Rodzina rozpierzchła się po Europie
Pusto zrobiło się na mojej wsi (a konkretnie – w mojej zagrodzie).
Rozpierzchła się młodsza część rodziny po Europie. Część wędruje pieszo przez Czarnogórę, część zaś wynajętym samochodem przez przepiękny region Italii – Marche – zawadzając oczywiście o Urbino.
Nam zaś pozostała tęsknota i podlewanie ogrodu.
A tak się zarzekałem, że nie znoszę prac ogrodniczych i nie będę grzebał w piasku. Jednak solidarność rodzinna i niechęć do marnotrawstwa powodują, że co wieczór chwytam za węża i łażę między zielonymi liśćmi kabaczków, dyń, słoneczników i krzewami różnych różności, z których przyjemności czerpią mieszkające w okolicy ptaki. Zanim bowiem doczekam dojrzałości borówek czy porzeczek, to znajduję na polewanych przeze mnie krzewach już tylko puste gałązki. No i utwierdzam się w swej niechęci do ogrodnictwa.A właściciele tej bujnej roślinności, po zasadzeniu i obejrzeniu okresu kwitnienia owocodajnych krzaczków i „pełzaczków”, ganiają tysiące kilometrów od domu, zajadając miejscowe owocowe pyszności i nie troszcząc się o dalsze losy własnego ogrodu.
Komentarze
dzień dobry …
wnuki to miłe niespodziaki i czasami rezygnacja z własnych postanowień …
…cysorz to ma klawe życie
oraz wyżywienie klawe…:)
http://wyborcza.pl/objazdowemuzeum/1,146853,18468378,hetman-branicki-klawe-zycie-magnata.html
Dobranoc 🙂
I bardzo dobrze Gospodarzu, ze mlodzi rozpierzchli sie po Europie. Pamietam z jaka zazdroscia patrzylam na mlodych Europejczykow podrozujacych z plecakami po moim przyjezdzie do Francji a nasi mlodzi ( wtedy ja tez ) byli zamknieci za ” zelazna kurtyna „. Dla mlodych nawet wyjazd do bratnich krajow byl wtedy problemem.
Dzien dobry,
kolejny dzien letni, piekny, rzeski…21 C,
przypomina mi nieco poranna pogoda niektore obszary Nowej Zelandii i Afryki Poludniowej – jak w raju.
A wnukow to z pewnoscia nie doczekam – moja trojka w wieku szkolnym a ja w przedemerytalnym.
Ale to powyzsze bardzo optymistyczne wyznanie. Zycie jest piekne!
Znam z autopsji : wymarzony piesek, który wyrósł na wielkie bydlę i którego trzeba było karmić, czesać, wyprowadzać. Podobna historia była z kotem, który na dodatek okazał się kotką skorą do macierxyństwa. W ogrodzie poziomki i maliny zasadzone przez młodzież i potem hodowane przez starszyznę. Podróże to jedyna rzecz, którą zazdroszczę młodym, bo poza tym, to moja młodość była ciekawsza, a przynajmniej swobodniejsza. Mój 10 – letni prawnuk nie wsiądzie do tramwaju i nie przyjedzie do mnie, bo się boi. Mnie, w jego wieku, wsadzono do pociągu i wysłano w samodzielną podrOż na Śląsk. O codziennych dojazdach do szkoły i do zajęć dodatkowych nawet nie mówię. Gospodarzu – na następny sezon trzeba kupić siatki na porzeczki etc. Działa – zapytaj Aliny i Echidny.
errata – której zazdroszczę, nie którą zazdroszczę. Gapa Pyra
Ja także od dziś będę odczuwała skutki wyjazdu młodych podróżników. Syn i synowa jadą na kraj świata, czyli tam, gdzie niedawno była Alicja; w związku z tym wnuczek przeprowadza się do nas na 10 dni. Nigdy tak długo nie był u nas, ani bez rodziców, więc obawiam się, że będzie tęsknił. Inna sprawa jak ja wytrzymam jego aktywność. Musimy zapełnić mu czas. Na początek wyjeżdżamy na 3 dni do rodziny na Mazury.
W mieszkaniu syna pozostanie świnka morska i mnóstwo roślin, do których przychodzić będzie znajoma starsza pani.
Do moich kwiatów w ogródku, wymagających podlewania przyjdzie sąsiadka z naprzeciwka.
Krystyno – cierpliwości.To mogą być piękne (acz niespokojne) dni. Przyjemnego wyjazdu.
W Burgundii tez ciąg dalszy upałów.
Pyro, porzeczki to u Alicji. Ja wciąż planuje je posadzić. Pozdrawiam i życzę udanego dnia w jak najlepszej formie.
Krystyno.
Wnuczek w sam raz aby zostać na jakiś czas bez rodzicow.
Bobrze mu to zrobi ,a Wy dacie sobie rade .
KRYSTYNO ,spokojnie i bez stresu.
Moich porzeczek nic nie rusza, za to o czereśnie trzeba walczyć z kosami, szpakami, wronami, krukami… 🙄
Aktualnie tonę w ogórkach. Zabrakło mi już słoików na kiszone i marynowane, mizerię jemy codziennie… Przymierzam się do zakiszenia małosolnych, które będę musiała jeść sama, Osobisty nie lubi 🙁
Dobrze, że wreszcie z wakacji wrócili macedońscy sąsiedzi – wdzięczni odbiorcy każdej ilości.
Dziś na obiad pierś kaczki w czerwonym winie, ziemniaki, żółta fasolka szparagowa z czosnkiem podsmażonym na maśle.
Na zdjęciu wnuczka Gospodarza w Portugalii… Znam tę okolicę, ale wiosną jest tam zielono i kwieciście
Africa Vinery – białe, wytrawne, odrobinę za młode, ale cudownie zimne – do naszych dorszy z lodówki z duszonymi warzywami. Co będzie jadł Mtros – nie wiadomo. Coś się wymyśli kiedy się zdecyduje. Jego dieta, to prawdziwa tajemnica przyrody – jada mniej ode mnie i zuełnie mu wystarcza spora porcja mięsa smażonego z mniejszą porcją surówki, a na śniadanie 3 kromki chleba. To suma jego posiłków na dobę. A przecież to wielki chłop. Trudno – tyle mu wystarcza.
