Białe jest białe, choć myślałem, że czerwone
Włochy już mamy za sobą, ale aby szok pourlopowy nie był zbyt nękający na sobotni obiad – kupiłem dorodne dorady. Dwie różowe i dwie królewskie. Ryby oczy miały błyszczące, a skrzela krwistoczerwone. A to, jak wiadomo, świadczy o ich świeżości. Sprawienie ich nie stanowiło większego problemu, choć przyznać muszę, że parę królewską skrobało się znacznie łatwiej. Te […]