Jak w pracowni zegarmistrza
Zapewne zabrzmi to nieprzekonująco, ale wynika z doświadczenia: łatwiej prowadzić kuchnię dla dużej rodziny niż dla jednej osoby.
Po pierwsze, na drodze singla siadającego do domowego posiłku pojawia się pokusa bylejakości, doraźności, ułatwiania sobie życia, bo dla siebie samego nie warto się przecież wysilać. I oto mamy o jedną przyjemność codzienną mniej: gotowanie i zasiadanie do smakowitego posiłku.
Prowadzenie „małej” kuchni to zadanie wymagające precyzyjniejszego planowania menu i zakupów, podczas gdy w przypadku prowadzenia „dużej” kuchni ilości produktów nie muszą być tak dokładnie wyliczone. Mała kuchnia przypomina pracownię zegarmistrza, trzeba więc mieć tu na względzie zastosowanie właściwych proporcji, tak aby zaspokoić apetyt lub apetyty i móc cieszyć się kuchnią, a jednocześnie uniknąć marnotrawstwa.
Skoro tak wiele współczesnych gospodarstw – czy tego chcemy, czy nie – to gospodarstwa jedno- czy dwuosobowe, chcielibyśmy podzielić się doświadczeniem, jak bez zbędnego wysiłku prowadzić małą kuchnię, dającą maksimum przyjemności, smaczną i zdrową. Nie sztuka bowiem codziennie ugotować potrawę, której część się wyrzuci. Równie nieracjonalne byłoby przejadanie się, gdyż grozi to fatalnymi skutkami dla zdrowia i linii.Jadanie w domu może być znakomitą okazją do likwidowania stresu, do relaksu przy kuchni. Jest ono także znacznie tańsze, częstokroć smaczniejsze i – słowo honoru! – zajmuje mniej czasu niż stołowanie się w restauracji, gdzie przecież także czekamy na przygotowanie potraw.
Kilkadziesiąt lat po drugiej wojnie światowej, które Polska spędziła dzięki zachodnim aliantom jako satelita Rosji Radzieckiej, zrujnowało tutejszą gospodarkę, zniszczyło stosunki społeczne poprzez likwidację klasy średniej i odbiło się także niekorzystnie na polskiej kuchni, która przeważnie właśnie dzięki „średniakom” kwitła.
Braki w zaopatrzeniu w towary spożywcze, a w końcu nawet cukier, alkohol i mięso na kartki spowodowały niemal całkowity upadek kuchni. Centralne sterowanie gastronomią ujednoliciło receptury i spowodowało, że bez różnicy, czy jadło się na Śląsku, na Mazowszu, czy w Wielkopolsce – wszędzie i wszystko pachniało kotletem schabowym z kapustą. Co – nawiasem mówiąc – zohydziło tę skądinąd wspaniałą potrawę, mogącą dać wiele przyjemności miłośnikom wieprzowiny i pysznego warzywa.
Na szczęście żyjemy już w nowej sytuacji. Powrót do ustroju demokratycznego pozwolił kuchni polskiej wrócić do jej dobrych tradycji. I znowu na Śląsku można jeść w restauracjach gęś z modrą kapustą; w Wielkopolsce króluje golonka z grochem, która jest inna – według nas jeszcze lepsza – niż bawarska; wróciły pod Suwałki cepeliny i kindziuk, a na Kaszuby przypłynął ponownie dorsz w różnych postaciach. Słowem – polska kuchnia rozkwita wieloma smakami nieznanymi w innych częściach zjednoczonej Europy. I znowu ma czym tej Europie zaimponować na stole.
Zamknijmy te rozważania cytatem. Jan Szyttler w swej Kuchni postnej, podającej najoszczędniejsze sposoby sporządzania potraw rybnych oraz zup, chłodników, pieczystego, marynat, jarzyn, melszpeizów, ciast itp., wydanej w Wilnie nakładem Rubena Rafałowicza, drukiem Józefa Zawadzkiego w roku 1848, stwierdził, że „to się zgadza z ogólnem zdaniem lekarskiem, że pokarmy rybne lub jarzynne, byle dobrze urządzone, nie tylko nie są dla człowieka szkodliwe, ale nadto zdrowiu pomocne. Zdanie, iż pokarmy postne, osłabiają umysłowe siły, zdaje się być bardzo niedojrzałem…”.
