Mam oskomę na Poznań
Byliśmy ze znajomymi w Poznaniu. Kolega, który do wszystkiego podchodzi metodycznie, wybadał wcześniej, gdzie w centrum warto się udać na obiad. Wybrał restaurację Oskoma w pięknej i znanej dzielnicy Jeżyce. Znanej przede wszystkim kobietom i dziewczętom, bo to one są czytelniczkami książek Małgorzaty Musierowicz, których akcja tu właśnie się rozgrywa. (Muszę tu zdradzić sekret rodzinny, że kiedy byłam nastolatką i kupowałam kolejny tom Jeżycjady, to musiałam stoczyć o niego małą bitwę z ojcem, Piotrem A. Więc nie tylko kobiety.)
Ale wracam do Oskomy. Wielką zaletą naszej wyprawy było to, że żeby dotrzeć do restauracji musieliśmy przejść przez wiele dobrze mi znanych z lektur miejsc. Oskoma leży na przykład 190 m od kamienicy przy Roosvelta 6, miejsca akcji wielu książek pani MM. A od kamienicy do restauracji idzie się ulicą Krasińskiego, która również odegrała niebagatelną rolę w jednej z książek.
Oskoma nie rozczarowała nas też menu. Było pysznie i oryginalnie. Ja zachwyciłam się zupą ze szparagów, w której pływały kawałeczki smardzów oraz kulki z kaszanki obtoczone w prażonym maku. Poezja.
Na deser dostaliśmy między innymi sernik wyglądający jak kawałek ogórka. Też wspaniały.
W dodatku desery zawierały nieznany mi wcześniej dodatek, czyli tonkę. Teraz jestem już mądrzejsza o informacje o tej przyprawie, nazywanej czasem bobem tonka, ponieważ rośnie w strąkach. Ale strąki te rosną na drzewach. Tonkę suszy się, trze i dodaje najczęściej do deserów. Nadaje im niezwykły aromat. W sklepach można kupić tonkę wymoczoną w alkoholu i pozbawioną w ten sposób szkodliwej kumaryny.
Nie wiem niestety, którą część aromatu desery zawdzięczały tonce, ale były przepyszne. Zamierzam przeprowadzić badania nad smakiem tonki, bo z opisów do których dotarłam, trudno mi coś wywnioskować.
Dodam jeszcze, że restaurację Oskoma prowadzi pan Adam Adamczak, znany z programu telewizyjnego Top Chef, ale sentyment do nazwisk zaczynających się od Adam nie miał na moją ocenę tego miejsca najmniejszego wpływu.
PS. Kupiłam na początku maja planchę i miałam się podzielić wrażeniami z przyrządzania na niej potraw. Rodzina zachwycona. Przyrządzam na niej głównie warzywa, ewentualnie z małymi kawałkami mięsa. Pyszne, bez dymu, planchę łatwo się myje. Dla mnie bomba.
Komentarze
Ależ trzeba mieć wyobraźnię, żeby wymyślić kulki z kaszanki obtoczone w prażonym maku albo sernik w kształcie ogórka. I w dodatku jest to pyszne. Poznań poznałam co nieco, byłam w kilku kawiarniach i jednej restauracji. Jeżyc jeszcze nie widziałam. Swego czasu czytałam dziewczyńskie powieści, ale książki Małgorzaty Musierowicz niestety mnie ominęły. Nie z niechęci, ale kupić było je trudno, podobnie jak wypożyczyć w bibliotece. Może za mało się starałam. A potem już wyrosłam z takich lektur. Szkoda, bo czytałam fragment jednej z książek drukowany w jakimś piśmie i bardzo mi się podobał.
Przypomniałam sobie, że to był ” Świat Młodych” kupowany przez syna w szkole podstawowej.
Sama kiedys czytalam „Swiat Mlodych „.Nazwisko Malgorzata Musierowicz nic mi nie mowi, pewnie juz wyjechalam z Polski.
Mnie tez ominęła M. Musierowicz. Nie znałam albo zapomniałam słowo „oskoma”. Tonki tez nie znam. Nic tylko jestem bardzo zacofana 🙂
Alina – oskomę miało/ma się na coś, chętkę na coś, apetyt na coś. Adekwatna nazwa dla restauracji z wyszukanym menu, o jakim wspomina pani Agata.
Tonki też nie znam. Tonie zacofanie. Za dużo na rynku różności. Nie da rady zapoznać się ze wszystkim.
Jutro mamy zamiar wspólnie z Wombatem robić dim simsy. Składniki zostały zakupione, chęci są. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie.
Tonkę znam i mam od kilku lat, ale wolę wanilię …
A Musierowicz też mnie ominęła.
Jak Malgosia napisala,ze woli wanilie to mi sie przypomnialo, ze kiedys kupilam tonke.Mialam przepis gdzie tonka byla uzyta zamiast wanilii . Postawie sloiczek w widocznym miejscu abym czesciej uzywala. Na opakowaniu jest napisane, ze mozna ja dodawac do ciast, nalesnikow, ryb i owocow morza.
