Co gotujemy? (21)
Udało się przeżyć Święta i Sylwestra. Dotarliśmy do roku 2007. Rozpoczynamy więc nowe życie zagadkowe. Tzn. quizy będą nowe ale na starą modłę. Nowe też będą (czasem) nagrody. Oto dziś można wygrać odpowiadając prawidłowo na trzy pytania specjalny pojemnik do kruszenia suchych ziół. Jest to projekt (patrz foto) znanego młodego mistrza kuchni Jaimiego Oliviera. Wystarczy włożyć zioła do pojemnika, zamknąć go i potrząsać jak shakerem. Ciężka kulka skruszy je na proszek.
A oto pytania:
1) Co wchodzi w skład pęczka bouquet garni?
2) Co to jest wawrzyn szlachetny?
3) W starożytności (i u Greków, i u Rzymian) wrotycz był ziołem symbolicznym; co symbolizował ten żółty kwiatek z gęstymi zielonymi listkami przypominającymi paprotkę?
Odpowiedzi jak zwykle proszę nadsyłać na adres:
Kto pierwszy ten lepszy – czyli pierwsza prawidłowa odpowiedź będzie nagrodzona.
Komentarze
Przez wrotycz nie przeskocze, pomyslu nie mam zadnego, chociaz ziele jako takie znam. I po co ja tak rano wstawalam?! 🙂
W poprzednim rozdziale „jotesz” wspomnial o rukoli – prawda, jakie wspaniale zielsko?! Doskonale smakuje ser cammembert, obtoczony w jajku i bulce tartej, podsmazony na zloto, serwowany na listkach rukoli. Ja zazwyczaj kupuje maly krazek cammemberta, przekraja, wszerz, panieruje itd. Polecam!
*przekrajam wszerz mialo byc…
Alicjo. Wrotycz to dla mnie ziółko z ludowej medycyny -a w zastosowaniach antycznych nie orientuję się. Na pocieszenie podaję Ci przepis na poznańskie golonki :
golonki zapeklować (albo kupić peklowane. Powinnaś dostać u Niemców)
Jeżeli można kupić sól peklową, to lepiej zrobić samemu roztwór , na 3-4 dni włożyć w niego golonki w jalimś garze, wstawić w chłodne miejsce. Potem obmyć z zalewy i gotować z dodatkiwm soli, ziela angielskiego, pieprzu i liścia laurowego. Gotować niestety trzeba długo – minimum 2,5 godziny na małym ogniu, a najpewniej 3. Muszą być naprawdę miękkie, ale nie rozpadające się. Podawać z gotowaną kwaszoną kapustą, chrzanem i pure z grochu (klasycznie, ale niekoniecznie). Chrzanik jednak obowiązkowy i dobrze schłodzony kieliszek czystej wódeczki. Jeżeli nie mam cierpliwości czekać trzy dni na peklowanie, to upraszczam barbarzyńsko cały proces. Po prostu szykując roztwór do gotowania golonek, oprócz soli kuchennej wrzucam małą garstkę soli peklowej. I tak nigdy tego smaku do żadnej zupy nie wykorzystuję, zawsze wylewam. Gdybyś nie mogła u siebie kupić soli peklowej, to podaj namiary – przyślę Ci torebeczkę. Przyda się przed Wielkanocą do zapeklowania ozorów, albo mięsa wiepszowego do zrobienia szyneczki peklowanej, gotowanej i podanej na zimno.
O Boziu. Od w i e o r z o w i n y do wiepsza? Napisałam tak osobiście? To za co byli maltretowani latami moi uczniowie?
Wrotycz- Tanacetum vulgare, od greckiego athanazja, czyli niesmiertelnosc, wiec roslina dlugowiecznosci, zielsko zenskie, zwiazane z planeta Wenus i z zywiolem Wody, w polskiej magii nieco inne dzialanie, ale tez czarowne
To tp ustrojstwo jest do kryszenia suchych ziol? Widzialam to w sklepach, ale myslalam, ze to do mieszania zaprawy do salaty. Oburzyla mnie cena (?12.00) -.
Wricilam do domu, odszukalam stara myszke komputerowa w szufladzie biurka, wyluskalam gumowa kulke i wrzucilam do zakrecanego sloika. I tak przez pare dni robilam zaprawe, wrzucajac po kolei skladniki i potrzasajac slokiem na kazdym etapie. Eat your heart, Jamie!
