Ślepa miłość

Zdarzają się książki pisane z miłości. Z miłości do człowieka albo do miasta, okolicy, kraju czy wyspy. Najczęściej daje to opłakane rezultaty, bo miłość często zaślepia. Jeszcze gorzej, gdy młody, debiutujący autor nie ma talentu literackiego i słabo zna reguły rządzące językiem.OLYMPUS DIGITAL CAMERATrafiłem właśnie na taką książkę – napisaną przez młodą autorkę używającą do tworzenia głównie serca zamiast warsztatu pisarskiego i reguł polszczyzny.

Mimo to książkę polecam. Głównie ze względu na spory zasób informacji, które co prawda z wielkim wysiłkiem, ale można znaleźć na kartach tego dziełka o Krecie. I tyle tylko, że czytelnik musi się sporo namęczyć, pokonując takie np. zdania:

Ukazało mi się inne oblicze wyspy, to dzikie, prymitywne, pozostawione czasowi i naturze. Poznałam Kreteńczyków żyjących w górach i na południu – ludzi dumnych, szczodrych ale i zawziętych, zamkniętych w swoich tycich tyciutkich społecznościach. Zobaczyłam małe wioski, zima odcięte od wiru codzienności, którą wszyscy znamy: zakorkowanych ulic, spieszących się do pracy ludzi, szału zakupów, życia towarzyskiego. (…)Na tych wioskach wciąż żywa jest historia vendetty – krwawych sporów rodzinnych. Ich mieszkańcy chodzą przyodziani na czarno i nie jest tajemnicą, że w każdym domu znajduje się broń. Dzieciaki wypasają owce i  jeżdżą po wioskowych drogach rolniczymi pick-upami.

Ten chaotyczny zapis autorskiego strumienia świadomości bywa trudny do zrozumienia. Dziwi także brak redaktorskiej adiustacji. Choćby w podpisach pod zdjęciami. Oto głowa kreteńskiej kozy przyglądającej się nadmorskim skałom nosi frapujący podpis: „Jedna z długich wycieczek po południu Krety”.

Mimo tych mankamentów – jak już wspomniałem – polecam tę książkę wybierającym się na urlop na największą z greckich wysp. Nie jest ona bowiem pozbawiona wszelkich zalet. Jest tu bowiem świetny słowniczek, który turystom znad Wisły pomoże w kontaktach z wyspiarzami, a także spora garść przepisów miejscowej kuchni ułatwiająca wybór dań w polecanych tawernach.

Można je także odtworzyć po powrocie do domu, przedłużając w ten sposób swoje kreteńskie wakacje. Zaletą książki są też zdjęcia zrobione przez zawodowego fotografika.