O tonce też nie słyszałam do tej pory. Ale słusznie zauważa Echidna – za dużo jest na rynku różności. Nie nadążymy wszystkiego spróbować.
Piekę biszkopt z truskawkami – chyba najprostsze z ciast, a przepis jest od Salsy. Chciałam wreszcie upiec ciasto z rabarbarem, ale w pobliskich sklepach nie ma rabarbaru.
O tonce tylko czytałam w kulinarnych blogach, ale jeszcze nie stosowałam. Krystyna przypomniała mi o tym szybkim cieście, (gdzie ja mam przepis?) dobry pomysł na wysyp truskawek. Natomiast trafiłam dzisiaj dorodny rabarbar, może właśnie zastąpi truskawki. Te ostatnie zajadam na surowo, pogoda im sprzyja, są pyszne.
Słowo oskoma jest mi znane, ale rzeczywiście rzadko kto dzisiaj używa, za to rozmaite potworki słowne atakują nas zbyt często „mam smaka na macka” itp. okropności!
Musierowicz nie jest mi obca, ale jak patrzę na liczbę jej książek, to znam niewiele. Siesicką, Snopkiewicz, Jackiewiczową lubiłam 🙂
Krystyno, czy możesz przypomnieć ten przepis Salsy, bo też mam truskawki?
Małgosiu, o ile Krystyna tu nie zajrzy i nie wesprze nas tym przepisem, to ja się kajam. Wcięło mi ten przepis, albo pisałam na blogu z pamięci. I o ile mnie ta pamięc nie myli, to piekłam ten biszkopt korzystając z przepisu: 4 jajka, 1,5 szkl.cukru, tyle samo mąki, szczypta soli. Ubic kogel-mogel na biało, dodac mąkę i sól, zapach i wykładac warstwami: ciasto, owoce, ciasto, owoce, ciasto jako wierzchnia warstwa. Do tego ciasta bardzo nadają się np. jabłka, rabarbar w drobnych kawałkach. Ale z truskawkami piekłam z mniejszej porcji ciasta, tak żeby pokryła formę tylko jedną warstwą i na tej warstwie układałam truskawki dość ciasno, w czasie pieczenia ciasto wyrasta i otacza je. W ten sposób unika się rozmiękczenia ciasta sokiem, który by te truskawki puściły ułożone warstwami. No i wychodzi zgrabny, nie za wysoki placek, mało ciasta, dużo owoców. Można wierzch posypać cukrem pudrem, ale niekoniecznie. Piekłam w szklanej formie/talerzu, który może pamiętasz z naszych spotkań. Może Krystyna tu jeszcze zajrzy i sprostuje tę moją pisaninę 🙂
Salso, dzięki! 🙂
Małgosiu, zawzięłam się i przeszukałam zeszłoroczny maj na naszym blogu i jest! Kopiuję:
Eksperymentalnie upiekłam oszczędne ciasto, biszkoptowe, ze zmniejszonej ilości składników, za to w dość płaskiej formie i powtykałam truskawki. Wyszło nawet ładnie, w każdym razie biszkoptowi nie zaszkodziły truskawki, czego się nieco obawiałam. Jeśli ktoś ciekawy to: 3 jajka całe, niepełna szklanka cukru i pełna szkl. mąki. Kogel-mogel, do tego mąka, szczypta soli, kapka esencji waniliowej. Po wylaniu do formy powtykałam połówki truskawek piętkami do dołu. Czekam aż ostygnie
Swoją drogą, takie przeszukiwanie blogu jest mocno wzruszające…
Oskoma to stare, stareńkie wyrażenie, o ile się nie mylę…
Psiakostka, nie wiem, dlaczego mi się wróciło do podpisów pod poprzednim tematem.
Salso,
też tak myślę i zazwyczaj jest tak, że szukam konkretnego wpisu i…
za jakąś godzinę – dwie zapominam, czego szukałam, bo się zaczytałam 🙂
Musierowicz nie znam wcale, natomiast Siesicka i Snopkiewicz to były lektury obowiązkowe-nie-szkolne za moich czasów.
„Tabliczka *schrożenia*” i te rzeczy 😉
Ciasto udało się znakomicie. To właśnie ten przepis Salsy zacytowany wyżej mam zapisany na małej karteczce i przypięty do tablicy korkowej, choć jest tak prosty, że znam go na pamięć. Tylko ja ubijam najpierw pianę z białek, potem dodaję żółtka i resztę składników. Pomijam esencję waniliową, bo jej nie mam. W naczyniu do zapiekania, którego używam, warstwa ciasta jest bardzo cienka, ale ciasto wyrasta ładnie. Ten przepis jest naprawdę wart polecenia, bo ma same zalety – jest niezwykle prosty i szybki w wykonaniu, a ciasto jest bardzo smaczne. Owoce powinny być ciasno ułożone obok siebie.