Po paru dniach ta zabawa mi sie znudzila znudzila, bo za kazdym razem trzeba bylo myc sloik i kulke, a zaprawe latwiej jest utrzec w misce do salaty. Wiec sloik z kulka od miesiaca stoi w kacie.
A teraz prosze mnie nie rozpraszac zadnymi ptrzepisami. Ide na Wielka Glodowke Poswiateczna i jedyne co mi wolno jesc to rukole na sucho.
PS. Pyro, nic sie nie przejmuj. Ja w porzednim wpisie napisalam „naklowac widelcem”.
To tp ustrojstwo jest do kryszenia suchych ziol? Widzialam to w sklepach, ale myslalam, ze to do mieszania zaprawy do salaty. Oburzyla mnie cena (?12.00) -.
Wricilam do domu, odszukalam stara myszke komputerowa w szufladzie biurka, wyluskalam gumowa kulke i wrzucilam do zakrecanego sloika. I tak przez pare dni robilam zaprawe, wrzucajac po kolei skladniki i potrzasajac slokiem na kazdym etapie. Eat your heart, Jamie!
Po paru dniach ta zabawa mi sie znudzila znudzila, bo za kazdym razem trzeba bylo myc sloik i kulke, a zaprawe latwiej jest utrzec w misce do salaty. Wiec sloik z kulka od miesiaca stoi w kacie.
A teraz prosze mnie nie rozpraszac zadnymi ptrzepisami. Ide na Wielka Glodowke Poswiateczna i jedyne co mi wolno jesc to rukole na sucho.
PS. Pyro, nic sie nie przejmuj. Ja w porzednim wpisie napisalam „naklowac widelcem”.
Sorry, nie wiem jak to sie stalo. Musialo mi sie zakrecic w glowie z glodu.
No to po głodówce!
To nie jest wlasciwe odezwanie sie do mnie, Panie Piotrze Adamczewski!
Nie w moim delikatnym stanie.
Wlasciwe byloby napisac: „Blagam cie, Heleno, nie rob tego. Mozesz sobie lrzywde zrobic!”
Ja tam uzywam marmurowego mozdzierza, mam jeszcze inny, zelazny po pra-pra-prababci, ma to-to jakies 150 lat, a byc moze wiecej. Wlasnie zelazny i zebem czasu nadgryziony, wazy to-to strasznie duzo, a i pordzewiale jest … co ja tu Wam bede opisywac, nie bylabym soba, gdybym nie sportretowala:
http://alicja.homelinux.com/news/Mozdzierze.jpg
A nie mowilam, ze nadgryziony zebem czasu! W sensie doslownym! Legenda powiadala, ze zrobiono go z czesci armaty – glowy nie dam za prawdziwosc legendy, tym bardziej, ze slyszalam ja w wersji skroconej, ze ot, cos takiego bylo. A pozniej nie bylo juz kogo zapytac.
Droga Heleno, Jesli przeszlas na glodowke, to musialabys i tutaj nie zagladac – mnie slinka pociekla, czytajac przepis Pyry! Zapisalam, zaznaczylam, dobry pomysl z tym udaniem sie do Niemca, bo kto prawdziwe golonki bedzie mial, jak nie oni? Sol uzywam morska, gruba, ale jest tutaj tez specjalna sol do kiszenia ogorkow i robienia roznych takich specjalow, podejrzewam, ze to jest to, o czym mowisz. Raz na rok, a moze i dwa, czlowiek ma prawo sobie taka przyjemnosc zrobic, a co!
A na telewizyjne programy gotowania z Jamie Olivierem (The Naked Chef) sie nie zalapalam , ogladnelam kilka i nic. Za bardzo staral sie byc gwiazda, przeszkadzalo mi to.
Alicjo, Ty chyba sumienia nie masz! Jaimie. ukochany Jaimie „staral sie byc gwiazda”?????????? Przeciez to najskromniejszy milioner na swiecie!
Jest nieslychanie pozytywna postacia tu, w Wlk. Brytanii i tylko dziw, ze w nadanych tytulach szlacheckich tuz przed Sylwestrem, Jej Krolewska Mosc pominela Olivera. Swoje ciezko zarobione pieniadze (jest pracoholikiem) wydaje nieslychanie spolecznie – a to przygotowuje do zawodu kucharza bezrobotnych analfabetow z gett, a to jezdzi po szkolach uczac kucharki szkolne gotowania, a uczniom tlumaczac co to jest seler i awokado i dlaczego jest to zdrowsze od uzyskanych przemyslowo resztek miesa w ksztalcie lokow i nietoperzy. Awanturuje sie z rzadem, aby chcial podniesc stawke za kazdy szkolny obiad z 39 pensow do 85, co pozwoli biednym dzieciom odzywoiac sie zdrowo i smacznie zamiast pochlaniac odpady przemyslowe. Potrafi sie nawet rozplakac w gabinecie pani minister, kiedy ja przylapie na bajerowaniu..
