Nie ma miłości ani przyjemności stołu…

…jest tylko chemia. Przynajmniej tak twierdzą niektórzy uczeni, a za nimi powtarzają te sądy liczni dziennikarze. Proszę zapamiętać: JA JESTEM ODMIENNEGO ZDANIA!

Bo czy można uwierzyć, że „składniki zawarte w czekoladzie pobudzają przysadkę mózgową i stymulują ją do wydzielania serotoniny, którą popularnie określa się hormonem szczęścia. W licznych badaniach udowodniono znaczący wpływ serotoniny na poprawę nastroju i samopoczucia człowieka. Endorfiny i fenyloetyloamina, które zawiera ziarenko kakaowe, działają na człowieka odprężająco. Potwierdzają to współcześni biochemicy – czekolada to łagodny pobudzający afrodyzjak” – pisze pani Aleksandra Czarnowicz-Kamińska.

Absolutnie nie przypominam sobie bym zakochał się kiedykolwiek po zjedzeniu czekolady. A jestem wrażliwy na damski urok od wczesnego dzieciństwa – pierwszy raz oświadczyłem się z uczuciem mając lat siedem, stojąc obok betonowego śmietnika przy ulicy Roosvelta w Gdańsku-Wrzeszczu.

DSCN0561.JPG

Po pierwsze w latach mojej młodości czekolada była rarytasem, na który nie było stać każdego kochliwego młodzieńca. Nigdy też (może właśnie z powodu braków gotówki a i czekolady również) nie przepadałem za tym wyrobem kakaowym. Zdecydowanie też wolę by Basia wiedziała i myślała o tym, iż moje uczucie nie wymagało nigdy chemicznego wspomagania.

W cytowanym artykule drukowanym w magazynie dla pasażerów, który przestudiowałem podczas podróży pociągiem, znalazłem i takie zdania: „Proszek czekoladowy zawiera w swym składzie flawonoidy – substancje o charakterze przeciwutleniającym. Czekoladowe antyoksydanty niszczą powstałe wolne rodniki, a ponadto przeciwdziałają powstawaniu nowych reaktywnych form tlenu.

Żywieniowcy bardzo sobie cenią też obecny w czekoladzie kwas oleinowy, który korzystnie wpływa na profil kwasów tłuszczowych. Gorzka czekolada, jak i kakao w proszku mogą korzystnie zmieniać proporcje w poszczególnych frakcjach cholesterolu we krwi. Badania wykazały, że spożycie czekolady powoduje redukcję złego cholesterolu HDL nawet o 10 procent, jednocześnie podwyższając poziom dobrego – LDL”

No i tyle cytatów. A ja i tak wiem swoje. Uczucie miłości ogarnia mnie bez wpływu endorfiny i fenyloetyloaminy.

Proponując wszystkim łasuchom przepis na tort czekoladowy nie myślę o tym, że połkną oni odpowiednią dawkę flawonoidów lecz martwię się czy tort się uda i czy będzie im smakował.

A wniosek z tej lektury jest jeden: uczeni mogą zepsuć ludziom każdą przyjemność. Chyba, że – tym razem – wykażemy się pełną odpornością na zgłebianie rezultatów ich badań.

Tort Marcello
25 dag kupnych biszkoptów, 3 całe jajka, 3 żółtka, 1 kostka masła, 7 łyżek cukru, 3 łyżki kakao, 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady, 3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej, 2 łyżki mleka skondensowanego lub śmietanki, 1 kieliszek koniaku lub winiaku czy innego mocnego alkoholu, łuskane orzechy włoskie, bita śmietana.
1. Na parze ubić jajka z 4 łyżkami cukru.
2. Masło utrzeć z 2 łyżkami cukru i 3 żółtkami.
3. Obydwie masy połączyć, dodając 3 łyżki kakao i czekoladę rozpuszczoną w małej ilości ciepłej przegotowanej wody.
4. Przygotować mocną kawę (3 – 4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej w 1 szklance wrzątku), dodać mleko skondensowane lub śmietankę i koniak, ostudzić.
5. Na spód tortownicy włożyć 1/3 masy, a następnie układać biszkopty uprzednio umoczone na moment w kawie, znów 1/3 masy i biszkopty i znów pozostałą resztę masy.
6. Posypać orzechami i ułożyć zgrabnie bitą śmietanę. Można śmietanę posypać jeszcze wiórkami czekoladowymi.
7. Tortownicę wstawić do lodówki. Tort podawać zimny. Tort nie jest zbyt słodki i dodatek bitej śmietany ma mu dodać słodyczy. Jeżeli unika się nadmiernego słodzenia, można pozostawić tort bez śmietany.

PS.
Spełniam prośbę Heleny i zamieszczam zdjęcie włoskiego półmiska kupionego ostatnio w Berlinie.