Zgadnij co gotujemy
Dziś do wygrania kolejna książka. Tym razem książka znanego na blogu autora i raz już wygrana. To sympatyczna i pożyteczna książka Grzegorza Łapanowskiego pt. „Smakuje”, w której ten młody kucharz i dziennikarz telewizyjny wykłada swoje kulinarne credo. Kto pierwszy przyśle odpowiedzi uznane za prawidłowe ten otrzyma w nagrodę pięknie wydaną książkę..
A teraz pytania:
1. Co to jest annato i skąd pochodzi?
2. Gdzie stosowany jest w kuchni kurdiuk i co to takiego?
3.Nopolitos to jest napój, orzech czy kaktus jadalny i gdzie go można spotkać?
Teraz proszę o szybkie wysłanie odpowiedzi na znany adres czyli internet@polityka.com.pl i książka zostanie wyekspediowana pod wskazany adres.
Komentarze
Gospodarz dzisiaj naprowadza na miłe miejsca. Akurat studiowałem tydzień temu możliwości jazdy koleją transsyberyjska, w tym z odgałęzieniem przez Mongolię.
Dzień dobry.
Podzielam zdanie Stanisława – miłe miejsca, piękna podróż.
Czekam na hydraulika. Poczekam do 16.00 – pralki nie włączę, rąk w łazience nie umyję, do kabiny prysznicowej nie wlezę. Pan w spółdzielni powiedział, że nikogo nie przyśle, bo ma tylko jednego fachowca (aktualnie „Pani, na robocie”) i mogę się z nim umówić prywatnie, po godzinach. Nie ma sprawy – pranie poczeka, a damskie sploty z rury wyciągnąć trzeba.
Obiadowo muszę sprokurować sos, za mięsiwo posłuży reszta szynki pieczonej. Sos zrobię z warzyw z przewagą papryki, ziół i resztki czerwonego wina.
Piotrze
Marek miał rację; mnie też dzisiaj prześladuje komunikat – zaloguj się żeby czytać dalej… To się powtarza ostatnio regularnie. Diabli mnie biorą, bo ile można? Niech nam nadadzą jakiś numer identyfikacyjny, jak w korporacji taksówkowej i przestaną dręczyć kwestionariuszami.
Zaraz będę w redakcji to będę interweniował. Wyjaśnię po południu. Nigdy dotąd z takim żądaniem nie spotkałem się.
Coś się zacięło?
Gospodarz trafił idealnie z Azją Środkową. Za niespełna godzinę u pana Struzika zbiera się grupa robocza ds rewitalizacji drogi wodnej E40. W grupie także reprezentanci naszego województwa. Rewitalizacja stawia sobie za cel między innymi ochronę przeciwpowodziową i gromadzenie wód na okresy ich niedoboru. Ale cel główny to oczywiście przywrócenie transportu wodnego od Gdańska do Morza Czarnego przez Wisłe, Narew, Bug i Dniepr. Wystarczy kupić flotyllę czajek i w drogę. A jak już na Morzu Czarnym, to mały krok wokół Krymu i jesteśmy na Donie. Potem kanał Wołga – Don i płyniemy do Kazania. Piękne perspektywy. I UE za to zapłaci pewnie z 85%. Z Kazania droga do Azji Środkowej otrwarta. Jeszcze bliżej Wołgą do Morza Kaspijskiego i do wschodniego brzegu, tylko nieco na południe. Turkmenia, Dalej Uzbekistan. Moja babcia o Uzbekach wyrażała się bardzo pochlebnie. Mieszkała w Kazachstanie, ale Uzbeków tam nie brakowało. Po drodze można doświadczenia kulinarne praktykować. Z kawiorem, jesiotrami i podobnymi frykasami. Jak już projekt zrealizują, proponuję ekspedycję blogową przygotować.
Ja coś ostatnio stale spóźniona z życzeniami,a Nowego i całą Jego miłą familię muszę obowiązkowo uściskać,co niniejszym czynię 🙂
Nowy-ostryguj,fotografuj i naszą blogową nocną lampkę zapalaj,kiedy tylko możesz !
yyc- uczta Lukullusa? Mnie dwa razy nie musisz powtarzać.