Malo kto w tym kraju jest takim wzorem dla mlodziezy. Kiedy zaczal reklamowac siec supermarketow Sainsbury, niektorzy uznali, ze sie sprzedal za brudne srebrniki, choc nikt nie stawia takich zarzutow gwiazdom sportu, gdy reklamuja adidasy czy co tam sie dzis drogiego nosi. Ale Jaimie dzieli sie swoimi dochodami z innymi i robi to w sposob mily, nie upokarzajacy, wesoly.
Wielu znanych kucharzy wyraza sie protekscjonalnie o JO, ale faktem jest, ze mlodziez go slucha, ufa mu i uczy sie dobrych nawykow w kuchni i przy stole. A wiele mlodych kobiet i mezczyzn dowiaduje sie po raz pierwszy w zyciu, ze te zielone liscie na bazarze sa jadalne i nazywaja sie bazylia.
Sama sie kiedys o malo nie rozplakalam, kiedy ogladalm, jak zabral dzieci na wies i pokazal jak wyglada prawdziwa marchewka i ktora strona rosnie od ziemi. Te dzieci autentycznie nigdy nie widzialy „zywej” marchwi, ani kalarepki. I nigdy nie probowaly truskawek! Trzeba bylo widziec ich twarze, kiedy ostroznie i podejrzliwie wkladay do buzi pierwsza w zyciu truskawke zerwana z krzaczka! A mowimy o dzieciach 8-10-letnich. I okazalo sie nagle, ze w jednej szkole, zreformowanej przez JO, gdzie byla specjalna opiekunka dla dzieci z padaczka, ani jedno dziecko do konca szkolnego roku nie mialo ataku!
Jamie wybucha czasem zloscia, uzywa „brzydkich” slow, czasami traci cierpliwosc (zwlaszcza do ministrow i leniwych kucharek szkolnych), ale nigdy nie zachowuje sie jak gwiazda. Jest dobrym, szlachetnym mlodym czlowiekiem i mam nadzieje, ze rzad to doceni. Rzad za nim nie przepada, bo jest klopotliwy, upierdliwy, opetany mania uchronienia dzieci przed zawalami w pozniejszym zyciu. Ale za to go wlasnie kochamy, I mam nadzieje, ze niebawem za pare lat bedziemy do niego mowic, sir Jaimie, Your Lordship. A on bedzie dalej rzucal miesem w kierunku rzadu Jej Krolewskiej Mosci. W imieniu nas wszystkich, bless him.
Błagam o wybaczenie Heleno! To z dobrego serca. Sam nigdy bym się na taki wyrok nie skazywał.
Aj… Heleno, stalo sie, urazilam Twego idola! Ale naprawde nie potrafilam sie wciagnac w te jego programy z serii „Naked Chef”, wiesz jak to jest, czlowiek widzi cos nowego i albo sie zainteresuje, albo… Ja to przypadek z tym drugim „albo”!
Ale musze powiedziec, ze widzialam go w wielu wywiadach ostatnimi czasy, bo sprawa stolowek szkolnych przegrubi do potegi n-tej mieszkancy Ameryki Polnocnej tez sie zaczeli mocno interesowac, wiec wiadomo, Jamie to the rescue (tu sie snobuja na Europe, zwlaszcza Kanadyjczycy!). Facet ma bardzo poukladane w glowie, nie da sie ukryc – wez pod uwage, ze ja skrytykowalam tylko ten jeden program! Z jakiegos powodu nie wydal mi sie na tyle interesujacy, zeby sie przypiac na stale.
