Jarmark zwany Frymarkiem Świątecznym

Jak co roku przed Bożym Narodzeniem  w pomieszczeniach Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie (obok Zamku Ujazdowskiego)  zorganizowano Świąteczny Frymark Teatralny. W sąsiedztwie Łazienek Królewskich i Ogrodu Botanicznego, z daleka od przedświątecznej gorączki i wielkich supermarketów, można tam było znaleźć lub samodzielnie zrobić oryginalne prezenty dla najbliższych, a także odpocząć i odetchnąć w radosnej atmosferze.

Na Frymarku Teatralnym można było kupić wszystko, co związane jest z teatrem. Do współpracy zaproszone zostały wszystkie stołeczne teatry gotowe przekazać wykorzystane już rekwizyty, kostiumy, peruki, lalki, kukiełki, nakrycia głowy, plakaty i afisze oraz wszelkie inne teatralia. W tegorocznym Frymarku wzięły udział m. in. Nowy Teatr, Teatr Ateneum, Teatr Dramatyczny m. st. Warszawy im. Gustawa Holoubka, Teatr Kamienica, Teatr Komedia, Teatr Lalka, Teatr Ochoty, Teatr Polonia, Teatr Polski, Teatr Roma, TR Warszawa, Teatr Wielki. Opera Narodowa, Teatr Żydowski.

Przyjechali także rękodzielnicy niemal z całej Polski i przywieźli swoje wyroby. Była więc do kupienia piękna ceramika, biżuteria, czapki, szaliki, rękawiczki, ozdoby choinkowe, ręcznie robione zabawki, wzornictwo inspirowane folklorem.

W minioną zaś sobotę do stoisk rękodzielniczych dołączyli rolnicy ze swoimi produktami ekologicznymi czyli  z pierogami, oscypkami, domowymi ciastami, naturalnymi sokami, przetworami, wędlinami, przyprawami i innymi produktami rekomendowanymi przez Społeczny Instytut Ekologiczny  oraz  Slow Food Polska.

Warszawskie convivium Slow Food zorganizowało warsztaty kulinarne dla dzieci. Braliśmy w nich udział. W tym roku warszaty „wzięły na warsztat” pierniczki, bo to właśnie wydało się nam najfajniejsze dla najmłodszych uczestników Frymarku. Beata Lipov (znana autorka kulinarna i stylistka) pokazywała dzieciom jak zdobić domowe pierniczki kolorowymi (ale naturalnymi) lukrami. Umazani po łokcie mali cukiernicy byli zachwyceni i… nieźle objedzeni.

Kolejną godzinę zajęć cukierniczych zajęliśmy my dwoje. Barbara uczyła wałkowania piernikowego ciasta, wycinania pierników, zdobienia ich landrynkowymi wkładami, które po wyjęciu z pieca wyglądały jak witraże. Ja natomiast zajmowałem się procesem pieczenia i pilnowaniem, by uczestnicy nie poparzyli się pchając wokół piekarnika.

Prawdę mówiąc ciasto piernikowe znikało często jeszcze przed wstawieniem do pieca. Ponieważ było ono z miodu i mąki nie protestowaliśmy widząc, że zamiast na blachę trafia prosto do ust małych cukierników. Gdy pierniczki piekły się dzieci wysłuchiwały opowieści o narodzinach toruńskich smakołyków.
Podczas gdy dzieci wałkowały, wycinały i piekły pierniki ich rodzice mieli czas na odwiedzenie stoisk z wędlinami, serami, jajami i innymi produktami, które dojechały do Instytutu Teatralnego z różnych stron Polski. Jadwiga Farat przywiozła np.  jajka, przetwory, suszone grzyby, owoce, potrawy wigilijne, wędliny; Marianna Kuźma zachwalała różne przetwory, ser biały, wędliny, ciasta, wypieki; Anita i Mariusz Mierzejewscy kusili  serem żółtym, mozzarellą, mlekiem od krowy polskiej czerwonej, wędlinami, ciastem, wypiekami i miodem.

Opisałem to wszystko dość szczegółowo by zachęcić niektórych z was do przyłączenia się do grupy smakoszy działających w Slow Food. To naprawdę pożyteczna działalność. A teraz w prezencie:
 
Pierniczki choinkowe  Zuzi

30 dag miodu, 20 dag cukru, pół kostki masła, 2 torebki przyprawy do pierników, pół kg mąki, 2 łyżki kakao, mała torebka proszku do pieczenia, 1 jajo.

Miód, cukier, masło i przyprawę do piernika gotować w garnuszku   aż powstanie jednorodna masa. Ostudzić.
Do ostudzonej masy dodać mąkę, 2 łyżki kakao, małą torebkę proszku do pieczenia i jajo. Starannie wyrobić  ciasto. Gdyby było zbyt lepkie – można dodać nieco więcej mąki.
Ciasto rozwałkować na grubość 3 – 4 mm i wykrawać dowolne formy. Piec w 180 st.C około kwadransa.
Można  wkładać w nacięte w pierniczkach dziurki kawałki kolorowych landrynek: w czasie pieczenia powstaną z nich jakby kolorowe witraże.
Uwaga! dziurki,  potrzebne do przełożenia nitek lub sznureczków do wieszania na choince, robić w ciepłych pierniczkach, bezpośrednio po upieczeniu. Pierniczki można zdobić kolorowymi cukrowymi pisakami lub bakaliami.