Pyro,
ile soli dajesz do ogórków małosolnych?
Wielki chłop to faktycznie tajemnica przyrody.
Jesteś pewna, że on nic nie pojada w międzyczasie?
Nemo – jestem pewna w rodzinie od 17 lat i jeść ma co. A do ogórków klasyczna, 4% solanka ( czubata łyżka soli na 1 ltr wody)
OK, tyle wzięłam. Dziękuję.
Zastanawiam się nad dodaniem skórki od chleba (na zakwasie). W domu się dodawało.
Nastawiłam w kamiennym garnku, tym od lemoniady. Mam nadzieję, że nie nasiąknie zapachem czosnku.
Nemo – opowiadała Stara Żaba: w Kołobrzegu jest solankowe źródło, do którego w sierpniu stoją kolejki. Zjeżdżają ludzie z daleka – nasza Żaba czasem też, niosąc różne naczynia i butle. To najlepsza solanka do kwaszenia. Ogórki pozostają jędrne i w ogóle takie, jak trzeba.
Chętnie bym spróbowała z taką solanką, gdyby nie te odległości.
Mam jednak sól kamienną, mam morską, jakoś sobie poradzę.
Tymczasem uprzątnęłam szkody po polowaniu na muchy (stłuczona szklana miseczka, nadtłuczony pamiątkowy wazonik węgierski, lat 35) i wyciągnęłam Osobistemu kolce kaktusa z przedramienia, tak się zapędził w pogoni za tymi naprzykrzeńcami 🙄
Upiekłam ciasto morelowe, prasowanie odłożyłam na chłodniejszy dzień (nie zanosi się) i odpoczywam przed kolejną rundą walki z suszą w ogrodzie.
U nas też leży sterta prasowania, ale stać pry żelazku w taki skwar? Mowy nie ma.
Trochę wody dla ochłody: http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b53063930r.r=+chaleur.langFR 🙂
A nam upał nie straszny 🙂 http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b9035558m.r=+chaleur.langFR
Upał w Paryżu – trochę wina dla spragnionych: http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b90456713.r=+chaleur.langFR
Prysznic pomaga żyć. Nie pieczemy ciast, nie jemy lodów, Ryba kupiła 5l kartony soku jabłkowego (producent zarzeka się, że bez cukru i bez konserwantów). Pijemy drugi karton, Pyra dodaje zimną mineralkę – da się przeżyć.
fajny pomysł ….
https://www.youtube.com/watch?v=2nG-kTU1xkk
no to ja z Amelką wybywam na trochę z miasta do Nałęczowa (ucieczka od upałów) … a wszystko przez zmiany planów wakacyjnych kochanych dzieci … wrócę jak się ochłodzi …
Asia,
Podobaja mie sie te historyczne, czarno-biale zdjecia.
krystyna
7 sierpnia o godz. 11:09 544489
Czy Twoja rodzina wybiera sie do stanu Oregon?
Orca,
nie, lecą do Japonii wraz z parą znajomych. Zimą udało im się kupić bardzo tanie bilety lotnicze.
Dzisiejszy dzień jest najbardziej upalny tego lata i mimo że wieczorem spadł przyjemny deszcz, nadal jest duszno. A jaka radość zapanowała wśród żab …
Niedawno chwaliłam się, że moje wiśnie nie budzą zainteresowania wśród ptaków. Następnego dnia dowiedziały się o nich sójki, więc zerwałam to co zostało. Dokarmianie sójek tylko zimą.
Dziecko ogląda z dziadkiem film o Harrym Potterze, więc zapanował spokój. Ale chyba usypia na tym filmie. Zupełnie inaczej wychowuje się teraz dzieci. Mój syn zaczął oglądać niektóre filmy po godz. 20 dopiero w wieku 7 lat/ Gang Olsena i filmy z Louisem de Funes/. W wieku 5 lat zawsze o tej porze był już w łóżku. Wzywają mnie do uśpienia małego.
Krystyna,
Kiedys linia lotnicza SAS latala bezposrednio z Seattle do Kopenhagii. Bardzo lubilam te trase. Samolot lecial z Seattle na polnoc w kierunku bieguna. Nastepnie skrecal w kierunku Norwegii i stamtad juz kawalek do Kopenhagii. W drodze powrotnej na polnoc nad Norwegia az dolecial niedaleko bieguna w poblize Alaski. Tam skrecal na poludnie do Seattle. Wspaniale widoki podczas powrotnego lotu, bo to byl bardzo dlugi dzien.
Na lotnisku w Kopenhadze bramka (gate) SAS do Seattle byla obok bramki do Narita w Japonii. Zastanawialam sie, czy samolot z Kopenhagii do Japonii lecial rowniez w kierunku bieguna polnocnego tylko, ze tam bral przeciwny kierunek od samolotu w kierunku Seattle. Czy moze lecial bezposrednio nad Rosja. Nie mam pojecia.
Lecialam trasa z Seattle do Kopenhagii wiele razy liczac na zorze polarna. Na pokladzie byl ciekawy film o zorzy polarnej, ale prawdziwej zorzy z samolotu jeszcze nie widzialam.
Nie wiem, co jeszcze napisac nie na temat. 🙂
Powodzenia z dziecmi.
Robię chłodnik litewski (u nas też ciepło) W zasadzie od zup jest Ewa, ale niestety wyjechała.
Naciachałem wszystko jak przepis nakazuje, ale nie byłbym sobą, żeby coś nie wykombinować. Dodałem spory kućpyrek imbiru co to mi z czegoś pozostał. Zobaczymy co z tego wyjdzie…
Acha, podwoiłem ilość czosnku, ale jest koniec piątku, to się dobrze giberuje.