To chyba tłumaczy, dlaczego kuchnia bezmięsna, bardzo ściśle związana z naszą kulinarną tradycją, a dysponująca obecnie zupełnie niezwykłym bogactwem składników, tak często polecana jest na blogu.
Komentarze
Śniadanie ze sztuką raz!
Dziś można tylko to… 😉
Śniadanie ze sztuką dwa!
…Chyba, żeby ktoś wolał to… 🙂
Pani Redaktor Barbarze Adamczewskiej, Barbarze Warszawskiej, Bejotce – wszystkiego najlepszego! 🙂 🙂 🙂
Dzień dobry …
Barbarze Adamczewskiej, Barbarze, Basi-bjk i Basi-a cappella oraz innym Barbarom wszystkiego najleszego z okazji imienin … 🙂
ja staram się gotować każdego dnia i wekuję lub mrożę nadmiar jak się da .. dziś szczawiowa z jajkiem i leniwe na słodko a na deser kisiel truskawkowy … Amelka też to lubi to pomoże mi zjeść …
Dziękuję! 🙂
Basiom blogowym i nam wszystkim, sobie też, piosenka życzeniowa:
https://www.youtube.com/watch?v=rHCotH2Q19c
Wszystkiego najlepszego blogowym Barbarom!
jeszcze specjalne życzenia dla małej Basi Małgosinej … 🙂
Barbarom, Basiom i Barbórkom ślę uśmiechy, uściski i serdeczności! 🙂
Wszystkim Basiom w dniu ich święta radosnych dni i smacznego.
PS. do tekstu o prezentach: wspaniały zapach wyprodukował Giorgio Armani – Si!
Dzien dobry,
Pani Barbarze, Basiom, Basienkom – najlepszego!
Miło mi, że Gospodarz posłuchał mojej sugestii zapachowej 🙂
Najlepsze imieninowe Barbarom 🙂
… a jutro na Karczmie Piwnej ” hej gwarkowie …” 😀
Barbarom, Basiom i Basieńkom – wszystkiego najlepszego, niech Wam się darzy.
Solenizantkom wszystkiego najlepszego 🙂
Wszystkiego najlepszego Barbarom.
Barbarom, Basiom – wszystkiego najlepszego! 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=9ATQWwMx8Co
Ponieważ Baś na blogu jest dużo – jeszcze jedna piosenka:
https://www.youtube.com/watch?v=S-cbOl96RFM
Barbarom – wszystkiego najlepszego ! 🙂
I przedwojenna piosenka o Barbarze https://www.youtube.com/watch?v=KjZDeEi56FM .
Wszystkim Basieńkom – moc szczęścia i radości !!!
Kochane Barbary!!!! Pyra przykazała mi przekazać wszystkim blogowym Barbarom najlepsze życzenia imieninowe, bo ona w szpitalu nie ma laptopa i osobiście nie może. Czynię to z najwyższą chęcią i przyjemnością, i oczywiście sama też się dołączam!
Za zdrowie wędrowca na szlaku i wszystkich Barbar!!!!
Na zdrowie Baś!
https://www.youtube.com/watch?v=1YkzOmfXoxc
Dziękuję Wam serdecznie! 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=ZQe8Pybx8jY
Barbarom i Basieńkom,
gorące uściski w dniu ich święta!
Rozmawiałam z Pyrą, trzyma się dzielnie.
Niech nam żyją nasze Basie kochane!
Wszystkiego najlepszego Barbarom!!!
Wszystkim Barbarom najlepsze życzenia z okazji Ich Święta!
https://www.youtube.com/watch?v=AW8kS7zjpyU
https://www.youtube.com/watch?v=bn5TNqjuHiU
https://www.youtube.com/watch?v=sxnM5xil38Q
😉 Diridonda
https://www.youtube.com/watch?v=fO8-h4J1AzE
I „Szalona krewetka” z nalewką z kalafiora:
https://www.youtube.com/watch?v=pRUpxKdkTME
Dziękuję za miłe życzenia i muzyczne prezenty 🙂 i ode mnie także wszystkim Barbarom – najlepszego!
