Piejo kury, piejo nie majo koguta…
Tak śpiewała babcia spod Biłgoraja zaproszona do nagrania płyty w towarzystwie słynnego muzyka Grzegorza Ciechowskiego. Ale było to dość dawno temu. Przypomniała mi się ta melodyjka gdy zjadłem pierwszy raz biłogorajskiego pieroga lub piroga jak tu mówią. A co to za przysmak ten piróg to poczytajcie:
„Pieróg biłgorajski wyglądem przypomina pasztet; na zewnątrz ma zapieczoną powłokę, a w przekroju widać drobne cząstki jego składników, które tworzą jednolitą masę. Pieróg wypiekany jest w różnych kształtach, występuje okrągły lub prostokątny. Z zewnątrz ma kolor ciemno-słomkowy do jasnego brązu, zależnie od stopnia przypieczenia. Zapacb łączy ze sobą aromat gotowanych ziemniaków i gryczanej kaszy. Podobnie jest ze smakiem, ten jednak wzbogacony jest lekko kwaśnym białym serem oraz skwarkami i przyprawami. Niektórzy porównują pieróg biłgoraj?ski do słonego ciasta lub babki ziemniaczanej, ma on jednak inny, zupełnie specyriczny smak.
Do wyrobu produktu używa się następujących składników: ziemniaki gotowane, kasza gryczana, smalec ze skwarkami, ser biały, jaja, śmietana oraz przyprawy takie jak pieprz, sól i suszona mięta. Daw?niej byl on wypiekany na trzonie w piecu chlebowym, a spód podsypywano otrębami, obecnie pieróg wypieka się w blaszkach, najczęściej w piekarnikach elektrycznych.
Najwięcej informacji o pierogu bił gorajskim można znaleźć w pracy laureatki Ogólnopols kiego Mło-dzieżowego Konkursu Poznajemy Ojcowiznę – Agaty Sarzyńskiej, pt.: „Panieneczka reczka i płynące z niej pożytki: o tradycjach związanych z gryką”. Oto krótki fragment cytowanej pracy: Roślina zasługuje na szczere zainteresowanie w dzisiejszej dobie, chociażby z tego powodu, że wytwarza nasiona, które są surowcem do regionalne?go wypieku, słynnego już w Unii Europejskiej pieroga biłgorajskiego, arcydzieła staropolskiej kuchni na świąteczne dni, wypiekanego ongiś na specjalne okazje. Inni określają ten świąteczny wypiek praojców mianem biłgorajskiego tortu.
Pieróg biłgorajski jest dzisiaj powszechnie spożywany, już nie tylko jako wypiek świąteczny. Można go znaleźć na sklepowych pólkach, dokąd traka z piekarni mechanicznych. Kto jednak raz spróbował biłgorajskiego pieroga, ten w przyszłości bez namysłu będzie właśnie jego wybierał spośród innych wypieków.”
Ja na pewno będę wypatrywał piroga na półkach piekarni w okolicach leżących na wschód od mojego Pułtuska.
Komentarze
Witam wszystkich z Calgary. Swieta swieta i po siwetach jak sie mawia. Sznureczek do paru zdjec. Najpierw ostrygi ktorych nieco podjadlem. Prosto z Atlantyku, potem z Alicja w muzeum i w pubie a na koniec pare od znajomych, gdzie bylismy na kolacji w niedziele. Na zdjeciach pasztet z sarny i sandacz w galarecie ktory byl przepyszny i zjadlem ilosci ogromne. Pasztet jak kolega mowil z odzysku (do wczorajszego tematu w sam raz) bo kiedys sarne piekli (grilowali) ale zdaje sie bardzo duzo zostalo to przerobil na pasztet wiec nie do konca robiony wedle przepisu. Mimo tego dobry byl. Zdjec malo robilem ale choc pare. Zycze milego dnia i lece spac 🙂
http://picasaweb.google.ca/Slawek.yyc/Toronto#slideshow/5420536091653397666
Jolinku,
szerokiej drogi 🙂
jeżeli to będzie możliwe, napisz proszę, po przyjeździe na miejsce, jak wyglada sytuacja na drogach. My wyruszamy jutro, ale dopiero pod wieczór 🙂
Pieróg biłgorajski brzmi i wyglada apetycznie.
yyc, zdjęcia baaardzo, baaardzo smakowite 🙂
Za niedlugo rusza odsiecz na poludnie Europy. Prawde mówiac do centrum geograficznego gdzie dzisiaj jest – 5 Celsjuszy ale slonce jak z obrazka.
A co robia koguty jak niema kur. Bo jak kogut wiezie samochodem takie trzy sztuki i giermka do pomocy to gotów dawac gaz do dechy.
Cesarska, bez obawy.
Pan Lulek
” Tak śpiewała babcia spod Biłgoraja zaproszona do nagrania płyty w towarzystwie słynnego muzyka Grzegorza Ciechowskiego”.
Drogi Panie Piotrze!
Anna Malec, wykonawczyni piosenki z płyty „OjDADAna” nie żyła od 5 lat, gdy Ciechowski tworzył ten przebój. Wykorzystanie archiwalnego nagrania wywołało zresztą spore kontrowersje.
http://www.ciechowski.art.pl/wywiad_ojdadana_gw.html
Torlin,
przeczytałam z dużym zainteresowaniem
Przepis na ciasto rekomendowane przez Haneczkę. Haneczka jadła je w wersji bezalkoholowej. Z góry uprzedzam, że jest to prawdziwa bomba kaloryczna 🙁
Ciasto orzechowo ? miodowe
Ciasto:
? 2,5 szklanki maki
? 150 g masła lub margaryny
? 100 g cukru pudru
? 1 całe jajko
? 1 łyżeczka sody oczyszczonej
? 1 łyżka miodu
Zagnieść ciasto. Podzielić na pół. Schłodzić. Wyłożyć na dwie blachy. Piec każdy placek około 20 minut w temperaturze 200 C.