Na działce rodziców Matrosa jest klęska urodzaju borówki kamczackiej. Część dostaje Ryba i ja dzisiaj załapałam się na owocową kolację: w dużej szklance koktajlowej 3/4 jagód, potem łyżeczka cukru, potem grecki jogurt. Smaczne; jem te jagody po raz pierwszy w życiu, kwaśne to – to ale ożywcze.
Dzieci rzeczywiście jak z innego gatunku. Żaba sprawozdała, że po raz pierwszy goszcząca u niej niespełna 2-letnia wnuczka, chodziła z małym tabletem, z którego sama sobie włączała bajki, filmiki i piosenki. Panienka we wrześniu skończy 2 lata.
Orco – czy u Ciebie tez jest tak gorąco?
Tutaj upał w Nowym Jorku 🙂 http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b53062833c.r=chaleur.langEN
Moje siostrzenice też oglądają właśnie Pottera. Ale one już mają 9 i 11 lat 🙂 Przyszły spędzić noc u dziadków, co często się zdarza. Rodzice cieszą się, mama mówi, że przecież za moment będą już miały własne sprawy i te odwiedziny będą rzadsze.
Asiu! To wieloletnia tradycja. W biedniejszych dzielnicach rozkręcają hydranty przeciwpożarowe i dzieciarnia ma uciechę a przejeżdżające samochody darmową myjnię!
Asia,
Dzisiaj jest 26C i napis na mapie pogody „mostly sunny and delightful”, czyli slonecznie i przyjemnie.
W najblizszych dniach jest prognoza deszczu. Czekamy z wielka nadzieja na deszcz. W tym roku mamy malo opadow deszczu. Sierpien to u nas tradycyjnie najbardziej suchy i cieply miesiac.
Orco – u nas zapowiadają burze. Wolałabym zwykły deszcz, bo ostatnio burzom towarzyszą wichury i grad.
Asia,
U nas burze sa bardzo rzadko. Ostatnio, to znaczy w tym roku, deszcz rowniez pada bardzo rzadko…
Dobranoc
Dzień dobry.
Była nad ranem słaba burza, a teraz pada też słabo ale jest czym oddychać i podlewać nie trzeba.
Dzień dobry bardzo!
Upiekłem sernik z brzoskwiniami na kruchym cieście. Pachnie pięknie, wygląda całkiem dobrze, a jak smakuje powiem później bo się studzi.
Misiu – nie chce mi się piec – boję się dodatkowego nagrzania kuchni. Ja i Ryba jemy dzisiaj mozzarellę z pomidorami, Matrosowi usmaży się jakieś kotlety.
Wyszedł bardzo delikatny, lekko kwaskowy – na kruche ciasto dałem cienką warstwę konfitury morelowej :
https://picasaweb.google.com/117058604526315789327/25Lipca2015#slideshow/6180551619574683698
Placku, wszystkiego najlepszego urodzinowo, zdrowia i pogody ducha.
Miłośnicy angielskiego, czy znacie nowy blog Polityki, Brit it! ? Bardzo ciekawe, zabawne wpisy.
OO, to Placek nabiera mocy i szlachetności – jak wino. Trzymaj się Placku i wróć do naszego stołu.
Plackowi się należy.
Przyjmij Placku, wszystko co najlepsze dla Ciebie.
Pyro.
Placek zawsze był mocny.
Plackowi, wszystkiego najlepszego!
Na obiad chłodnik, uff jak gorąco.
Gdzie Blogowisko? Rozpierzchło się po lasach, plażach, uzdrowiskach gdzie łatwiej przeżyć afrykańskie upały. W Świnoujściu dzisiaj upału nie ma; jest przyjemnie ciepło (24 – 26 stopni) zmienne zachmurzenie i miłe powiewy. Ulga po wczorajszym dniu. Tak, czy owak chodzę w domowej sukienczynie i niczym więcej, Ryba też w dezabilu, który musi natychmiast wyprać a i sama dokładnie ię wyszorować. Wszystko dlatego, że bawiła się z kotem sąsiadów, który składa wizyty i Matros z miejsca psika, kicha i łyka anty-l-alergeny. A jak tu nie pogłaskać preślicznego stworzomka, który skacze z dachu na trawnik, chwilę tarza się w trawie, potem przetacza na grzbiet i wyciąga do człowieka wszystkie 4 łapki? Ma białe pończoszki i brzuszek, a reszta czarna zupełnie i kita puchata, gruba też czarna. Piękności kot.
Dostałam przed chwilką od Żaby zdjęcia Miśka, ależ on urósł
https://plus.google.com/photos/111194922675990388082/albums/6180635171865688225
Urósł i nie przestał być przytulanką. Sympatyczne bydlę.
A jak jego noga? Dalej kuleje?
Cichalu – nic nie wiem o nodze.
Sprawdzilam pogode na weekend, szczegolnie szukam potwierdzenia, ze bedzie padal deszcz. Dzisiaj spadnie deszcz!
Do mapy pogody bylo zalaczone video osoby na gorskim szlaku w stanie Montana. Na szlaku siedzial piekny kot nazywany u nas „mountain lion” lub rowniez nazywany „cougar”. Jest to bardzo rzadkie zjawisko, aby zobaczyc to zwierze na dzikim terenie. Na pytanie, czy widzialam kiedys „mountain lion” odpowiadam, ze „moutain lion” widzial mnie wiele razy.
Widzialam tego pieknego kota dwa razy z bardzo duzej odleglosci.
„Cougar” unika kontaktow z ludzmi.
Na tym video osoba na szlaku gorskim zrobila dokladnie to, co nalezy zrobic w sytuacji, kiedy zobaczymy tego pieknego kota z malej odlegosci. Nalezy sie zatrzymac, wstac, jesli siedzimy, utrzymywac kontakt wzrokowy z kotem, krzyczec do/na zwierze, machac rekoma, aby zrobic wrazenie wiekszego rozmiaru.
