Nie tylko o miłości

„Ja kocham życie, a życie kocha jeść!” – wyznaje Robert Sowa we wstępie do swej nowej książki. Nie wiem czy trzeba przedstawiać tego autora, bo np. kibice piłkarscy znają go z czasów   gdy Robert był kucharzem polskiej reprezentacji. Widzowie TV i słuchacze różnych stacji radiowych też go znają dobrze, bo jest częstym gościem na ekranie i w eterze. Jest on też wiceprezesem elitarnej organizacji Klub Szefów Kuchni a także honorowym prezesem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni. Prawdę mówiąc jestem wielce ciekaw kiedy znajduje on czas na gotowanie i – co jeszcze ważniejsze – na komponowanie nowych przepisów. A tych spod ręki Roberta Sowy wychodzi wiele. Ostatnio np. to on opracował menu dla pasażerów polskiego przewoźnika czyli LOT-u. I w przyszłym roku wszelkie narzekania pod adresem menu na pokładach polskich samolotów będzie można kierować pod jego adresem.
W niedługim czasie ma ruszyć także jego własna restauracja, z – co chyba oczywiste – z autorskim „sowim”  menu.

Najnowsza, prezentowana tu, książka zawiera przepisy na potrawy od lat, a nawet od wieków królujące na polskich stołach. Tyle tylko, że w nieco innej wersji. Nasza kuchnia polska stale ulegała przeobrażeniom. W ostatnich latach stały się one jaskrawo widoczne. Zmiany te  spowodowały np. nowe zasady zdrowego żywienia, otwarcie granic i zainteresowanie kuchniami innych narodów.
Jedzenie odgrywa też w naszym życiu coraz większą rolę. Zabawa we wspólne gotowanie i gromadne, towarzyskie zasiadanie wokół stołu stało się modą, rozrywką, sposobem spędzania wolnego czasu.
„My, Polacy –  pisze Sowa –  możemy zachwycać świat dziczyzną, do której doskonale pasują wszelkie tradycyjne przetwory z zebranych w lesie darów natury – grzyby marynowane, jagody, konfitury z borówek, a także powidła z jeżyn.
Aby się przekonać, jaka jest polska kuchnia, trzeba się zastanowić, czym ona pachnie, sięgnąć po dawne przepisy. Przygotowując dania, należy starać się gotować tak, aby były one możliwie jak najmniej tłuste, a przede wszystkim zgodne z naszymi upodobaniami. Dla mnie nasza kuchnia pachnie miodem, kiszonkami, chlebem na zakwasie. Zachęcam do sięgania po olej lniany, rzepakowy albo niedoceniany i trochę zapomniany olej rydzowy (przysmak Wielkopolski).
Żubrówka, miody pitne, które świetnie komponują się z naszą kuchnią, nalewki – nie tylko klasyczne ze śliwek i wiśni, ale też np. z orzechów czy z dodatkiem przypraw korzennych – to nasze fantastyczne rodzime smaki.
Polską kuchnią można się świetnie bawić – wykorzystujmy w przepisach bryndzę, podhalański oscypek, ser Bursztyn, miody: gryczany, spadziowy, lipowy, wrzosowy czy akacjowy, piwa miodowe, a także szeroką gamę miodów pitnych.”
W książce autor proponuje przepisy na często zapomniane już przysmaki, jak np. nerki cielęce w jarzębinie, gołąbki z kaszą gryczaną albo potrawy niezwykle wykwintne jak zając w śmietanie, jajecznica z kurkami i szyjkami rakowymi czy potrawka z perliczki ze smardzami.
Oprócz licznych atrakcyjnych przepisów książka  zawiera też wiele ciekawych informacji o kuchniach regionalnych (z rodzimą Roberta małopolską), z których autor czerpał inspiracje, o technikach gotowania (np. sous vide czyli gotowaniu próżniowym w niskich temperaturach) czy o różnych produktach (np. bryndzy,  ziemniakach, serze Bursztyn) godnych zainteresowania.
Widać więc, że książka warta jest lektury i wykorzystania w praktyce.