Masa orzechowa:
? 300 g grubo posiekanych orzechów włoskich
? ? kostki masła
? 2 łyżki miodu
? 4 łyżki cukru pudru
Wszystkie składniki włożyć do garnka i podgrzewać przez około 5 minut. Wyłożyć na spodnią część upieczonego ciasta.
Krem budyniowy:
? 1 litr mleka
? 3 budynie waniliowe/śmietankowe
? 1 kostka masła
? 5 łyżek cukru pudru
? 5 łyżek wódki (niekoniecznie)
Ugotować budynie na mleku, ostudzić. Masło z cukrem utrzeć na pulchną masę. Połączyć dodając delikatnie masę do budyniu. Na koniec dodawać ostrożnie wódkę (wg. uznania, np. koniak, czystą).
Krem wyłożyć na masę orzechową. Przykryć drugim plackiem. Polać polewą czekoladową, udekorować owocami: wiśnie, czarna porzeczka i jeszcze raz polać polewą czekoladową.
Polewa czekoladowa:
? ? kostki tłuszczu (margaryna, masło)
? 4 łyżki kakao
? 4 łyżki cukru pudru
? 2 -3 łyżki wody (niekoniecznie)
Wszystkie składniki włożyć do garnka. Rozpuścić mieszając dopóki masa się nie wyklaruje robiąc się błyszcząca. Jeszcze ciepłą posmarować wierzchni placek.
Smacznego. Może ktoś zrobi na Nowy Rok 🙂
Jotko – żadnego ciasta przez miesiąc , proszę.
Młodsza wyjechała dzisiaj z psem, anginą, Dochodzącym oraz koleżanką z nową terenówka. Wrócą w niedzielę. Przyjechała natomiast Ryba z matrosem (wczoraj, wyjeżdżają jutro) teraz są w kinie. Okres świąteczny mam niezwykle intensywny. Teraz się zdrzemnę choćby godzinkę, mam ogromny deficyt w spaniu po nocnych rozmowach.
Jotko, to ile tych kostek masła, bo jakiś obżartuch wygryzł część 😀
Odnalazla sie zguba czyli sasiad i przyjaciel. Zyciorys ma odrobine skomplikowany. Swego czasu wyemigrowal do Australii gdzie ciezko pracowal w kopalni. Wrócil do domu i zachorowal na nerki. Jedna trzeba bylo usunac i dwa razy wyciagali go ze smierci klinicznej. W takim stanie znalazla go o 12 lat mlodsza sasiadka która w Wiedniu pracuje jako przedszkolanka trudnych dzieci. Od kilku lat sa malzenstwen. Ze wzgledu na ryzyko, obecna operacje przepukliny robili w oparciu o miejscowe znieczulenie a on podobno przeklinal w jezyku angielskim bo zapomnial niemieckiego. Jest jeszcze slaby ale jezdzi na trakorze z kosiarka. Wrócila mu pamiec ale tylko bezkofeinowa kawka i bezalkoholowe napitki.
Przedszkolanki jak sie okazuje sa podobne do nauczycielek sloniatek
Pan Lulek
Witam Wszystkich i życzę cesarskiej, takiej jaka jest u mnie.
Wpadłam na chwilkę, bo starsza z osobistym już są i ogrom roboty czeka a żeby nie było mi za wesoło, to jest awaria sieci ciepłowniczej i jestem bez ogrzewania (ale to „pikuś”) i ciepłej wody – a to już prawdziwy dramat 🙁 Podobno mają do późnej nocy to naprawić. :evill:
Jotko, ile kostek masła jest potrzebne do masy orzechowej ? Bo w przepisie jest znak zapytania 😉
Lecę dalej działać, później znowu zajrzę 😀
Tam gdzie „wyżarło” powinno byc 1/2 kostki, sorry 🙁
Jotko, Słoneczko nasze, a te pół kostki to i do masy, i do polewy ? 😆
Na przełomie roku popadamy zwykle w zadumę nad tym co minęło i nad tym co nadchodzi, robimy bilansy naszych sukcesów i niepowodzeń w minionym roku, postanowienia na nadchodzacy rok, szukamy przyczyn, sposobów i metod.
Jednym słowem refleksja goni refleksję. Dorzucam do nich jeszcze jedną 🙂
Co to znaczy osiągnąć 100%? Wielu ludzi mówi, że daje z siebie ponad 100%, ale czy tak jest rzeczywiście? Co to znaczy osiągnąć 100%? Z pomocą przychodzi nam matematyka :
Jeżeli za A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z podstawimy: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26, to:
H-A-R-D-W-O-R-K (ciężka praca) = 8+1+18+4+23+15+18+11 = 98%, a
K-N-O-W-L-E-D-G-E (wiedza) = 11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96%, ale,
B-U-L-L-S-H-I-T (pieprzenie głupot) = 2+21+12+12+19+8+9+20 = 103%, zaś
A-S-S-K-I-S-S-I-N-G (włazidupstwo) = 1+19+19+11+9+19+19+9+14+7 = 118%!