Na video osoba przyznaje, ze sie bal, ale kiedy „cougar” poszedl swoja droga, przyznal, ze „cougar” nie jest nim zainteresowany. I tak faktycznie jest.
Bardzo malo osob widzialo tego pieknego kota z tak malej odleglosci.
Tu jest video z tego spotkania
http://videowall.accuweather.com/detail/videos/trending-now/video/4398243903001/montana-hiker-records-terrifying-standoff-with-mountain-lion?autoStart=true&page=2
To jest puma.
Nie mylić z adidasem i reebokiem.
Orco, może na lwa górskiego to działa. Dawno temu w Tanzanii, w Mkomazi Game Reserve, spotkałem lwa siedzącego na mojej ścieżce. Bez zbytecznych ruchów, bardzo wolno (tak mnie uczyli tamtejsi rangersi) obszedłem go o 180 stopni cały czas trzymając kontakt wzrokowy. Potem również bardzo wolno wycofałem się do samochodu, który stał w niewielkiej odległości. Byłem nieprawdopodobnie spokojny, tak mi się w każdym razie zdawało. Dopiero potem, już w samochodzie, chciałem zapalić papierosa i się tak rozdygotałem, że nieomal oka zapalniczką nie wybiłem!
Cichal,
Dobrze ze to sie skonczylo szczesliwie. Na gorskim szlaku nie ma gdzie sie usunac. Zwrot do tylu jest bledem. Taki szlak to zwykle sciezka szerokosci pol metra. Teren poza sciezka jest trudny do chodzenia lub ucieczki. Ucieczka nie jest droga ratunku w przypadku kontaktu z puma, lwem lub niedzwiedziem. Na pewno jest to spotkanie, ktore pamietamy na cale zycie. Ja mialam bliskie spotkanie z czarnym niedzwiedziem. Tez stanelam w miejscu, utrzymywalam kontakt wzrokowy i to wszystko. Nic innego nie mozna zrobic. Niedzwiedz przeszedl obok mnie zupelnie obojetnie.
Na Alasce polecaja ucieczke na drzewo na widok brazowego niedzwiedzia. Nie rozumialam tego, poniewaz w WA „rangers” mowia odwrotnie, aby nie uciekac na drzewo przed niedzwiedziem. Niedzwiedz wejdzie na drzewo o wiele szybciej niz uciekajaca Orca. Dopiero pozniej zrozumialam, ze to ma sens. Drzewa na Alasce rosna w ekstremalnych warunkach. Pnie drzew nie sa szerokie i latwo sie zlamia lub przegna pod ciezarem niedzwiedzia. Stad ucieczka na drzewo na Alasce, mimo ze nie jest polecana, moze byc droga ratunku.
Na moich zdjeciach widzieliscie drzewa w WA. Niedzwiedz na takim drzewie moglby spedzic caly weekend z rodzina i sasiadami.
Tu jest video kotka w bucie. Trudno oderwac oczy od tego pieknego stworzenia!
https://www.youtube.com/watch?v=KcgvpTfdjac
Pierwsze wrażenie po obejrzeniu zdjęć Miśka: Czy te oczy mogą kłamać?
Dobrze, że wyleczyłem się z posiadania psa, kota, kanarka…
Na całe szczęście przychodzą lub przylatują do mnie zwierzęta, które nic ode mnie nie chcą. Poza wiśniami i orzechami, o glizdach nie wspominając 🙂
Wszystkie kotowate są piękne. Myślałam, że umaszczenie pumy jest jaśniejsze, płowe, a ta spotkana w WA jest jasno brązowa.
Nemo – zmoro jedna, skąd wiesz?
Pyro,
wszystkie „cougary” i „mountain liony” mają polską nazwę – puma (Puma concolor)
Ta spotykana w USA to podgatunek Puma concolor cougar czyli puma płowa. W większości mają umaszczenie beżowobrązowe, ale
spotyka się różne barwy od szarosrebrnych po czarne, stąd też i różne nazwy – srebrny lew, górski lew, kugar…
Ale to wszystko – pumy 😉
Google podaje jeszcze nazwę pantera (ten pan tera a tamten pan potem)
Tak się leci z Chicago do Tokyo. Wcześniej z Toronto do Chicago (półtorej godziny czy coś koło tego).
http://aalicja.dyns.cx/news/00-JAPONIA-P/06.Tylko_13_godzin.JPG
U nas chłodnawo (!) i zbiera się na deszcz. Obiad? Dopiero zjedliśmy śniadanie 😯
Notabene, jak byliśmy w Kalifornii, w jakimś nadoceanicznym lasku, to przyjechał ranger, aby nas ostrzec przed grasującą pumą. Niestety, nie pokazała nam się na oczy. Za to czarnych niedźwiedzi kręcących się po obozowisku w Parku Narodowym King’s Canion było aż nadto 🙄 Po lesie trzeba było chodzić dzwoniąc pokrywkami i hałasując, a te łobuzy kradły ludziom jedzenie z namiotu. Sami sobie zresztą winni, bo na jedzenie były specjalne metalowe skrzynie, których niedźwiedzie jeszcze nie potrafią otworzyć.
Nasi biwakowi sąsiedzi nie wytrzymali nerwowo tak bliskiej obecności zwierzyny i już po pierwszej (nieprzespanej) nocy zwinęli się i ujechali.
