Co można zobaczyć na prowincji
Jakiś czas temu pisałem o supermarkecie, który powstał w mojej wsi gminnej i martwiłem się o przyszłość kilku małych sklepików prowadzonych przez sąsiadów. Jeszcze chyba za mało czasu upłynęło, by wyciągać jakieś wnioski z koegzystencji kolosa i liliputów, ale chwilowo ich koegzystencja wygląda całkiem dobrze.
Przeczytałem też artykuł Adama Grzeszaka w POLITYCE właśnie na ten temat i zastanowił mnie jego ostatni akapit, który brzmi tak:
W środku tych handlowych wojen jest Polak konsument. Pytany, czy woli kupować w dyskoncie, czy w tradycyjnym sklepie przyznaje, że oczywiście w tradycyjnym. Czy woli polski market czy też zagraniczny – wskazuje bez wahania na polski. A potem zbiera sieciowe gazetki, przegląda najnowsze promocje i idzie robić zakupy, tam gdzie akurat najtaniej.
Po tej lekturze popatrzyłem na parkujące pod sklepami w mojej wsi samochody. I zrozumiałem, dlaczego pod nowym marketem jest coraz gęściej.
W pobliżu kościoła i pałacu jest u nas też boisko do piłki nożnej. Od czasu do czasu odbywają się na nim mecze jakiejś najniższej ligi. Teraz na pewien czas sport zostanie zawieszony. Całe boisko bowiem jest zastawione jaskrawymi karuzelami, pawilonami wróżek, strzelnicami i innymi służącymi rozrywce urządzeniami.
Słowem – w naszej gminie pojawił się prawdziwy Lunapark. Jeszcze wprawdzie nie funkcjonuje, ale montaż urządzeń dobiega końca. Ile zaś daje radości mieszkańcom, opowiem przy następnej okazji, już po skorzystaniu choćby z niektórych urządzeń.
Mam też nadzieję, że Lunapark poczeka na nasz blogowy Zjazd i wszyscy będą mogli powirować na łabędziu lub pojeździć na diabelskim młynie.
Komentarze
dzień dobry …
Dobry Duszku Asiu wszystkiego najlepszego … 😀
Wczoraj byłam we wsi na krańcu polskiego świata, w Wojkowej. Nie ma tam supermarketu, nie ma lunaparku, nie ma knajpy, ani karczmy. Za to na wzgórzu króluje łemkowska drewniana cerkiewka, otwarta dla ciekawych, za nią stary cmentarzyk, pod wielkim jesionem przycupnęła pobielana przydrożna kapliczka z uroczo naiwną rzeźbą Madonny, która ma się całkiem dobrze, jak na swoje dwieście lat. Jest też mały wiejski sklepik, są owce pasące się na wzgórzach, a drogą jechał konny wóz. Piały koguty, leniwie poszczekiwały pieski, gdzieś z daleka dobiegało muczenie krów i zapach siana. Kiedy słońce chowało się za wzgórza, diabeł powiedział mi: dobranoc.
Taką właśnie prowincję najbardziej lubię, takiej szukam i wciąż jeszcze znajduję.
Dla dociekliwych: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojkowa
Asiu, ode mnie też mkną najlepsze życzenia! Miłego świętowania. https://www.youtube.com/watch?v=h5xBphPy1rI
Bjk, w Wojkowej byłam „o czwartek wcześniej”, niż Ty* – po raz kolejny zresztą** 😀 Cerkiew akurat była zamknięta a my, świeżo po Powroźniku juneskowskim, nie dobijaliśmy się zbyt gorliwie (w 2011 spędziłam wewnątrz sporo czasu).
„na krańcu polskiego świata” — eeetam! Co w takim razie powiedzieć o Blechnarce, Grabie, Zyndranowej czy choćby o Dubnem – z Wojkowej owej 🙂 albo przez górki rowerem czy pieszo, albo naokoło przez Muszynę i Leluchów… oba trakty ubite niczym autostrady przez górołazów i cerkwiołazów, zwłaszcza w ostatnich latach, po gwarze przy okazji UNESCO 2013, Otwartego Szlaku Architektury Drewnianej, cykli koncertowych (nie tylko Muzyka Zaklęta w Drewnie)…
Dojść 30 lat temu „na ostatnich nogach”, poranionych ostręzynowymi kolcami, i odnaleźć obiekt… oraz klucze do niego – do jakiegoś Olchowca czy Skwirtnego… to było to… a potem kwaśne mleko od gospodyni, z głębokiej piwniczki wyniesione… 🙂
_____
*https://picasaweb.google.com/basia.acappella/MiasteczkaCerkiewkiFestiwale#6183941527574291730
**np cztery lata wcześniej – picasa a cappellareservata, album Łemkowszczyzna IV
Asiu – dużo wszelkiej dobroci i radości z blogowania. 100 lat!!!
