Zgadnij co gotujemy (13)
I teraz zobaczycie, że liczba 13 przynosi szczęście. Kolejny quiz będzie szybko i dobrze rozwiązany. A w dodatku – nie trzeba będzie szperać po starych księgach. Każdy bowiem z nas smakoszy to wie.
Oto Wasze zadanie:
Zupy rybne (zmora wielu dzieci) to przysmak międzynarodowy. Są w Europie aż trzy takie, które rozsławiły swoje narodowe kuchnie w całym świecie. Proszę więc wymienić nazwy najsłynniejszej zupy rybnej z marsylskiego wybrzeża, znad Balatonu i z rosyjskiego Powołża.
1) Marsylska zupa to: … (?)
2) Węgierska zupa to: … (?)
3) Rosyjska zupa to: … (?)
Odpowiedzi proszę przysyłać, jak zwykle, na adres internet@polityka.com.pl.
Tym razem nagrodą będzie moja książka „Smakosz wędrowny”, wydana przez firmę Prószyński i S-ka, opatrzona dedykacja i autografem.
Smakosze – do komputerów!
Komentarze
Quiz rozwiązany. Prawidłowe odpowiedzi to: bouillabaisse (czyt. bujabes), halaszle (czyt. halasle) i ucha.
Jadłem je wielokrotnie ze smakiem w naturalnych warunkach, czyli marsylską zupę w Marsylii (och co to były za ryby, i ten kawał langusty, i sos zwany rdzą, no i oczywiście chłodne białe wino), ponty halaszle czyli zupę rybna z karpia w czardzie obok Mostu Małgorzaty w Budapeszcie, a uchę nad samym brzegiem Wołgi (gotowaną na ognisku i z rzecznej wody).
Dwie z nich wielokrotnie i z dobrym skutkiem sam gotowałem. A bouillabaisse nigdy mi nie wyszła tak jak ta, spod ręki francuskiego kucharza. Zawsze jednak winę zwalałem na brak świeżych ryb z francuskiego wybrzeża.
Książkę „Smakosz wędrowny” wysyłam do Pana Dariusza z Bełchatowa. On bowiem najszybciej przekazał prawidłową odpowiedź. Choć przyznać musze, że tym razem odpowiedzi było bardzo dużo, a pomyłek niewiele.
Gratuluję zwycięzcy i zapraszam do zabawy w kolejną środę.
Panie Piotrze
Od jutra mam dwa dni urlopu-czas się zająć swoimi sprawami.Jak pisałem o byt spokojny jestem, bo lodówka pełna jedzenia.Nawet do przesady, ponieważ poplątałem kompletnie proporcje grochu z kapustą i zamiast namoczyć 20dkg grochu namoczyłem 1kg.Boję się,że ilość tej potrawy przerośnie nasze(tj.żony i moje)możliwości.Nawet szukałem na Pana witrynie alternatywnych przepisów grochowych ale zdaje się,że groch zawsze pozostanie grochem.Tak więc przede mną 4 dni spacerów z psami po łąkach i lesie(piękną pogodę na zachodzie kraju mamy!) oraz nanoszenie poprawek do ksiązki.
Pozdrawiam serdecznie zarówno Pana jak i przyjaciół z blogu.
Spieszę z pomocą. Podam przepis na kotlety, który Pan sam zmodyfikuje ponieważ groch jest już ugotowany lub conajmniej namoczony. Trzeba więc zrobić z niego pulpę. a reszta jak w przepisie.
Zazdroszczę tych spacerów (zwłaszcza po poprzednim wpisie o miejscu, w którym Pan mieszka), bo my od kilku tygodni zamiast na wieś jeździmy do różnych miast z książkami. W najbliższą sobotę będziemy w Rzeszowie, w którym w sobotę otwiera się sklep Duka sprzedający sprzęt kulinarny i książki kulinarne – w tym nasze tegoroczne.
W następną zaś niedzielę (tj, 19 bm.) będziemy we Wrocławiu na Międzynarodowych Targach Książki Kulinarnej, gdzie z kolei będzie premiera naszych najnowszych (dwóch takich, których jeszcze nie mieliśmy w rękach ale widzieliśmy projekty okładek pokazywane w Merlinie).
Liczymy na fajne spotkania z czytelnikami, słuchaczami TOK FM i…blogowiczami.
A to obiecany przepis:
Kotlety z grochu
30 dag grochu, duża cebula, 1 łyżka oleju, 5 dag tartej bułki,1 jajko,3 ząbki czosnku, majeranek, sól, pieprz świeżo zmielony
Groch zemleć na drobny proszek. Jajko umyć, wylać do miseczki. Czosnek obrać, posiekać, rozetrzeć z solą. Zagotować 2 szklanki wody, posolić, wsypać sproszkowany groch, wymieszać drewnianą łyżką, chwilę podgrzewać. Gęstą masę grochową ostudzić. Cebulę obrać, opłukać, pokrajać w drobną kostkę, zrumienić na oleju na jasnozłoty kolor, wymieszać z masą grochową, dodać jajko, połowę tartej bułki, roztarty z solą czosnek. Dobrze wymieszać. Przyprawić do smaku solą i pieprzem i majerankiem. Z przygotowanej masy uformować wałek o średnicy około 6 cm obtoczyć, w tartej bułce. Wałek pokrajać w poprzek na plastry grubości około 1 cm. Z plastrów formować okrągłe lub owalne kotlety obtaczając w tartej bułce. Smażyć na patelni na rozgrzanym oleju.
Dzięki za przepis panie Piotrze.Wrażenia opiszę w poniedziałek.
Pozdrawiam i życzę sukcesów na targach.