Wszystkim Barbarom
dzień dobry …
pogoda zrobiła nam prezent … miłego spacerowania wszystkim życzę … 🙂
Młodsza Pyro co u Pyry? … kiedy do domu wraca? …
o rety wszyscy na zakupach na święta czy co? …
Witam, Jolinku zaczęło się od singli a ich mało. Gotowanie dla jednej osoby to jest sztuka a mnie szkoda czasu. Może jakaś podpowiedź? Bigos, golonka, co da się zamrozić owszem ale jeść z zamrażarki co innego to już nie.
yurku – a może gotować na dwa dni. Nas jest dwoje i nie wyobrażam sobie gotowania codziennie.
Yurku, jest też książka Barbary Adamczewskiej „Kuchnia dla singli”.
Krysiade, co drugi dzień wyjdzie o połowę mniej, też nudno.
Yurek,
rzadko gotuję codziennie, chyba że ryba, krewetki i jeszcze parę innych rzeczy, które ugotowane – powinny być zjedzone już, dzisiaj. Zupy gotuję w ilości 5 litrów i zamrażam w porcjach „na zaś”. Rozmrożenie i podgrzanie nic a nic im nie szkodzi, a niektórym wręcz pomaga.
Zupy robię sążniste, takie, żebym nie musiała robić już drugiego, tylko żeby się człek zupą najadł. Pakuję w pojemniki dla dwóch osób, w razie potrzeby mogę otworzyć następny…
Wiele rzeczy można zamrozić, pewnie ktoś coś jeszcze do tego doda.
yurek fasolka po bretońsku, gołąbki, krokiety, naleśniki, pierogi, gulasze, leczo, lazania, zapiekanki, sosy różne (do kasz, makaronów, kartofli), itd. … zupy wekuję i wytrzymują w lodówce 2-3 tygodnie ..
Jolinku – czy naleśniki mrozisz z farszem?
krysiude jako krokiety np. z mięsem/kapustą z grzybami tak .. zawsze czekam jak się rozmrożą … same naleśniki też czekam na rozmrożenie …
Jolinku – dzięki. Myślałam, że się będą łamać.
dziś w Warszawie wielka iluminacja … były tłumy …
https://www.facebook.com/warszawa/?fref=ts
Pulpa dyniowa leży u nas ponad rok! Dzisiaj robiłem z ubiegłorocznej. Jest już nowa na zaś! Mieliśmy gości. Prócz zupy była pasta z krewetkami w sosie maślano-śmietanowym w obecności białego wina i soku pomarańczowego. No i desery. Ewina szarlotka, co to ma inne szarlotki pod sobą, lody i tarta z owocami przyniesiona w gościńcu. Uff… Ewa zapełnia zmywarkę a ja pełny relaks. ostatecznie gotowałem!
Dzień dobry,
Znalazłem swój stary komputer, który pamięta mój nick i pamięta polską czcinkę. Wiadomo – stara data. Wczoraj usiłowałem złożyć życzenia Barbarom, ale komputery zawiodły, nie znałem hasła.
Tak czy owak – Barbarom blogowym najlepsze życzenia! Wczoraj był malbec, dzisiaj też życzenia pieczętuję i toast wnoszę malbeciem! Wszystkiego najlepszego!!!!!!
Wśród blogowych Baś miałem przyjemność spotkać tylko jedną – Basię Warszawiankę.
Dla bejotki i a capello szczególne życzenie – by zawsze coś pchało się przed obiektyw, wtedy i my skorzystamy. A że umiecie wybrać fragmenty, ktorych niejeden z nas by nie zauważył – w tym Wasz talent.