Jednym słowem akcja „ciasto” zakończona pomyślnie, bardzo się cieszę 🙂
W „Świecie Młodych” drukowano „Idę sierpniową” 🙂 . Moją pierwszą, przeczytaną książką z tej serii była „Kłamczucha”, którą ktoś ode mnie pożyczył i nie oddał. Bardzo lubiłam pierwsze tomy Jeżycjady, te ostatnie to już nie to samo (to moja, osobista opinia 🙂 ). Niektóre z postaci stały się bardzo irytujące.
Czytałam też „Małomównego i rodzinę” M. Musierowicz.
„Świat Młodych” to też świetne komiksy „Kleks”, „Kajko i Kokosz”, „Nerwosolek”, „Tytusy”, „Binio Bill”.
Tonki nie znam. Ostatnio widziałam francuski program, w którym kilka osób korzystało z planchy. (Czy to się odmienia? z planchy, z plancha?)
Ho, ho, ho droga młodzieży. Oskomę odczuwałem w Waszych latach nieodparcie. Jeszcze mi jej do dzisiaj krzynę zostało… 🙂
Nikiszowiec – maszketne familoki!
Książki Małgorzaty Musierowicz znam i polecam wszystkim jako odtrutkę na zło tego świata 😉 . Ostatnio zaproponowałam je koleżance po operacji guza mózgu kiedy to lecząc afazję musiała dużo czytać głośno /w ramach ćwiczeń logopedycznych/. Już nie pamiętam jaki tytuł zaproponowałam Jej jako pierwszy – w każdym razie począwszy od tego pierwszego podobno przeczytała wszystkie książki M.M. dostępne w bibliotece 😆 .
Asiu 🙂 ja też najbardziej lubię pierwsze tomy Jeżycjady 🙂 .
I to nieprawda, że są to książki tylko dla grzecznych dziewczynek. Zawsze gdy w domu pojawiała się nowa Musierowicz ustawiała się kolejka w osobach m.in. i mojego Taty 😉 .
Tonki też nie znam podobnie jak planchy…
A co do przepisu na ciasto owocowe – dodajecie Koleżanki proszku do pieczenia?
Ankaw – u nas kolejka ustawiała się, gdy przynosiłam z biblioteki kolejne „Samochodziki” i „Tomki” 🙂 Zwykle pierwsza czytała babcia.
dzień dobry ….
Zgago-Małgosiu wszystkiego najlepszego z okazji imienin … 🙂
Cichalu 🙁 to mamy troszeczke inaczej 🙄
oskoma oskoma, ale dopiero realizacja checi, wprowadza mnie w prawdziwe uczucie rozkoszy 🙂
sprobuj, a przekonasz sie ze mam racje 🙂
Ja już się nie załapałam na Jeżycjadę, bo włóczyłam się po świecie przez dobrych ileś tam lat.
„Świat młodych” pamiętam z lat podstawowo-szkolnych. Dla mnie *lekiem na wszystko zło* są książki Nisi (Monika Szwaja), ale to się rozkłada inaczej. Ale „Dzieci z Bullerbyn” to było to 🙂
Księżyc, *że tylko w mordę mu dać* jak zwykle zakłóca moje spanie.
Ostatnio przerobiłam* Bolesława Chrobrego* Antoniego Gołubiewa.
Te 4 tomy mam w sześciu, jak dobrze, że pamięć nie służy i byłam przekonana, żekiedyś czytałam, ale nie wspięłam się poza trzeci tom. Otóż wspięłam się, bo zwykłam bazgrać czasami na książkach to i tamto. Otóż doczytałam, o czym świadczą zapisane i podkreślone w ostatnim tomie takietam.
*Oskoma* to znaczy „chętka” na coś 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=MufUrcQ8–o
Ankaw – w tym przepisie nie ma proszku do pieczenia. Dzięki ubijaniu ciasto jest dobrze napowietrzone i w trakcie pieczenia rośnie.
Asiiu – ależ Ty masz dobrą pamięć !
Teraz czytam ” Sekretne życie drzew”.
Kolacja na 8000 osob? Prosze bardzo:
http://www.lexpress.fr/styles/saveurs/le-diner-en-blanc-2017-a-eu-lieu-sur-le-parvis-de-l-hotel-de-ville-de-paris_1916109.html
Dzień dobry 🙂
kawa
Dziewczyny,
Moja Mama robi ciasto kruche, na to kładzie truskawki i to zalewa biszkoptem – pychota 🙂
Ewo, a ciasto kruche jest podpieczone?
Marku, teraz właśnie jest czas na białe kolacje, kiedyś o tym pisaliśmy na blogu i było sporo linków do tych sympatycznych fet 🙂
Małgosiu i Zgago, wszystkiego najlepszego z okazji imienin.
Jolinku, dobrze, ze trzymasz rękę na pulsie 🙂
Salso, Krystyno, narobilyscie mi smaku na to ciasto. Robię podobne ale nigdy jeszcze z truskawkami.
