Co robić w czasie wolnym i po kolacji
Stół to miejsce jedyne, gdzie człowiek nigdy nie zazna nudy przez pierwszą godzinę – Anthelme Brillat-Savarin. A co z pozostałym czasem wolnym? Zwłaszcza po kolacji?
Kto potrafi docenić rozkosze podniebienia, jest smakoszem również w miłości. Wspólne delektowanie się smakołykami może być podniecającym preludium do miłosnej nocy. Wynurzenia na ten temat mogą być przydatne zwłaszcza w czasie zbliżających się świąt i nowego roku, kiedy to większość z nas będzie dysponować wolnym czasem. Sięgam więc do swojego archiwum, nie zważając na to, czy przypadkiem się nie powtarzam.
Od wieków szukano środka pozwalającego zachować młodość i pełnię sił seksualnych. Różne specyfiki miały zapewniać płodność i chęci do spełniania miłosnych obowiązków. W starożytności rozmaite przysmaki poświęcano bogini Afrodycie i stąd ich nazwa – afrodyzjaki. Największy rozkwit produkcji napojów miłosnych przypada na średniowiecze. Mieszanki z jąder zwierząt znanych z jurności, krwi menstruacyjnej i ziół dodawano do potraw i wina. Miały gwarantować dozgonne uczucie i niesłabnące pożądanie. Potem obyczaje zmieniły się i miast tych mało apetycznych kompozycji zaczęto delektować się dostępnymi, choć na ogół drogimi i wyszukanymi potrawami. Zwłaszcza tymi, których kształty przywodzą erotyczne skojarzenia, np. szparagi, figi czy korzeń żeń-szeń.
Miłość jest sprawą chemii. Tak dziś twierdzą uczeni: „Składniki zawarte w czekoladzie pobudzają przysadkę mózgową i stymulują ją do wydzielania serotoniny, którą popularnie określa się
hormonem szczęścia. W licznych badaniach udowodniono znaczący wpływ serotoniny na poprawę nastroju i samopoczucia człowieka. Endorfiny i fenyloetyloamina, które zawiera ziarenko kakaowe, działają na człowieka odprężająco. Potwierdzają to współcześni biochemicy – czekolada to łagodny pobudzający afrodyzjak” – wyczytałem w „Kalejdoskopie”, piśmie dla pasażerów linii lotniczych wożących ludzi na wakacje. Ale ja nie przypominam sobie, bym zakochał się kiedykolwiek po zjedzeniu czekolady.
Co więc nam przeszkadza, a co sprzyja w łóżku?
Tłuszcze zwierzęce nie tylko są tuczące, ale źle wpływają na układ krążenia i gospodarkę hormonalną. Obniżają poziom męskiego testosteronu i kobiecego estrogenu. A to automatycznie pogarsza sprawność seksualną. Nadmiar kawy i alkoholu wypłukuje z organizmu magnez. Niedobór tego pierwiastka powoduje szybkie męczenie się i spadek zainteresowania seksem. Namiętności nie sprzyjają też potrawy mączne i desery, które działają jak tabletka nasenna.
Pomagają natomiast np. ostrygi. Casanova przed każdą randką pochłaniał cały półmisek. Ostrygi to prawdziwa bomba białkowa. Zawierają cynk, który chroni przed niepłodnością i wzmaga pożądanie, a także inne substancje pobudzające siły witalne. Podobnie, choć już w mniejszym stopniu, działają krewetki, homary i kawior. Uczeni (co prawda radzieccy!) udowodnili jego wpływ na imponującą płodność rodzin rybaków z największych na świecie łowisk jesiotrów, czyli z delty Wołgi i znad Morza Kaspijskiego. W tych rejonach dwadzieścioro dzieci to norma!
Ostrożnie więc z planowanym świątecznym jadłospisem!
Ale ja i tak wiem swoje. Miłość ogarnia mnie bez wpływu endorfiny i fenyloetyloaminy. Trzeba tylko kierować uczucia we właściwą stronę.
Z życzeniami wstrzymam się do jutra.
Komentarze
Co robić w wolnym czasie? A co to jest wolny czas? Kiedyś chyba wiedziałem, ale już zdążyłem zapomnieć. Ale coś sobie przypominam. Jest coś takiego. Ostatnio w wolnym czasie zajmowałem się remontem mieszkania. Jeździłem też do stolicy. W piątek 19-go przyjechałem o 18:30, wracałem o 22:49. Dzisiaj – za dwie godziny mniej więcej publikujemy ogłoszenie o przetargu nieograniczonym na wykonanie programów funkckonalno – użytkowych 57 obiektów. Potem powinna być chwila wytchnienia.