Jak w pracowni zegarmistrza …… No nie wiem czy w mojej kuchni jest jak w pracowni zegarmistrza…. chyba, że zegarmistrza – artysty. Panuje u mnie wieczny bałaganik w którym to poruszam się zupełnie zręczie wiecznie czegoś szukając. Ale, nie chwaląc się, a właściwie to chwaląc się powstają tu coraz smaczniejsze kulinarne dzieła, ….no, dziełka. Niektórych, bardzo prostych, nie powstydziłbym się przed samym Gospodarzem! Na przykład – schabowe, albo kurczak z przyprawami, albo ryba gotowana, albo wołowina w sosie kawowym, albo steak na grillu przyrządzony. Lista krótka, ale poszedłem w jakość, nie w iość 🙂
No dobrze, nie zanudzam. Spijcie kulinarnie, czyli smacznie !!!!
Dobranoc 🙂
dzień dobry …
o stary dobry Nowy jest tu znowu … 🙂
Krysiude krokiety bez panierki mrożę …
miłego Mikołajka … 🙂
Naszym Basiom i Barbarom składam najlepsze i najserdeczniejsze życzenia.
Wybaczcie, że ściskam Was dopiero dzisiaj, ale wykorzystaliśmy piątkową i sobotnią piękną pogodę na spacery nad Bugiem i ostatnie prace ogrodowe.
Dla naszych Solenizantek najbardziej znana Barbara z nad Loary:
https://www.youtube.com/watch?v=s9b6E4MnCWk
Spacery nadbużańskie przyniosły ciekawe spotkania z przyrodą:
https://plus.google.com/photos/104147222229171236311/albums/6225070777748591345/6225070795283995762?pid=6225070795283995762&oid=104147222229171236311
Danuśka no pięknie było … 🙂 … a te grzyby to kurki? …
Danusiu, Nowy, pięknie dziękuję 🙂
Zdjęcia znad Bugu zachęcające do wyprawy w las, akurat pogoda sprzyja. A te łosie chyba zaprzyjaźnione, bo dały się podejść tak blisko?
Jolinku-nie, to nie kurki.W tym roku kurek praktycznie nie było 🙁
Nie wiem, co to za grzyby, ale pięknie wyglądały w słońcu.
Barbaro-łosie udało nam się obejrzeć z bliska, bo siedzieliśmy w samochodzie.
Obie strony przyglądały się sobie nawzajem z wielką ciekawością 🙂
Dziękuję Wam 🙂
Mrożę wciąż pierogi w rozmaitych i międzynarodowych odmianach, naleśniki z farszem, krokiety, a poza tym to, czego jest w nadmiarze.
Danusiu, zazdroszczę bliskiego spotkania z łosiem 🙂
Danuśka, dzięki za piekny leśny spacer.
Miłej niedzieli!
może ktoś chętny …
https://secure.avaaz.org/pl/petition/Prezydent_Rzeczypospolitej_Polskiej_Pan_Andrzej_Duda_Wzywamy_Pana_do_zrzeczenia_sie_urzedu_Prezydenta/?wnBtYjb
Jolinku, serdeczne dzieki za zlinkowanie petycji domagajacej sie ustapuenia Andrzeja Dudy z funkcji prezydenta RP. Podpisalam. On oczywoscie dobrowolnie nie ustapi, ale warto aby wiedzial jak ta prezydentura oceniana jest w spoleczenstwie.
Witam, może to?
https://secure.avaaz.org/pl/answer_hate_with_humanity_loc/?slideshow
Czemu nie? Wydarlam sobie z konta 10 funtow.
Ale moja tegoroczna charity, procz tego co dalam pare miesiecy temu na ofiary trzesienia ziemi w Nepalu, to beda kotki – sniezne lamparty (snow leopards). Nie dlatego, ze jest to w tej chwili najwazniejsza sprawa w zyciu, ale dlatego, ze serce juz dawno prosi aby wspomoc te przepiekne koty, ktore sa bardzo zagrozone a wystepuja tez na mej ojczystej Syberii. Te lamparty sa mniejsze niz wiele innych dzikoch kotowatych, srednia waga 55 kg, ale bardzo gruby puszysty ogon ok. metra dlugosci. Mam dostac z WWF caly pakiet literatury i zdjec adoptowanego synka lub coreczki. Bardzo sie ciesze. 🙂
Brawo Jolinek! Brawo Yurek!