Chyba tu już opowiadałam, jak o poranku wyszłam z umywalni na lekkiej górce i zobaczyłam zbliżający się z dołu oryginalny orszak. Przodem kroczył Osobisty z dzieckiem za rękę, w drugiej ręce niósł worek z odpadkami, który trzeba było wrzucić do pancernego kontenera przy umywalni, a za nimi truchtał… czarny niedźwiedź. Na widok szeregu amerykańskich turystów wpatrzonych jak urzeczeni w jego kierunku, Osobisty poczuł się nieswojo, bo nie lubi być obserwowanym obiektem, ale ujrzawszy, że ja też stoję jak skamieniała, pomyślał, że to jednak nie jego osoba wzbudza taką sensację. Spojrzał więc lekko przez ramię do tyłu i nie okazawszy żadnego poruszenia kroczył dalej w stronę kontenera, gdzie ku rozczarowaniu zwierzęcia, wrzucił worek i zamknął ciężką pokrywę…
Pantera to ogólna nazwa wielkich kotów
Panthera leo ? lew afrykański
Panthera onca ? jaguar amerykański
Panthera pardus ? lampart plamisty
Panthera tigris ? tygrys azjatycki
Panthera uncia ? irbis śnieżny
Puma jest zaliczana do kotów małych, choć jest największa z nich.
Pantery potrafią ryczeć, pumy miauczą.
Nemo – fajna opowieść (jeszcze nie opowiadana u nas). Tym miśkom jednak musiała się opłacać taka postawa. Gdyby nie zdobywały w ten sposób żarcia, to nie naprzykrzałyby się turystom.
Pyro,
niedźwiedzie to inteligentne zwierzęta i szybko się uczą, że człowiek to zwierzę gromadzące różne smakołyki, a już turysta nie jest zwierzęciem agresywnym i nawet się tymi zapasami podzieli. Niestety, takie zachowanie ludzi miewa przykre konsekwencje i to dla obu stron. Bo jeden nie zechce się podzielić, a rozzuchwalony zwierz tego nie zaakceptuje i może dojść do niebezpiecznych konfliktów. Dlatego służba parków narodowych usiłuje wpoić turystom odpowiednie zachowanie. Człowiek ma się kojarzyć nie z jedzeniem i wołaniem „chodź tu, misiu!” lecz z nieprzyjemnym hałasem i obrzuceniem kamieniami w razie nadmiernej „poufałości”.
Inna taka scenka rodzajowa, to był widok amerykańskiej rodziny na pickupie i trzech niedźwiedzi siedzących przy ich piknikowym stole i pałaszujących ich śniadanie, podczas gdy czwarty wychodził właśnie z namiotu ze słoikiem nutelli czy czegoś podobnego.
Rodzina była zachwycona i filmowała całe zdarzenie, i bardzo była zdegustowana, gdy nieproszony gość, jakiś ekolog, przepędził bractwo krzycząc dziko i waląc w pokrywki 🙄
Opowiadał kolega Młodszej, który zajął się glacjologią i z tej racji 3x był na Szpitsbergenei. Oni tam mieli kłopoty z polarnymi, a szczególnie z samicami prowadzającymi młode. Damy spenetrowały w których blaszakach są magazyny i chłodnie i potrafiły zasadzać się jak na fokę. Czasem dwa dni nie można było wejść po zapasy.
Mój bliski znajomy bywa tam od lat i opowiadał różne historie na ten temat. Polarnicy muszą być wyposażeni w strzelby, ale nie wolno im strzelać do niedźwiedzi, najwyżej na postrach, jak zostaną zaskoczeni w czasie podróży skuterem śnieżnym.
Dzięki tej znajomości mogliśmy skorzystać z gościnności polskich karmelitanek w Tromsoe, bo to jest ich prawdziwy idol 😎 Za każdej bytności naprawia im, co tam trzeba, prawdziwy mężczyzna w domu 😉 Czego nie można powiedzieć o polskich księżach – trutniach każących się obsługiwać i gościć za darmo.
Od zachodu nadciąga front burzowy. Pociemniało i już pomrukuje, może wreszcie porządnie przyleje.
Przez dzień było dość przyjemnie, ledwie +33, suchy wiatr, dało się wytrzymać. Pojechaliśmy rowerem nad jezioro Brienz, pomoczyliśmy nogi, woda miała co najmniej +22 stopnie. Termometr niestety został w domu, a szkoda, bo to jezioro jest raczej zimne i teraz pewnie padł jakiś rekord 😉
Mnóstwo ludzi pływało i się pluskało, normalnie to po paru minutach wychodzi się z niego dzwoniąc zębami 😉
Już po południu w przystaniach jachtowych błyskały żółte światła ostrzegające przed sztormem, który chyba się sporo spóźnił i nadciąga dopiero teraz.
W powrotnej drodze nabyliśmy trochę sadzonek do ogrodu do posadzenia po deszczu.
Cała wycieczka liczyła jakieś 20 km i wcale nie była uciążliwa. Chyba naprawdę przywykłam do tych temperatur.
Źle znoszę wysokie temperatury. Korzystam jednak z przywileju starszyzny rodowej i albo siedzę na 4 literach w ogródku, albo w znośnej temperaturze w domu. Nie wyłaże; o dodatkowych wysiłkach sportowych mowy nie ma. Młodsza dzisiaj tapetuje toaletę – pomieszczenie maleńkie ale nie ma nawet jednej prostej ściany. Radek ponoc po raz pierwszy wlazł z własnej woli w coś mokrego – w błocko pod osiedlową pompą, w którym się rzetelnie wytarzał. Czy mu ulżyło? Nie wiadomo. W domu musiał przejść szorowanie pod prysznicem
Pyro,
starsi ludzie i małe dzieci powinny unikać upałów, więc Twoje zachowanie jest jak najbardziej racjonalne.
Vijay opowiadał, że w jego rodzinnych stronach, gdzie latem jest +40, a w zimie „przyjemnych” +30, matki z niemowlętami w ogóle przez pierwszy rok od porodu nie wychodzą z chat.