Jeszcze jeden taki wpis o prowincji i nikt mnie nie zatrzyma. Pogonie konie po betonie i udam sie na wies, na krańcu polskiego świata.
Bjk, lubie czytac Twoje opisy, lubie kiedy opisy nie sa 1:1 tym co sie zobaczylo, a przekazany jest zarazem klimat polaczony z odczuciami …. No, przynajmniej ja tak toto odbieram.
Asi, nie moge zyczyc niczego innego niz sobie. A zatem nadal duzo usmiechu, sporo luziku. W prezencie otrzymujesz ode mnie pare turnow na fali w swinoujscie-warszow. Dzis tez bedzie tam wiatr i piekne fale z ktorych grzbietow rozpoczynam esyfloresy 🙂 🙄
Asiu – pogody ducha! I nadal tyle życzliwości wobec ludzi.
Asiu, wszystkiego najlepszego!
Chyba lubisz:
https://m.youtube.com/watch?v=cRVpPFgIDYM
Asia nasze blogowe gusta zna
i po archiwach,jak czempion gra.
Wie doskonale,co lubimy
i z czego niezwykle się cieszymy.
Dla wszystkich znajdzie właściwe zdjęcie
albo muzyki(tej ulubionej)rozwinięcie.
Z siostrzenicami pójdzie na lody i do kina,
ale Tacie do wędzenia szynki za mocno się nie wcina.
Dzisiaj Asia swoje Święto ma
zatem niech w sercu Jej radość gra i gra !
Szaraku, miło mi. Berlin też lubię, tętni życiem.
Asiu,
Ślę uściski, serdeczności, życzę wiele radości no i długiego urlopu 🙂
Asiu, wszystkiego najlepszego!
Asiu z dawnym czasami tańcząca – najlepszego i najsmaczniejszego!
Chłodnik litewski wg starego przepisu z kurczaczym mięsem jest w ilościach przyrządzony.
Czekam na Ewę.
Wszystkiego najlepszego Asi 🙂
Helena,
Bardzo sie ciesze, ze moge podzielic sie z Toba miejscami, ktore sa dla mnie bardzo bliskie i zawsze mnie inspiruja.
Asia,
Przysylam serdeczne zyczenia. W prezencie zalaczam serie historycznych zdjec z Seattle. Zdjecia sa skatalogowane przez Seattle Public Library. Zdjecie glownego budynku biblioteki z 1928 roku jest na glownej stronie.
Nie moglam sie zdecydowac na jedno zdjecie dlatego zalaczam kolekcje.
W tej kolekcji zdjecia sa zgrupowane tematycznie. Zwroc uwage, ze snieg stanowi osobna kategorie co potwierdza, ze jest to rzadki fenomen w miescie.
Przyjemnego zwiedzania.
-Pozar z 1889 roku
-Odbudowa (regrade)
-Uroczystosci Native Americans (Potlach)
-Bilblioteka
-Lodzie i parostatki
-Portrety
-Nabrzeze
-Snieg
http://cdm16118.contentdm.oclc.org/cdm/landingpage/collection/p15015coll4
Asiu,
serdeczne życzenia imieninowe – wszystkiego dobrego ! 🙂
Zapowiadają się karuzele i kolorowe jarmarki 🙂
W prasie dyskusja, czy dzieci powinny iść do pierwszej klasy od 6-ciu lat czy nie. Dla mnie jest to jednoznaczne TAK, bo sześciolatki już teraz dzięki tv i tak dalej mają sporo w głowie.
U nas dzieci idą do szkoły od 5 lat, na całe od 9 rano do 15-tej.
W pierwszej klasie jest wiele zabawy, troszkę nauki i uczenia się dyscypliny szkolnej. Dzieci, które wcześniej nie chodziły do przedszkola, uwielbiają to, bo środowisko domowe zaczyna im się mocno nudzić. Profesor Vetulani jak zwykle w żołnierskich, prostych słowach powiedział, co o tym myśli, żeby sześciolatki nadal siedziały w domu i czekały rok na szkołę.
Kulinarnie kalafior dzisiaj i dużo mieszanej sałaty.
Zdrowie Asi po nowej cenie sangiovese, czyli życzenia są mocniejsze 🙂
Asiu, serdeczności imieninowe, miłego świętowania 🙂
Bardzo dziękuję za wszystkie wspaniałe życzenia, piękne piosenki, zdjęcia. I oczywiście za wierszyk, jeszcze nikt nie napisał dla mnie wiersza 🙂
Dzisiaj świętuję spokojnie, na tarasie u siostry.
