Urok straganów w małych miasteczkach

 

W dawnych czasach kiedy wyjeżdżałem za granicę , obok zwiedzania zabytków czy muzeów  miałem jeden stały punkt programu, który stawiałem    na równi z  rozkoszowaniem się sztuką: z zachwytem i rozdziwioną gębą wchodziłem do sklepów spożywczych. Zwłaszcza w krajach, w których ludzie jadać lubią  i umieją.

Teraz, kiedy  nasze  magazyny  przypominają  bliźniaczo  sklepy z każdego innego kraju,  przeniosłem swój zachwyt właśnie na nasze rodzime budki i stragany z warzywami, czego wyraz co jakiś czas daję i na blogu. Mam kilka takich ulubionych, w których  zakupy wiążą się dla mnie z tysiącem pokus, gdzie ekspozycja  jest istnym dziełem sztuki. Te sklepy mają swój udział w ważnym dziele:  jak twierdzą lekarze jadanie dużej ilości  warzyw i owoców poprawiło zdrowie wielu z nas. A dla mnie  ważne jest także i to, że  po prostu jada się piękniej i lepiej, bardziej rozmaicie.

Mój ulubiony stragan warzywny w Serocku 

Wśród ulubionych sklepów z warzywami mam jeden, który lubię szczególnie. Nie zdarza się tu kupić wczorajszej sałaty czy zwiędłego szczypiorku. W małym mieście  Serock, przy drodze, którą  przejeżdżam co tydzień, robię najlepsze zakupy, bo jest tu wszystko. A przecież nie jest to metropolia z nieustannym ruchem. Senny na oko Serock najwyraźniej docenia  smak dobrych warzyw, przeciera oczy i robi zakupy przy głównej ulicy w sklepie, który nazywam  zielonymi delikatesami.  Zakupy  takie, jak moje dzisiejsze, przeznaczone na  smakowitą potrawę, podobną do włoskiej peperonaty. Niby nic niezwykłego, ale dobre, świeże warzywa dają doskonały rezultat.
Peperonata  na mój sposób

Cukinia, bakłażan, puszka krojonych pomidorów w soku,2 średnie pomidory,4 ząbki czosnku,2   dymki , szczypta ziół prowansalskich, sól, pieprz, cukier do smaku oraz 2 kopiaste łyżki startego parmezanu. Oliwa z oliwek

Najpierw kroję bakłażana na plastry i wcale go nie odstawiam po posoleniu, aby wydostał się  gorzki sok: uważam, że właśnie lekka goryczka nadaje bakłażanowi doskonały smak. Plasterki bakłażana smażę na grillowej patelni na  możliwie jak najmniejszej ilości oliwy z obu stron i odkładam na kuchenny papierowy ręcznik, aby odsączyć nadmiar oliwy. Układam następnie obsmażone plastry  na szerokiej blaszce .
Kroję w plasterki cukinię i także smażę ja na grillowej patelni, po czym po odsączeniu na papierowym ręczniku układam plastry cukinii na bakłażanie. Na wierzchu układam plasterki pomidora.
W garnku na łyżce oliwy duszę posiekaną dymkę, dorzucam posiekany  czosnek i po chwili dodaję puszkę pomidorów. Chwilę duszę  wszystko razem, po czym miksuję sos, doprawiam ziołami, solą, pieprzem i cukrem oraz na koniec dodaję parmezan. Sosem polewam ułożone w blaszce warzywa i zapiekam w piekarniku w tempera turze 180 st C około 15 minut. Doskonałe zarówno na ciepło jak i na zimno.
Radzę  spróbować. Myślę, że warzywa kupione w każdym innym  dobrym sklepie warzywnym sprawdzą się  równie  dobrze.