Wielki Post przed wiekami

Zbliżają się kolejne święta więc znów sięgam po książkę historyka sztuki i obyczajów Tomasza Adama Pruszaka „O ziemiańskim świętowaniu” (PWN). Dzięki temu dziełu możemy dotrzeć do pamiętników, dzienników, wspomnień a nawet listów ludzi żyjących sto i więcej lat przed nami a opisujących święta w swoich rodzinnych dworach rozsianych po całej Polsce. To bardzo ciekawa lektura.
„Wielki Post rozpoczynała Środa Popielcowa. W tym dniu podczas mszy świętej kapłan posypywał głowy ludzi poświęconym popiołem, mówiąc po łacinie: „Memento homo quita pulvis es et in pulverem reverteris”. Scenę posypywania głów popiołem przedstawia drzeworyt wykonany według rysunku Michała Elwiro Andriollego Popielec z lat 70.-80. XIX w. Wielki Post poprzedzał święta Wielkiejnocy i był czasem przygotowania się do nich. Trwał on 40 dni, nawiązując do 40-dniowego postu Jezusa na pustyni.
Podczas Wielkiego Postu odżywiano się inaczej niż w ciągu roku, ogranicza?no też spożywanie pokarmów. W dni powszednie, od poniedziałku do czwartku włącznie, wiernych obowiązywał tylko post, natomiast w Środę Popielcową, piątki i soboty – post i wstrzemięźliwość. Uważano, że post ma znaczenie ascetyczne (post będący wyższym stopniem cnoty wstrzemięźliwości, odnoszącym się do pożywienia), symboliczne (post będący m.in. wyrazem współczucia wobec cierpienia Chrystusa oraz smutku z Jego odejścia), socjalne (post jako oszczędność pokarmów i napojów, a zarazem udzielanie jałmużny biednym i potrzebującym) i higieniczne (pozytywny wpływ postu na zdrowie człowieka). W tradycji polskiej post był surowy i ścisły, ale bardziej polegał na jakościowym niż ilościowym ograniczeniu spożywania pokarmów, jak to bywało w innych krajach katolickich w Europie. Francuski ksiądz, który przebywał w Polsce w czasach króla Jana III Sobieskiego, stwierdził, że: „Post Polaków zależy tylko na wstrzymywaniu się od mięsa i masła, zresztą wszyscy jedzą i popijają w ciągu całego dnia”. Po prostu Polacy dania mięsne zastępowali innymi, często wcale nie mniej smacznymi. Tak było za panowania Jana III Sobieskiego, ale i później w XIX i XX w.
Wspomnienia ziemian dowodzą, że zakazu jedzenia mięsa w określone dni ściśle przestrzegano. Zresztą księża przypominali parafianom co niedziela o obowiązku zachowywania postu. W Przyłukach w Mińskiem u hrabiostwa Czapskich na początku XX w. w czasie Wielkiego Postu mięsa nie spożywano w środy i piątki. W Studziankach na Mazowszu w dwudziestoleciu międzywojennym nie spożywano go w środy, piątki i soboty. Także w Rzeszynku w Wielkopolsce, majątku Amrogowiczów, w czasie całego postu poszczono w środę, piątek i sobotę, niedziela zaś była mięsna. Głównym składnikiem posiłków postnych były ryby. W Łazku koło Ostrołęki, majątku państwa Pajewskich, na przełomie XIX i XX w. specjalnie na okres postu kupowano: beczkę śledzi, które moczono i wędzono, ryby wędzone, m.in. sielawy sprowadzane z Grajewa lub Augustowa, i bardzo duże ilości konserw rybnych, takich jak sardynki czy szproty w oliwie. Robiono też różne pikle, które marynowano i smażono. Na podwieczorek jadano, choć rzadko, kwaszoną kapustę przyprawioną pieprzem, cebulą i olejem z kartoflami w mundurkach. Na kolację bywała kasza lub kluski z mlekiem itp. W Studziankach w ogóle wielkopostne obiady były skromne, np. kartoflanka i śledź w oleju z kartoflami w mundurkach lub zalewajka kraszona śmietaną i kluski z białym serem, względnie z sosem grzybowym. U Wielowieyskich w Chełmie w powiecie radomszczańskim w piątki spożywano ryby lub inne potrawy bezmięsne, takie jak kulebiak, souflet niesłodki, bliny i tym podobne.”

Po długim poście nadchodziły upragnione święta. Z ciekawością zajrzę na kolejne strony, by zaspokoić ciekawość: co będzie na stole wielkanocnym jeśli w Wielkim Poście jadano takie przysmaki.