Przybędę z radością 😀
Jak tylko dasz cynk to za udkami żabimi się zaraz rozejrzę 😉
Wczoraj wieczorem mieliśmy natomiast ucztę harfową.Boże,jaki to piękny instrument ! Na harfie gra córa naszej koleżanki i nareszcie dotarliśmy na sympatyczny koncert młodych harfistek.
Było i barokowo i współcześnie.Może te młode talenty wystąpią kiedyś na światowych estradach…
Kilkunastu Uzbeków pracuje w Bydgoszczy. Są to bardzo sympatyczni ludzie. Świetnie mówią po polsku 🙂 . Stanisławie – to kiedy kupujesz tę czajkę? 🙂 . Pomysł na wyprawę świetny.
Czajkę trzeba gdzieś trzymać. Wiem, że były kłopoty ze sprzedażą twierdzy modlińskiej. Teraz może ktoś kupi na stanicę wodną w ważnym węźle szlaku E40. Wtedy rzeczywiście można by zastanowić się nad kupnem czajki i trzymaniem jej w Modlinie. Problem może być tylko, jak się wizy białoruskiej nie dostanie. Ale moi znajomi nie mieli z tym kłopotu przy spływach kajakowych z Ukrainy na Litwę.
Czajkę można trzymać u nas. Mamy nową przystań 🙂 Notecią i Kanałem Bydgoskim możemy dopłynąć do Wisły bez problemu 🙂
Czajki drogą wodną E40 planował sprowadzić z Zaporoża hetman Stanisław Koniecpolski. Około dwudziestu sztuk obsadzonych 2 tysiącami kozaków. Cel – ochrona przed Szwedami na Zatoce Gdańskiej. A nie było wówczas jeszcze Kanału Królewskiego, więc prawie 100 km trzeba by lądem przeciągnąć. Ostatecznie czajki wykonano na Niemnie, a Kozacy dotarli do nich lądem w 1500 chłopa. Bazę dla nich uczyniono w Królewcu. Spisywali się Kozacy dobrze, ale po podpisaniu rozejmu ze Szwedami Kozaków odesłano na Zaporoże, gdzie po upływie dziesięciolecia rozpoczęli powstanie pod wodzą Chmielnickiego.
Już po zabawie. Książka Grzegorza Łapanowskiego jedzie do Chrzanowa. Gratulacje dla Eweliny!
Prawidłowe odpowiedzi zaś były takie:
1 To ekstrakt z nasion tropikalnego drzewa, popularna przyprawa w Ameryce Południowej;
2 W kuchni Azji Środkowej używa się łoju odkładającego się na zadach specjalnej rasy owiec;
3 To pędy opuncji rosnącej w Ameryce Środkowej.
PS.
Wyjaśnienia jakie otrzymałem w redakcji internetowej są następujące: coraz częściej będą pojawiać się prośby o rejestrację. Po zarejestrowaniu każdy otrzymuje swój login i winien go używać przy kolejnych wejściach. Nie ma powodu do ponownej rejestracji. Gdyby jednak pojawił się taki problem, to należy interweniować pod adresem internet@polityka.com.pl
Każda redakcja chce mieć jak największą liczbę zarejestrowanych czytelników. Oczywiście ze względów merkantylnych. Wtedy może zdobywać więcej reklam a Czytelnicy darmowe teksty.
Asiu, czy jesteś pewna? Czajka może mieć do 40 m długości i 4 szerokości. Są co prawda i całkiem maleńkie – 20 m na 2,5 z zanużeniem 0,7. Ale i 20 m w ogródku może sprawić kłopot.
Stanisławie – taka mniejsza się zmieści. Cumuje tam nasz Łokietek – 21 m na 5,4 m http://miasteria.pl/miejsce/Rejsy-po-Noteci-Naklo-nad-Notecia.html
Ewo – gratuluję!
Mam dzisiaj wyjątkową okazję trochę pomarudzić. Annato rzeczywiście jest ekstraktem z nasion tropikalnej rosliny. Ale ta roślina ma nazwę. Jesto to Arnota właściwa i rośnie w podobnych okolicach, co kaktus z kolejnego pytania. Moim zdaniem nie jest przyprawą. Służy jako barwnik spożywczy, a także do barwienia tkanin. Indianie używali go do malowania skóry na pomarańczowo. W cieście zastępuje jaja względem efektów wizualnych. Niektórzy producenci dodają go do mleka przy produkcji sera.