Jeszcze raz: https://www.youtube.com/watch?v=Ng1W3T4IcB4
Asiu – I Pyra o Tobie nie zapomniała, tylko dzisiaj żyła poza czasem zegar nie nakręcony w salonie stanł, a komputer się zawiesił na amen i teraz dopiero ściągnięty awaryjnie Matros przywołał go do życia. Nie mając dostępu do internetu przeczytałam całą papierówkę „P” , całą „Angorę” i całego „Wyspiarza”
Asiu – życzę Ci pięknego urlopu.
O, dawno nie widziana u nas Nirrod to też Joasia. Dla niej też najlepsze życzenia.
Pyro – bardzo dziękuję 🙂
Nirrod dawno nie pisała, ciekawe czy jeszcze mieszka w Afryce?
Kiedyś odzywała się jeszcze „Asia z Mikołajem, który śpi”.
Najlepsze życzenia dla nich.
Asiu,
afrykański mail do nirrod nie działa.
Lekko na palcach tańczymy walca,
Tańczymy walca lekko na palcach.
Jak tu nie tańczyć kiedy wkoło noc
I gwiazdy płoną, za oknem świerszcz melodię gra
W kieszeni wiersz i w oku łza…
I jak tu nie tańczyc całą noc i dzień
I tak bez końca zagubić się
W melodii tej: na raz i na dwa.
Ty uśmiechnięta nic nie pamiętasz.
W moich ramionach płyniesz uśpiona.
Spójrz, wokoło już wiruje świat
Cudownie tak, oszalał świat.
Ten rytm i takt coś w sobie ma,
Że tańczyć chcę, że śpiewać chcę,
Zakochać się ten jeden raz.
Gdy przyjdzie czas obudzi nas
Serca bicie, nocne wycie psa…
I jak tu nie tańczyć całą noc i dzień
I tak bez końca zagubić się
W melodii tej: na raz i na dwa
Mam zabronione podać to z Piwnicy pod Baranami 🙄
Witam, przyłączam się do życzeń.
https://www.youtube.com/watch?v=ZshS2wsxQbY
Yurek, do jutra.
To ci dopiero przebudzenie, z walcem z „pozytywki”. Teraz pójdę po kawę, potem urządzę sobie prasówkę, potem wypiję drugą kawę, a potem zobaczym.
Noce są już chłodne (7-9 stopni) nakrywam się drugim kocem. Jeszcze kilka dni i chyba zrezygnuję z całożyciowego nawyku porannej prasówki. To zaczyna być depresyjna rozrywka. Najmądrzejsza nie jestem, ale nie znoszę być traktowana jako debilka z zanikami pamięci (politycy) albo analfabetka bez pojęcia o czymkolwiek (dziennikarze).
dzień dobry …
u nas w nocy trochę pokropiło i spało się lepiej …
papryka czeka na wekowanie … muszę jeszcze dokupić cukini by zrobić mix z papryką wg tej samej metody haneczkowej …
Dzien dobry,
Asiu, lekko spoznionym rzutem na tasme – najlepszego!
Jolly – jak tam Tatuś?
Pyro, ja już dawno zrezygnowałam 😉
Czytuję jeszcze Politykę, Tygodnik Powszechny i słucham radia TOK FM.
Asiu, najlepszego 🙂
Jagodo – da się jeszcze czytać Tygodnik „Przegląd”, tylko jego dystrybucja jest kiepska – ani na moim osiedlu, ani tutaj w kiskach nie ma. A szkoda
Pyro,
Tatus chyba dobrze, ma sile narzekac ;).
Jolly – chorobę męża, podobnie jak wojnę należałoby do emerytury liczyć żonie x 2.
Pyro, prasę można zaprenumerować na każdej poczcie, spiesz się bo do 25.08 na następny kwartał
Dla podróżujących z walizkami:
http://videos.lexpress.fr/actualite/monde/video-l-incroyable-trajet-d-une-valise-sur-les-tapis-roulants-de-l-aeroport-d-amsterdam_1708635.html
Teraz to będę wyposażony jak piekarz. Wczoraj kupiłem prawie nie używany profesjonalny 5 litrowy mikser planetarny. Za trzy stówki. Nowy 1500. Ktoś kupił na licytacji komorniczej i odsprzedał.
Z okazji zakupu upiekłem dwie blachy drożdżowego. Jedna już wyszła 🙂 Druga powoli znika . Z kawą i konfiturą z wiśni.
Proste chłopskie jedzenie.
https://picasaweb.google.com/117058604526315789327/25Lipca2015#slideshow/6185774169058828178
Jestem zła; na własną nieporadność i na technikę. Z techniką jestem na bakier od zawsdze – mam to po Ojcu. Gdyby Hiniutek musiał zarabiać na życie rękami, to by z głodu umarł. Moja nieporadność tyczy właśnie działań ręcznych, bo w teorii to mogę być nawet mocna w gębie w niektórych dziedzinach.
