Zgadnij co gotujemy (20)
To ostatni w starym roku quiz. Za parę dni Sylwester i Nowy Rok. A Nowy Rok rozpoczyna się karnawałem. Tego też tematu będą dotyczyć dzisiejsze pytania. Nagrodą zaś jest „Kuchnia dla singli” pióra Barbary Adamczewskiej, książka wydana przez Nowy Świat. Single bowiem też lubią się bawić, a w książce znajdą porady jak przyjąć gości (w karnawale także) prowadząc jednoosobowe gospodarstwo. Oto pytania:
1) Co to takiego – babski comber ?
2) Zamknięcie karnawału to ?
3) Jak brzmi polska nazwa karnawału?
Odpowiedzi należy nadsyłać na adres: internet@polityka.com.pl
Pierwsza prawidłowa odpowiedź na wszystkie trzy pytania będzie nagrodzona książką z autografem i dedykacją. Czekam więc i szykuję kolację sylwestrową.
Komentarze
Panie Piotrze,
a czy ten adres na który mamy wysyłać odpowiedzi to nie jest czasem „internet@polityka.com.pl”?
Pozdrawiam,
Ewa
Oczywiście tak.
Pięknie witam wszystkich po Świętach. Ja też mam zagadkę, co prawda jest to zagadka tylko dla mnie, ale i tak intrygująca. Dziś w nocy, jak codziennie od lat, moje obie panny córki wybrały się na resytę ferii na Halę Ornak. Jak zwykle w dni poprzedzające wyjazd, łącza internetowe były pewnie czerwone od uzgodnień i zamysłów sylwestrowych. W listopadzie gruchnęła wieść, że na Ornaku zmieniła się kucharka (na gorszą) i ceny (na wyższe). W związku z tym, towarzystwo zamyśliło całe żarełko przywieźć z sobą i korzstać z własnej kuchni. Wyjazd ma w tym roku trwać 6 dni i na owe 6 dni dwie niezbyt „żarte” na codzień osoby przygotowały, ugotowały, zamroziły, zapakowały i wniosą 6 km na właSNYCH GRZBIETACH : 68 pierogów z kapustą i grzybami, 13 kotletów mielonych wielkości poleskich cepelinów, 6 kotletów schabowych, panierowanych, kg schabu ze śliwkami i drugi pieczeni wieprzowej „na dziko”, słój z bigosem + salami, sucha krakowska, kilka gatunków sera w próżniowych opakowaniach+ materiały na herbatkę góralską i irlandzki poncz herbaciany (duż Storch i duży GIN ORAZ LITR DOMOWEJ NALEWKI WIŚNIOWEJ. No i teraz nie wiem, czy w okolicy Tatr Zachodnich nie wyznaczono manewrów sił specjalnych? Bo nie ma siły Dwie osoby nawet w towarzystwie nie są w stanie tego zjeść i wypić. Wszak towarzystwo też zabiera zapasy ? Ktoś coś z tego rozumie?
Matko Boska, juz kolacja sylwestrowa w przygotowaniu? Rozumiem, ze armia ludzi sie zjawi na balety? My sie wybieramy do znajomych i kazdy ma cos przyniesc, gospodarze dysponuja obszernym lokalem, ale czasem do przygotowywnia wszystkiego nie bardzo, w przeddzien Sylwestra wracaja z podrozy. Jeszcze nie wiem, co ja mam przygotowac, zawsze zdaze, uszka i pierogi zamrozone, moze cos jeszcze bedzie potrzeba.
Pyro, tam chyba rzeczywiscie jakies manewry, a Twoje panny zostaly oddelegowane do oprowiantowania calej zgrai 🙂
Ja bym z domu nie wypuscila ani z polowa tej walowy! Pozdrawiam poswiatecznie i przedsylwestrowo!
Mielismy awarię komputerów. Część poczty nie dotarła. Chętnych proszę o powtórne przysłanie odpowiedzi. A o Sylwestrze pogadamy później!
Babski comber to mi urosl po tej swiatecznej gastronomii, niestety…
Jaki tam urosl, wlasnie babski comber jest po to, zeby to „urosniete” wytrzasnac w tancu i zabawie!
O prezentach swiatecznych – my nie jestesmy szczegolnie tym przejeci jako rodzina, jakies tam drobiazgi, ktore wiadomo, ze ktos doceni. Dostalam oliwe portugalska z przyprawami, juz widze, ze smakowita i sie przyda!
http://alicja.homelinux.com/news/img_0996.jpg
A poza tym taki podreczny stojaczek na wino, tez a propos.