Nopalito z kolei nie jest pędem opuncji tylko potrawą z niego przyrządzoną. Sam młody pęd opuncji, który po zdjęciu skórki jest podstawą potrawy nazywa się nopalo. Młode pędy opuncji spotyka się w bardzo wielu rejonach, ale potrawy z nich rzeczywiście przede wszystkim w Meksyku. Natomiast wszędzie, gdzie rosną opuncje, spożywa się ich owoce czyli figi indyjskie.
A jak już popłyniecie tymi czajkami przez różne dunaje, to może uda Wam się spotkać…
http://www.youtube.com/watch?v=O6QyYC7Tt2A&feature=related
No, nie wiem, czy bym męża wypuściła na takie czajki…
http://www.youtube.com/watch?v=ByH3UD7NPbM&feature=related
http://elblag.gazeta.pl/GazetaElblag/1,91928,7387223,Kozacka_czajka_na_Baltyku.html
A to dla Pyry z nadzieją, że się ucieszy.
http://www.youtube.com/watch?v=rKWYW28ZqzQ&feature=related
Dla frakcji rusofilnej: ale się ładnie bawią!
http://www.youtube.com/watch?v=9kVS2CLlEo8&feature=related
Ewo, gratulacje!
yyc, perspektywa przyjemna. Kto wie? Chętnie dołączę tylko oddam Wam swoją porcję żabich udek…
Nisiu, ładne czajki, oj ładne. Przyjemnie się słucha. Dawaj jeszczo 🙂
Dowody kryzysu w Grecji. Szukamy papu… 😉
http://alicja.homelinux.com/news/Peloponez-Diakopto.jpg
No, proszę, jak ładnie idzie. Niestety, tyko gazetę z Elbląga mogłem poczytać i to z przyjemnością. Tuba u nas zablokowana.
Jasne, Nisiu, że się Pyrze podobają Kubańczycy (właściwie Kubanki, a szczególnie ten ciepły alt). Chór akademicki bezbłędny, tylko patrząc po obliczach, artyści mają dawno dysertacje za sobą, a dyplomy aktualnie pewnie ich dzieci zdobywają.
Pyro, akademiki pewnie ci w garniturach, a poza tym Aleksandrowcy. Niestety, nie ma wykonawców, bo może i ta ludowizna z jeszcze innego ansambla. Tak czy siak, bardzo mi się podobają. Jak mówi młódź: mają straszny wykop.
Alicjo-Ło Matko,toż to Jerzor już kompletnie zdesperowany !
Ale badanie obyczajów od strony śmietnika,to też pouczająca lekcja 😉
Przy okazji jednak wyjaśnij łaskawie,czego On tam szukał.
Nisiu – rzemiosło opanowane w stopniu mistrzowskim. I gdzie były Muzy kiedy Polaków Bozia obdzielała? Głuchy naród nam się dostał.
Pyro, tak chyba ze wszystkim. Słynny Buena Vista Social Club reaktywowany z udziałem panów starszych ode mnie. Ale pomimo wieku jak grali. Pamietam jakiś program telewizyjny, chyba angielski, gdzie trzech panów, którzy później w tej reaktywacji byli bardzo czynni. W programie byli emerytami, którzy w trójkę od czasu do czasu się spotykali, żeby sobie pograć. Program telewizyjny był chyba inspiracją do nagrania płyty w 1999 roku, a ta do nakręcenia filmu przez Wim Wendersa.
A tu proszę bardzo – jak zrobić tę zagadkową sałatkę z kaktusa
http://www.youtube.com/watch?v=U2ccnzfy91k
okazuje się, ze u nas można kupić gotowe nopalitos w słoiku, trochę dodatków i sałatka gotowa. W Meksyku dodano by zapewne parę listków kolendry, no i ostrej papryczki jalapeno 🙂
jutro w warszawskiej sali kongresowej będzie koncert: http://www.koncertomania.pl/koncert/180379/pasion-de-buena-vista-warszawa-11-04-2012.html
Tak coś przyszło na myśl, jakaś szara komórka otworzyła swe podwoje…
http://www.youtube.com/watch?v=Vxtrzg70Uzo
E.
