Mazowieckie smaki i przysmaki

Kurczęta po polsku to mazowiecki i warszawski przysmak 

Z mazowiecką kuchnią i smakosze, i kucharze, i etnografowie zawsze mieli sporo kłopotów.  Bardzo trudno bowiem odpowiedzieć na pytanie o jej wyróżniki. Potrawy z innych regionów: z Podhala, Śląska, Wielkopolski czy  Kaszub łatwo wymienić. Mają one swoją długą historię, znane wszystkim nazwy i odróżniający je smak. Chyba każdy wie że pyry z gzikiem wywodzą się z Poznańskiego, kwaśnica z Podhala, modro kapusta ze Śląska a rebno prażnica to jajecznica z Kaszub. Na Mazowszu trudno o takie słynne wyróżniki. W pewnym  stopniu można uznać za potrawę mazowiecką  rej bak lub gęś po kurpiowsku, flaki z pulpetami po warszawsku, pryskane ziemniaki płońskie czy śledzie po łowicku. Ale są to dania znane w wąskim kręgu mieszkańców małych regionów.
Kłopot  z wyodrębnieniem mazowieckich smaków powoduje sąsiedztwo Warszawy. W każdym kraju stolica i jej okolice asymilują potrawy z innych regionów czyli ogólnonarodowe. I tak było od wielu stuleci. W Warszawie bowiem miały miejsce sejmiki, elekcje, spotkania szlachty ze wszystkich polskich prowincji. Tu były także liczne karczmy żydowskie. Wpływ kuchni żydowskiej na mazowiecką jest także bardzo wyraźny.
Jak widać więc na przestrzeni dziejów kuchnia mazowiecka czerpała (i czerpie nadal) wzorce z kuchni wszystkich regionów ale także i ze świata. Aby jednak nie ograniczyć się wyłącznie do narzekań trzeba wymienić choć kilka cech kuchni mazowieckiej.
Jak wiadomo specyfika kuchni regionalnych zależy od położenia geograficznego i klimatu, czyli że przyroda decyduje o tym, co mamy w garnku oraz na talerzu. Duże połacie mazowieckich puszcz i lasów spowodowały, że w kuchni tej króluje dziczyzna, grzyby, czarne jagody, borówki. Wisła, Narew, Bug i inne rzeki oraz jeziora i liczne stawy  dostarczały wielkiego wyboru  ryb i raków. Wymienione wyżej produkty królowały oczywiście na stołach w dworkach szlacheckich. Na mazowieckiej wsi dominowała prosta kuchnia oparta na potrawach mącznych i ziemniaczanych: pyzy, pierogi, podpłomyki i inne  placki, wreszcie chleb, w tym bardzo specyficzny chleb z ziemniakami podawany często do jajecznicy z cebulą.
W kuchni Mazowsza całkiem odrębną kategorię stanowiły potrawy łowickie i kurpiowskie. Przykładem są fafernuchy – ciasteczka marchewkowo-miodowe (ich inna wersja to kopytka polewane syropem z buraków), zupa fasolowa – sabelwon, zupa z zielonych gąsek zwanych tu prośniankami, prażucha, kluski, racuszki, a nawet gryczane kołacze. Wyjątkową pozycję zajmował  wspaniały  miód  z leśnych pasiek. Niezrównaną i raczej gdzie indziej nieznaną potrawą były kotlety przyrządzane z kaszy gryczanej, suszonych grzybów, cebuli z dodatkiem tymianku oraz ziemniaki po staropolsku czyli  grube plastry ziemniaków smażone na silnie rozgrzanym smalcu, posypane solą, pieprzem i majerankiem. Obowiązkowo trzeba wspomnieć o krupniku kurpiowskim i kurpiowskiej wątróbce szpikowanej słoniną. Najbardziej znanym tutejszym deserem były mendrzyki czyli placuszki z sera.
W niedużych, ale dość licznych mazowieckich majątkach, na stołach przeważał drób faszerowany: gęsi, kurczaki, kaczki. W większych mazowieckich  miastach, szczególnie w Warszawie znaleźć można w menu  potrawy znanych także i w całej Polsce: bigosy, flaki, białą kiełbasę. Dania te były od dawna podstawą posiłków podawanych w przydrożnych gościńcach. Słynne bowiem były zarówno warszawskie karczmy, jak i kawiarnie, w których podawano lekkie, pyszne pączki, tak chwalone przez cudzoziemców odwiedzających Warszawę.
Przeniesienie stolicy do Warszawy w 1596 roku sprawiło, że od tego czasu kuchnia królewska, szlachecka i mieszczańska ulegała wpływom m.in. kuchni francuskiej, niemieckiej i rosyjskiej, a kuchnia stołeczna przybrała podwójne oblicze: prostej kuchni prostych ludzi i wykwintnej, królewskiej i magnackiej kuchni Wazów oraz Sasów.
Popularną potrawą na Mazowszu była zawsze gęś, którą pieczono z jabłkami lub czerwoną kapustą, a pozostały z niej tłuszcz wykorzystywano do smarowania chleba.
Słynny był też – i na szczęście jest nadal –  kurczak po polsku nadziewany siekanymi podrobami wymieszanymi z natką pietruszki, bułką i jajkiem.
Widać więc, że kuchnia mazowiecka ma swoje wyróżniki, choć funkcjonują one głównie poza stolicą i znane są w niezbyt licznych środowiskach regionalnych smakoszy. Jeżdżąc jednak po dzisiejszym województwie mazowieckim warto zatrzymywać pod coraz liczniejszymi zajazdami i karczmami, by popróbować tego, co tu warzono w kociołkach od stuleci. Smacznego!

PS.

Czasem niesympatyczne  i złośliwe uwagi wywołują całkiem niezamierzone efekty. Tak jest i tym razem. Alicja szarpana za męską koszulę, przypomniała sobie treść makatki (czy raczej wielu makatek) zdobiących w dawnych czasach ściany domowych kuchni i głoszących m.in. że „Dobra żona tym się chlubi, że gotuje co mąż lubi” lub „Dobra żona męża korona”. W jednym z muzeów była nawet wystawa  pt. „Makatki – kicz czy sztuka?”. Nasza koleżanka z Kanady proponuje odkurzenie i przypomnienie makatkowych treści oraz zamieszczenie ich w naszych archiwalnych zbiorach.