Tak więc jedynym, popartym matematycznie, wnioskiem jest to, że chociaż ciężka praca i wiedza zbliża Cię do ideału, to tylko pieprzenie głupot i włażenie w d*** wyniosą Cię ponad przeciętność.
Koniecznie zobaczcie to video !
http://deser.pl/deser/1,97052,7404575,Niesamowite_wideo__wszechswiat__ktory_znamy.html
Zgago,
tak: i tu i tu 1/2 kostki masła, uprzedzałam, że bomba kaloryczna 🙁
Jotko, 😆 😆 😆 , kurcak, toż to jest tzw. „cysto prowda”.
Jotko wyslalam do Ciebie cos
Zgago, wideo nadzwyczajne.
Piróg biłgorajski cos mi przypomniał. Byliśmy parę dni temu w rosyjskiej restauracji przy Długim Targu. Kiedyś byliśmy tam już i wówczas jadłem babkę kartoflaną. Była udana tak sobie albo i mniej. Teraz jadłem pieróg kaukaski czeburiek. Trochę cienko nadziany, ale smak nadzienia mną wstrząsnął. Zupełnie jak zapamiętane z rodzinnego domu kołduny, tyle, że bez niezbędnego w kołdunach soku łojowego. Ale konsystencja i doprawienie mięsa identyczne. W domu była baranina pół na pół z polędwiczką wołową. Łój wołowy. Tutaj pewnie nadzienie inne. Przyznam, że nie wyczułem po smaku. Ale na pewno ta sama ilość majeranku i innych przypraw.
W pracy już jestem bliski wyjścia na prostą. Aktualnie pisze umowę, która powinna byc podpisana jeszcze w tym roku. Ale już widać światełko w tunelu. Pozdrawiam do jutra
🙂
http://www.youtube.com/watch?v=igH0xOqbuto
U mnie zamróz 😯
Idę porobić zdjęcia
http://alicja.homelinux.com/news/img_1381.jpg
Alicjo, pięknie masz pomalowane szyby ! Ja już od wieków nie miałam takich pięknych szyb – mimo mrozów -20 stopniowych 🙁
No, tak u mnie na Ganku Małym jest… przed dziesiątą rano!
Nie wiem, kto to maluje, bo sie ukrywa gdzieś… ale powiedzcie, ze piękne 🙂
Ten filmik od Twojego kolegi z Belgii też był oszałamiający.
piękne 🙂
Dzwoniono do mnie wlasnie, zeby mnie poinformowac, iz wygralam (choc nie gralam osobiscie) podroz dla dwoch osob do Dubaju, tylko podroz musze sama zapalacic i grac jeszcze dalej, za opalta oczywiscie, o dalsze podroze i nawet 50 milionow, powiedzialam, ze „dziekuje postoje, mam w domu krupnik” a Dubaj to tylko czekam az sie zwali do morza. Powiedziano mi na to, iz oni mysla tylko o moim dobrze, „dla Twojego dobra” najpierw jechala na tym czarna pedagogika a teraz wyludzacze pieniedzy i naklaniacze na kicz, niech sie Dubaj sam podpiera jak wpadl w trapaty finansowe.
Całe szczęście, że wiosną skończyli ocieplanie bloku od „mojej” strony, dzięki temu nawet nie odczuwam tego, że mam zimne kaloryfery. Czego nie mogę powiedzieć już o up……ym braku ciepłej wody 🙁
Jotko wyslalam Ci cos na maila
Zgago,
tak zwany Mały Ganek u mnie to ganek nieocieplany, ale zawsze tam Mróz maluje szyby … to taka moja zimowa lodówka i jak wchodzę, to wpuszczam troche wilgoci i ciepłego powietrza
A poza tym mój dom jest bardzo stary i potrzebowałby renowacji…ALE… to jest piękne, takie okna! Uważam, ze renowacja owszem, ale Mały Ganek – nie tykać!
Morąg, ja codziennie mam takie telefony, że wygrałam „szczęśliwy” los itd.itp. Po 8 takim telefonie stałam się wrednie paskudną babą, warczę tak, że z mety słyszę odkładaną słuchawkę. 😉
Morąg,
odpowiedziałam o 14:27, powtórzyć?
Alicjo i tak trzymaj. 😆 Bo widok przepiękny a jeśli nie przeszkadza w domku, to dlaczego się go pozbawiać.
Jotko powtorzyc, naprawde nie doszlo
teraz doszlo
Teraz za chwilkę moi Młodzi wrócą z kina.Wiecie co Pyra robiła przez ostatnią godzinę? Siedziała sobie na allegro (antyki i sztuka – strona „porcelana” ) i oglądała, co ludzie po dziadkach wyprzedawają. Jejku, jej – nie kocham się w złoconych filiżankach ani bukietach kwiatowych, ale wieku z tych oferowanych serwisów nie pozbyłabym się za żadne pieniądze, a tam komplet obiadowy na 12 osób z bulionówkami, sewisem kawowym i zestawem półmisków, waz i innych dupereli za 1800 złociszy. Słowo daję. Szkoda, że ten totek taki obrzydliwie nietrafiony bywa.
Młodzi zadzwonili przed chwilą – idą na sharmę do Sfinksa. Acha. Tym sposobem Pyra została z dziczą pieczenią w sosie śliwkowym, pyzami, buraczkami i sałattą mieszaną, na lodzie.