A zła jestem dlatego, że doszłam do wniosku, że wykładzina w salonie i w moim pokoju omal że głośno woła o odkurzenie. Wyciągnęłam odkurzacz i – za żadną cholerę nie mogę podłączyć go do prądu. Wtyczki są niziutko, na poziomie listwy podłopgowej i klops – nie mogę wepchnąć wtyczki w gniazdko.
Misiu, Synku – dajże spokóój, bo będzie trzeba Ciebie turlać.
Pyro,
wakacyjnie sobie odpuść i nie przyglądaj się wykładzinom!
Jerzor, wychodząc dziś do pracy (nadal „nadrabia na poczet wyjazdu) rzucił w moim kierunku – oporządź jakoś chałupę, bo możemy mieć gości z Peru!
😯
Że goście z Peru to wiem, że być może wpadną bez zapowiedzi – też jestem na to przygotowana, ale żeby mi przypominał o chałupie, którą niby mam oporządzić?!
Misiu,
kopsnij jedną drożdżową w moją stronę, będzie w sam raz dla gości, konfiturą też nie pogardzę 🙂
A to ciekawe! U nas awokado jemu prawie codziennie, okazuje się, że warto zatroszczyć się też o sporą pestkę…
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/do-tej-pory-wyrzucales-pestke-z-awokado-to-blad-poznaj-jej-wartosciowe-wlasciwosci/39z7ew
*y 🙄
Alicjo to ciekawostka z pestką awokada … podobnie piszą o pestkach moreli ..
Pyro
Ciasto było z litra mleka i półtora kilograma mąki, o kostce masła i szklance cukru nie wspominając. Gdybym zjadł sam, tobym musiał się do komputera przyturlać. Z tego co upiekłem została dla mnie 1/6. Starczy na dwa dni.
Jutro pojadę na długą wycieczkę rowerową i spalę co zjadłem.
Dla Alicji:
http://fotoblogia.pl/7659,piekne-kocie-emocje-na-zdjeciach-andrew-marttila
New York Post pisze o ciasteczkach „OREO” jako „zbrodni wobec ludzkosci”. Otoz
ciastka „Oreo” z bialym kremem pomiedzy dwoma czarnymi krazkami wyrabia sie od 1942 roku a ktore to wystepowaly w roznych postaciach – od mini-Oreo az po ogromne „double stuf” z podwojna iloscia kremu czyli „sandwich cookie”
Ale chyba nie bylo tylu kontrowersji u amatorow ciasteczek, co obecnie reklamowane „Oreo Thins” 5 mm ciensze i o 18 kalorie mniej anizeli tradycyjne. Ktos napisal na Twitterze: „Oreo, nie musisz byc szczuply. Jestes perfekt jakim jestes”. Niekorzy widza te ciasteczka jako zagrozenie amerykanskim wartosciom. Pisze ktos inny:” Jesli kupisz Oreo Thins to rownie dobrze by bylo, gdybys wyjechal do Korei Polnocnej, ty komunistyczna swinio!.
Niektorzy z nostalgia odnosza sie do ciasteczek „Oreo” niczym Proust do ciasteczek
Madeleine. Przypomina mi sie Eric Cartman, postac z animowanej serii „South Park” ktory zrobil poczworne ciastko w poszukiwaniu ostatecznego szoku cukrzanego, ktory mial bycl wazna czescia „American dream”.
Ale najwazniejsza zaleta (!) tych ciasteczek jest to, ze nie pretenduja do domowych wypiekow – sa sztuczne i dumne z tego powodu i sa symbolem kultury masowej. Nawet sa juz teorie konspiracyjne, ze illuminati zbieraja sie a podczas tych spotkan podaje sie ciasteczka” Oreo”. Juz nie mowie o hiphopie, ktory faworyzuje Oreo: „America´s favourite cookie”, nawet niektorzy artysci tego genre´u sa porownywani ciasteczek:
czarni na zawntarz a w srodku biali (komercjalizm)
Nowa reklama dla „Oreo Thins”, w ktorej glos w snobistycznym angielskim instruuje, by trzymac ciasteczko z malym palcem wyprostowanym zgodnie z arystokratyczna maniera.
*
A i jest cos do posluchania: R Kellys, „Cookies” (! „lick the middle like an Oreo”)
https://www.youtube.com/watch?v=F9OhxEA5NHY (Explicit!)
