Do czego tęsknił Ibsen na obczyźnie

Ryby, dużo ryb: łososi, węgorzy, pstrągów, dorszy, śledzi. Sporo mięsa, często mielonego, oraz ziemniaków i różnych rodzajów chrupkiego pieczywa, to produkty charakterystyczne dla kuchni skandynawskiej, która choć sprawia wrażenie skromnej, ma się czym pochwalić. Nie wszyscy Skandynawowie podróżujący po świecie tęsknią jednak za tymi daniami.

Spośród mieszkańców półwyspu skandynawskiego za największych smakoszy uchodzą Duńczycy. Lubią drób (doskonała pieczona gęś faszerowana jabłkami lub suszonymi śliwkami jest tradycyjną potrawą bożonarodzeniową). Jedzą też więcej jajek i serów niż ich sąsiedzi, a dania często zabielają śmietaną. Oni także do perfekcji opanowali przygotowywanie kanapek. Słynne  smorrebrod znane są w całej Skandynawii, ale to właśnie w Danii kanapka zyskała rangę kulinarnego dzieła sztuki.

Na niewielkich kromkach chleba cienko posmarowanych masłem lub smalcem piętrzą się najróżniejsze smakołyki: kawior, krewetki, plasterki kaczki, łosoś, szynka, jajko, ser, szparagi, a nawet plastry gotowanych w mundurkach ziemniaków oraz dodatki: suszone śliwki, czerwona kapusta, kiszony ogórek, cząstki pomarańczy, szczypiorek. Wszystko niezwykle apetyczne i efektowne.

Ryby  z norweskich mórz. Fot. P. Adamczewski

Ryby  z norweskich mórz. Fot. P. Adamczewski

Norwegowie z kolei przepadają za dorszem, który podobnie jak w Portugalii najczęściej jest suszony i wymaga moczenia w wodzie. Także tutaj podaje się tę rybę w różnych postaciach: smażoną, duszoną, w sałatkach, w pulpetach, a nawet w budyniu. Przysmakiem jest także rakkoret – solony pstrąg z beczki, oraz rakfisk – sfermentowana ryba. Kulinarną ciekawostkę stanowi gammelost – ser z kwaśnego mleka. Za tym niepowtarzalnym smakiem ponoć bardzo tęsknił norweski dramatopisarz Henryk Ibsen i kazał sobie regularnie przysyłać serowy specjał, gdy mieszkał w Niemczech i we Włoszech.

Szczególną pozycję w menu krajów Północy zajmuje łosoś. Jedną z bardziej znanych potraw z tej ryby jest gravlax, czyli łosoś marynowany. Skandynawowie, szczególnie Szwedzi, bardzo sobie cenią ten specyficzny słono-słodko-kwaśny smak, a łosoś nie jest jedyną potrawą przygotowywaną w ten sposób. Marynatą zwaną 1-2-3, na którą składają się sól-cukier-ocet w takich właśnie proporcjach, zalewa się też śledzie, ogórki, grzyby, a nawet ostrygi. Opozycja słony-słodki i utrzymanie tych dwóch smaków w harmonii z kwaśnym wydaje się zresztą podstawą szwedzkich kompozycji kulinarnych.

Wołowina lub jagnięcina w delikatnym sosie koperkowym, wzbogaconym cukrem i odrobiną octu, śledzie marynowane z cynamonem, konfitura żurawinowa podawana do klopsików, szczypta soli w kawie, a także w słynnych czekoladowych batonikach Daim z migdałowo-karmelowym nadzieniem – są najlepszym tego przykładem. Sekretem kuchni szwedzkiej jest także duża ilość koperku, szczypiorku, kaparów i natki pietruszki.

Im dalej na północ, tym na skandynawskich stołach częściej pojawiają się potrawy z mięsa renifera czy łosia (Finlandia, Norwegia), dzikie ptactwo, gęste zupy z kaszą jęczmienną (Finlandia). Finowie, podobnie jak Szwedzi, uwielbiają świeże mleko, którym popijają niemal wszystko, włącznie z narodowym specjałem: kalekkuko – pierogiem faszerowanym rybą i boczkiem.

Skandynawia słynie też z ciast i ciasteczek doprawianych cynamonem, kardamonem i gałką muszkatołową: rozmaitych drożdżowych ślimaczków, waniliowych gofrów z bitą śmietaną lub dżemem czy kruchych pierniczków.