A jednak szata czyni człowieka

Wbrew staremu przysłowiu czasem jednak szata czyni człowieka. Znaczy to, że ubierać się należy stosownie do okazji. Na proszona kolację (jeśli nie jest to jakaś wyjątkowa okazja, o której wiemy z zaproszenia z zaznaczeniem prośby o stroje wieczorowe) należy oczywiście przyjść w garniturze (panowie) i sukni bądź kostiumie (panie). I nie powinny to być stroje w kolorach bardzo jasnych.

Jaśniejsze i lżejsze tonacje kolorystyczne pasują do przyjęć letnich w ogrodzie.

Ubiory przy stole obowiązują także i w lecie, podczas wakacji. Absolutnie nie należy siadać do stołu w kąpielówkach i bikini nawet w restauracjach na plaży. Wystarczy wówczas nałożyć koszulkę typu T-shirt i krótkie spodnie a w przypadku kobiet owinięcie się modnym od paru lat pareo.

Także wędrówki po miejscowościach letniskowych na golasa nie należy do dobrego tonu. Na tzw. deptakach, w ulicznych kawiarniach czy lodziarniach  także należy występować w  letnim i przewiewnym odzieniu. Jedynym ustępstwem w tej mierze jest chodzenie na bosaka (jeśli kto lubi).

A ja na plaży muszę chodzić w gumowych bucikach, by się w wodzie nie nadziać na ostry kolec pewnej złej rybki. Wcale nie złotej!