Maragu piosenka wczorajsza swietna, dzieki za podanie sznurka.
Zjadlem w niedziele bigos staropolski jak kolega mowil prawdziwie staropolski czyli bez zadnych pomidowrow czy przecierow etc. Byl bardzo smaczny. W Calgary waze jakby nieco wiecej niz przed wyjazdem ale to pewnie dlatego, ze tu blizej chmur to czlowiek ciezszy jest. Acha wracajac wczoraj, jakas godzine przed ladowaniem patrze w dol i co widze, nic. Po chwili sie kapnalem, ze to nie nic i nawet nie chmury tylko moja ukchana Alberta calkowicie przykryta sniegiem. Jak jakas sniezna pustynia, nic tylko bialo i bialo i bardziej bialo (chyba przez to ocieplenie). Zalowalem, ze jednak nie wzialem miejsca przy oknie to bym zdjecia machnal. A na koniec co widze. Widze swoje miasto lsniace w sloncu a obok Gory Skaliste na tle niebiesciutkiego nieba, biale szczyty i widze slonce i mowie wam widzialem sliczne widoki. Teraz juz solidnie zalowalem zem nie przy oknie. Samolot wyladowal a dzisiaj ja wyladowalem do pracy. Dzien sie wlasnie budzi w Calgary. Niebo czyste, pierwszy brzask i bladosc niebieska nieba juz wyrazna. Zapowiada sie ladny dzien.
Pyra nastepnym razem daj im 10 zl. i zamknij kuchnie, moja ciotka, ja marudzilysmy z kuzynka, ze cos nie smakuje, dawala nam pieniadze i mowila: do restauracji i to dopiero byla kara ale czasy byly inne i restauracjie gorsze.
Grzęznę w papierach, buuuuuuu 🙁
Pyro,
W życiu nie sprzedałabym niczego po Dziadkach… trzeba wziąć pod uwagę, że wyjechałam z dwoma walizkami pod pachą.
I byłam jedyna w rodzinie, która zeskanowała stare rodzinne zdjęcia, i każdy dostał dysk… jak myślicie, kto najczęściej zerka do albumu?
Mam od Misia Białą Marię, i nikt z niej nie pije herbaty, tylko ja, i przy okazjach uroczystych!
Kufel od morąga… tez jeszcze nikt z niego piwa nie pił… no dobra, dam sie Jerzoru napić kiedyś…
Buteleczkę z poczty butelkowej Pana Lulka – stoi u mnie zawsze po prawej stronie od zlewu w kuchni, na kontuarze i jest to poczesne miejsce, żeby sobie nikt nie myślał, że byle jakie!
http://alicja.homelinux.com/news/img_1383.jpg
O, stoi, ta wysoka, smukła taka. Nie zwracajcie uwagi na burdel naokołoumywalkowy, w końcu kuchnia i te okoliczności okołokuchenne są zawsze w używaniu i tam sie pracuje!
I jeszcze a propos sprzedawania… chyba wspominałam, ze kiedys był u nas taki mineralog… zapomniał, ze sprzedał Jerzoru przepiękny turmalin melonowy… chciał odkupic za duże pieniadze – NIGDY!
I ten turmalin jest piękniejszy, niz te, które oglądalismy w muzeum w Toronto, pewnie by kupili z ochotą, ale na to nie ma ceny!
Czego tam nie maja – specjalnie szukałam – chryzoprazu. Mogłabym im sprzedać, za odpowiednia cene, bo mam kilka kawałków ze Szklar… 😉
haneczko…
współczuję – wez to cholerstwo podpal!
Ja od rana (niedługo 11-ta) na rozmowach ze światem, w szlafroku i skarpetkach, popijam lapsang souchong 😯
W ramach utyskiwań na amerykański, rozpasany konsupcjonizm, kolejny obrazek. Taki dostałem kącik komputerowy. W domu dwoje dorosłych i trójka: 7,9 i 10 lat. Siedem komputerów! Mój ósmy…
http://picasaweb.google.pl/cichal05/Komputery#5420686217063094866
Alicjo ile to ma %?
yyc, piękne zdjęcia, zwłaszcza pasztet z sarenki 🙂 Ja troszkę skromniej ale równie pysznie
http://picasaweb.google.pl/jewishprincesss/Pasztety?feat=directlink
Odpoczywam po Świętach. Bujam się po Internecie w wirtualnym świecie. Za oknami słoneczko zza chmur wychodzi deczko, zażeram się słodyczami nie przejmując się dietami (Pozdrowienia dla Danusi) a „Na kominku ogień płonie syczy sykiem smolnych szczap, przy kominku grzeje dłonie odrażający drab” Niby ja?…
http://picasaweb.google.pl/cichal05/PoSwietach#
sarenko, wczoraj ogladalem Twoje zdjecia i kanapki z serami ale zwlaszcza chleb wygladaja przesmakowicie. Robisz bardzo apetyczne posilki i bardzo estetycznie wygladajace co juz pobudza apetyt.