I nie podeslalam Wam mojego wigilijnego zdjecia (oprocz barszczu), wiec nadrabiam:
http://alicja.homelinux.com/news/Wigilia-2006/img_0992.jpg
A kto by sie tam martwil waga w czasie swiat, Heleno! Jak trzeba, to trza, potem bedziemy scigac te mityczne kalorie, jesli one w ogole istnieja! Przed nami Sylwester!
Witajcie,
„jestem tu nowa”.
Przedstawie sie, mieszkam w Texasie od lat 16-tu, mam 39 lat, wiec nie taka stara ale nie mloda. Dlaczego to napisalam – a dlatego: ze czytalam i prenumerowalam Polityke od tylu lat, ze zebralo sie tego tyle – kiedy w momencie przeprowadzki musialam poprosic silaczy zeby usuneli „tony” papieru w celach „srodowiskowych”, ja po prostu nie moglam tego gromadzic. .. W pewnym momencie jednak „zjezylam” sie na wszelkie „fora” bedac bardzo rozczarowana poziomem wielu. Przestalam zatem.
Poczytalam sobie wiec „Was” wstecz (dzieki swiatecznemu czasowi wypoczynkowemu) i w wielu momentach „az mnie lapa swedziala” – zeby dopisac uwage. Niestety byly to tematy (wydaje mi sie) zamkniete?
Przy calym uznaniu dla Gospodarza, czy moge miec pewne uwagi?
Mimo, ze jestem z TX, Julia Childs zawsze byla moim idolem. To ona zaczela uczyc Ameryke sztuki kulinarii..
Trzy uwagi, jesli moge przy okazji:
– avocado nalezy przepolowic nozem, a potem wbic noz w pestke i…przekrecic ..- „wyjdzie” sama…
..jestem niesamowicie zdziwiona Pinot Grigio z Llano (Texas winery), jest niesamoswicie delikatne ..a ! grona sa uprawiane w na polnocy czyli w okolicach
Lubbock, TX.
– mialam rowniez doswiadczenia ze spagetti, w wielu wykonaniach. Jednak, musze przyznac a powiedziano mi poniewaz mialam zaszczyt – spozywanie spagetti jest jednak pewna forma. Nie twierdze, ze do jakiejkowiek naleze, jednak uzywanie lyzki jest uznawane as „low class” custom.
Pozdrawiam,
z Texasu!
Witamy mieszkankę Texasu. Już się cieszę na opisy przysmaków kuchni tex-mex. W blogu „Gotuj się!” nie ma tematów zamkniętych. Możemy wracać do starych i wymyślać nowe – byle były frapujące.
Nic nie pisałem o winach z Texasu, bo nawet o nich nie słyszałem. Nie ma też mozliwości bym w najbliższym czasie mógł spróbować.
Ale przynajmniej możemy o nich „pogadać”.
Zachęcam także do naszych środowych quizów nagradzanych książkami. Powodzenia!
Panie Piotrze. Prosiak ci ze mnie. Nie podziękowałam za świetną radę zastudzania „stojącej” ryby w galarecie. Wyszło. Nie tak pięknie, jak u profesjonalistów, ale udało się. Galareta nie spłynęła od razu po rybce na talerz, a przynajmniej nie cała i jej część zastygła tam, gdzie miała, czyli na zgrabnym sumie afrykańskim, Reszta, która się jednak zsunęła, przykryła smacznie warstwę sałatki, na której ów sum stanął. Szkoda, że nie było Alicji i Jej aparatu.
Gratulacje!
Gratulacje dla Pani Justyny ze Starogardu Gdańskiego. Pięknie i obszernie opisała obyczaj zwany babskim combrem, który uprawiają od stuleci w karnawale krakowskie przekupki pijąc, tańcząc i zaczepiając przechodniów (męskich). Koniec karnawału to oczywiście ostatki i „śledzik” przed Środą Popielcową. A polska nazwa karnawału to czywiście mięsopust, czyli inaczej zapusty.
A nagroda, czyli książka Barbary „Kuchnia dla singli” wydana przez Nowy Świat z dedykacją i autografami (bo jak ta żaba przy kuciu konia podstawiająca nogę dołożyłem swój podpis) już oddana w ręce Poczty Polskiej. Może więc dojdzie do Sylwestra.