Swiat sie zmienia i juz mnie nie dziwi, jak dziecko na pytanie, skad sie bierze mleko powiada, ze ze sklepu. Ludziom bardzo szybko mozna wmowic, co powinni jesc. Fast-foody to tragedia ogarniajaca caly swiat, aczkolwiek cos wreszcie sie tutaj zmienia, bo przeciez mozna zjesc cos na szybko, jak nie ma sie wyboru – i moze to byc dobre, prawda? Problem w tym, ze jak wynika z moich cwiercwiekowych obserwacji, fast food zaistnial tutaj jako sposob zywienia. Dzis Kentucky Fried Chicken, jutro Pizza Hut, pojutrze Burger King, popojutrze… i tak dalej. Nie wiem, jak w UK, ale tutaj nie jest to wcale tanio! Idziesz na taki „obiadowy” posilek do MacDonalds, zazwyczaj maja pare kombinacji (burger lub cos w tym stylu, frytki, coca czy jakies inne swinstwo slodkie) i to-to jest w granicach 6-7$. Nieduzo? Zgoda, ale jak sie ma 4 osobowa rodzine? Albo wieksza. Dla mnie kalkuluje sie tylko wtedy, kiedy jestem w biegu, w podrozy. Majac ciagle w lodowce i spizarni rozne skladniki, potrafie z tego „niczego” wyczarowac cos dobrego i zdrowego do jedzenia, jak zreszta cala masa kobiet, a i panow! Ale tutaj rzucilo mi sie w oczy, ze w fastfoodach wysiaduja cale rodziny i jest to dla nich sposob na obiad. Czy mam tu wspomniec o gabarytach tych ludzi? Oszczedze Wam 🙂
Ameryka to tragedia pod tym wzgledem, a to co Jamie robi, to proba powstrzymania tej zarazy do UK, bo to sie latwo roznosi po swiecie. Fast foody to jedno, przeslodzone pop-sody to drugie, a podjadanie chipsow i roznego podobnego smiecia to jeszcze inna sprawa. I wszystko to laduje wiadomo, gdzie. A my sie tu biczujemy, ze w okresie swiatecznym dalismy sobie troche luzu i teraz musimy kapeczke poluzowac pasek 🙂
Udamy sie do warzywniaka na jakis czas i dojdziemy do normy!
Alicjo droga! Sól do kiszenia ogórków nie może być solą peklową. Jednym ze składników soli peklowej jest saletra.
Pozdrawiam – haha
A! Nigdy niczego nie peklowalam, ale skoro saletra, to pogrzebalam w starej ksiazce „Kuchnia polska”(autorow duzo) i znalazlam przepis na zalewe do peklowania. Saletre bede musiala chyba od jakiegos rzeznika wyprosic, ale da sie zrobic. Sol do kiszenia ogorkow jest czysta sola bez zadnych dodatkow, tutaj czasami dodaja cos tam, zeby sie nie zbrylala i sypala rowno w czasie wilgotnego, goracego lata, nie sadze, zeby sie taka nadawala do peklowania.
Zreszta uzywam morskiej, bez dodatkow. Tylko ta saletra! Stare ksiazki kucharskie to bezcenne zrodlo, mozna samemu namieszac, czego trzeba.
I jeszcze moje trzy grosze a props tego co sie dodaje do soli aby sie nie zbijala w grudy – na opakowaniu wystepuje jako „antycaking agent”. Jest to substancja pochodna od aluminium, dodawana takze szczodra garscia do kawy blyskawicznej i innych sypkich produktow reagujacych z woda (jak zupy instant). Jest to zaraza, ktora osiada w mozgu niektorych ludzi powodujac Alzheimera. W moim domu panuje pelny zakaz uzywania takiej soli, podobnie jak garnkow aluminiowych i lyzek.
Etiologia Alzheimera nie jest do konca rozumiana, ale czesc epidemiologow uwaza, ze zwiazki aluminium sa bardzo podejrzane. Dla mnie wystarczy, ze czesc epidemiologow. Sicher ist sicher.
Saletre podobno mozna dostac w aptece. Saletra tez nie ma dobrej prasy ostatnimi laty. Ale z kabanosow nie zrezygnuje.
No i stało się – po raz pierwszy nie ma satysfakcjonującej odpowiedzi na wszystkie trzy pytania. Zastanawiałem się czy uznać, że dwie prawidłowe wystarczą i doszedłem do wniosku, że nie należy naciągać regulaminu nawet w zabawie.
Nagroda w postaci gadżetu do kruszenia ziół, projektu słynnego brytyjskiego kucharza Jaimiego Olivera, jest nadal do wygrania. Wystawię ja po raz kolejny za tydzień.
Mam nadzieję, że uznacie Państwo moje argumenty za słuszne. W dobie pełnego relatywizmu nawet rubryka kulinarna powinna być ostoją uczciwości. Niby to żart, a jednak napisany tonem serio.
A więc za tydzień bawimy się ponownie.
PS
Prawidłowe odpowiedzi zamieściłem „piętro” wyżej czyli w komentarzach do rozmowy o zimowej diecie.