Nie wiadomo, co może kryć się za takim koncertem. Może dobra muzyka, a może chałtura. Byłbym pewniejszy, gdyby nie ta rewia w stylu Tropicany.
To był żart, łoczywiście!
Żarcie w Grecji wspaniałe! Jerzor badał, co tam w śmietnikach, niewiele, powiedział, a z jedzenia to nic.
Ciekawski taki 😉
http://www.youtube.com/watch?v=6JEdf7XsV5g
Barbaro czy Polaco i Polakito to nie taka sama roznica jak nopalo i nopalito?
Alino, to udka jarzabka w zamian zrobimy 🙂
Jak wygram te miliony co mam wygrac co tydzien to urzadze zjazd. Gdzies blisko kazdego. Moze Seszele? albo inne Tahiti i zrobimy w umu prosiaczka. Albo te wyspy co to zalewa ocean i za 20 lat bedziemy pokazywali, ze o tu mielismy uczte Lukullusa….na srodku bezkresnego oceanu 🙂
Wyjadania resztek ciag dalszy dzisiaj i wcale mi to nie przeszkadza 🙂
Bazant rano juz dziobal ze swojego karmnika wiec nie jest zle. Przejechalem ze 2 metry od niego i nic. Doppiero jak stanalem zeby otworzyc brame to sie niepewnie ogladal i w koncu wszedl w swoje krzaki. I obserwowal. Mam nadzieje, ze wrocil do sniadania po moim odjezdzie.
Głupi Łotr zeżarł mi wpis, bo nie odróżnia świętości (Mas-s od) czego innego!
Pyro, proszę, nie bluźnij! Znam mnóstwo wspaniałych polskich chórów i ludzi śpiewających „luzem”!
A nasi mają wcale nie gorszy wykop niż Aleksandrowcy!
Mój ukochany chór Szyrockiego: http://www.youtube.com/watch?v=g6kWIkEOD0w&feature=relmfu
W piątek śpiewają w Filharmonii Mszę dla Pokoju Karla Jenkinsa. Lecę posłuchać.
Nisiu – jestem z rodziny chórzystów. Tylko – Niemcy śpiewający przy piwie i kołyszący się na ławach, Czesi śpiewający po winiarniach, Rosjanie tworzący automatycznie wielogłosowy chór w cerkwi i przy ognisku i nasze śpiewy biesiadne… Słyszysz różnicę?
Echidno 🙂 A obiecywałam sobie, że już nigdy więcej nie obejrzę tego filmu…
yyc, trzymam kciuki za Twoją wygraną 🙂
Pyro, na biesiadach, na których bywam, biesiadnicy śpiewają doskonale!
Stanisławie-ja wierzę(bo ze mnie nieustająca optymistka)że za takim koncertem kryje się jednak dobra muzyka.Z tego,co pamiętam to na koncercie Buena Vista Social Club byliśmy wprawdzie osobno,ale we troje:Barbara,Gospodarz oraz ma skromna osoba.Koncertem byliśmy oczarowani,muzycy cieszyli się i bawili swoją muzyką równie dobrze,jak publiczność.I myślę,że na koncercie zaanonsowanym przez Barbarę -Pasion de Buena Vista będzie podobnie 🙂
A dziękuję 🙂
Stanisławie, Nisiu – sama bym się wypuściła w TAKĄ podróż. Ze szczególnym uwzględnieniem opłynięcia Krymu…
Rury już odprowadzają wodę gdzie trzeba, a nie do baseniku prysznica – przyszli panowie, nieco się namęczyli, zakrzyknęli „kto tu ma takie długie włosy”? Mówię – córka, a mistrzunio – Do Fryzjera. To ja tłumaczę, że ona ma te długie włosięta, żeby do fryzjera nie chodzić. Pośmieli się, parę złotych zabrali i rozeszliśmy się w zgodzie, przy obopólnym zadowoleniu.
