Zapach poezji
Posadziłem w piątek (dobrze, że Basia tego nie czyta, bo dała by mi popalić; i nie pomogłoby tłumaczenie, że to licentia poetica a i tak wszyscy wiedzą, iż w ziemi grzebie właśnie ona) nowy rozmaryn, bazylię i parę innych ziółek. W niedzielę było już widać, że przyjęły się. Będzie w tym sezonie aromatycznie na naszym […]