Kolacja na cześć książki

Uczestniczyłem wczoraj wieczorem w  wytwornej kolacji wydanej z okazji ukazania się niezwykłej (podobno, bo znam dzieło tylko z opowieści wydawcy) książki. Książka nosi tytuł „Wykwintna kuchnia polska” a jej autorami jest aż kilkanaście osób, w tym Pani Anna Komorowska, żona prezydenta RP. Podobno to właśnie Pani Prezydentowa, która wraz z mężem Bronisławem Komorowskim uczestniczyła w przyjęciu, jest pomysłodawczynią napisania i wydania dzieła, do którego swoje najlepsze przepisy dostarczyli wyróżniający się polscy szefowie kuchni, od Amaro do Okrasy – jak informowała notka wydawcy. W książce znalazły się także przepisy Pani Anny Komorowskiej z prezydenckiej kuchni domowej.


Wydawnictwo Bosz dołożyło starań, by książka, a właściwie album, zdumiewał wykwintem adekwatnym do tytułu dzieła. Te starania spowodowały też, że „Wykwintna kuchnia polska” kosztuje aż 300 zł. Zawęża to zdecydowanie liczbę potencjalnych nabywców do grupy ludzi bardzo zamożnych.
To zapewne cena spowodowała, że uczestnicy kolacji promującej książkę nie tylko jej nie otrzymali w prezencie ale nawet nie mieli okazji potrzymać w rękach. Mam nadzieję, że chociaż autorzy czyli Pani Prezydentowa i obecni na uroczystości szefowie kuchni dostąpili tego zaszczytu.
Sama kolacja zaś miała miejsce w wyjątkowo eleganckim lokalu czyli „Belvedere” mieszczącym się w Łazienkach Królewskich. Wśród gości byli przedstawiciele świata kultury i biznesu, kilku polityków, paru dziennikarzy, reprezentacja świata nauki.
Podano cztery dania zaczerpnięte właśnie z promowanego dzieła: Paweł Oszczyk – szef restauracji La Rotisserie – przygotował wędzonego pstrąga z marynowaną dynią, galaretką jabłkową i chipsami borowikowymi; Wojciech Modest Amaro przygotował zupę cebulową z wędzoną śliwką i kurkami; Adam Komar – szef kuchni „Belvedere” – przyrządził pieczoną przepiórkę z roladą ze szpinaku i fasoli, leniwymi kluskami i duszoną czerwona kapustą; na deser Paweł Małecki podał mus piernikowo-makowy z gorącymi wiśniami w winie. Wszystkie dania były wspaniałe – co nie dziwi, bo przecież skomponowali je najlepsi z najlepszych.
Na koniec wracam jeszcze do tajemniczej, bo nie widzianej książki: autorem wstępu jest prof. Jerzy Bralczyk a projektantem całości wybitny grafik Andrzej Barecki. Te dwa nazwiska są niewątpliwą gwarancją jakości dzieła.