Moja rura – co właśnie stwierdziłam, zagladając do wiaderka śmieciowego pod zlewem kuchennym – leje wodę do tegoż wiaderka oraz do stojących obok ziemniaczków. Zmywarka już trzy dni temu wysiadła.wysiadła. Co to, jakiś pomór na hudraulikę???
👿
Jutro będzie Pan Zmywarkowy. Muszę jeszcze złapać Pana Rurowego.
O, coś mi się zdublowało…
Danusiu,
Ja chciałam kupić bilety na Pasion Buena Vista, ale zrezygnowałam, bo to są tańce do muzyki Buena Vista Social Club 🙁
Zdjęcie z występu Buena Vista Social Club na Kubie
https://picasaweb.google.com/Malpiszka/DropBox#5730208715286769298
http://www.youtube.com/watch?v=TzakT6DiwWc&feature=related
Lubię tę muzykę ( i prawie każdą inną też). Zjadłyśmy resztę deseru świątecznego, czyli bitą śmietanę (była trochę utrwalona żelatyną) z mandarynkami i gorzką czekoladą. Poupychałam w czarki mnóstwo opłatków i tak dało się zjeść nawet z przyjemnością. Tu chcę podpowiedzieć, że do deserów i ciast lepiej wykorzystać mandarynki z puszki – nie są zbyt słodkie i nie obsychają na cieście czy deserze.
No. Nie trzeba znać żadnego języka, żeby zrozumieć. Udaję się do dalszego ciągu zajęć z rozrywki, tzn. przygotowywania pola fachowcom do jutrzejszego wymieniania okien w saloniku i na Górce. A było nie mieć tyle kwiatków na parapecie 👿
Parapet prosiłam, żeby zachowali.
http://www.youtube.com/watch?v=G-60J_HcPoI&feature=related
Eska, Żaba – zajrzyjcie na blog prof Hartmana. Tam czekają na głos rolników (jak dotąd są głosy tych, co by chętnie kęsim zrobili pociotkom Witosa).
Zgromadzenie z parapetu, plus niewinna wisząca hoya, palma z Florydy własnoręcznie wychodowana z ziarenka oraz figi dwie, właśnie w trakcie owocowania.
http://alicja.homelinux.com/news/img_1548.jpg
Alicja – widzę sporą sansewerię i monsterę i chyba cyklameny?
Parapet został goły i wesoły, to ostatnie zdjęcie starożytnego okna, które ma pod 70-tkę (tutaj to unikat, ale bardzo kłopotliwy w utrzymaniu i nieszczelny). Ciężko się rozstaję ze starociami, ale jak trzeba, to trza 🙁
Łokno ma 3.5 metra na 1.8
Jeszcze muszę usunąć zwiskę koronkową (Danuśka, moja zwiska pozdrawia Twoją!) oraz odsunąć nieco hoyę, która się człapie ku oknu od schodów na Górkę…
To nowoczesne okno ma być nie aż tak podzielone, jak to stare. No dobra. Na starym miałam miejsce na umieszczenie moich minerałów, na tym nowym – nie sądzę, żeby się znalazło 🙄
http://alicja.homelinux.com/news/img_1550.jpg
Ale alea iacta est (rzekł mąż, rzucając chudą żonę 😉 )
Pyro,
dobrze widzisz, ta sanseweria kwitła mi parę lat temu i dzięki blogowi dowiedziałam się, że to nie „język teściowej”, tylko dostojna roślina 😉
Cyklameny i owszem, monstera i cała reszta.
Małgosiu – byłam dwukrotnie na tych koncertach i rzeczywiście, z roku na rok jest coraz więcej tańca, więc jeśli ktoś akurat wyłącznie chce posłuchać muzyki, to nie polecam.
YYC – wolę inne porównanie, np. arbol-arbolito, perro-perrito 🙂
Alicjo,
powiem brzydko, ale wymiana okna to doskonala okazja aby pozbyc sie tego badziewia. Juz je tutaj po czesci prezentowalas przy okazji tegorocznych forsycjii. Wszelkie kamloty pieknej urody jak najbardziej, ale to…! Sorrki ale tak juz mam, ze mowie co mysle, a zawsze mysle, ze mysle dobrze…
Prosze nie miej mi tego za zle…
Cudze badziewia hołubię, pozbywam się własnych 😉
Haneczko, doprawdy nie wiem dlaczego holubic cudze badziewie.
