Wyznania domorosłego kucharza

Jestem garkotłukiem. Mówiąc bardziej elegancko jak przystało na okoliczności, miejsce i publiczność jestem domorosłym kucharzem. Bez przesadnej skromności – dobrym. O moim mistrzostwie świadczy fakt, że liczni goście nie tylko przeżyli w dobrym zdrowiu wszystkie obiady i kolacje podawane w moim domu lecz zabiegają (czasem nawet dość natrętnie) o ponowne wizyty. Są wśród nich ludzie sztuki. Także i ci związani z Melpomeną.

DSCN0482.jpg

Gdy gotuję zawsze towarzyszy mi muzyka. Słucham włoskich oper lub pieśni śpiewanych przez Cecilię Bartoli. W zależności od wymyślonego wcześniej menu dobieram i oprawę muzyczna.

Zastanawiałem się dlaczego tak się zachowuję. I nagle zrozumiałem, że we Włoszech nie tylko w restauracjach jedzeniu zawsze towarzyszą piękne dźwięki. Jestem gotów pójść o zakład, że w każdej kuchni usłyszeć można wspaniałe pieśni i piosenki wykonywane przez gotujący personel.

Moje przekonanie zostało ugruntowane przez lektury. Czytając biografie najsłynniejszych kompozytorów operowych niemal w każdej znajdowałem potwierdzenie silnych związków muzyki i kuchni. Bo przecież i to i to jest sztuką.

Postaram się i Państwa przekonać o słuszności tego stwierdzenia.

Na koniec jeszcze jedna uwaga: podobno w teatrach operowych najciekawsze rzeczy wydarzają się za kulisami. Głównie w bufetach! Jako rasowy dziennikarz sprawdzam to. Rezultaty dziennikarskiego śledztwa zostaną podane do publicznej wiadomości!

Teraz zaś, gdy czytacie ten tekst zamieszczony na blogu ja uczestniczę w próbach z udziałem PRAWDZIWYCH artystów (Monika Michaliszyn – sopran,Agnieszka Maciejewska – sopran, Rafał Bartmiński – tenor, Łukasz Gaj – tenor, Jarosław Zawartko – bas), solistów Teatru Wielkiego w Warszawie i innych scen, by móc zaprezentować (najpierw na Dolnym Śląsku a potem… ho, ho!) cykl zatytułowany „Muzyka i smaki”.

O niektórych kompozytorach już tu pisałem (Rossini, Verdi, Boccherini, Donizetti) a o innych poopowiadam w tym tygodniu. Mam nadzieję, że te historyczno-muzyczne gawędy przypadną Wam do gustu. No to do jutra!