Po południu wizyta dzieci i wnuczek, potem do upieczenia kulebiak i strucla orzechowa.
A teraz najlepsze życzenia zdrowych, wesołych, pełnych podniosłej atmosfery Świąt Bożego Narodzenia dla jednych, Chanukowych dla drugich i po prostu rodzinnych dla trzecich.
Niech lubelskie anieli czuwają.
Radosnych i spokojnych Świąt wszelakich dla Łasuchów z Gospodarzem na czele 🙂 https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/10801517_700821490032860_6463210235442029724_n.jpg?oh=2595656b600e422b392b006b10a36fe2&oe=5500B7B1&__gda__=1425832713_996475f3ce5f201d4468788472f891c6
Z ilości wpisów widać, że wszyscy zajęci przedświątecznie 🙂
Ja się zabieram za pasztet. Mam takie nieduże (ca 0,5 kg) foremki. Chytrość moja nie zna granic, bo takich małych pasztetów wyjdzie ze 40. Ostatnio były standardowe, w keksówkach, i rozeszly się w oka mgnieniu – wracam ze szpitala – a tu w zamrażarce pustki 🙁
Z siostrą mamy społeczny podział pracy: ja działam w kuchni a ona w jadalni ma rozłożony laptop, pisze i wysyła życzenia. Te kartkowe już napisała, podpisując mnie równiweż. To są pożytki z posiadania starszej siostry 🙂
Właśnie wpadł Wujeczek Leszek z choinką, wczoraj w kwiaciarni trafiłyśmy na świetny stojak, może jeszcze później pomoże nam obsadzić.
Nowy, ja co roku marzę o samotnych świętach i co roku mi to nie wychodzi.
Bardzo pięknie ubrany stół na zdjęciu Gospodarza. Wszystko w bieli. Potraw nie rozszyfrowałam.
Ciasto na makowce ładnie wyrosło i zaraz będę zawijała mak. Przygotowuję wywar do karpia w galarecie. Wreszcie będą widoczne jakieś konkrety, bo mąż mówi, że kulinarnie tych świąt jeszcze nie widać.
Pyro,
cieszę się, że keks zawędruje wraz z Młodszą na Ornak. Tam będzie pewnie jeszcze bardziej smakował. I będą keksy w Żabich Błotach.
Keks piecze się dość łatwo, nie lubię tylko siekania bakalii. Z tego powodu unikam fig, daktyli.
Asiu,
dziękuję z informację o nowej książce Angeliki Kuźniak. Przeczytałam jej książki o Marlenie Dietrich i Papuszy. Zwłaszcza ta druga dostarczyła mi wielu wzruszeń i była doskonałym uzupełnieniem filmu o Papuszy.
Krystyno – mnie też książka o Papuszy bardzo się podobała. Myślę, że ta o Zofii Stryjeńskiej będzie równie ciekawa.
Cichalu, Nowy – dziękuję za propozycję, ale ja podobnie jak Małgosia czekam na zniesienie wiz 🙂 A to pewnie nie nastąpi w najbliższej przyszłości.
Sernik w piekarniku, jeszcze choinka czeka na ozdoby.
Te czterdzieści pasztetów Żaby chyba będzie mi się dzisiaj śniło. To będzie piękny sen 🙂
Reklama jednego z afrodyzjaków: http://foto.karta.org.pl/fotokarta/OK_022165.jpg.php
Orco – prezent pod choinkę 😀 : http://polona.pl/item/3403290/1/
Poczytałam, posłuchałam gospels ( haczy się w połowie, nie wiem czemu). Ja przygotowałam wszystko do keksów, ale upiekę dopiero, kiedy Młodsza przyniesie ze sklepu cukier – zapomniałam kupić. Są w domu kostki, jest trzcinowy, ale tego co potrzebne – nie ma. Jutro rano upiekę mięsa, namoczę grzyby i śliwki i popołudniu nagotuję Wigilię.
Dobrze, że jest Placek i Nowy i Cichal, bo ja mam dzisiaj serdeczną prośbę do wszystkich Koleżanek i Kolegów:
wypijmy wieczorny toast za zdrowie Gospodarza, pomyślmy o Nim serdecznie.