Pora spróbować.
Zgago, serdeczności imieninowe 🙂 przepadłaś nam gdzieś, może zdradzasz nas teraz z jakimś francuskim blogiem? https://www.youtube.com/watch?v=Z_lQ4wF5qyI
Małgosia swój dzień obchodziła, o ile się nie mylę, w lutym? Co oczywiście nie przeszkadza w serdecznym wyściskaniu przy każdej okazji 🙂
Dla solenizantek i nie tylko, troche sympatycznej rozrywki. Grupa występuje podobno w Warszawie 18 czerwca.
https://m.youtube.com/watch?v=VPRjCeoBqrI
Salsa ma rację, ja jestem lutowa, ale zawsze miłe i dziękuję.
Trochę jestem zmęczona po dzisiejszym spacerze z kijkami, bo noc miałam kiepską, na przeciwko zdzierano asfalt z jezdni, remontują ulicę …
Szaraczku! Jak przeżyjesz tyle lat co ja, to się przekonasz, że nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go… 🙂
Salso,
Z tego co pamiętam, nie.
Zgago – ściskam serdecznie 🙂
o jejjj Cichal-ku, nie rozumiem dlaczego sie ponownie probujesz licytowac wiekiem. zyjemy na planecie, ktora zyje wraz z nami. ma miliardy lat, juz sama nawet nie jest w stanie tego udowodnic czy dziesiec czy sto 🙄 te twoje skromne paredziesiat latek to naprawde maly pikus 🙂 przy naszej planecie 🙄
w zadnym wypadku nie chce pomiejszyc twoich lat, ale wydaje mi sie, ze z wiekiem czas nie jest juz przekonywujacym i najwazniejszym faktorem w zyciu, w koncu ma sie juz bardzo duzo doswiadczenia i wiele rzeczy mozna wyjasnic inaczej, nie uzywac caly czas tych samych sloganow 🙄
jestesmy zaproszeni i wybieramy sie dzis wieczorem na pozegnanie kawalerskich lat ludzia, start jak zapodaje o 19, serdecznego kolegi kitesurfisty, z ktorym razem nie jedna fale wspolnie obrabialismy, jednakowo dynamicznie i z takim samym zadowoleniem, pomimo ze ten ludz mlodszy jest ode mnie o prawie polowe 🙄 i to on mi wypomina, ze chcialby dozyc moich lat w takiej formie na desce. a ja to przyjmuje zupelnie na luziku 🙂 bo to jego, a nie moj problem 🙂
mimo wszystko dobrego weekendu, Alicji tez, nawet jezeli nie wie o co chodzi 🙂
Oczywiście, że wiem, osochozi, szaraczku.
„wydaje mi sie, ze z wiekiem czas nie jest juz przekonywujacym i najwazniejszym faktorem w zyciu, w koncu ma sie juz bardzo duzo doswiadczenia i wiele rzeczy mozna wyjasnic inaczej, nie uzywac caly czas tych samych sloganow”
Zależy, w czyim życiu ten faktor.
Ty od lat się silisz na oryginalność, no i bardzo dobrze, ale nie narzucaj tego blogowiskowemu ogółowi 🙄
Wracając na moje pastwisko, dzień nienajgorszy, kotu przechodzi zapalenie spojówkek. Jest to choroba, która pojawia się raz na jakiś czas, namawiam zwierzątko, żeby nauczyła się chodzić na dwóch tylnych nogach i mniej szorowała nosem po podłodze albo podwórku. Niestety, w tym temacie ona zapomina, że zna ludzką mowę i rozumiemy się doskonale :
A propos zrozumienia na blogu, starzy bywalcy wiedzą, na czym to polega 😉
Szarak jest od deski do kajtów i zdaje sprawę w tym temacie.
Asia jest od archiwów i wystarczy rzucić hasło, a już ona wynajdzie w archiwach, co to dawnymi czasy…
Nowy nadaje z Long Island o wszystkim i o Atlantyku,
Ewa(Ewelina) zaś o wycieczkach w rozmaite europejskie zakątki – przyznacie, że bez Ewy nie wiedzielibyśmy tyle o zakątkach, do których się warto wybrać!
Cichal jest wspaniałym gawędziarzem i tu żałuj, Szaraku, że jednak nie wybrałeś się z nami na wyprawę jachtem Cichalów z Miami do Key West i z powrotem! Cichal mnie wciągnął w żagle, a Nisia w żaglowe „lamborghini”, czyli w Dar Młodzieży i nie tylko.
Pyra wielokrotnie podkreślała, że jak to dobrze, że jesteśmy tacy różni, ta różnorodność to siła tego blogu. Ja ciągle nie mogę znieść myśli, że kilka osób ze ś.p.Gospodarzem przenieśli się na Chmurkę i nie wiemy, co oni tam pichcą. No i nie nadają, mogłaby Nisia coś skrobnąć, jakieś małe sprawozdanko („pisarze do piór”!)…
No cóż.”Życie to nie maraton. Każdy dobiegnie” (Andrzej Krauze, a rysunku nie zapodam, bo mi się serwer rozserwił, a Jerzor na rowerze 🙁
Jeszcze bym poleciała po ksywach, co i kto, ale jako główna przynudziara zakończę.