Podoba mi się ogródek Pomorzan. Jest malusięnki – dosłownie 2 zielone pokoje z kuchnią (wejście ogrodowe do garażu, drewutnia mały trawnik). W jednym pokoju taras z meblami ogrodowymi + płócienne zadaszenie, w drugim świerk, winorośl, inne takie i wejście do kuchni. Z drugiej strony domeczku podwórko dzielone z sąsiadem, wejście do domu i wjazd do garażu.
http://aalicja.dyns.cx/news/RPA-03.2009/Kruger_Park-17-19.03/img_8823.jpg
Eleganckie futro właśnie śmignęło mi przed nosem 🙄
http://aalicja.dyns.cx/news/RPA-03.2009/Kruger_Park-17-19.03/img_8820.jpg <–czeka na małe…
W upały staram się siedzieć w chłodzie. A jednak trzeba się gimnastykować, chodzić po zakupy i załatwiać różne sprawy. Jak będę stary to będę siedział z dziećmi w chałupie! 🙂
Cichal – kocham Ciebe, młodzieńcze!
Alicja – globalne ocieplenie; po co Ci futro? Twoje piękne płaszcze wystarczą.
Pan tera wysiada?
Ja nie pantera, ja lew
ja lew
Piekny letni nordycki dzien…tuz ponad 20 C – powiewal wietrzyk. 🙂
Obecnie temperatura spadla do 14 C.
Jutro w Katowicach na Festiwalu Off wystapi PATTI SMITH „matka chrzestna punk rocka”
artystka o niesamowitej zintegrowanej osobowsci, wspaniala poetka i fotograf.
W repertuarze Patti Smith i jej grupy uwtory z albumu „Horses” U nas wystapi za tydzien na festiwalu Way Out West 2015 ( w ramach festiwalu bedzie pokazany film o cyganskiej poetce Papuszy -szw. premiera)
Jeden z najwiekszych hitow artystki: „Because the Night ” (2015)
https://www.youtube.com/watch?v=vsYVe9oAH_g&spfreload=10
U nas całkiem przyjemnie, chyba na razie możemy zapomnieć o upałach. Lato jakieś niemrawe. Albo sauna, albo nie wiadomo co.
Pyro,
mam sztuczne futro, które śmierdzi sztucznością na kilometr 🙂
Chodzi o to, żeby mnie obrońcy zwierząt nie oblali jakąś farbą, albo co gorsza kwasem, a na kanadyjskie zimy się przydaje, ciepłe, lekkie, z kapturem. Moje płaszcze to na przejściową pogodę, ponieważ są długie i z podszewką, wystarczą na -5c, ale nie na wielogodzinne spacery!
Jerzor już Mrusi obiecuje, do czego mu się jej skórka przyda…żeby nereczki swoje ogrzewać 😯
I pomyśleć, że opowiada jej o tym z taka słodyczą w głosie, oprawca jeden, a ona przewraca do niego zielone ślepska, zadowolona.
Alicja – Radek średnio co drugi dzień słyszy : torbę z ciebie zrobię, na dywanik przerobię! A on i tak wie, że rządzi w domu.
Do jutra.
Dzien dobry na drugiej polkuli.
Ozzy wspomnial jedna z moich ulubionych artystek tamtego okresu. Celowo pisze „artystek” bo Patti Smith to nie tylko utalentowana piosenkarka.
Moze nie kazdy wie, ze Patti Smith razem z Bruce Springsteen napisali razem „Because the night”.
W tym video „Because the night” jest kilka zdjec wykonanych przez Roberta Mapplethorpe. Robert jest autorem wielu zdjec Patti Smith Group. Wiecej informacji jest dostepnych przez google.
Zgadzam sie z Ozzy, ze Patti Smith to „artystka o niesamowitej zintegrowanej osobowsci, wspaniala poetka i fotograf”.
Patti Smith w „Because the night”. Niektore zdjecia Robert Mapplethorpe.
https://www.youtube.com/watch?v=px__SsVXX_0
Patti i Robert sa na zdjeciu w minucie 2:00
Obejrzałam co było do obejrzenia i przeczytałam co było do przeczytania. O tak – lata 70-te ub, wieku były nader bogate w idee i osobowości. To pokłosie rewolucji 1968 r.
Dzisiaj interesujący wywiad z L.Dornem (nie mój polityk, ale doceniam inteligncję i znajomość naszych realiów politycznych).
Teraz pójdę dalej czytać „Życie prywatne” – t II, a po południu nastukam kilka ciekawostek stamtąd wyczytanych.
W Rzepie piękne wspomnienia o Evorii i wywiad z p.Krzyżanowską. Jest też opis 5 eycji festiwalu „Transatlanty” w Poznaniu. Dobrze tam dzisiaj zajrzeć.
hej @orca
witam z drugiej polkuli, dzien zapowiada sie piekny, letnionordycki 22 C.
Robert Mapplethorpe (1946-1989), autor fotografii i bliski przyjaciel Patti Smith mial u nas wystawe w Muzeum Fotografii w Sztokholmie. Obecnie muzeum prezentuje prace Nicka Brandta unikatowe fotografie afrykanskich zwierzat, ktore czestokroc padaja ofiara klusownikow oraz holenderskich fotografow z pogranicza sztuki i reklamy Inez & Vinoodh ( piekne kolaze z artystami Björk, Lady Gaga, Rihanna) znanych z kolekcji Gogosian Gallery.
A z bluesa?
Slucham weterana (saksofon) A.C. Reeda (1926-2004) i jego rozne konfiguracje („Reed” to na czesc wielkiego giganta amer. bluesa Jimmi Reeda)
Ponizej sax w”This Little Voice”
https://www.youtube.com/watch?v=4mcbTs0Iz7E&spfreload=10
czyli Chicago blues/soul
Uprzejmie proszę o udzielenie mi dożywotniej dyspenzy od spożywania „zdrowej” żywności. Jak już przeżyłam sporo na tej (lubianej) niezdrowej, to niech już tak zostanie, co? Jestem zbuntowana i nie chcę słuchać okrzyków „ależ to trucizna!” i podobnych odbierających apetyt. Nie chcę surówek wyłącznie z beztłuszczowymi jogurtami, mielonych kotletów wytopionych na skwarki, nie chcę jeszcze wielu innych produktów i cześć.
ozzy,
Chcialabym jeszcze na kilka minut pozostac w Nowym Jorku lat 70-tych. Nie bez powodu w NYC jest ulica Joey Ramone Place. Ramones byli bardzo popularni w latach 70-tych i dluzej. Do dzisiaj maja wielu wiernych sluchaczy. „Sheena is a punk rocker” i wiele innych przebojow przychodzi mi na mysl.