Nawet ciasteczka serwuje sie do bluesa….Steve Ray Vaughan /Lonnie Mack „Oreo Cookie Blues”: I got them oreo creme sandwich / Chocolate covered creme filled cookie blues”
Ozzy – jadasz to paskudztwo?
Rybo,
tak, to jest paskudztwo !
a moze „cupcake” wedlug tego mistrza w Studio Bagle (fran.)
https://www.youtube.com/watch?v=jrdYgY-UiCM
🙂
Ozzy – zlituj się Waść!
była papryka po 2 zł za kg i sobie kupiłam nie myśląc, że trzeba to przerobić na słoiki … no ale mam już robotę za sobą … i dużo szczęścia … jeden słoik pękł sprytnie przy dokręcaniu ale ręce zabezpieczyły mi rękawice a nogi miska … cukinia jakaś marna w tym roku i zrezygnowałam z jej wekowania …
Marek dobrze, że masz dużą kuchnię i całą chałupę dla siebie bo mnie 1/4 tego sprzętu może by się zmieściła w domu …
Jolinku – Twoje mieszkanie i dom Marka są chyba bliskie powierzchnią. On jest bogatszy o wielką piwnicę i werandę, ale Ty nie karmisz połowy Warszawy, a Miś dokarmia Ostrołękę.
Wszystkiego najlepszego Ewie Cichalowej :))
Pyro trochę przesadziłaś … tylko w samej kuchni Marka to moje 3 się zmieszczą … byłam i widziałam … ale piwnicy nie widziałam … 😉 … a karmić to chyba lubi bo nie musi … 🙂
a Ewa co obchodzi dziś Alicjo? …. urodziny? ….
Urodziny…
a ja jestem klepka, nie uzupełniłam kalendarza 🙄
Tak, Ewa obchodzi urodziny. Cichal się dzisiaj nie zgłosił na blogu, więc nie wiem, czy przekaże.
Jolinku – nie widziałam, ale jak wstawił tyle maszyn, to mu chyba miejsca ubyło. Jasne, że karmić lubi i Żaba taka sama – to chyba choroba, czy co?
Też nie wiem. Urodziny ma w Prima Aprilis – 1.IV. A imieniny, wiadomo.
…no to teraz w ogóle nic nie wiem 😯
Alinka, dlaczego masz takie wielkie oczy?…
Tewż nie wiem – w naszym kalendarzu, jak byk 22.VIII urodziny Ewy. Żaba ma w kwietniu, Twoja ma w kwietniu, to która ma dzisiaj?
Kuchnie na Jelonkach są malutkie. Moi znajomi… moja znajoma 🙁 ma takie samo mieszkanie co Jola i kuchnia jest skandalicznie niewielka. Ktoś kto projektował kuchnie tej wielkości nie lubił gotować albo wychodził z założenia, że klasa robotnicza bedzie odżywiać się w przyzakładowych stołówkach. Moja kuchnia ma 15 metrów kwadratowych i mogłaby być trochę większa, ale co tam, są plany by była większa czyli by były dwie. Może kiedyś… Może za rok…
W naszym kalendarzu jest : 22. VIII – urodziny Ewy. Żaba ma w kwietniu, Cichalowa ponoć też, to kto ma dzisiaj?
Zgaduję, że może Ewa z Chrzanowa; jakoś pamiętam, iż się rzutem na taśmę do Lwic załapała 🙂 — Tak czy owak, pięknych i ciekawych tras przez cały rok, Ewo! 😀
Asi (szczupakiem na taśmę 😉 ) – wszystkiego najlepszego! 😀
(Imieninowo?… Bo moja przyjaciółka uniwersytecko-wycieczkowo-lokalowa obchodziła pod koniec maja a potem się „przeflancowała” na 26 lipca (Joachima (i Anny)… ale fakt, w sierpniu też Joanny mogą 🙂 )
Ewa, nasza podróżniczka, ma przecież urodziny!
Ewo – sto lat i wielu wspaniałych podróży! 🙂
Dopiero zajrzałam dzisiaj do komputera.
Ewo – https://www.youtube.com/watch?v=wyiWr0Tj8Yg
Jeszcze raz dziękuję za życzenia 🙂
Upiekłam sernik i zniknął, z czego bardzo się cieszę 🙂 . Deszcz przegonił nas z ogrodu do domu. Szkoda, chociaż deszcz się przyda. W ogrodzie pustynia.
O właśnie, zapomniałam, że Ewa jest Eweliną i dzisiaj ma urodziny – do żadnej innej Ewy termin nie pasuje.
