Wino w lecie – ważna rzecz!

Już gromadzę nowe zaopatrzenie piwniczki winnej w letnim domu. Przy okazji sięgnąłem do dobrych rad udzielanych mi przez znakomitego winiarza. Niektóre z nich przypominam tu i prezentuję parę ulubionych butelek.

Na aperitif wybieramy wino białe, pobudzające apetyt, zwiększające wrażliwość smakową, orzeźwiające czyli wytrawne bądź perliste albo nawet musujące. Te same wina białe mogą towarzyszyć lekkiej przekąsce lub też potrawom z owoców morza i ryb.

Nieco cięższe wina białe doskonale pasują do dań z drobiu i wszelkiego innego białego mięsa. Do tego typu win zaliczyć można austriackie rieslingi, francuskie sancerre czy inne wina z górnego biegu Loary. Wśród włoskich win do tej grupy zaliczamy pinot bianco czy weneckie soave.

Są też białe wina aromatyczne, które zazwyczaj dojrzewają w beczkach. Te wina to białe burgundy, alzackie gevurtzraminery, kalifornijskie chardonnay,  lub muscaty. Te wina, dość ciężkie jak mówią znawcy, mogą nawet zastąpić wina czerwone i towarzyszyć wszelkim mięsom czyli uczestniczyć nie tylko na wstępie przyjęcia aż do deserów.

Lagrein z Górnej Adygi

Wina różowe (nie powstają one ze zmieszania win białych z czerwonymi), które swą delikatną i subtelną barwę zawdzięczają krótkiej fermentacji moszczu, zanim barwnik wydobywający się ze skórki zaczął dobrze działać, są często winami – wbrew pozorom – mocnymi. Dotyczy to zwłaszcza win hiszpańskich.
Towarzyszyć one powinny potrawom z ryb i owoców morza. Doskonałe są zwłaszcza w upalne letnie dni ponieważ pija je się bardzo oziębione w niskiej (8 st. C) temperaturze.

Wielkim wzięciem w naszym kraju cieszą się wina różowe z Prowansji, Langwedocji i południowej Hiszpanii, a także lekkie i perliste różowe niemieckie.

Ponieważ wina te nie dojrzewają w beczkach miewają na ogół bardzo owocowy aromat i smak. Takie są np. różowe austriackie, które dość intensywnie pachną malinami, z którymi przecież nie maja nic wspólnego.

Barolo uważane za wyjatkowy rarytas

Wina są wrażliwe na temperaturę. Jedne rozkwitają pełnią swych aromatów i smaku w wyższej temperaturze a inne wymagają silnego schłodzenia. Wino podane w niewłaściwej temperaturze może całkowicie rozczarować, będzie całkiem inaczej smakować niż wówczas gdy jest właściwie schłodzone.
Bardzo mylące jest określenie temperatura pokojowa. Zazwyczaj bowiem w mieszkaniach temperatura oscyluję wokół 20 st. C a to jest wręcz zabójcze dla każdego wina. Określenie to ukuto w dawnych czasach gdy w pokojach panowała temperatura około 15 st.

Chianti i szampan na letnią kolację

Najwłaściwsza temperatura dla poszczególnych rodzajów wina to:
Szampana, wina musujące i białe słodkie należy podawać gdy osiągną od 6 do 9 st.C;
Różowe i białe wytrawne ? od 8 do 11 st;
Młode czerwone wina o owocowym smaku ? od 12 do 15 st.;
Wina czerwone, beczkowe ? od 16 do 17 st.;
Porto ? 18 st.

Czasem zdarza się, że po otwarciu butelki człowiek odczuwa przykry zapach a po spróbowaniu niemiły smak. Wina bowiem (ok. 10 proc. całej produkcji) potrafią psuć się. Jeśli z butelki wydobywa się stęchły zapach wilgotnej kory a w smaku wyraźnie czuć korek, wino takie należy wylać lub zwrócić kelnerowi do wymiany. Nie nadaje się ono nawet do kuchni.

Czasem z kieliszka wydobywa się zapach nieświeżych jajek lub kozy. Takie wino można uratować parokrotnie przelewając je z karafki do karafki. Gdy się dobrze dotleni – traci przykrą woń. Można je pić, choć zapewne już nie z taką przyjemnością.

 Czasem miłośnicy wina stykają się z trunkiem pachnącym przejrzałymi jabłkami. Takie wino, po dłuższym dotlenianiu, nadaje się do spożycia.

Kolejnym trudnym do wytrzymania zapachem jest zapach octu. Takie wino należy używać w kuchni do sałat bądź też marynat. Nigdy do picia.