Wiele informacji wlacznie z nazwiskiem Ramone na pewno mozna znalezc w sieci. Ja chcialabym zamiescic klasyk znany przede wszystkim w wykonaniu Louisa Armstronga „What a wonderful world”. Joey nagral swoja wersje tej piosenki wiele lat pozniej, a plyta „Don’t worry about me” byla wydana, o ile sie nie myle, po jego smierci.
„What a wonderful world” – Joey Ramone
https://www.youtube.com/watch?v=8IoO5nkxT_4
Wrocilam z imprezy na otwartym powietrzy jakich tutaj jest duzo w okresie wakacyjnym. Piekna pogoda i wszedzie mnostwo ludzi jedzacych nalesniki, mule z frytkami i smazone kielbaski. Wszystko to popijane cydrem, piwem i cola. Jestem pelna podziwu dla pan, ktore na tych imprezach smaza nalesniki. Wszystko to jest organizowane aby zebrac troche grosza na rozne cele. Podziwiam szczegolnie te panie od nalesnikow.
na otwartym powietrzu
Rybo, zdrowa zywnosc nie rowna sie bynajmniej zywnosci niskokalorycznej, choc moze sie zazebiac. Gdy mowimy o zdrowej zywnosci mamy zazwyczaj na mysli takie produkty, ktore nie zostaly wyprodykowane w fabryce: tluste ryby, nie nafaszerwane sterydami kurczaki czy mleko. Jarzyny i owoce hodowane intensywnie moga byc niezdrowe, kiedy np stary ogorek w lodowce zamiast wysychac, zamienia sie w smierdzace bloto co swiadczy o uzywaniu o wiele za duzej ilosci sztucznych nawozow.. Swiatowa epiemia cukrzycy jest skutkiem niezdrowej zywnosci. Podobnie rosnace statystyki innych chorob cywilizacyjnych, jak np celiakii, ale nie tylko.
To naprawde nie chodzi o to ze dozylas slusznego wieku, ale w jakim stanie zdrowia przetrwalas.
Orca 😆
L A gral u nas pierwszy i ostatni raz ponad 50 lat temu. Dla samego Ulbricha, jazz byl ” malpia muzyka „. Mur berlinski pachnial jeszcze swieza zaprawa, zimna wojna w zenicie, a sam jazz nie mowiac juz o amerykanskim nalezal tutaj do tabu. Ten, ktory byl opiekunem L A i jego bandy na turnee nie mogl zniesc dyskryminacji jaka byla w zespole. Menagerem grupy byl archloch do kwadratu, byly kierowca al capone dla ktorego L A nie byl artysta lecz kapital (:
Louis, podobno po raz pierwszy w zyciu, podbudowany rownoscia klasowo spoleczna we wschodnich niemczech, opierdolil menagera ja swiety michal diabla, kiedy ten nakazywal jemu zakonczenie rozdawania autogramow w czasie przymusowego postoju w celu reperatury pojazdu.
Heleno – czasowo Ryba to Pyra. A zbuntowałam się moim zdaniem słusznie, gdyż pod hasłem troski o moje zdrowie zostały mi zaserwowane średnio jadalne dania (z przyzwoitych produktów, zepsute „zdrową kuchnią”) Zapowiedziałam, że od jutra gotuję dla siebie – niezdrowo i smacznie.
Pyro,
tak trzymać 🙂
Albowiem, jak to napisała swego czasu Joanna Chmielewska w „Książce poniekąd kucharskiej”, wszystko, co nam smakuje, jest niezdrowe i szkodzi, natomiast kto się chce odchudzać i zdrowo jeść, niech sięgnie po to, czego nie znosi. Tak mniej więcej to było, nie przytaczam dosłownie.
Myślę, że pokolenie Pyry – i moje też – miało niezłe podstawy żywieniowe w sensie, że tak dawno temu nie stosowano chemii w ogrodzie i zagrodzie, jak to się stosuje teraz. Ja na przykład przez 20 lat wyrastałam na wszystkim domowym, bo w ogródku królował obornik, a nie nawozy sztuczne, zwierzątka pasły się na najprawdziwszej trawie itd. Jeśli o mnie chodzi, lubię grzeszyć jedzeniowo i nic mi nie szkodzi, bo nigdy nie popełniam grzechu najważniejszego, nie przejadam się. Piwo w taki dzień jak dzisiaj jest po prostu niezbędne, a Jezus nie bez racji zamieniał w Kanie Galilejskiej wodę na wino 😉
Z jednego grzechu konsumenckiego-przyjemnościowego zrezygnowałam 23 lata temu – z palenia, ale co się napaliłam wcześniej, to się napaliłam.
Można żyć zdrowo, jeść zdrowo…ale co to za życie 🙄
Idąc za ciosem warzę cynaderki, podobno cholernie niezdrowe! Korzystam z nieobecności Ewy, która ich nie znosi, więc nie chcąc Jej robić przykrości rzadko się nimi rozkoszuję!
@orca
bez watpienia Ramones to grupa, ktora wywarla olbrzymi wplyw na puk rock amer. i ang.
Dee Dee, Joey, Johnny, Tommy (wystepujacy jako Ramones) nieco starsi ode mnie. Ach, te lata 70! Nosilo sie wowczas jak Joey: ciemne okulary Tom Ford, kurtka skorzana Schott (Perfecto) i dlugie wlosy.
To byly czasy!
*
A na dobranoc: gigant rockbluesa R L Burnside (1926-2005) z „Rollin and Tumblin”
na perkusji jego wnuk Cedric
https://www.youtube.com/watch?v=Q7PdxdXzskU&spfreload=10
ozzy,
Ramones starsi od nas (ci, ktorzy jeszcze zyja) ale na pewno ponadczasowi.
