Pora pomyśleć o zimie

O robieniu konfitur z myślą o miesiącach zimowych już rozmawialiśmy. Warto – i to właśnie teraz, gdy świeże zioła jeszcze bujnie rosną – pomyśleć o czasie gdy będą już tylko wspomnieniem. Do przyszłego roku, w ogródku, przetrwa zapewne tylko rozmaryn. A resztę trzeba tak oporządzić, by można było mieć pachnącą kuchnię gdy za oknami leży śnieg.

Gęsto w zielniku                      Fot. P. Adamczewski
W wielu kalendarzach lub domowych zapiskach można znaleźć pożyteczne porady naszych babek.
Suszenie. Kwiaty i liście oczyszczamy z ziemi i rozkładamy na ramie obciągniętej gazą. Suszymy w temperaturze 20 – 32°C Łodygi roślin z liśćmi i nasionami wiążemy w pęczki (ok. 10 sztuk) i zawieszamy wierzchołkami do dołu w przewiewnym, suchym i zacienionym miejscu. Owoce, korzenie oraz kłącza suszymy w piekarniku w temp. ok. 50°C kilkanaście godzin, przy uchylonych drzwiczkach. Gdy zioła wyschną, przekładamy je do szczelnych pojemników.
Zamrażanie. W ten sposób przechowujemy m. in.: bazylię, pietruszkę, koperek, lubczyk, szczypiorek, cząber. W pojemnikach lub torebkach foliowych można zamrażać zioła w całości lub posiekane, najlepiej podzielone na niewielkie porcje. Można też włożyć je do pojemników na kostki lodu, zalać wodą i zamrozić. Wrzucamy je potem do zupy lub sosu. W zamrażalniku zioła przechowujemy 6 – 8 miesięcy. Rozmrożone zużywamy szybko, bo zrobią się wodniste.

To są najprostsze ale chyba i najskuteczniejsze metody. Ruszam więc do zielnika.