kolejny raz potwierdził, że wie wszystko. Co zresztą pewnie nikogo nie zdziwiło. 🙂
Alicjo,
Wszystkiego najlepszego!
Ciesze sie ze Alicji i Jerzorowi smakowala fasolia.
Mozna to danie z powodzeniem wykorzystac jako baze – ja wrzucam czasami podsmazone kawalki kurczaka, chorizo a nawet zwyczajna 🙂 i wychodzi niezly eintopf. Mozna tez zastapic fasole np ciecierzyca z puszki, wkroic chili itp.
Gospodarz podchwycił mnie zaiste drugim pytaniem. W pośpiechu przeczytałem Sahne zamiast Zahne, bo śmietanka bardziej mi się kojarzy z potrwami. Zęby, owszem, uczestniczą w konsumpcji, ale w skład potrawy wchodzą rzadko. Co do trzeciego pytania lekko pomarudzę. Sodra to w istocie zupa góralska, ale wersji ma mnóstwo i występuje też w Małopolsce poza Podhalem. Jako szołdra występuje na Śląsku. Faktem jest, że bywa na wywarze z szynki, ale i z białej kiełbasy. Jednak najbardziej klasyczna nie była na wywarze tylko na kwaśnym mleku w formie chłodnika. Zasada była taka, żeby do sodry dać po trochu wszystko, co się święciło w Wielką Sobotę. I w Wielkanoc miało się zupę, której nie trzeba było nawet podgrzewać, co pomagało uzyskać święto bez podchodzenia do garów. Z czasem podgrzanie zupy zaczęło wchodzic w rachubę i zaczęto sodrę gotować na wywarze. Po trochu nie oznacza, że proporcjonalnie do wypełnienia koszyczka święconkowego. Zdecydowanie ponad proporcję daje się chrzan. Osobiście nigdy nie jadłem, a jestem ciekaw, jak smakuje zsiadłe mleko z szynką, biała kiełbasą i chrzanem.
Jeszcze do pytania pierwszego. Eintopf ma coś z olla czyli garnkiem. Podrida jest ciekawym określeniem. Znaczy tyle co zgniły. Nazwa sugeruje, że chodzi o jednogarnkową potrawę z resztek i tak było w istocie. Podobnie jak z pizzą. Ale teraz takie potrawy robi się z resztek specjalnie kupowanych na ogół.
Alicjo – Wszystkiego co najlepsze, smacznych podróży i potraw, słońca i dużo zdrowia! 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=Abyh–_VmjE
Placku – gratuluję!!! Piosena dla Ciebie 🙂 http://www.youtube.com/watch?v=ZSUSKRH2wF4
mało być piosenka, a nie piosena 🙂
Coś dla bywalców daromłodzieżowych. Wiceministra od gospodarki morskiej zgodziła się wstępnie na przekazanie Daru Młodziezy na własność Akademii Morskiej w Gdyni. Jeden warunek – udostępnianie żaglowca wszystkim szkołom morskim w Polsce na równych prawach. Zastanawiam się, jak to wpłynie na dostępność rekreacyjną. W tej chwili i tak dysponowała nim Akademia Morska. Być może w momencie otrzymania na własność będzie więcej zewnętyrznych zobowiązań niż dotychczas. Jeżeli tak, to może nie skorzystają z propozycji, choć o to prawo własności zabiegają od lat a dokładniej od momentu zmiany nazwy z Wyższej Szkoły Morskiej na Akademię. Formalnie właścicielem jest Skarb Państwa.
A gdzie piosenka o moim przyjacielu kotleciku???
Alicja, życzę Ci zdobycia w podskokach wszystkich topów, jakie sobie zamarzysz.
A tu http://www.youtube.com/watch?v=A0fbN2gwUdk
krzepka piosenka pur Wu.
O dostępność rekreacyjną Daru bym się nie bała, bo i tak praktykanci mają swój dziób, a rekreanci rufę, wspólnie ze stałą załogą. W kabinach dwuosobowych praktykanci spać nie będą, tylko w kubryku, więc praktycznie nic się nie zmieni.
A jeśli chodzi o dostępność Daru dla szkół morskich, to była cały czas i kiedy jakaś szkoła czy akademia zażyczyła sobie praktyk na Darze, to je miała. Sama płynęłam kiedyś z uczniami ze Świnoujścia. Tyle że praktyki na Darze kosztują, statek trzeba utrzymać niezależnie od tego, kto jest jego właścicielem. Dlatego Dar chętnie zawiera umowy np. z Belgami i wozi studentów z Antwerpii. Forsa, forsa.
A taki rekreant płaci jak za zboże…
Jest tak. Wczoraj wracam a tu dwie sarny spokojnie wyjadaja bazncia pasze czyli kukurydze i inne drobiazgi. Tylko glowny punkt ONZ dozywiania bazanta zajmowany przez niego samego. Sarny pogonilem. Patrzaly we mnie zdziwione jakby mi sie we lbie pomieszalo. W koncu wzialem kija golfowego i machjac szarzuje jak nasi pod Samosierra. Pomoglo. Poszly w lasek. Na jak dlugo? Wyraznie w nocy spaly za domem, pozostaly wygniecione na polanie miejsca. Musimy zreorganizowac dozywianie bazanta. Dzisiaj rano Basia obserwowala jak obszedl po kolei wszystkie punkty ONZ dozywiania bazanta. Nasza nowa taktyka jest taka: kukurydza i wieksze przysmaki pod krzaki na glowne miejsce dozywiania. Tam poki co saren nie widzielismy. Drobnica jak uprzednio, moze za male dla saren. Sojkom bedzie trzeba cos wyzej przygotowac, zeby sarny nie dosiegly. Ilez to roboty utrzymac te prasia rodzine. A jak sie kloca i dzioby dra, jeden Pan Bog raczy wiedziec 🙂
Siapi sniezek z deszczem.
