Dlaczego toskański chleb jest niesłony

Przed wieloma wiekami, w czasach, gdy sól była droższa niż złoto, włoskie miasta stanowiące jednocześnie odrębne księstwa wiodły ze sobą stałe wojny. Bogatsi starali się na biedniejszych wywierać także nacisk w sferze handlu, ceł i podatków.

I tak bogata Piza, mająca dostęp do morza i dzięki temu do soli, narzucała wysokie ceny tego „białego złota”. Florentyńczycy zaś, którzy słynęli z waleczności i dumy, nie chcieli poddać się solnemu dyktatowi. I to oni właśnie wymyślili i wręcz narzucili tę modę innym.

Od kilkuset więc lat w Toskanii piecze się chleb, nie soląc ciasta. Mieszkańcy Florencji, Sieny, Cortony, Montepulciano i innych okolic jadają chleb całkowicie pozbawiony słonego smaku, uznając to zresztą za zaletę, nie wadę.

Chleb bowiem, który nie tylko w prostej wiejskiej kuchni, ale też w zamożnych domach mieszczańskich czy arystokratycznych, stanowi podstawę diety, stanowi dodatek do potraw z warzyw, grzybów, sera czy mięs (w tym wspaniałych tutejszych kiełbas), wystarczająco przecież słonych. Pozbawiony soli chleb tylko podkreśla i wzmacnia słony smak innych toskańskich produktów spożywczych.

Chleb towarzyszy Toskańczykom od świtu do zmroku. Podczas śniadania bywa maczany w kawie z mlekiem. Przed obiadem zaś jest ulubionym antipasto. Nazywa się wówczas bruschetta i jest przyrumienioną, chrupką grzanką podawaną najczęściej z pokrojonymi pomidorami, czosnkiem, świeżymi listkami bazylii, solą, pieprzem i sporą porcją najlepszej oliwy.

Bez chleba nie obejdą się też wspaniałe zupy podawane na wieczorny posiłek, takie np. jak rybna cacciucco czy słynna jarzynowa (najlepsza po drugim odgrzaniu) ribolita.

Zwieńczeniem wieczornej uczty bywa też chleb w towarzystwie sera pecorino lub z figami, orzechami czy nawet winogronami. Zwykły to widok – zwłaszcza w wiejskich przydrożnych trattoriach – gdy siedzący i gorąco dyskutujący przy stole Toskańczycy wzmacniają swe oratorskie talenty przy pomocy chleba maczanego w winie.

Jak widać więc w Toskanii chleb zastępuje ryż i makaron, królujące na stołach innych części Italii.