Jestem ciekawa, co myslisz o wersji „What a wonderful world” w wykonaniu Joey.
Dobranoc lub poludnie. Zalezy od polozenia.
R.L. Burnside lubie i poslucham pozniej. Z ta roznica czasu probuje byc „w czasie” zanim w Europie wybije polnoc.
Szarak,
Dziekuje za informacje o pobycie Armstronga w Berlinie. Jak to dobrze, ze te czasy juz minely i nie wroca.
@Orca
mowiac o Ramones (starsi ode mnie ) to bylo o koncowce lat 70 – bowiem z wymienionej przeze mnie czworki nikt nie zyje. A evergreen Armstronga w wersji Joey´a to Ramones sound – latwo rozpoznawalny. Prawde mowiac, bardziej lubie te wersje. Znana jest takze cover Nicka Cave´a i Shane MacGowana.
A na YT podanym przez Ciebie wspanialy aktor Michael Pitt („Funny Games”, „Empire Boradwalk”)
To tyle.
Nemo ma przyjemności związane z jedzeniem swoich własnych,zdrowych warzyw na co
dzień i od lat.My właśnie sprawdziliśmy jak smakują nasze WŁASNE rzodkiewki. Oczywiście smakują niebiańsko i dlatego jedliśmy je na śniadanie,obiad i kolację:-) Oprócz tradycyjnego chrupania na surowo przyrządziliśmy je również lekko przesmażone na maśle,co było całkiem sympatyczną odmianą.
Przeprowadziliśmy wymiany barterowe z sąsiadami:rzodkiewki za jabłka,borówki amerykańskie za kwiaty,placki z borówkami za kolejne jabłka.Z obfitości papierówek
w nadbużańskich ogrodach korzystają też sarny,bo jabłkowi sąsiedzi podrzucają rzeczone owoce na znane im (to znaczy i sarnom i sąsiadom)szlaki.
Niedzielny wieczór spędziłyśmy natomiast wraz z kuzynku Magdą ze kieliszkiem
gruner veltlinera w tym niezwykle klimatycznym miejscu,które jest doprawdy warte grzechu z powodu kuchni,architektury oraz atmosfery:
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34889,12996827,Zobacz_niesamowity_biurowiec__jak_hollywoodzka_scenografia.html
Nie mam bladego pojęcia o muzyce i muzykach o których piszą Orca i Ozzy. Jakieś tam pojęcie mam o gotowaniu. Tak mi się zdawało…
Robiłem otóż sos do cynaderek (cynaderków?) i zamiast śmietany, której brakło, użyłem domowego jogurtu. Nie wziąłem jednak pod uwagę kwasowości, bo jogurt ma już 3 dni. No i wyszły mi cynaderki na…dziko! Dobrze, że tylko dałem do części. Reszta czeka na śmietanę.
Już widzę Pyrę, jak w doniczkach na balkonie uprawia ogród 😉
Też można, ale to raczej hobby, nie uprawa. Co zdaje egzamin, to zioła w doniczkach (moim zdaniem).
Albo ja przy moim lesie, z dwururką, dzidą i czym tam jeszcze, stróżując 24/7.
Nie każdy ma na to warunki. Bez siatki nawet porzeczek bym nie zebrała.
Dzisiejszy obiad był chyba niezbyt zdrowy. Schabowe (!) z kapustą i ziemniaki, najzdrowszy był chyba koperek do ziemniaków z mojej beczki. Panierkę robię bez mąki, tylko jajo i bułka tarta. Chmielewska robiła podwójną panierkę i bożyła się, że to najlepsze kotlety „wieprzowe”, jak nazwała schabowe, ale ja lubię czuć schab, a nie dwuchlebek schabu.
Ponadto zostawiłam otoczkę tłuszczu (schabowy bez kości, ale tłuszczyk był). Jerzor, ha ha ha, ten „zdrowotny”, nawet nie zauważył, że tłuszczyk był. To znaczy – zauważył, że bardzo dobre i wszystko zjadł, tłuszczyk w panierce też 🙂
ozzy,
Ja rowniez bardzo lubie te wersje. Kiedy zmarl Joey Ramone w radio bylo duzo programow na jego temat i duzo jego muzyki. Wtedy po raz pierwszy uslyszalam te wersje „What a wonderful world”. Zrobilo to na mnie duze wrazenie i pozostaje jednym z ulubionych wykonan tego, jak piszesz, „evergreen”.
Wersja „Somewhere over the rainbow” w polaczeniu z „What a wonderful world” w wykonaniu mieszkanca wysp Hawajskich w skrocie nazywanego Brother Iz.
Zdjecia z wyspy Maui sa bardziej w tonie blogu kulinarnego. Mozna tu zobaczyc rozne rosliny, owoce i przyprawy, ktore czesto sa na stolach calego swiata.
https://picasaweb.google.com/110753834661547908902/MauiInPictures?noredirect=1#5408107137366852402
https://search.yahoo.com/yhs/search?p=what+a+wonderful+world&ei=UTF-8&hspart=mozilla&hsimp=yhs-004
https://www.youtube.com/watch?v=1vWnc-ALSGo
Cichal,
Jesli jeszcze nie spisz, a juz zjadles cynaderki mozesz „poznac” Patti Smith.
Wywiad prowadzony przez George Stroumboulopoulos. Bardzo prosze nie mylic z George Stephanopoulos!
https://www.youtube.com/watch?v=pvZ2MwB2vvs
George Stroumboulopoulos – to nasz (Kanada) dziennikarz od rozrywki. Ja chyba jestem za stara, żeby oglądać takie programy, poza tym mam ustalony gust muzyczny. Patti mnie nigdy nie zachwyciła, ale co to znaczy o moim guście muzycznym? Nico. Każdy ma swój.
ALE – warto podrzucić to i owo 🙂
https://search.yahoo.com/yhs/search?p=hey+joe&ei=UTF-8&hspart=mozilla&hsimp=yhs-004