A Pyra by dodała, i ja za nią – hej, odezwijcie się, podczytywacze,
zapraszamy do stołu 🙂
A to nasz hymn :
https://www.youtube.com/watch?v=KN35UqWRiJ0
😯
https://www.youtube.com/watch?v=g9VjiTDbVDk
Spóźnione życzenia wszystkiego najlepszego dla Zgagi i Małgosi /nieważne, że lutowej 😉 /
Krystyno – dziękuję za odpowiedź 🙂 .
Mam truskawki to upiekę ciasto na niedzielę.
Dotychczas piekłam podobne ciasta z jabłkami i rabarbarem. Jak nie miałam „żywych” owoców to dorzucałam np. wiśnie z konfitur – i też wychodziło smacznie, tylko, że do ciasta zawsze dodawałam proszku do pieczenia. A teraz spróbuję bez 😉
Alicjo – Nisi książki traktuję podobnie.
Dwie wiadomości, zacznę od dobrej.
http://studioopinii.pl/polska-sztuka-w-montrealu-3-minuty-owacji-na-stojaco-i-afera/
Druga
http://telewizjarepublika.pl/szokujace-pracownica-teatru-polskiego-we-wroclawiu-zaatakowana-przez-jednego-z-aktorow,49320.html
Yurek,
ja mam lepszą wiadomość i prawie jakby z mojego podwórka, bo usierścienie kota się zgadza, durnota też, moja Mrusia też by zdurniała na widok takiej zabawki 🙂
https://i.imgur.com/7aiy0Wd.gifv
Wieczorny przegląd prasy.
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21930424,emerytura-i-co-dalej-jak-slysze-ze-babcia-powinna-pomagac.html#TRwknd
” Na szczęście istnieją przykłady, które pokazują, że w tych gospodarstwach mogą żyć również zadowoleni z życia seniorzy. Część Polaków przejście na emeryturę traktuje bowiem jako początek nowego, lecz niekoniecznie gorszego etapu. To ludzie wyspani, aktywni, ciekawi świata i z własnego wyboru nieskrępowani rodzinnymi zobowiązaniami (np. opieką nad wnukami). Ich chęć do działania często związana jest z dobrą sytuacją finansową, choć wypchany portfel nie zawsze jest tu warunkiem. Jak w Polsce wygląda pogodna jesień życia? Cztery osoby zgodziły się opowiedzieć o sobie.”
Ja za! Poza tym moje „wnuki” to dwa koty, hrabiostwo angielskie, ale przy mnie nie hrabiują za bardzo, bo potrafię pogonić im kota!
Na trening nadaje się butelka z wodą i mechanizmem umożliwiającym sprejowanie 😉
Przez ponad tydzień sprawowania opieki wychowałam Młodym koty – i co? Ledwie weszli z podróży w drzwi koty wskoczyły na stół w jadalni, ulubione miejsce 🙁
Dzień dobry 🙂
kawa
Irku, czuje zapach kawy.
Mogę sobie wyobrazić zapach kawy, bo niedawno ją piłam 🙂
Serdeczne uściski dla Zgagi z nadzieją, że jeszcze się do nas odezwie!
Napisałam maila do redakcji „Polityki” w sprawie kłopotów Pepegora z logowaniem zaznaczając, że tego typu problemy zdarzają się również innym blogowiczom. Ja również nie mogę zalogować się na blogu z komputera Osobistego Wędkarza, który to sprzęt mamy najczęściej do dyspozycji na włościach nadbużańskich.godny
Ewo-pomysł połączenia ciasta kruchego, owoców oraz ciasta biszkoptowego wydaje mi się godny naśladowania 🙂
W Paryżu zorganizowano kolejną kolację na biało na 8000 osób, a na włościach sąsiad Zdzicho, znany dobrze niektórym blogowiczom, zorganizował kolorową biesiadę na skromne 25 osób. Trzech kolegów zapewniło bieżącą obsługę kulinarno-kelnerską, a najciekawszym odkryciem okazała się dla wielu osób grillowana kiszka ziemniaczana.
Jedna z koleżanek przygotowała sernik na zimno wielkości młyńskiego koła, który to został wymieciony do ostatniego okruszka.
Sąsiad pszczelarz poczęstował nas już pierwszym, niezwykle delikatnym w smaku, tegorocznym miodem. Nadbużański sezon letni uznajemy zatem za rozpoczęty godnie i z przytupem 😉
A ja w ramach porządków jeszcze jesiennych i już zimowych skosiłam trawniki oraz rozpoczęłam odchwaszczanie ogródka. Ta druga praca idzie „jak po grudzie”. Pogoda nie pozwalała na działalność ogrodniczą przez czas długi, zatem narosło zielonego niemożebnie. Końca jak na razie nie widać.