Zdrowie Alicji.
O 10:07 wpisała się Jolanta. Czy po raz pierwszy? Jeśli tak, witaj 🙂
Placku – gratulacje.
Jolanto – miejsce za stołem czeka.
Szołdra, to w XVI, XVII w szynka wędzona w Wielkopolsce. Zadziwiające jak znaczenia wyrazów wędrują – z wędliny, na wywar, z wywaru na zupę, wchodzą oboczności i w końcu trzeba by CBA zatrudnić, żeby związki wyśledził. Młoda dzwoniła, że skończyli jej podopieczni próbną maturę, wychodzi do domu, kiedy dojedzie – nie wiadomo, będzie chciała dzisiaj te 18 arkuszy zaraz poprawić. Ja znam życie to dotrze padnięta, zje swoje wątróbki z przyległościami i walnie się na godzinę spać.
Pyruniu, a zupa nie była sorda?
🙂
Dziękuje serdecznie za życzenia,
Placku,
książkę odbiorę osobiście (Gospodarz życzył mi jak co roku wspaniałej podróży do Krainy Czarów, oczywiście, lecę!), a moja biblioteka (zasobna dosyć) jest Twoja biblioteką 🙂
Nisiu – nie mam pojęcia. Na słowo szołdra natknęłam się w pismach poznańskich dominikanek – wydała je jako numer specjalny Kronika m.Poznania. Tam jest mnóstwo ciekawostek; np darowano im jako wiano klasztorne wieś Murowana Goślina (dzisiaj jedna z sypialni miasta ok 30 tys mieszkańców, na prawach gminy miejskiej) – wtedy 6 chat typu kleć (glina, trzcina, słoma) z których siostrzyczki nie miały dochodu – a to zaraza, a to pożar, a to deszcze. No i właśnie: szołdra była za słona.
nic dziwnego, że jacyś ponurzy się zrobiliśmy …
http://www.ekonomia24.pl/artykul/706204,862097.html
a Czesi najwięcej mogą … 😉
Spoko, Jolinku – oni podają tylko oficjalny obieg gorzały; nie ma w tym ani śliwowicy łąckiej, ani księżycówki, ani przemytu.
Hej, pora na toast!
Alicja niech nam żyje, opowiada, fotografuje i drutuje – w ogóle niech robi co chce i co jej sprawia przyjemność!
Alicjo Twoje zdrowie … 🙂
Najlepszego w życiu Alicjo 🙂
Zdrowie Alicji!
Witam.
Alicjo samych radości życiowych i mnóstwa podróży życzę Ci urodzinowo.
Alicjo,
Pogody ducha i przyjaźni wokół
http://1.bp.blogspot.com/-wR4anSHiDLQ/TZcIXDmBCRI/AAAAAAAAARM/8AGvOe7NLOs/s1600/roza.jpeg
🙂
Alicjo – Twoje zdrowie. Oby nigdy świat nie przestał być dla Ciebie pajdą świeżego chleba z nowalijkami 🙂
Alicjo – serdeczności. Wiele pięknych podróży Ci życzę.
Placku – gratulacje 🙂 .
Człowiek to bardzo dziwna istota. Zupełnie szczerze – bardzo mi brakuje notek Grubej Kryśki o tym, że na obiad zupa i drugie… Gdzie ona? Przypaliła wszystkie garnki? To może by zrzutkę blogową na mały komplet?
Dobry wieczór Blogu!
Alicji – zdrowia i kondycji! 🙂
Zimno na dworze, prognozy nieciekawe 🙁 Niby wiosna, a na rower rękawiczki i czapka 🙄
Na balkon przylatują małe ptaszki zbierać kocią sierść do wyściełania gniazdek.
Zaprzestałam odkurzania, aż się urządzą 😉 Zabawnie wygląda sikorka z wełnianymi wąsami wokół dzioba 😀
Alicjo – lataj , pływaj, maszeruj , znaczy realizuj swoje marzenia !!!
Alicjo, długich lat wyglądania przez nowe okno i grzania przy nowym kominku 🙂 Twoje zdrowie 😀
Ahoj Pierwszy! Braku sytuacji kolizyjnych na życiowym farwaterze
życzą
Cichale
Luknij do poczty
Alicjo,
Wspinania na maszty, szerokich horyzontow stamtad, zawsze pomyslnych wiatrow – na wodzie i w codziennej pogoni za barwami zycia, by ich nalapac jak najwiecej.
I zawsze lampki czerownego pod reka.
Toast bedzie pozniej, gdy pojawie sie w domu.
STO LAT!!!!
U mnie wreszcie pora na „szampańskie”, tym razem z Mendozy. Całkiem dobry extra brut, Trapiche, wytrawny – polecam.
Piękny dzień, słoneczny, ale z arktycznym powiewem.
Jeszcze raz dziękuję za życzenia – i piję zdrowie wszystkich, bo mojego zdrowia już tyle mi nażyczono, że mogę się podzielić 🙂
Eska –
w trzech słowach ujęłaś to, co jest moją od zawsze życiową ścieżką.
Alicjo,
duzo ciepla i milosci na codzien. Niech spelniaja sie Twoje marzenia, dzisaj i we wszystkie dni powszednie….
dzień dobry …
a u nas już drzewa owocowe kwitną nieśmiało .. 🙂 .. lubię je podglądać .. trzeba cukier pomału do domu znosić na letnie przetwory i nalewki … 😉
Dziękuję za miłe przyjęcie, ale nie nadążam za Wami, gdyż mówicie dla mnie skrótowcami myślowymi;)