yyc, na mnie ogromne wrażenie zrobiła precyzja z jaka został pokrojony i ułożony na talerzu pasztet z
Twojego zdjęcia, zachwycałyśmy sie dzisiaj z Mama
Za to sandacz byl absolutnie fantastyczny. Kolega jest tez zapalonym kucharzem a przy okazji poluje wiec i dziczyzny u niego nie brak choc wspominal, ze o zajace coraz trudniej bo wszedzie dookola wysiewaja soje i zajace nie majac co jesc wyniosly sie gdzie dalej (poszly w las?). Ostatnio zreszta dwa razy mowi nic nie strzelili wiec akurat nie mial wiele. Pare gesi dzikich zamrozonych ale nie robil. Ja sie odgrazalem ze nastepnym razem w Toronto nie daruje mu zajaca albo sie obraze 🙂
Wiem ze z sandaczem mial duzo roboty ale wynik byl fantastyczny. Uformowane rolady owiniete w pergamin (chyba)w rosole sie gotowaly. Samej roboty z przygotowaniem jest troche (z tego co mowil). Zjadlem chyba z 5-6 kawalkow i kolega przyniosl kolejny polmisek 🙂 zeby dla reszty cos bylo. Mily wieczor byl. Wspominki kaliskie (stare filmy). Kolega gra wiec pogral troche na pianinie no i idac na 14 na obiad wyszlismy o 23 wiec widac, ze musialo byc przyjemnie 🙂
Obejrzalem tez sarenko Twoja wigilie. Poczatkowa az sarenki nie poznalem 🙂 No i wypad w gorki i fenkul. Tak wiec jestem na bierzaco w temacie: „co jadaja sarenki” 🙂
Przyszedł kurier, dostarczył paczkę ciężką, jak ludzkie nieszczęście. Ki diabeł? Otwarłam, patrzę, a tam Biblia Tysiąclecia. Zupełnie zapomniałam, że kazałam Ani ją kupić. Pokłóciłyśmy się o jakąś przypowieść, nie było jak sprawdzić, kto ma rację i doszłyśmy do wniosku, że wstyd Księgi w domu nie mieć. Było kiedyś tam okrojone szkolne wydanie i służące mnie przez lata „Opowieści biblijne”, teraz chyba nadszedł czas, żeby podstawy literatury pięknej uzupełnić. Doradziłam Młodszej to właśnie wydanie, bo mam materiały ocen krytycznych i przynajmniej wiadomo, gdzie się biblici w tym wypadku wyłożyli. A wydanie piękne, staranne, ilustrowane. Właściwie ja radziłam, żeby kupić któreś z wydań protestanckich, bo na czym, jak na czym – na wydawaniu bibli to oni się znają najlepiej, ale młoda nie chciała.
Errata : Biblii i bibliści – cóż za brak staranności.
Yyc, to była tylko wycieczka do rejonu wspinaczkowego nad Białka niedaleko Nowego Targu, trwała zaledwie godzinkę ale i tak było miło, no i widoki piękne ?
Sandacz piękny, ale jeszcze nie podjęłabym się wykonania
Porozmawiałam z Peru, znajomymi geologami stamtąd (ja to ta od utrzymywania kontaktów) – i prospero anio…. felicida…
http://www.youtube.com/watch?v=xMtuVP8Mj4o
Kapitanie…
od Pana Lulka to ma najwyższe oktany 😉
Już dawno spożyte 🙁
Ale zawsze od Pana Lulka poczta butelkową, jak jesteśmy w Polsce… 😉
… oooo! okolicznosci przyrody, Kapitanie, masz jak u mnie prawie, idę zaraz cyknąć zdjecie!…momento…
To moje południe….
http://alicja.homelinux.com/news/img_1384.jpg
Yyc,na zdjęciach z ucztowania jest jedna naprawdę ciekawa rzecz, szopka wykonana własnoręcznie przez mojego 14 letniego kuzyna. W tym roku jest z kamieni, a były już przeróżne, np: z muszelek, z masy papierowej, z gliny .Za każdym razem Szymon otrzymuje jedna z głównych nagród ,dwukrotnie wygrał 🙂
777b 😉 ładny kod
http://www.youtube.com/watch?v=9igazhPGCjs
Alicjo,
ja w temacie kufla i takich rzeczy. Też mam jeden do wyzbycia. Miałem go już zabrać ze sobą na zjazd i Tobie osobiście przekazać, bo ty tu obok mnie, chyba jedyna i zdeklarowana amatorka piwa jesteś. Ale główka coraz bardziej robaczywa, więc zapomniałem. Jak podaszj więc pod: gorczytza@gmx.de Twój adres pocztowy, to jesze tego roku go tam wyślę. Tylko, proszę nie postaw koło zlewu, a w oknie, jak inne ładne rzeczy. A najlepiej, pij z niego zawsze, jak będziesz miała piwo, a Jerzorowi pozwalaj z kufla Morąga. A piękna to sztuka. Wycięta w szkle dedykacjia notuje rok 1907.
Pracuję dzisiaj bowiem w stajni, w stajni Augiasza. Próbuję bowiem prześwietlić piwnicę i natrafiam stale na rzeczy o ktorych wiem, że choć ładne, a czasem pożyteczne, to już ich nie bedę potrzebował. Dzisiaj poszła fura różnych rzeczy na deponię.
Czekam więc.
pepegor
cichal, nie bylo mnie i nie widzialam waszych swiatecznych zyczen, weszlam na zdjecia kominkowe, czy Natalia to wnuczka, wyglada na bardzo mila dziewczynke
Pepegoru!
Kufel morąga stoi na poczesnym miejscu na kominku, i dotychczas nikt z niego nie pił piwa, tylko ja! Kufla od Ciebie nigdy nie postawiłabym gdzieś tam… no wiesz, co?! Będzie na poczesnym. I nikomu nie użyczę, zeby nie wiem, co!
sarenko, na szopke zwrocilem uwage bo orginalna.Nie wiedzialem, ze to 14-to latek robil. Gratulacje mu sie naleza.