Ewo – Gruzji, Abchazji, Armenii i od początku.
ewo 100 lat …. 🙂
„Kobiety i mężczyźni przy pakowaniu jaj” – http://ct.mhk.pl/wps/portal/mhmk/main/strona-artefaktu/?artefactId={DCB8606A-12CB-4501-B0AA-71D94C2F4364} 🙂
http://ct.mhk.pl/wps/portal/mhmk/main/strona-artefaktu/?artefactId={DCB8606A-12CB-4501-B0AA-71D94C2F4364}
Asiu, dobrze, że mi przypomniałaś żeby ugotować jajka, bo chlodnik już czeka!
Ale zdjęcie się nie otwiera 🙁 coś jest nie tak z linkiem
https://www.youtube.com/watch?v=v9oaMQYGH5s
https://www.youtube.com/watch?v=LPiHHuGp8mU
ozzy,
a co ty na to.
To co NYT prezentuje to doczytuje sie z innej strony.
Co ty czujesz, co myslisz.
Czy jest to warte cytowania, rozszezania?
……
Dzis, a w zasadzie wczoraj ponowilem prezent na Asine swieto. Natura dopisala i pare zjazdow z fal podczas slisgow ochrzcilem Asia 354. Po czasie nastapil slizg Asia356.
A Asia361 byl juz wszystkim co mozna dokonac e tutejszych warunkach. Trzykrotny zawrot i ponowny zjazd z tej samej fali.
Asiu
Swietuj czesciej. Masz pozytywny wplyw na nature i niech tak zostanie.
A gdzie zginela Nemo?
Nemo, Nemo, Nemo
Hallo, Hallohallo Nemo!!!
Wróciłam z pracy. W nagrodę zostałam zaproszona do greckiej restauracji na obiad. Młode dziewczę, które nas obsługiwało, po jakiejś chwili przeszło na język francuski, co nam nie przeszkadzało, ale Jerzor powiedział panience, że między sobą nie rozmawialiśmy po francusku. Z krzesła omal nie spadłam:
-we are speaking polish (rzekł Jerzor)
– ach, so you are Dutch (Holendrzy) (rzekła zadowolona z siebie dziewczyna 🙂
Warta była 15$ napiwku, śmiejemy się to tej pory, a śmiech to zdrowie 🙂 🙂 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=caPrzqj8SBs&list=RDcaPrzqj8SBs#t=73
Dobranoc
Oreo cookies to ciasteczka gourmet w porownaniu do Twinkies, ulubione ciastka Homer Simpson.
Stevie Ray Vaughan „The House Is Rockin'”
Ta piosenka chyba nie jest o oreo ani nawet o twinkies.
https://www.youtube.com/watch?v=-G84P5K-W1c
Tak, przyznaję się do zmiany dwóch cyferek w życiorysie.
Dzięki Dziewczyny za życzenia i Asi w szczególności za Wielki Błękit. Lata temu zasłuchiwałam się muzyką z tego filmu i zakochałam się (rzecz jasna platonicznie) w Jeanie Reno 😉
Za dnia miło i cieplutko, a Pyra zziębła przy porannych ablucjach. Ponoć koniec sierpnia ma być znowu upalny, a 1 września tradycyjnie deszcz, żeby dzieciakom smutno nie było, że to już koniec wakacji.
Ewo, gaumardżos, dżos, dżos, dżos! 🙂 Do zobaczenia gdzieś na szlaku…
https://www.youtube.com/watch?v=aNyOwexn4O0
Ewie – szerokiej drogi!
dzień dobry ….
ewo to jakaś okrągła rocznica jak dwie cyferki … niech Ci wiatry pomyślności powiewają na drogach … 🙂
dziś robię smażone śledzie pod pierzynką z papryki i pora …
U mnie pasta z wołowiną w pomidorach. Muszę w końcu skończyć tę wołowinę, bo prócz mnie nie ma jej kto jeść, a Matros tylko polędwicę. Niech się wypcha. Doskonale uduszona łopatka wołowa jest „be”, a „wieprzowina w sosie własnym” produkcji Krakusa ma być cacy? Jutro wraca Ryba – będzie fasolka szparagowa, ziemniaki i jajko – wszystko to można odsmażyć z powodzeniem, a nie wiadomo kiedy dotrze do domu
Gospodarzu – serdecznie dziękuję.
Bejotko – lejesz miód na me serce tymi widokami tym bardziej, że mnie tamte okolice w tym roku ominą. Czekam zatem na twoje wrażenia i zdjęcia z Abchazji.
