Ta kostka nie jest zła!
O tej książce już wspominałem i zachęcałem do jej lektury. Lada dzień ukaże się ona na rynku. Mam na myśli dzieło Łukasza Modelskiego (przy okazji polecam jego audycję kulinarną „Droga przez mąkę” nadawaną w radiowej Dwójce, którą uważam za najciekawszą spośród wszystkich radiowych kulinarnych spektakli) pt. „Piąty smak”.
Ten cykl rozmów o smaku i kulturze jest wprost fascynujący. Dziś chciałbym przytoczyć krótki fragment rozmowy z Michelem Escoffierem – prawnukiem chyba najsłynniejszego francuskiego kucharza Augusta Escoffiera. Wybrałem tę anegdotę zwłaszcza dla tych, którzy z taką pogardą wyrażają się o kostkach bulionowych czasem tu przeze mnie polecanych w różnych przepisach. A TA kostka wcale nie jest taka zła!
Maggi był Szwajcarem, znał Ritza i tak trafił do Escoffiera. Nawiasem mówiąc, zabawnie się dobrali: Juliusz Maggi, Cesar Ritz i August Escoffier. Juliusz, Cezar, August – cesarska trójca. Przez wiele lat Escoffier brał udział w badaniach prowadzonych dla Juliusza Maggi. I kostka, którą Maggi stworzył, była czymś, pod czym Escoffier się podpisał. Badał liofilizowany rosół, ulepszał skład, intensywność składników. Zachowały się dokumenty, w których Escoffier poleca tę kostkę i ręczy za jej jakość. A potem zrobił to, co dziś robi bardzo wielu kucharzy wiążących się z danym produktem – dał swoją twarz reklamom kostek Maggi. Choć nie sądzę, żeby od początku miał taki zamiar – reklamował kostki, bo sam prowadził nad nimi badania, był przekonany co do ich jakości i dumny z nowatorskiego pomysłu. Podobnie w przypadku słynnego wówczas sosu Robert. Na butelce widniała twarz Escoffiera. I on za ten sos ręczył. Robert to była linia sosów, w której znajdował się ketchup, cumberland, sos tatarski, chutney – wszystko, co Anglicy tak lubią. Sosy te były przeznaczone przede wszystkim dla restauracji, dla kucharzy. Zresztą maggi podobnie. I jeszcze jedno, gotowe produkty kuchenne – to temat, który zawsze go interesował. Fascynująca jest lektura jego listów z czasów wojny francusko-pruskiej. To, jak zaczyna się zastanawiać nad konserwowaniem żywności albo nad przygotowywaniem dań gotowych, takich, które trzeba tylko podgrzać. Wynikało to z faktu, że kawalerzyści między atakami mieli na przykład czterdzieści minut przerwy. Trzeba było ich szybko nakarmić przed kolejną szarżą. Wtedy pradziadek wpadł na pomysł potraw na wpół gotowych, tak popularnych dziś, które wystarczało tylko podgrzać.
Nie ma więc powodu, by wstydzić się kostki z takim rodowodem.
PS
Życzymy Żabie szybkiej rekonwalescencji!
Danuśce – rozświetlonej słońcem jesieni i odkrycia nowych smaków. Zwłaszcza po powrocie Wędkarza z kolejnych wypraw.
Komentarze
dzień dobry ….
Danuśka ściskam serdecznie … 🙂 … masz fory u Piotra … pamieta bez przypominania … 😉
moj ojczym bez maggi z butelki nie jadł zupy …
Dzień dobry 🙂
Bez magi nie ma gotowania 😉
Zdrowia dla Żaby, życzenia imieninowe dla Danuśki, powodzenia dla rozpoczynających nowy rok akademicki 😆
Danuśce – wszystkiego co najlepsze ! 🙂
To właśnie Danuśka jakiś czas temu podpowiedziała na blogu, że w Almie można kupić kostki rosołowe eko. Kupiłam i w razie potrzeby używam ich. Są na dziale zdrowej żywności i długo ich szukałam, bo w Almie oznaczenia działów nie są zbyt czytelne.
Jagodo, nie ma go bez magi i bez magii! 🙂
Danuśko, niech Ci się wiedzie!
Żabo przytulanki … żebym ja miała tyle energii … podziwiam z podziwem koleżanko z dzielnicy pl. Zbawiciela ….
http://www.youtube.com/watch?v=Qbu_FRg8vuU&feature=youtu.be
Kochani,dzięki za życzenia 😀
Szef zrobił mi prezent imieninowy,że niech go drzwi ścisną-wysłał mnie dzisiaj na szkolenie,które jak przewiduję,będzie nudne jak flaki z olejem 🙁
Lecę zatem,do komputera usiądę dopiero wieczorem.
Ludze dożyłam … ulice nad metrem otwarte w Śródmieści ….
Danuśce – uściski,
Żabie – trzymanie kciuków,
Studentom – otwartej głowy i twardego siedzenia
Wszystkim – muzycznych uśmiechów
http://youtu.be/dNYgTV4wRiM
Danuśko,
Najlepsze życzenia i wirtualne uściski!