Za oknem ladnie, slonecznie i pare stopni mrozu czyli idealnie. Sniegiem niezle popruszylo to wszedzie bialo. Drogi nieco slizgie, poza tym zyc i nie umierac. Nowy Rok musze zaczac od nart na dobry poczatek. Wyskoczylem z pracy i zakupilem szampana o takiego:
http://www.libation-unlimited.com/i-31-piper-heidsieck-brut-champagne.aspx
Alicjo to prosze sfotografowac i pokazac mi „ambiente” w ktorym zamiscilas kufel
Morągu,
juz robię !
Obok żelaznego mozdzierza mojej pra-prababci… na kominku!
http://alicja.homelinux.com/news/img_1385.jpg
Tak Morągu, to średnia. Gdy się miała urodzic, to jechałem z córką do szpitala. Na światłach, na sygnale i pamiętam do dziś, że jakiś kretyn zaczął sie ze mną ścigac..Na szczęście tutaj się jeżdzi na automatach, bo nie mógłbym zmieniac biegów. Córka kurczowo ściskała mnie za prawą rękę.
Z daleka to bedzie tak:
http://alicja.homelinux.com/news/img_1387.jpg
yyc, tylko żebyś wytrzymał i nie wypił w pracy 🙂
Tu Ryba. Przyjechałam do Poznania z Matrosem, który właśnie naprawia jomputer Pyry. To test. Witam wszystkich obecnych. Jak się uda to Pyra nie będzie miała więcej problemu z internetem – Matros wymienił właśnie kartę sieciową.
Owszem, zgadzam sie ale pod warunkiem, ze od czasu do czasu wypijesz z niego. Musisz jednak przedtem podac „namiary”.
komputer oczywiście – z tego co widzę klawiaturę i ekran Pyrze też trzeba wymienić
… ha ha… zerknęłam na to ostatnie zdjecie – herb Warszawy dziecko przywiozło kiedyś ze swych wypraw do Polski, sam zawiesił, i tak zostało. Gipsowy, poobijany, ale nieważne, jest i ma być, coś przypomina.
To tak a propos szaleństwa zakupów pod choinkę i tak dalej… u mnie każda rzecz coś znaczy – Panalulkowa Butelka stoi, gdzie stoi – i to też ma swoje znaczenie. Jej miejsce jest w kuchni (malutką mam), i właśnie tam, zawsze w zasięgu wzroku, i zawsze sobie ciepło o Panu Lulku wtedy myślę. Przeważnie, kiedy pora gotować 🙂
Na razie internet chodzi jak burza. Mam przepis na gotowaną szynkę – wyszła mi super. Są zaintersowani?
Pepegor, podałam namiary via email
Nie, nie sarenko, czeka na Nowy Rok 🙂
A tutaj z czego robia Piper-Heidsieck: 15% Chardonnay, 55% Pinot Noir, 30% Pinot Meunier.
Kaczka sie rozmraza bo bedzie na kolacje Sylwestrowa, po polsku czyli z jablkami. Kartofle sa, borowki sa, brokuly sa, moze buraczki beda, ciasta nie ma i pieczywo trzeba jeszcze kupic, wedline jakas i jestem zaopatrzony na dlugi weekend. Alkohole sa, limonki i cytryny sa. Wina sa. No chybam gotow.
Swietnie Alicjo, przez przypadek masz jelonka pod dachem
Zazdroszcze Wam wszystkim tych kominkowych pomieszczen, u mnie jest tylko zalany cokol i sie zastanwiam czy kominek czy juz zorganizowana stara znubieglych wiekow, emaliowana koza
Cichal,
To dla Ciebie, żebys nie zapomniał jak ocean wygląda 🙂
http://picasaweb.google.pl/takrzy/BezTytuU?authkey=Gv1sRgCL61ss7qvIeuKA#slideshow/5420725801458145282
Nie mam zrobionych dzisiaj, bo okropnie wieje i silny mróz, nie można wyjść na zewnątrz.
Morągu,
nie masz czego zazdrościc, ja się uparłam na ten stareńki dom, Jerzor klnie w żywy kamień, bo trzeba coś tam… o, najlepiej to sprzedać i wyprowadzic się do bloku!
Ale ja, jak otwieram rano oczy i patrzę na tę moją Górkę…
http://alicja.homelinux.com/news/img_1089.jpg
…to ja PROTESTUJĘ!!!
To są moje drugie Bartniki, i już! No dobra, nie widać Gór Złotych i Jawornika, ale i tak dobrze, że tu woda, a tam Górka i las.
Nowy! Piękny ten Twój ocean, ale na sam widok brrrrr. Preferuję cieplejsze!
Alicjo,
wejrzyj do skrzynki.
Nowy,
pieknie tam. Zaraz bym sie w cos cieplego owinal i pobiegal.
Pepegoru,
zajrzałam, zanotowałam, odpiszę wkrótce.
Cholera… komputr mi się stawia na sztorc, że tak powiem… pewne rzeczy mogę, a pewnych nie… chyba Jerzor cos mi tu namieszał wczoraj, popisując się przed ruskoją żienszczinu…
Niech no tylko sie zjawi!
A faktycznie, bardzo mrozno i słonecznie tutaj. Ja lubię tylko na zdjęciach!