Jestes nieszczera, a to brzydko. Oszukujesz! Albo chcesz sie podlizac lub tez byc poprawna blogowiczka, ktora to nic… nikomu…no bo i po co? A tak naprawde to i po co? Ludzie nie lubia uwag, zwlaszcza krytycznych. Ale ja, podobnie jak Nemo, nie mozemy sobie „zawiazac”.Niech Gniezno spi dobrze.
Dobranoc Polsce.
Miodzio, bo cudze. Mają swoja historię, swoje wszerz i wgłąb, do których nigdy nie zajrzę, podobnie jak one do moich 🙂
Dzien dobry,
Danuska 11:26 🙂 🙂
Ladna wiosna sie tutaj zrobila – to co lubi wczesnie kwitnac, juz kwitnie, burza delikatnych barw i czyste niebo. Cudo.
Dzisiaj zrobilem kilka zdjec, ale w tym laptopie nie mam jeszcze wgranego programu, ktorego chyba Lotr nie lubi.
Nie moge tez sobie poradzic z polska czcionka, a chcialbym. Moze ktos komputerowo bardzo obeznany pomoze.
To ja też pozwolę sobie na szczerość. Miodzio, wyjątkowo antypatyczna z Ciebie baba. Chyba nie masz mi za złe, że jestem szczera? Tak myślę, a przecież co w myślach, to na języku. A jeszcze myślę, że albo niemądra jesteś, albo udajesz niemądrą aż ziemia jęczy.
Zazwyczaj nie mówię ludziom takich rzeczy, bo po co im robić przykrość, ale Ty chyba jesteś zadowolona z mojej szczerości? Brzydko jest być nieszczerą. Przeciwnie. Należy każdemu wywalić prosto w oczy. Niech wie. A poza tym serdecznie Cię pozdrawiam.
Barbaro mnie kiedys znajoma chilijka nazywala El Polakito. Pieszczotliwie 🙂
Pomidor i pomidorek 🙂
Nisia sie wkur…. zdenerwowala. 🙂
Bazant caly czas u nas i mamy juz cicha nadzieje ze jakies jajka zrobia razem. On pewnie poleci w sina dal ale ona moze bedzie musiala wysiadywac i wtedy…wtedy karmienie, pojenie zmiana pieluch piskletom. Ilez mnie i Basie roboty czeka….
Poki co obchodzi krzaki skrajem pola. Basie sie expresowo uczy w sieci jak postepowac z bazantem. Nawet juz zna terminy ochrony wiec poki co pieczeni nie bedzie. No chyba ze tutaj sie nie chroni bazanta? Musze sprawdzic.
A nasze bażanty wzięły i zniknęły. Karmię się Twoimi, yyc 🙂
Dobranoc 🙂
Nisiu,
DOBRANOC.
YYC, Ty mnie nie widziałeś naprawdę w… itd.
Bo tak w ogóle to niespotykanie spokojny ze mnie człowiek.
Buziuchna! Dobranoc! Pięknych snów (mogą być o pomidorkach, to przyjemne jagódki)!
YYC, Basiu,
jestescie cudowna para. YYC i te Twoje opowiesci z dziecinstwa, to skarb prawdziwy i dar, ktory otrzymales z domu . A wiec czym skorupka…..
YYC, fajnie, za sa jeszcze tacy wspaniali ludzie. Przypominasz troche Nowego….
Serdeczne pozdrowienia dla Placka z nadzieja, ze szybko zamieni szpital na blogowanie.
Dobranoc 🙂
dzień dobry …
Nowy dla Ciebie, Ani i Michałka moc dobrych życzeń i przytulanki … 😀
Żabo żyj nam długo i szczęśliwie … 😀
Placku przesyłam dobre myśli … 😀
Pan Grzegorza ma teraz w kuchni+ powtórki poranne swoich programów i będą z Nim warsztaty kulinarne w tejże telewizji .. sympatyczny człowiek z niego …
a my mieliśmy bardzo udany wyjazd o czym może więcej napiszę później .. zwiedzając Kazimierz i Nałęczów myślami byłam z Wami a szczególnie z Nowym i Irkiem … 🙂