Truskawki

Truskawki ciągle jeszcze przed nami. Chodzi mi o te prawdziwe, pachnące, aromatyczne, które nie musiały przebywać długiej drogi z krzaczka gdzieś nad Morzem Śródziemnym lub na węgierskiej równinie na nasz stół. Bo truskawka, podobnie jak pomidor, musi być prawdziwa, pachnąca i wyhodowana tradycyjnymi metodami. Inaczej łatwo ją zidentyfikować jako podróbkę.

Już Owidiusz i Wirgiliusz wychwalali zalety poziomek. Niestety ich owoce są małe, jest ich niewiele oraz choć zapach mają niezrównany, smak jest o wiele mniej wyrazisty. Podobno już dużo wcześniej próbowano je krzyżować, ale za rok powstania truskawek uważa się 1712. Skrzyżowano wtedy dwa gatunki amerykańskich poziomek. I uzyskano roślinę dającą duże, liczne i pyszne owoce.

Na razie niestety mamy do dyspozycji jedynie truskawki z daleka (choć jak widać wszystkie pochodzą z daleka) i bez aromatu. Jeśli zatem zupełnie nie możemy się powstrzymać, bo o tej porze roku zawsze jadaliśmy truskawki i nie widzimy powodu, żeby z tego rezygnować, musimy posłużyć się fortelem.

Dobrym pomysłem jest przyrządzanie koktajli albo musów, w których przemknie się swobodnie nawet niezbyt dobry smak truskawek. Można też podać je z imbirem. W tej kombinacji nawet najbardziej wytrawny smakosz nie pozna się na kiepskiej jakości owoców. Wydają się naprawdę wspaniałe. Przepis na truskawki z imbirem można znaleźć wśród przepisów Piotra (ten pochodzi z 31 maja 2009 roku).

A tak na marginesie, to dziś jest 19 maja, dzień jego imienin i urodzin. Gdyby żył, skończyłby dziś 75 lat. W ramach uczczenia jego pamięci proponujemy skorzystanie z któregoś z jego przepisów. Wybór jest bardzo duży. Smacznego!