Nie wiem dlaczego napisałam ten tekst pod wczorajszym; teraz przeniosłam. Cukier już jest idę piec keksy.
Mam dla Was cos w rodzaju swiatecznej opowiesci („Christmas story”). Akcja tego opowiadania ma miejsce w gorach Olympic Mountains, a dokladnie Olympic Hot Springs. Olympic Hot Springs to dziki teren, gdzie podobno woda gruntowa jest podgrzewana lawa wulkaniczna. Goraca woda tworzy male stawy, w ktorych mozna sie wylegiwac i wygrzewac w otoczeniu sniegu i lodu.
Pisze, ze woda gruntowa jest „podobno” ogrzewana przez lawe wulkaniczna. Prawda jest zupelnie inna. Na polwyspie Olympic Peninsula przez setki lat toczyla sie zazarta walka o wladze miedzy dwoma smokami. Jeden smok byl z doliny rzeki Sol Duc, drugi z doliny rzeki Elwha. Smoki pałały nienawiscia do siebie i walczyly, majac tylko jeden cel: zabic przeciwnika i przejac wladze na polwyspie. Podczas zazartej walki smoki porozrywaly skore przeciwnika i połamały setki hektarow drzew.
Po wielu lat walki zaden smok nie pokonal przeciwnika. Akcepujac porazke, kazdy smok załamany powedrowal do wlasnej jamy i od wtedy wylewa lzy upokorzenia. Przez setki lat te lzy utworzyly gorace zrodla wody, ktore teraz nazywamy Olympic Hot Springs. Do dzisiaj tereny Olympic Mountains sa pokryte polamanymi drzewami, na ktorych wisza kawalki skory kazdego ze smokow. My mozemy podziwiac te drzewa, wiszącą skore smokow i wygrzewac sie w goracych zrodlach utworzonych przez smocze lzy.
Oto krotki film z Olympic Hot Springs, polamane drzewa, kawalki skory smokow i rzeka Sol Duc.
https://www.youtube.com/watch?v=uInPwTfGiIk
Asia,
Dziekuje bardzo 🙂
Ksiazka juz jest w druku 🙂
Orca – bardzo piękny jest Twój kawałek świata.
Pyra – dzieki
Teraz kilka przepisow z ksiazki, ktora otrzymalam od Asi
Kalteson z malin (sprawdze co to jest kalteson, ale chyba nie salceson 🙂 )
Marmulada jablokowa
Korbal na gesto
Kapusta przymuszana
Szable
Krupy
Groch po czesku
Slodka kapusta zapalona
Sztuka miesa po francusku, angielsku, holendersku, wlosku, niemiecku (po niemiecku dwa razy)
Bigos hultajski
Cielece kreski
Bifsztyk
To jest tylko kilka dan wymienionych w spisie tresci.
Asiu, bardzo Ci dziekuje. Z wielka przyjemnoscia przeczytam te ksiazke kucharska (!) i na pewno wyprobuje kilka przepisow
W ramach walki z wykluczeniem sprawiłem sobie smartfona. Staram się go ogarnąć (modne słowo) ale na razie on jest górą. Chyba poproszę Yurka…
Cichalu – czytam o Krakowie Twojej młodości – p.Róży Thun z domu Woźniakowskiej
Cichal.
A może przyda się instrukcja smartfona.
Henryku! Młodość przez Ciebie przemawia. 🙂
Jeśli każą mi przerenderować PP3 a potem to przerootować na widgety i zdebugować USB, (albo odwrotnie) to ja wymiękam, nie ogarniam itd itp.
Jestem jednak dobrej myśli. Na pewno pomoże mi któreś z wnucząt!
Cjchal.
Jasne dasz rade ,trzeba czasu.
Dziekuje za mlodosc,kiedy to było.
Nic dziwnego, że co dojrzalsi użytkownicy smartfona nazywają go zmartwionem 😉
Ubrałam choinkę, namoczyłam grzyby, makowce rosną sobie powolutku, chwila oddechu i znowu kołki w zęby 🙄
E, nie. Reszta jutro – bliny, uszka, barszczyk, tatar śledziowy muszą być świeże.
Chyba zjem resztę moich ostryg, popiję winkiem i spróbuję sobie przypomnieć, co ja tam jeszcze planowałam… 🙄
Przesylam Wam teraz serdeczne zyczenia swiateczne. Jutro, kiedy wstane rano, pierwsza gwiazda bedzie juz w Polsce na niebie i tradycyjnie bedziecie juz siedzieli przy swiatecznym stole.
