Rekonesans przedzjazdowy
Pisałem ostatnio i w blogu, i w „Polityce” o lokalach, które odstraszają zarówno swoim szyldem jak i okropnymi tłustymi, przypalonymi daniami. A jest ich coraz więcej. Co gorsza zauważyłem także tendencje do obniżania się poziomu w knajpkach, które jeszcze do niedawna uważałem za oazy dobrego jedzenia. Martwię się tym, bo przecież czas naszego spotkania nieuchronnie […]