Dim sims’y, o jakich wspominałam wyszły wspaniałe. Mój udział ograniczył się jedynie do konsumpcji. Całość dziełem Wombata. Część głęboko smażona, część na parze. Nwb – czyli niebo w gębie.
Nwg oczywiście
Dzień dobry 🙂
Idę posprzątać patio, wreszcie pogoda ustawia się w stronę lata 🙂
Danuśka,
przy okazji pozdrów Zdzicha od nas 🙂
O masz, znowu zapomniałam o uściskach dla Zgagi! Ściskam zatem mocno, MałgosięW także, bo imienin nigdy nie za wiele 🙂
Dziękuję za uściski i życzenia.
Dziś odwiedzała mnie wnuczka, ależ dziecię się rozgadało. Nawet wierszyki recytuje 🙂 Ale do jedzenia jak zwykle niechętna…
Dar Młodzieży The Tall Ship Races 2012 – YouTube
https://www.youtube.com/watch?v=8_1lnEiiN_s <–to je to, co chciałam pokazać (byłam na pokładzie!) i o tym, że nie pracuje kilku turystów ja, a szkoła zasuwa, jak trzeba. Przebrasować reje to nie taka prosta rzecz, trzeba się wysilić 🙂
p.s.Bo wspominam sobie dobre czasy z „Daru…”, zastanawiam się, kogo by tu namówic…
Małgosiu,
jedzenie sprzątnąć jej sprzed nosa… Opowiadałam, jak to się opiekowałam niejadkiem 2 tygodnie?
Nie chciała, to nie jadła, o 2 lata od niej młodszy (Maciek ok.roku) z ochotą pożerał…Po trzech dniach Ewa doszła do wniosku, że lepiej zjeść jajko na półmiękko, w przeciwnym razie Maciek z ochotą zje.
Przekonała się, że manipulacja na nic się jej nie przyda. Jadła niedużo, ale jadła.
Jurku. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A pani, nomen-omen Urban, przypomina mi czasy słusznie minione… 🙂
Januszu. Każda kobieta zasługuje na szacunek, bez względu na jej poglądy!
Obiegowe farmazony. Czy żona Goebelsa, która wytruła swoje dzieci też? Czy ss-manki z Oświęcimia też? Wybacz, że z grubej rury, ale pomówmy o przepisach, raczej.
Zaprzyjaźniona z blogiem Inka była w minionym tygodniu w Warszawie. Czas miała bardzo wypełniony, ale znalazła chwilę, aby się ze mną spotkać. Zjadłyśmy razem drobny obiad podczas, którego Inka zaproponowała, aby w ramach atrakcji zjazdowych zorganizować w sobotę spływ kajakowy. Organizacji tej imprezy podjęłaby się osobiście wraz ze swym nieocenionym małżonkiem. Chciałybyśmy się dowiedzieć, czy Zjazdowicze byliby chętni powiosłować i poodkrywać z kajaka uroki Pomorza Zachodniego. Za chwilę napiszę do Was maila w tej sprawie.
Dzień dobry 🙂
kawa
Poglądy poglądami, ważne są czyny.
Upiekłam wczoraj ciasto drożdżowe z rabarbarem i muszę przyznać, że się udało, właśnie je dojadam. Crumble już mi się trochę znudziły.
Ostatnie ciasto biszkoptowe z rabarbarem podzieliłam na mniejsze kawałki i zapakowałam do zamrażarki. Nigdy tego nie robiłam, ale jak piszą inni, można. Też nam się znudziło 🙂
Danuśce zazdroszczę obiadu z Inką, szkoda, bo pewnie więcej nas by się przysiadło, taki miły Gośc w Warszawie!
Zapomniałam dodac, że kwitną lipy, pachną obłędnie 🙂 a na straganie dzisiaj młody groszek zielony w strączkach i coraz więcej fasolki szparagowej, pojawił się też bób, czereśnie, ale ceny….
Salso-tym razem były nikłe szanse na skrzyknięcie całej warszawskiej ekipy, bo termin rendez-vous ustaliłyśmy z Inką „na gorąco” na dwie godziny przed spotkaniem.
Groszek zielony (łuskany), marchewka, szalotka, łodyga pora, kukurydza (łuskana), wrzucone na olej sezamowy (kapka) rozgrzany na woku. Po 2 minutach dodaliśmy kluski hokkien i słodko-ostry sos chilli. Dobre!
Miałam dodać jeszcze grzyby Shitake, zapomniałam, ale i tak było smaczne.
