Znikają truskawki, pojawiają się jagody a w perspektywie wiśnie

Nie rozpieszczał nas tegoroczny sezon truskawkowy. Trwał krótko, pogoda była brzydka czyli deszczowa i chłodna, w rezultacie więc truskawki mimo dorodnego wyglądu nie były zbyt słodkie i mało miały aromatu. Było, minęło. Na szczęście pojawiły się czarne jagody. Jest ich już sporo i na targu można je kupować codziennie.

Próbowaliśmy wprawdzie sami nazbierać czarnych jagód, bo w Puszczy Białej jest ich zatrzęsienie ale wymaga to nie tylko uciążliwej gimnastyki (skłon i wyprost ? jak mawiał mgr od wuefu) ale także odwagi. Komary, których pod domem prawie nie ma, w leśnym cieniu atakują amatorów jagód chmarami i nawet  rewelacyjny płyn mugga nie jest w stanie nas ochronić. Taki komar wywęszy nie posmarowany kawałek skóry a i przez koszulę potrafi się wwiercić w żyłę. Uznaliśmy więc że lepiej pójść w rozrzutność i oszczędzić sobie swędzących bąbli.

Pierwsze jagody jedliśmy na surowo: jedni z cukrem, inni ze śmietaną a jeszcze inni bez żadnych dodatków. Po trzech dniach orgii jagodowej przypomnieliśmy sobie o pierogach. I tak dzisiejszy obiad będzie pod znakiem pierogów. A jest ich już ponad setka i nie widać końca lepienia. Trzeba bowiem liczyć się z apetytem młodego pokolenia a także z łakomstwem przyjaciół, którzy zawsze wiedzą co się dzieje w sąsiedniej wsi. Mimo, że dzieli nas ponad 4 kilometry lasu.

Pierogi

1/2 kg mąki, jajko lub samo białko, woda.

1. Na stolnicy połączyć jajko lub białko z przesianą mąką dolewając tyle wody, aby powstało ciasto dość twarde, ale elastyczne i dające się rozwałkować na cienki placek. 2. Wykrawać z ciasta krążki, na ich środek nakładać farsz: mięso, ser, owoce, grzyby, kapustę. Brzegi pierogów smarować najlepiej białkiem lub wodą, aby nie rozlepiły się podczas gotowania. Jest to szczególnie ważne w przypadku pierogów z jagodami. Zlepiać jak najdokładniej palcami. Wytrawne gospodynie zlepiając pierogi dla dekoracji karbują ich brzegi.

Gdy już zniknie z półmiska ostatni pieróg a wszyscy będą mieli czarne usta i jagodowe plamy na koszulach, będzie można pomyśleć o kolejnej owocowej uczcie. Jeszcze trochę a pojawią się wiśnie. Też się nadają do pierogów!