Cała para poszła w gwizdek

Leży przede mną tomisko „Kuchnia żydowska”. Tomisko – bo księga jest gruba jak żydowskie święte księgi i bardzo dużego (a przez niewygodnego) formatu. Książkę napisał G.A. Dubowis, autor z Ukrainy. Powołujący się na Babla, Szolem Alejchema, Żwanieckiego, Gubermana i Szenderowicza. Ich anegdoty ubarwiają niemal każdy rozdział książki.


Tom jest przepięknie zilustrowany. I trudno powiedzieć które ilustracje są piękniejsze – reprodukcje malarstwa żydowskiego czy zdjęcia potraw.
Bardzo lubię kuchnię żydowską. Ale z tej książki nie będę miał żadnego pożytku. Zobaczcie sami jak podawane są wszystkie przepisy. Ile wysiłku wymaga ich odczytanie, zrozumienie i zastosowanie. Myślę, że nawet profesjonaliści mieliby z tym kłopot.
Na dodatek, pośród anegdot chyba najczęściej przywoływanym tekstem są „Protokoły Mędrców Syjonu” z historią o macy i krwi. Nie wydaje mi się by było to dowcipne. I stosowne.
Sami powiedzcie czy przesadzam z tą krytyką.
” § 1 Keks
Skąd ci przyszło do głowy, że szklance herbaty potrzebny jest keks? Nauczyłeś się tego u aszkenazyjczyków w Wiedniu. A ja ci nie piekę keksa?
Szmueł Josef Agnon
„Gość na jedną noc”
Niczego dobrego nie oczekuj od wiedeńskich aszkenazyjczyków. Na przykład, jeśliby doktor Zyg?munt Freud, zamiast objadać się keksami i strudlami (patrz 11.6.8.) na czas uporał się z kompleksami swo?jego rodaka o nazwisku Schicklgruber oraz udzielił mu pomocy psychoanalitycznej… A tak w ogóle to święte miejsce nigdy nie jest puste. Przecież nie tylko pierników, ale i keksów dla wszystkich nigdy nie wystarczy.
PRZEPIS:
– zamiesić ciasto kruche ze spulchniaczem z 2 szklanek mąki (patrz 15.2.1.), podzielić je na kawałki po 50 – 500 g i napełnić nimi do 1/2  – 1/3   wysokości wysmarowane tłuszczem i posypane bułką tartą formy, dodać 100 – 200 g namoczonych wcześniej rodzynek, według życzenia dodać po 50 -100 g drobno pokrojonych kandyzowanych skórek z cytrusów (patrz 18.1.5.), drobno posiekanych orzechów lub migdałów, wiśni z konfitury bez pestek, 1 łyżkę tartej, blanszowanej (patrz 21.4.1.) skórki cytrynowej lub 1 łyżeczkę utartej suszonej skórki pomarańczowej, 1/2 torebki cukru wanilinowego, po 1/4  łyżeczki mielonych goździków, kardamonu, cynamonu, gałki muszkatołowej, anyżu i szczyptę kwiatu muszkatołowego, piec w pierniku w temperaturze 160 – 215 °C od 15 minut do 1,5 godziny w zależności od wielkości form i ilości ciasta, gotowy produkt posypać cukrem pudrem.”

Piec w pierniku to zapewne literówka i chodzi oczywiście o piekarnik. Chyba, że też dowcip. Ale okładka piękna? Nieprawdaż?