Przy okazji pozawalam sobie podrzucić pierwsze wrażenia z Armenii:
http://www.eryniawtrasie.eu/12753
Bejotko 😆
Dziękuję Bejotce i Ewie za fotoreportaże, Orce za opowieści 🙂
Pyro, a nauczyciele akademiccy to, za przeproszeniem, pies? 😉 🙄 😯
Ich życie jeszcze nigdy nie było tak ciężkie 👿 🙁
Jagodo – właśnie Łotr mnie pokarał za od – por – ność nauczycielską, to co Ci będę mówiła…
Danuśko – dużo radości z życia !!! 100 Lat !!!
Żabo – szybkiego powrotu do zdrowia!
Nigdy nie używałam kostek maggi do gotowania, natomiast zajadałam się nimi z wielkim smakiem. Do dzisiaj uważam, że są lepsze od cukierków. Szkoda, że nie spotykam ich w sprzedaży.
Gdyby komuś brakowało powodów do świętowania, to może świętować na okoliczność 65. „urodzin” Chińskiej Republiki Ludowej 😉
Chińczycy mają 10 dni wolnego!
Dokładnie pięć lat temu byłam w Pekinie i miałam okazję widzieć 60. urodziny 🙂
Mucha i maggi: http://www.kunstkopie.de/a/mucha-alphonse/advertisementformaggi.html
Za Żabę trzymam kciuki.
Danusiu – wszystkiego najlepszego!!! 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=bfoS_6Oix8I
A. Escoffier procz tego, ze byl znakomitym kucharzem, byl rownie znakomitym zlodziejem o czym dowiadujemy sie od stosunkowo niedawna, gdy histprycy dokopali sie do dokumentow, strannie ukrywanych przez lata o tym jak latami okradal sewgo pracodawce gdy byl szefem kuchni w Ritzu w Londynie. M.in. odprowadzal nagminnie z ich piwnic drogie roczniki win, sprzedawal je na boku, zas klientom podsuwal posledniejsze gatunki. Gdy Ritz na to wpadl, Escoffier wylecial, ale afera zostala ukryta aby nie zaszkodzic firmie.
Jesli zas chodzi o koncentraty zup i sosow, to pierwsze wymyslil je slynny londynski sklep kolonialny Fortnum & Mason – na prosbe Pani z Latarnia, pielegniarki frontowej (wojny krymskie) Florence Nightingale. Ona sie zwrocila do nich z prosba aby opracowali jakies pozywne i latwe w transporcie recepty dla jej pacjentow w szpitalach polowych. Oni wymyslili gesty koncentrat rosolowy i sosowy.
Jagoda – Pekin, jak Pekin ale te genialne, jedwabne pościele podróżne. Do dziś zazdroszczę. A Chińczykom też dobrze życzę, bo czemu nie?
Danuśko, żyj nam długo, zdrowo i szczęśliwie. Najlepszego 🙂
Serdeczności i życzenia zdrowia dla Żaby, trzymam kciuki 🙂
Do kostek rosołowych jakoś przekonania nie mam, kiedyś kupowałam maggi w płynie, ale to było dawno temu. Teraz jest tak rozmaita ilość dostępnych ziół i innych przypraw, na szczęście.
Danuśko, uściski imieninowe 🙂
Pyro, ja Ci życzę i Pekinu i jedwabnych pościeli 😆
Dzien dobry,
Danusko, najlepszego!
Zabo, zdrowia!
Najlepszego Danuśce, stu lat 🙂
Stara Żabo, powodzenia i szybkiego dojścia do formy.
Jedwab jedwabiem, ja ostatnio kupiłam „made in China” oczywiście tanią pościel z poliestru (microfibre), czuje się jak jedwab, naprawdę.
Danuśce ślę imieninowe uściski i najserdeczniejsze życzenia wszystkiego najlepszego!
Za Żabę trzymam kciuki i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
No i gdzie ta muzyka? Naiwnie, folkowo i kwieciście, jak na spódnicy góralskiej – Golec&Orchestra
http://youtu.be/qWbs6_ghMhQ
I drugie skrzdło tej samej muzy
http://youtu.be/dGKqS0nubh0
A miedzy nimi, sama bezpretensjonalna uroda
http://youtu.be/vFwWEppLVLs
Serdecznie dziękuję wszystkim za życzenia 😀
Szkolenie,tak jak przewidywałam,nie należało do najciekawszych,ale wypad do Śródmieścia przekułam jednak w sukces.Po pierwsze primo przespacerowałam się po świeżo otwartej ul.Świętokrzyskiej na odcinku od Marszałkowskiej do ul.Kopernika. Jeszcze trwają prace kosmetyczne-zamiatanie ścieżek rowerowych,roboty wokół wejść do metra,ale ogólnie jest dobrze.Jedyne co niezbyt mi się podobało to seledynowe daszki-wejścia do II linii metra właśnie wzdłuż Świętokrzyskiej.Nie pasują zupełnie do zadaszeń I linii wzdłuż Marszałkowskiej.Moim zdaniem taka mała architektura wokół jednego skrzyżowania powinna być zdecydowanie bardziej jednorodna.