Danuśko, no trudno…
Ja się szykuję pomału na przyjazd moich milusińskich szperając za rozmaitymi atrakcjami, którymi chciałabym rozpieścić moich gości. Dzisiaj natrafiłam na kolekcję wyklejanek gotowych ubranek dla (również wyklejanych lalek), które zmienia się w zależności od sytuacji na poszczególnych obrazkach. Kiedyś, takie ubranka rysowałam sama, malowałam i za pomocą zaginanych brzeżków ubierałam w nie wycięte z kartonu lalki. Swoją drogą ciekawa jestem jak będzie z jedzeniem, bo w zeszłym roku, o ile wnuczek pałaszował wszystko i w dowolnych ilościach, to mała dama wybrzydzała okropnie, unikając np. koloru pomarańczowego (marchewka) i wydłubując z talerza każdy skrawek koperku czy natki 🙂
Salso – jakby tak popytać, to każde dziecko ma jakieś „ale” do pewnych dań. Dla dorosłych irracjonalne, dla milusińskich… a kto to wie.
Dziecięciem byłam, gdy wraz z kuzynem (w moim wieku) odmówiliśmy, naszym wspólnym babciom, jedzenia zupy jarzynowej. Dlaczego? Tego nie pamiętam. Babcie zatem wpadły na pomysł i zaproponowały wymiennie zupę chińską. Ooo TAK! Taką zjedliśmy. Z apetytem. Chyba nie muszę nadmieniać iż była to ta sama jarzynowa?
Salso-a jak długo będziesz gościć swoją kochaną dziatwę?
Mam nadzieję, że długo, ale pewnie nie dłużej niż miesiąc. Miłe emocje i gimnastyka zapewnione, podjadanie niestety też. Bo przecież te starsze dzieci marzą o rozmaitych naszych specjałach…
Echidno, masz rację, grunt to pomysłowośc, w zeszłym roku tak przemycałam tę nieszczęsną marchewkę miksując zupę jarzynową na krem i dla koloru dodając buraczka, wychodziła zupa różowa, która z powodu koloru była w łaskach 🙂
Burza do nas przyszła…
Echidno-lubię azjatycką kuchnię 🙂 Myślę, że mam jeszcze wiele do odkrycia w tej dziedzinie.
Czy spotkaliście kiedyś na swej kuchennej drodze ziemniaki, których nie da się upiec???
My właśnie spotkaliśmy, są już od dwóch godzin w piekarniku pokrojone w plastry, zalane śmietaną, uprzednio lekko podgotowane i NADAL TWARDE!
Jolinku-hop, hop!!! Tęsknimy, czekamy, lubimy!
Do mnie też idzie burza 🙁
Jest taka sauna, że ciężko oddychać. U mnie dopiero kwitną bzy i kasztany, a lipy, chociaż na razie tylko pąki, już słodko pachną.
U mnie nie grzmiało, ale bardzo wiało niosąc tumany kurzu, a potem lunęło …
Danuśka, z podgotowanymi to mi się nie zdarzyło.
no prosze, nie wszystko co dobre przychodzi z gory 🙄 niech pada –> beda rosly dobrze kartofle 🙂
mam prosbe 🙄 mozecie podac przepis, jak rozpoznac, tak na pierwszy rzut oka, ktora z kobiet zasluguje na szacun?
albo powiedzcie, czego nie nalezy lykac by unikac takich frazesow 🙄
Można takim „frazesem” :
https://www.youtube.com/watch?v=6FOUqQt3Kg0
I Blues Brothers 😉
https://www.youtube.com/watch?v=Vet6AHmq3_s
Poza tym…”szacun”?
http://podroze.gazeta.pl/podroze/13,151165,6609,szacun-wyksztalcony-czlowiek-tak-sie-nie-wyrazi-co-zamiast.html?utm_source=refferal&utm_medium=link&utm_campaign=mlynquiz&_ga=2.82811734.1736361615.1496740926-576038389.1495746300
Dzień dobry 🙂
kawa
Korekta kawa
Mojk kolezanka Libanka w podobnym naczyniu robi mi kawe.
Raksha Bandhan lub po prostu Rakhi jest hinduską religijną i świecką imprezą. Kolekcja słodkich wiadomości, które możesz wysłać do swojego brata / siostry na pomyślny okazję Raksha Bandhan.
Odwiedź Raksha Bandhan Quotes
Raksha Bandhan jest uważany za najbardziej świętą okazję, która jest pełna miłości, troski i wspólnoty. Pokaż zdjęcia Rakhi dla brata / siostry.
Zapoznaj się z Zdjęcia Rakhi
W dniu Janmashtami wielu entuzjastów Pana Kryszny obserwuje szybkość przez cały dzień i noc, czci go i słucha swoich opowieści, recytuje hymnów z Gity, śpiewa pieśni duszpasterskie i śpiewa mantry. Śpiew i taniec to uroczystość tej uroczystej okazji. O północy posąg niemowlęcia Kryszny jest kąpany i umieszczony w kołysce, która się kołysze, pośród dmuchania muszli muszelek i dzwonka dzwonów.
