Baranina w śmietanie czyli delikates

Czasem spotykam się z zarzutami, że wydziwiam z doborem menu i wybieram przepisy, które zniechęcają część czytelników do wchodzenia do kuchni. Albo, że produkty, które proponuję są zbyt drogie lub trudnodostępne. Postanowiłem więc zrobić kolację prostą, bez wygibasów kulinarnych i z produktów, które można kupić na każdym bazarze.

I wyszło to tak: przekąski były trzy – duża, mała i trzecia gorąca.
Na wielkim półmisku (fot. wyżej) rozrzuciłem porwane palcami liście kilku różnych sałat a na nich położyłem kawałki świeżutkiego wędzonego pstrąga, plasterki uwędzonego karpia i… aromatyczne, słodkie truskawki. A wszystko polane winegretem.


Na małym półmiseczku(fot. wyżej) ułożyłem upieczoną czerwoną paprykę przetykaną filetami sardeli. Na gorąco zaś były portobello faszerowane migdałami z pesto.


Danie główne (fot. wyżej) to udziec barani marynowany trzy doby w jarzynach, occie jabłkowym, cukrze i oliwie. Po zrzuceniu marynaty i warzyw mięso, na niemal suchej patelni zaledwie liźniętej oliwą, obsmażyłem ze wszystkich stron, posoliłem i lekko doprawiłem pieprzem, naszpikowałem ząbkami czosnku i włożyłem do brytfanny. Pod przykryciem spędziła baranina trzy godziny w piekarniku w temperaturze 160 st C. Gdy zmiękła i była niemal gotowa polałem ją roztworem śmietany wymieszanej z mąką. Tak spędziła kolejny kwadrans (już bez pokrywki) w piecu rozgrzanym do 190 st. C. Podana była z buraczkami i makaronem wstążkowym.


Pod koniec kolacji na stole pojawiła się deska serów ozdobiona winogronami. A akcent końcowy stanowił tort czekoladowy.
Do dań było najbardziej ostatnio lubiane w naszym domu primitivo z samego południa Włoch, a do serów Ice Wine z okolic Niagary.

A to przepis w całości:

Baranina na sposób Prababci
Ponad 1 kg baraniny pieczeniowej (najlepiej udziec bez kości), 1 duża cebula, 5 ziarn ziela angielskiego, 5 ziarn pieprzu, 1 listek laurowy, garstka cukru, 2 – 3 łyżki octu jabłkowego, 2 ząbki czosnku, ewentualnie 5 – 6 paseczków słoniny, sól, 1 łyżka oleju, smalcu lub masła do obsmażania, 0,5 szklanki śmietany, pół łyżeczki mąki
1.Mięso dokładnie obrać z tłuszczu i błon.
2.Natrzeć mięso najpierw octem, potem cukrem. Obłożyć cienko krojonymi plasterkami cebuli, powbijać w mięso tu i ówdzie ziarnka ziela angielskiego i pieprzu, pokruszyć niewielki listek laurowy i kłaść na mięsie. Nakryć talerzykiem kamienną lub porcelanową miseczkę, w której będziemy marynować mięso, i wstawić do lodówki na 3 – 4 dni. Codziennie trzeba przewracać mięso, aby marynowało się równo.
3.Po marynowaniu oskrobać z przypraw, naszpikować czosnkiem.
4.Na dobrze rozgrzanym tłuszczu obrumienić ze wszystkich stron, podlać lekko wodą, dusić podlewając w miarę potrzeby sosem spod mięsa; w trakcie duszenia lub przed nim należy posolić mięso.
5.Kiedy jest miękkie, wlać śmietanę rozmieszaną z mąką uważając, aby śmietana się nie zwarzyła lub nie potworzyły się grudki, zagotować.
6.Podawać z buraczkami i łazankami.