Poradnik wakacyjny
Kochani, pora urlopowa w całej pełni. Zachęcam Was wybierzcie się do Italii. A oto moje rady:
We Włoszech, a zatem i w Toskanii, należy jeść wszystko, co podają. Tam nie ma kiepskich potraw. Nad morzem oczywiście wszelkie ryby i owoce morza. Najpyszniejsza – moim zdaniem – jest dorada z grilla. Z mięs oczywiście fiorentina czyli befsztyk z kością po florencku. Doskonałe są flaki czyli trippa alla fiorentina. Z zup (niekoniecznie wszystko) ribollita, czyli jarzynowo-chlebowa.
Uwielbiam papardelle alla lepre, czyli makaron w sosie z duszonego zająca. Baccala to suszony dorsz gotowany z czosnkiem i pomidorami.
Nad morzem spróbujcie koniecznie cacciucco, czyli gulasz z pięciu gatunków ryb, matw, ośmiornic. W głębi regionu pollo alla diavola, czyli kurczę po diabelsku pieczone w oliwie z oliwek na ogniu z węgla drzewnego z pieprzem i peperoncino.
A teraz knajpy. Polecam te, w których byłem. Ponoszę więc ryzyko, że będziecie mieli nieco inne zdanie, bo przecież każdy z nas ma inny smak. Ale kto nie ryzykuje – ten nie jedzie. Ruszajmy więc: w Pizie – Al Ristoro dei Vecchi Macelli (via Volturno 49) podają zupę fasolową z owocami morza, której nigdzie indziej nie ma. To rewelacja. Pyszna dziczyzna. W Sienie najlepiej karmią w Osteria Le Logge przy via del Porrione 33. To w pobliżu Il Campo ale nieco z boku więc i przytulniej, i lepiej, i taniej.
W San Giminiano przepysznie można zjeść w Il Pino, tuż pod murami. Po obiedzie zwiedzcie koniecznie choć kilka z kilkunastu średniowiecznych wież, z których słynie to miasto.
W Montalcino – Fattoria dei Barbi kawałeczek na wschód od miasteczka, ale za to i karmią, i poją bosko. Brunello di Montalcino to jest to!
Pienza w Da Falco Piazza Dante dają takie antipasti, że człowiek nie chce wychodzić.
Wszystko to miasta okręgu Chianti. Pić więc należy tamtejsze wina. Nawet vino da casa, czyli sikacz z karafki jest lepszy niż gdzie indziej markowe. Z win tutejszych najbardziej lubię jednak Brunello di Montalcino.
Zapomniałem polecić spaghetti con vongole, czyli kluchy z małżami. Nie omijajcie też risotta. W każdej postaci. Najlepiej con fungi porcini, czyli z prawdziwkami lub z tartufi neri, czyli z truflami.
Doskonałe są wędliny: prosciutto di cinghiale, czyli suszona tylna noga dzika, soppressata – prasowany salceson z głowizny wieprzowej, salsicce to surowe kiełbasy (są dolce lub picante), mazzafegati – słodka kiełbasa z wątroby wieprza z orzeszkami pinii, rodzynkami i skórką pomarańczową. Sery to ricotta i pecorino, np. z truflami.
Komentarze
Panie Piotrze, Dzieki za smaki Italii. Niebo w gebie. Zabraklo tylko deserow. No, ale i tak zawsze zamawiam Tiramisu, wiec tylko trzeba trafic na to prawdziwe. No i kawa…. Serdecznosci.
Panie Adamie, pieknie Pan opisal kuchnie wloska!!!
Chce jeszcze przy okazji spytac,co Pan mysli o winach z Kalifornii,no i winach typu Chardonnay?
Czym mozna zastapic oliwe z oliwek ,jesli nie przepada sie za jej smakiem?
Pani Anno, Tak jak pana Piotra zastepuje pani panem Adamem tak samo oliwe zastapic proponuje czosnkiem. Efekt murowany! Ciao bambina!
Na miłość boską – tylko nie te żyjątka z morza ! Reszta rzeczywiście wspaniała !
Szanowny Panie,
kiedyś na promocji kolejnej Państwa książki rozmawialiśmy o przepisie na smażone jądra wieprzowe i jakoś od tamtej pory nie było okazji by się w sprawie tego przepisu skontaktowac. Czy byłby Pan łaskaw podać ten przepis? Pozdrawiam.
Panie Piotrze prosze mi wybaczyc te pomylke!! Za duzo mysli w glowie na raz!!! Panu Jackowi dziekuje za zwrocenie uwagi.Ana
Pani Aniu, Fajna pomylka. A czosnek pani przeeksperymentowala? ;o)
Panie Jacku,z tym czosnkiem jest tak,ze nie do wszystkich potraw pasuje.Ale za rade wielkie Grazie!!!
Co przeszkadza Pani w oliwie z oliwek? Dobra nie ma zlego smaku. Tak na powaznie, to mozna zamiast niej uzyc rozych olejow spozywczych. Np. orzechowy, bardzo aromatyczny, do salatek nadaje sie bardzo dobrze. Natomiast co do zdrowotnych walorow, to jednak oliwa z oliwek najlepsza. Vidé dlugowiecznosc narodow srodziemnomorskich. Serdecznosci.
Wszystkim serdecznie dziękuję za listy. Moje nazwisko powoduje, że wiele osób zmienia mi imię na Adam. Nic w tym obraźliwego. Nie znam pyszniejszego tłuszczu niż oliwa ale rozumiem, ze komuś może nie smakować. Proszę spróbować np. olej z pestek winogron, też bardzo delikatny ale ma mniej agresywny zapach. Może byc też olej z orzechów włoskich lub arachidowy. Ale gorąco doradzam jeszcze próby z oliwą extra vergine – nic delikatniejszego.
Wina kalifornijskie sa przyjemne ale moje podniebienie woli włoskie. Potem francuskie, później hiszpańskie. Te z nowego świata nie mają tak długo pamietanego smaku i zapachu. Czyli są krótkie. Niektórzy twierdzą, że amerykańscy winiarze za szybko zebrane winogrona przetwarzają na nasz ulubiony płyn. W Europie czekaja pięc lat aż krzewy winnej latorosli dorosną.
Rzeczywiście zapomniałem o obiecanym przepisie na jądra wieprzowe. A jest on nad wyraz prosty. Smazy się je na wieprzowym smalcu aż do lekkiego zrumienienia z lekkim dodatkiem soli i pieprzu. Smacznego.P.Ad.
po takim opisie nie pozostaje nic innego, jak wsiąść do samochodu i jechać prosto do Toskanii…..
na stronie głównej bloga powinno być ostrzeżenie – nie czytać na głodnego 😉