Więcej
Plz wizyta: – Janmashtami
Janmashtami znany również jako „Gokulashtami” lub „Gupt Vrindavan”, święty czas poświęcony inhonour Pana Kryszny oznacza jego urodziny i jest obserwowany od wieków w Indiach, nie tylko przez Hindusów, ale także przez wielu członków innych wspólnot religijnych.
Więcej
Plz: – Janmashtami 2017
janmashtami…to chyba nie ten blog, kolego.
Dzień Niepodległości obchodzony jest w różny sposób i na różnicy pochodzi z całego świata. Są zabawy tradycji i sposobów, aby wziąć to wakacje. Znajdź pomysły na Dzień Niepodległości obrazy, cytaty, mowy, życzenia, status i Celebration, etc. Więcej …
Odwiedź Dzień Niepodległości Obrazy
Jak Indie obchodzi swoje 70. Dzień Niepodległości w dniu 15 sierpnia 2017 roku, jej obywatele cieszyć obchodzi inny rodzaj wolności – swoboda podróżowania, odkrywania, i odpoczynek. wszystkich indyjskich obywateli poderwał się na znacznie oczekiwany długi weekend podczas Dnia Niepodległości.
Odwiedź Dzień Niepodległości
Szczęśliwy Dzień Niepodległości, Indie – „kraj wolny i ojczyzną dzielnych ludzi”! Jak dobrze pamiętacie 15 sierpnia? Zadaj młodzika o znaczeniu Dnia Niepodległości, i od tego dnia premier Indii dać przemówienie na Czerwony Fort.
Odwiedź Dzień Niepodległości mowy
Raksha Bandhan, lub po prostu Rakhi jest Hindus religijny i świecki festival.A zbiór słodkich wiadomości można wysyłać do siostre / na pomyślny okazji Raksha Bandhan.
Odwiedź rakshabandhan Cytaty
Indie są znane na całym świecie ze swojego bogatego dziedzictwa i przekonań kulturowych. Dla bogactwa i słodyczy osiągnięty, kraj składa hołd różnych ludzi, którzy odegrali znaczącą rolę w tym osiągnięciu. Istnieje wiele dni specjalne obchodzone w całym kraju do zapamiętywania tych wyjątkowych ludzi i ich znaczący wkład ..
Odwiedź Dzień Niepodległości Cytaty
Indie to kraj kolorowych festiwali. Wszystkie festiwale w Indiach są zgodne z indyjskim kalendarzem hinduistycznym. Każdy z nich ma albo znaczenie religijne, albo oznaczają różne stosunki indyjskie. Więcej informacji
Plz odwiedzić: – Zdjęcia Raksha Bandhan
Przez upływ czasu festiwale podlegają modyfikacjom. Raksha Bandhan jest również znany jako Rakhi. Rakhi stał się świętym festiwalem dla sióstr i braci. Siostry przywiązują ich do braci. Kapłani przywiązują je do ludzi z jego kongregacji. Więcej ..
Plz wizyta: – Rakhi Wishes
Jak zamierzasz uczcić 15 sierpnia? Od testowania ciekawostki do tworzenia własnych flagę narodową, istnieje wiele sposobów, aby ten dzień bardzo szczególny …. 15 sierpnia jako Dzień Niepodległości dla Indii jest okazją do świętowania i weselić. Każdy stan w Indiach ma swoje specjalne imprezy i uroczystości.
Odwiedź Dzień Niepodległości 2017
Chcę życzyć obfite 15 sierpnia do wszystkich Indian w kraju. Jest to czas w roku, aby być patriotyczny i zastanowić się nad korzeniami naszej republiki. Krew rozlana zyskać naszą niezależność i jestem pewien, że zgadzasz się tam nigdy nie było i będzie. Bóg zapłać Indii.
Odwiedź Dzień Niepodległości życzenia
Tomorrowland 2017 in clebration of this festival related all information provided in our article.
We can also Provide Tomorrowland 2017 Live.
For More….
Plz visit:- Tomorrowland 2017 Live
Tomorrowland 2017 in clebration of this festival related all information provided in our article.
We can also Provide Tomorrowland 2017 Live.
For More….
Plz visit:- Tomorrowland 2017 Live
Rakhi to tradycyjny indyjski festiwal gdzie siostra Opaski rakhi łańcuch wokół nadgarstka brata.
Podobnie jak wielu innych indyjskich festiwali, to też jest darem, dając przy okazji brat i siostry wymieniać znak miłości.
Istnieje wiele notowania są dostępne dla rodzeństwa w naszym artykule ……
Więcej na ….
Plz odwiedzić: – Raksha Bandhan Obrazy
Rakhi to tradycyjny indyjski festiwal gdzie siostra Opaski rakhi łańcuch wokół nadgarstka brata.
Podobnie jak wielu innych indyjskich festiwali, to też jest darem, dając przy okazji brat i siostry wymieniać znak miłości.
Istnieje wiele notowania są dostępne dla rodzeństwa w naszym artykule ……
Więcej na ….
Plz odwiedzić: – Raksha Bandhan Cytaty