Do drugie primo w drodze powrotnej kupiłam sobie prezent imieninowy w postaci granatowego swetra na jesienne chłody 🙂
W domu Latorośl wykonała kolejne,bardzo udane bezglutenowe ciasto czekoladowe.
Zdegustowaliśmy w towarzystwie musującego wina pt.Cremant de Bourgogne.
Przy okazji przepraszam,ze nie odbierałam telefonu pomiędzy godz.9.00 a 16.00,ale w czasie zajęć telefony mieliśmy oczywiście wyłączone.
Hej Danusiu, bądź 100 lat naszym Maggi. Bez Ciebie blog nie miałby smaku!
Kończę mój zwariowany koncert w Światowym Dniu Muzyki zwariowaną piosenką ulubionego mojego zespołu Pod Budą
http://youtu.be/-3aHpiuizrs?list=PLg1lakEkT4t4os1FyYUe-jBNRFiJZND3k
Danuska , duzo usmiechow a Zabie zycze szybkiego powrotu do formy.
Jak w przepisie podaja aby dodac kostke Maggi to daje.
Danusiu, wszystkiego najlepszego imieninowo, niech Ci sie szczesci i zatancz sobie 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=TjJHnKw7YNA
Kolezanki warszawianki, dziekuje Wam za mile niedzielne spotkanie. Do nastepnego 🙂
Pyro, dziekuje za pozdrowienia i wzajemnie.
Trzymam kciuki za Zabe.
Kostkę mniej ale chętnie używam kropelek – do rosołu i krupniku obowiązkowo i do zasmażanego na maśle makaronu. W kostkach używam jeszcze bulionu warzywnego (do galaret mięsnych) czasem także rosołowych jeżeli taki jest wymóg.
Moim zdaniem kostka maggi z anegdoty ma mało wspólnego z dzisiejszymi kostkami bulionowymi, a polecanie takiego świństwa nie przystoi smakoszowi i znawcy kuchni 🙂
Dla ciekawych skład kostek bulionowych http://cojemy.blog.onet.pl/2010/01/08/cudowna-kostka/
Witam, Pyro mikrofon działa? Mam chwilkę jak, by co.
Yurek – zabrał go zaprzyjaźniony magik, żeby rozgryźć obsługę. Powiedział, że technicznie sprawny tylko trzeba się dowiedzieć co i kiedy nacisnąć. Jutro odniesie, a ja się znowu czegoś nauczę.
No, Danuśko, nim dzionek minie:
Ściskam najserdeczniej i życzę pysznych pyszności!
A teraz doczytam w spokoju.
Łagodnie: https://www.youtube.com/watch?v=ERzNIzrEnLg
https://www.youtube.com/watch?v=_OFMkCeP6ok
Tak, na Żabie Błota też ślę gorące życzenia zdrowia i jeszcze raz zdrowia!
Żabo, zdrowiej nam, a zdrowięj przede wszystkim dla siebie, tak zupełnie prywatnie. Jestem przekonany, że wtedy będziemy mieli dalej powody zajeżdżać do Ciebie.
Nie wiem, czy to już koniec świata, ale doznałem naprawdę niemałego szoku wyjeżdżając dzisiaj w nasze polne dróżki aby sprawdzić, kiedy zbierać tarniny na nalewkę. Ludzie, mamy 1. pażdziernika, a tarniny już przejrzałe, owoce przysuszone. Ja je jeszcze 20 lat temu zbierałem czasem w grudniu, raz jeden nawet w styczniu, w doskonałej jakości.
Spróbuję jutro w innym miejscu
Danuska
Sciskam imieninowe!!!
Niech Ci sie szczesci w kazdym calu!!!!!!
Twoje zdrowia Cabernet S !!!!!
Siedze w barze oczekujac na hamburgera, moja kolacja.
Tutaj zamiast kostki uzywam czasami po prostu bulionu ktory sprzedaja w kartonikach, jak mleko. Moze to samo, ale robi lepsze wrazenie, jakby prawdziwy rosol.
Danusiu – tylko po co te wielkie reklamy? 🙁 http://instagram.com/p/tm2ekllvrC/
Słuchajcie nalewkarze, zaryzykować może z tymi podsuszonymi?
Na mój rozum, owoc zachował większość swej zawartości. W końcu, nawet wino robią z rodzynek! Tu jednak z cukrem na początek nie można (moja metoda), bo to już nie puści soku. Znakiem tego należało by zacząć alkoholem, a potem dopiero cukier.
Szkoda rzecz jasna, części eterycznych, których w podsuszonych owoców już nie ma.
Pepe – daj na początek słaby alkohol (ok 30 %) – one nieco odżyją, potem wzmocnij nalew, a posłodź syropem z wody i cukru w finalnej części procesu. Będzie dobrze.
Może zalać gęstym, gorącym syropem cukrowym?
To faktycznie za wcześnie na tarninę – pewnie susza?
Pepe, musisz tarninę zamrozić po odmrożeniu będzie, inaczej wyglądać.
http://www.youtube.com/watch?v=kom0r3U8V8s
😉 Nasze czasy 🙂