Wesolych Swiat 🙂
Ja już dzisiaj mam święto. Jutro ostatnie zakupy (chleb, zielenina) coś jeszcze w piekarnik, Młodsza chce paschę, i już tylko kolację szykować. Wrażenia z lektury zostawiam na święta, a może nawet po świętach. Jakoś drzwi się u nas nie zamykają – stale ktoś wpada. dzwoni, pogaduszki (miłe bardzo) ale obowiązki idą w kąt. Nie szkodzi; wolę przyjaciół od obowiązków.
Zmarł Jerzy Semkow. Kto chodził na koncerty i opery pod jego batutą? Mnie się kilka razy trafiło.
Pascha, mazurki, jaja też malowane? 😉
Zapowiadają jakieś opady, a potem mróz do -10, może ta zima jednak nadejdzie?
Pyro-na koncerty pod jego batutą chodziła z wielką przyjemnością Nisia.
A kapusta przymuszana i bigos hultajski bardzo mi się podobają.Aż mi się żal zrobiło tej biednej kapusty 😉
U nas w tej chwili złoci się w piekarniku teryna zrobiona tym razem z około wyszkowskich szczupaków.Cierpliwie czekały w zamrażalniku na swój dzień i w końcu nadszedł !
Jak się ma kapryśną córkę, to pascha może być (wbrew nazwie) nawet raz w miesiącu. To jest jej ukochany deser, a że Ryba zgłosiła przywiezienie trzech ciast, to Młodsza zażyczyła sobie paschę. A mnie jest ganz pomada.
Makowce upiekły się bardzo ładnie. Jutro je polukruję lub posypię cukrem pudrem. W tym roku mam pomocnika w osobie męża, więc jest mi o wiele łatwiej . Choinka, lampki , dekoracje świąteczne i różne prace porządkowe – tym nie musiałam się zajmować.
Odwiedziła nas koleżanka z życzeniami i upominkami. Dostałam m.in. zabawne ściereczki – instrukcje obrazkowe : jakie wino pasuje do jakich potraw i serów, w jakich temperaturach je podawać. Instrukcję mam, gorzej z winami i serami. 😉
Jeśli chodzi o ciasta, ja też rozdzielam te bożonarodzeniowe od wielkanocnych, ale jestem raczej wyjątkiem.
https://www.youtube.com/watch?v=2-8n6rTH6Ns
Asiu -proszę o więcej
https://www.youtube.com/watch?v=igPPMi2J4xo
https://www.youtube.com/watch?v=pEFxfVyz4Uc
https://www.youtube.com/watch?v=XMR4lp39Wy0
Irma: https://www.youtube.com/watch?v=6XKc9X7OJ8s
Dawno temu ogarnęła mnie miłość do otwierania butelek przedniego szampana Francuzem z szablą. Jest to niezwykle zmysłowy rytuał. Po kolacji polecam partię szachów – nikt nie chce być skromnym pionkiem. Dochodzi do rękoczynów, a te pomagają w swobodnym krwi obiegu.
efemeryda
Asa: https://www.youtube.com/watch?v=SlCPUypKUCo
i Raul Paz: https://www.youtube.com/watch?v=7JK8pHSZP50
Moje makowce też sobie cichutko rosną. Pasztety czekają na upieczenie.
Śledzie gotowe, sałatka też, piernik polany czekoladą. Jutro karp i uszka.
i Richard Bona z Kamerunu: https://www.youtube.com/watch?v=0Jnjt-dyego
Asiu – ten Rysio Kameruńczyk bardzo jest muzykalny, ale barwa jego głosu niezbyt mi odpowiada.
Ja się już pożegnam. Młodsza jeszcze raz porządkuje lodówkę i przy okazji musimy powyrzucać mnóstwo rzeczy – jakąś włoszczyznę, która zaczęła pleśnieć, jakąś zieloną pietruszkę zmęczoną życiem, tackę z dietetyczną wędliną też nie pierwsze świeżości. Niby tydzień temu wszystko było w porządku, ale teraz nie jest. Wstanę raniutko i ugotuję warzywa do sałatki, której miało nie być.
https://www.youtube.com/watch?v=yUduXvqfII0
Na koncerty Semkowa – Danuśka ma rację – jeździłam specjalnie, bo to był mój największy bóg muzyczny. Słuchałam go jakieś pięćdziesiąt lat. Na szczęście są nagrania. Ale strasznie mi smutno.