Nowy! To moje mieszczańskie (chociem szlachcic) preferencje. Do których za tydzien wracam, ale jutro i może póżniej też, na narty!
http://picasaweb.google.pl/cichal05/Preferencje#
Pyro, ja jestem zainteresowana, mam następną do gotowania w sobotę. 🙂
Kapitanie…
to TA łódka czeka?! Matko jedyna… to ja zaczynam sie odchudzać , bo mam robić za syrenę z Marylką !
Alicjo! Proszę tego nie robic! Syrenki winny byc SMACZNE!!!
skypowal wlasnie arkady, pozdrawia Blogowisko, Marylka poszla sobie kupic lekkie wdzianka a on oglada damska populacje wyspy
Hallo Kapitanie
takie klimaty to teraz mamy na codzien 😆
🙂
Aha… i bedę miała piracką opaske na oku… hej,
port to jest poezja…
http://www.youtube.com/watch?v=2RPsoR5gZuE
Arcadius,
a ja Ci nakopię… czemu sie nie odzywasz?!
bo nam dopiero dzis internet oddali
no i paluchy zaczynaja trafiac na klawisze po spotkaniu autorskim z san miquelem
jego tworczosc zna cala hiszpania. nam po dluzszej przerwie te dwa spotkania przekonaly o koniecznosci zaglebienia sie w tworczosci lokalnej. co folklor to folklor. jest tu jeden taki na ktorego dziela nie ma, jak na razie co narzekac. nazywa sie tropical. a na imie dali mu bier 😆
Kapitanie…
żartowałam z tym odchudzaniem, swoje słoninki mam i, cholerka, nic na nie nie działa. To niech se są! 🙂
Alicjo oddaj sloniu co sloniowe 😆
jutro plywamy na adama
a ja mam ochote na takie cos
http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/10,92986,5556038,Jak_zrobic_ciasto_marchewkowe_.html
… widzę, że ćwiczycie ostro, druga połowa załogi!
My tyż!
http://alicja.homelinux.com/news/img_1388.jpg
🙂
55ee <— takie, o, kody chodzą 🙄
Ja zostaje przy zupie chmielowej… Jerzor sie objadł i kazał mi schować czekoladki od Ruskich wczorajszych. Schowałam, i nawet zapomniałam, gdzie (nie posłuchałam jego sugestii, że moze w pokoju na Górce).
Zaraz by tam polazł…
Cichal to klawe życie….. 🙂
..no i wyzywienie klawe
Codziennie mu już o świcie
Przynoszą do łóżka kawę…
…a jak się obeżre zdrowo
To przynosza mu w lektyce
Bardzo fajną cysarzową
ciiiichal to ma klawe życie….
oraz wyzywienie klawe… 😉
O, nie ja odpowiadam za wideło 🙁
http://www.youtube.com/watch?v=JEig_bjxkzA
Dla równowagi….
http://www.youtube.com/watch?v=bIbgg2Ca1vk&feature=PlayList&p=8886C1CDA947EBE2&playnext=1&playnext_from=PL&index=65
Alicjo!!! Ja sie pokłuje!!!
Tylko się nie chlastaj, Kapitanie, bo Kapitan potrzebny!
Dziewczyny… powiedzcie, ze to nieprawda?! Ja takich facetów ewentualnie do pozamiatania podwórka bym dopusciła, a i to z daleka 🙄
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,7405194,Ten_wymarzony.html
Alicja, no coś ty 😯 Żeby się tacy po naszym podwórku mieli pętać 😯 W życiu 😯
znalazlam takie cos
http://www.youtube.com/watch?v=xD-mS8hkPK0&feature=related
haneczko,
tak trzymać 🙂
nie denerwuj się Alicjo 🙂
dobranoc 🙂
Morągu,
on mnie nie przekona, ten Zimny Drań – ja Go chętnie przytulę!
nie moge sie powstrzymac, oto moja ulubiona kartka swiateczna
http://picasaweb.google.com/dorotadaga/WesolychSwiat#5420777424430430770
http://www.youtube.com/watch?v=hTFF0-djjtE&feature=PlayList&p=09B756A269AFC0EF&index=0&playnext=1
swietny dobor zimy dran i seksowna Jedrusik
jaki tam zimny…
i Jedrusik, nie wiem, niech się panowie wypowiedzą, dla mnie to najseksowniejsza kobieta polskiego ekranu.
Nie znam się 🙄
Dla mnie najseksowniejszy z aktorów jest do tych pór Grigorij (Włodzimierz Press), i nawet mnie w ręke pocałował, czego świadkiem Gospodarz, omal nie umarłam z wrażenia, i durna baba , umyłam ręke 😯
Alicjo ! Jak mogłaś ??? 😆
… i Gustaw Holoubek… co za piękna postać… takich juz nie sieją dawno, dawno…
Morąg, podzielam Twój zachwyt 😀
Zgago…
nie dobijaj! Z wrażenia, no… po koloacji… zdarzyło sie, wymyłam, kretynka ciężka 🙄
Ale Grigorij wie, że jestem jego nieustająca fanką! I powiem wam po cichu, ze wyglada świetnie, jak zawsze! No dobra, wąsów nie ma… ale poza tym… 😉
Ojej… zasłuchałam sie w polskie piosenki…
Ale to są solidne firmy
http://www.youtube.com/watch?v=1AyZMQ38uuY&feature=PlayList&p=09B756A269AFC0EF&index=6&playnext=7&playnext_from=PL
A ja sobie siedzę i czekam na północ, bo powiedzieli mi w OPECu, że o północy „puszczą już” (już ?) ciepłą wodę. Młodzi już śpią, to się nie będę kręcić i grzać wody. 🙁
A co sądzisz o tej piosence ?
http://www.youtube.com/watch?v=bUWwmmsythE
..ah Zgago!
nie sądzę, mam 🙂 I słucham często!