Jolinku – i owszem: https://www.youtube.com/watch?v=TSgohNm-1cg
Wiatry pomyślności zawsze mile widziane, dziękuję 🙂
Zjadłam wytworny lunch – sery brie i lazur z zielonymi winogronami i mogę 2-3 godziny wytrzymać do obiadu. W dalszym ciągu penetruję półkę z kulinariami – m.in 2 pozycje Ramsey’a, 2 Okrasy, jeszcze coś i jeszcze… Jednak stanowczo dystansuję się od takiej kuchni. Chętnie obejrzę śliczne obrazki ( to odrębna gałąź fotografii reklamowej), poczytam anegdoty, a jeść wolę święże, gorące, doprawione pod mój gust i smaczne. Zawsze mówię, że ja jestem kobieta z prowincji i na dodatek z przedmieścia.
Ewo! Serdeczności z okazji zmiany dwóch cyferek. Pierwszą trzydziestkę zawsze się przeżywa!
Burza nieco dziwna – z jednej strony grzmi, zachmurzenie, etc, z drugiej świeci słońce, trochę przyćmione, rozmazane, ale jest. Deszcz nie pada. Hm…
Brawa dla chłopaków! Złoto i brąz 🙂
Tylko te transmisje, jak zwykle ważniejsze są eliminacje z Boltem niż finał innej dyscypliny 🙁 Dowiadujemy się o rzucie powyżej 80 m, a dopiero po kilku minutach możemy to obejrzeć.
Brawa, bo jest za co.
Burza była i sobie poszła bez jednej kropli deszczu, za to ochłodziło się znacznie.
U Żaby budują się nowe wrota w stajni, u Misia rosną placki, a ja sobie pójdę odgrzać makaron z wołowiną, będę miała obiado – kolację.. Burza mnie uśpiła i obiadu nie zjadłam, natomiast zziębłam okropnie przy pootwieranych oknach. Kiedy pomyślę, że za dwa tygodnie Zjazd, to mi przykro. Piekielnie przykro. No nic, do przyszłego roku!
Przesylam serdeczne zyczenia dla Ewy.
Dla Ewy i czytelnikow przesylam kilka zdjec lasu brzozowego wzdluz brzegu rzeki Sol Doc. Na poczatek usmiechniety, poranny ksiezyc.
https://picasaweb.google.com/112949968625505040842/BirchTreesAlongTheSolDucRiver#6183239284885235314
Orca – ileż te drzewa mają lat? Jak na brzozy są ogromne.
Ryba,
Nie wiem ile maja lat, ale na pewno sa starsze od Ewy.
Asiu zwyczajnie realizacja jest kiepska … chłopaki super .. 🙂 … oglądałam w nocy Pekin i cały dzień mam rozbity na czuwanie i dosypianie …
Drzewa Zachodniego Wybrzeża są potężne, że choćby Redwood wspomnę i National Sequoia Park w górach Nevady, oraz olbrzymie cedry w Stanley Park (Kanada) i Duglas fir, którego w załączniku…ale chłopaki mi uciekli, zanim zaordynowałam stanie obok w charakterze odnośnika 🙁
http://aalicja.dyns.cx/news/O-W/20.Duglas_fir.JPG
Bóg zapłać za dobre słowo Cichalowi 😀 a Orce za kolejny kuszący obrazek… Stany nie pociągają mnie nie dlatego, że nie są piękne a dlatego, że mam jakieś poczucie niedosytu podróżniczego w bliższej okolicy…
Ja mam dzisiej grecki obiad. Wczoraj po robocie byłam tak głodna, że zjadłabym konia z kopytami. O dziwo, w tej restauracji nie było czekadełka, a zwykle jest świeża bagietka i masło, norma w każdej restauracji. Tutaj nie – zapytaliśmy, więc przyniesiono nam coś w rodzaju zapiekanek z serem, za co musieliśmy zapłacić 10$ – to n i e jest czekadełko!!!
Ale zapłaciliśmy, i ruszyliśmy nań. Zjadłam 3 kawałki i miałam dość, tym bardziej że wsześniej przywędrował talerz greckiej sałaty dla dwojga. Na drugie danie już nie miałam siły – 8 moich ulubionych dolmadakias, spora łycha doprawionego ryżu, spora łycha ledwie nadgotowanych warzyw(lubię!) oraz frytki. Dziabnęłam 3 ddolmadakias, ledwo malitki czegoś innego i panienka zapakowała mi resztę w pojemnik „kitty bag” . Kicia tego nie je i nawet nie powącha, ale my zjemy.
Dzisiaj czytam kryminał tango Mariusza Czubaja pod tytułem „21:37”, a poza tym przed chwilą zadzwonił do mnie Justin Trudeau, cholernie przystojny najstarszy syn słynnego, charyzmatycznego premiera Kanady z lat 70-80-tych, Pierre’a Trudeau. Nie musi mnie prosić o poparcie w wyborach, ja zawsze głosuję na liberałów.
