Kurczak po węgiersku ze śródziemnomorskimi elementami

Parokrotnie już pisałem o tym, że moje pasje kulinarne rozbudził nieco starszy przyjaciel, wybitny dziennikarz sportowy, korespondent polskich mediów na Bałkanach i na Węgrzech, tłumacz literatury węgierskiej, autor świetnych książek kulinarnych, smakosz – Tadeusz Olszański. Dzięki niemu zacząłem gotować i czytać a potem podróżować i pisać o kuchniach świata.
Dziś mam okazję do ponownego wspomnienia o Tadeuszu, bo z nowego, znacznie rozszerzonego wydania jego książki „Nobel dla papryki” wyciągnąłem przepis, który wydał mi się kwintesencją węgierskości. Potem jednak, podczas realizacji poleceń autora, zacząłem przepis modyfikować, żeby nie powiedzieć łamać zasady zalecane przez węgierskiego mistrza.


To co piszę dalej i polecam wszystkim, bo danie wyszło naprawdę świetnie, jest więc raczej śródziemnomorska wariacją na tle węgierskiej partytury Olszańskiego. I tak np. zastąpiłem smalec  (nieodzowny element wszelkiego madziarskiego gotowania i smażenia) oliwą. Po prostu uwielbiam oliwę a smalcu używam w ostateczności np. przy smażeniu pączków bądź faworków. Również czuszkę (jest trudno dostępna w naszych sklepach) zamieniłem na peperoncino, którego spory zapas zawsze mam w spiżarni a jej ostrość jest absolutnie taka sama.
Pozostałe zalecenia stosowałem dość skrupulatnie. I zapewne dlatego danie wyszło dobrze. Było po węgiersku ostre, acz znacznie delikatniejsze, co bez wątpienia jest zasługą oliwy.

Fot. P. Adamczewski

Tym razem do popijania, bo tak ostra kuchnia absolutnie wymaga towarzystwa wina, proponuję trunek z Niziny Węgierskiej.
Najpierw jednak zapraszam chętnych do kuchni.
Kurczak Olszańskiego w wersji Adamczewskiego
Kurczak (do 1,5 kg), 5 łyżek oliwy, 5 dag wędzonego boczku, 3 łyżki przecieru pomidorowego, 1 cebula, 1 strąk papryki, 1 pomidor, kostka bulionu z kury, słodka papryka w proszku, 1- 2 strączki peperoncino, sól
1.Kurczaka umyć, pokrajać w kawałki, osuszyć i posolić.
2.Rozgrzać tłuszcz na patelni i szybko obsmażyć kawałki mięsa na ostrym ogniu, aby się przyrumieniły.
3.Przełożyć usmażone kawałki kurczaka do rondla, a do tłuszczu na patelni wsypać pokrojony w kostkę boczek, wytopić trochę, potem dodać i zrumienić drobno posiekaną cebulę. Skropić – wodą, wsypać paprykę w proszku, a następnie pokrojone drobno: strąk papryki i pomidora. Dodać przecier. Podlać minimalnie bulionem, posolić, dosypać pokruszoną ostrą paprykę, zamieszać,  zagotować i zalać tym sosem znajdujące się w rondlu kawałki usmażonego kurczaka.
4.Dusić pod przykryciem kilka minut, uzupełniając bulionem, aż kurczak zmięknie. Podawać z makaronem.
A teraz proponowane wino:
Tokaji Furmint Mandolas to wytrawne, eleganckie, aromatyczne i świeże wino. W zapachu wyczuwalne odcienie: jabłek, moreli i pigwy. W smaku czyste i zrównoważone, z orzeźwiającą cytrusową kwasowością. Finisz miękki, z akcentem migdałów. Jeden ze znawców win węgierskich tak o nim pisze:  „Znacie Tokaj? Ale wytrawny Tokaj? Nawet jeżeli tak, to to wino pokaże następne jego oblicze: konkretną kwasowość Furminta, ostrą mineralność z wulkanicznej gleby, mogłyby pozwolić tym winem ciąć papier. Ale tu dodatkowo mamy niezłą ekstraktywność, która pozwala nieco okrzesać tego „Madziara”. Tak czy owak, bez białych mięs (kurczak), mocnych ryb albo wędlin raczej nie podchodźcie.”

Życzę udanej i smacznej kolacji!