I jeszcze makaron
Jestem w górach we Włoszech. Przyjeżdżamy tu co roku o tej porze, z uwagi na zajęcie męża (instruktora narciarskiego). Mój warsztat pracy czyli laptop, sprawdza się równie dobrze tu, jak wszędzie indziej. A muszę przyznać, że kiedy po kilku godzinach pisania na komputerze można wyskoczyć na stok, to ciężaru tej pracy prawie się nie odczuwa. […]