Prawie mnie zamurowało – zajrzałam na stronę mojego ulubionego, rosyjskiego zespołu (tego o paskudnej narodowej proweniencji – ale ta muzyka) no i jest „nowość” Panowie w dobrze średnim już wieku, w czasie koncertu sylwestrowego śpiewają i po rusku i po polsku „Nie spoczniemy” Czerwonych Gitar.
No to –
oj, jeszcze raz, bo się nie „zahaczyło”
https://youtu.be/pCgiCbv1UXI
Donos do Wos od nos!
Uprzejmie donoszę, że niejaki Irek (absentujący się na Blogu) zamieszcza przepiękne fotogramy okoliczności przyrody na wrażym Facebooku a nie u nas! Prosimy odnośnego władzę o odpór!
Życzliwy
Zmarł Stanisław Wokulski; ten filmowy, Jednocześnie jeden z bohaterów „nocy i DnI”, świetny aktor.
Cześć Jego pamięci.
https://www.youtube.com/watch?v=Qbb-IZ1Eclg
Bardzo podobała mi się Braunek – i uroda i powściągliwa gra odpowiadały mi. Nawet wybitne aktorki, które przerysowywują rolę, grają nieco histerycznie, mnie nie odpowiadają.
https://www.youtube.com/watch?v=dEWuAcMWDLY
Pyro,
bardzo lubiłam Mariusza Dmochowskiego jako Wokulskiego
i Tyszkiewicz jako Izabellę 🙂
Alicja – to niczemu przecież nie przeczy – mieliśmy plejadę doskonałych aktorów. Niw anienek od stania na ściance
Uderz w stół a …
Wróciłem z roztoczańskich łazęg, kilka migawek. Cichal przesadza nazywając je fotogramami
https://picasaweb.google.com/111628522190938769684/Roztocze2015
Ewo-im bardziej kręte będą Wasze podróżnicze ścieżki,im bardziej malownicze będą Wasze wycieczki tym bardziej my będziemy się cieszyć czytając Twoje relacje z tychże.
Zatem życzę Ci jeszcze wielu wypraw w zakątki bliskie,bliższe i jeszcze bliższe 😉
A nam życzę kolejnych opowieści pisanych ze swadą i tym niewymuszonym humorem,za który Cię tak cenimy.Wszystkiego najlepszego!
Śliczne to Roztocze, choiaż wydaje się słabiej zaludnione, niż w czasach moich łazęg tamtędy .
Irku-myślę,że tak jak dwa lata temu tak i podczas najbliższego Zjazdu będziesz z zapałem
fotografował nadbużańskie okoliczności przyrody i te zdjęcia obejrzymy potem na blogu 🙂
Niestety Danuśko, ale robią się problemy z moim przyjazdem na Zjazd 🙁
Jeszcze nie wiem do końca, gdzieś koło wtorku dam Ci znać na prive.
Roztocze piękne, jeszcze tam nie dotarłam. Początek urlopu też zachęcający 🙂
Ok,Irku będę zatem czekała na wiadomość.Mam nadzieję,że jednak się uda.
My natomiast podczas właśnie kończącego się weekendu zaprzyjaźnialiśmy się towarzysko i kulinarnie z sąsiadami,a właściwie sąsiadkami,które znakomicie gotują po pierwsze z radości gotowania,a po drugie robią lub robiły to zawodowo.Niezwykle się cieszymy,że mamy nad Bugiem tak smakowite towarzystwo 🙂
Irku – czy na Roztoczu też istniała tradycja malowania domów w różne wzory czy to tylko w tym skansenie są tak kreatywni?
Zaciekawiło mnie też piękne zdjęcie zatytułowane: Jarosław Lustych „Axis Mundi”. Znalazłam informację o interesującym Festiwalu w Zwierzyńcu: http://nowinart.blogspot.com/2014/07/4-landart-festiwal-w-zwierzyncu.html
Asiu, malowanie w tym wypadku to kreatywność właścicieli skansenu. To ludzie zakręceni pozytywnie. Budują swoje sioło z własnych dochodów. Przy zwiedzaniu skansenu każdy wrzuca co łaska. Ściągają różne rzeczy, gromadzą je w swoich obejściach, organizują spotkania z poezją i wernisaże dla lokalnej społeczności. Twój trop z Jarkiem Lustychem trafny. To Land Art Festival w Zwierzyńcu i … do tej pory stoją niezniszczone te kreacje artystyczne w przestrzeni Roztocza. Podobny był w tym roku w Gnojnie nad Bugiem
Jak dobrze, że są tacy pozytywnie zakręceni ludzie. Nie każdy potrafi zająć się organizacją, a dzięki takim ludziom w małych miejscowościach coś się dzieje. Dziękuję za informacje. 🙂
Czy o ten zwierzyniecki kirkut ktoś dba?
Dobranoc