… gościu znużony…jeśli Ci będzie po drodze…
zajrzyj tu do mnie koniecznie! 🙂
Jolinek+paOlOre meldują, że dojechali do Wiednia. Drogi były suche i pogoda słoneczna, ale to było dzisiaj. Jutro może być już zupełnie inaczej, bo w Austrii właśnie zaczął siąpić deszcz. Przy temperaturze -3 stopnie może – a nawet musi – skończyć się gołoledzią.
Jola wskakuje jutro o 7:45 w autobus do Św. Michała, gdzie wg planu pojawi się o 10:33 (to dane dla Pana Lulka).
Pozdrawiamy i idziemy spać, czego i Wam życzymy 😉
Dyskoteka….
http://www.youtube.com/watch?v=476QyWZHqPA
a tu wkladka muzyczna do dzisiejszego tematu
http://www.youtube.com/watch?v=t7_4gcjwbhk
Jolinku i paOlOre, dzięki za „raport” i życzę słodkich snów przez całą dobrą noc.
Po raz pierwszy mam taki kod (1973) pasujący do :
http://www.youtube.com/watch?v=aU-3t8Wav7U
Nie uważacie, że proroczy refren?
nie Zgago
http://www.youtube.com/watch?v=Swl45sNLRxY&feature=channe
A może być to ?
http://www.youtube.com/watch?v=UDC9nvzprMQ
Też je kocham 😀
Morąg, może dla mnie proroczy, bo od lat „70” do roku 1990 wystawałam codziennie w tych kolejkach i jestem szczęśliwa, że już nie muszę.
A obecne pokolenia mają przynajmniej wybór a jak wybiorą, to już inna sprawa.
Swoją drogą, to jedynie piosenek na tamtym poziomie mi żal.
Znowu się dałam nabrać i chcąc, nie chcąc mam „dzień dziecka”, i pójdę spać tylko z czystymi zębami. 👿
Dobrej nocy i słodkich snów życzę wszystkim. 😆
a moze potesknimy?
http://www.youtube.com/watch?v=v3yKgJ02PB8
snieg sie rozpil do immentu
w slub z kaluza chcialby wbic sie
ona woli alimenta
swieta, swieta i po swietach
czy cos na to poradzicie?
ten pirog, to raczej etam, mowie za siebie, pracowicie wyglada, mniemam, ze rownie smakuje, tylko po co?
tym bardziej, ze spiewaczka zeszla zanim sprobowalim
oj dyrydy, hop, cyk, jam niegzecny chlopcyk
nie, zebym mial koniecznie potrzebe, ale nieco ujawnie, bylem dzis na pogrzebie Laski, Siostry Przyjaciela, 36 wiosen i zawal, w polowie mszy wyszedlem i dalej pije, miedzyczasie udajac zapalenie spojowek nabylem lososia i jak Arkadiusz poszedlem, przycislem, jutro przekrece, przez caly dzien robilem za twardziela w robocie po pijaku, Rudy wrocil z roboty, zebralem joby i cos zjadlem, polazlem na deszcz, wrocilem i stukam, odpuscie niestosownosc wpisu
Sławku…
ściskam Cię serdecznie.
… a w ogole to sie usciskajmy, tak na wszelki wypadek…
paOlOre gratulacje. Czekalem na wiadomosc i po prostu na siedzaco usnalem.
Powiedz Jolce, zeby jesli zbyt ciezkie bagaze, czesc zostawila u Was. Dom jest moim zdaniem przygotowany a Wy przyjezdzacie na Sylwestra.
Dobrej nocy zycze i jeszcze raz gratuluje
Pan Lulek
http://www.youtube.com/watch?v=McMsyPddKpQ
A i o mnie kiedyś pamiętajcie. Z całego blogu to mnie najbliżej..
Ta.. szczypior byl lepszy…
Kiedys dawno dawno temu (liczac lata internetowe) dalam sie nabrac (jak wiekszosc z moich „wspolnikow piszacych na forum” na piekne testy „jozia” . Zartownis to byl przedni. Okazalo sie ze robil to byl jeden z bardziej szanowanych na forum nijaki b14, madry chlop ale zartownis.
A Owczarek na Podhalu to o nim nie slyszal?? Moglby poradzic…
Cichal, zlituj się, o czym Ty mówisz? Nigdy nie wiadomo komu najbliżej i komu z brzega….
Yota z astronomiczna liczbą,
Gdzie byłaś, gdy Ciebie nie było?
Od mojej kolezanki dostałem na gwiazdkę płytę. Wśród kilkunastu piosenek jedna z moich najbardziej ulubionych. Kto chce niech słucha (warto!).
http://www.youtube.com/watch?v=wz9DpfqlZHk
Do jutra.
O… a Michael to nasz ci on, Kanadyjczyk 😉
Ale…. nie ma to jak Ray Charles!
A tu perełka… nie, PERŁA prawdziwa, której ja lubie słuchać… i patrzeć też.
http://www.youtube.com/watch?v=lfegOxTCuOQ
Kapitanie… wprawiam sie 😉
http://www.youtube.com/watch?v=DyIw0gcgfik