Zgadnij co gotujemy(114)?
Sylwester? W środę? No to przed balem trzeba ruszyć do boju o Wielką Nagrodę! Będzie bowiem quiz jako że to TEN dzień. A nagroda wielka i to dosłownie. Księga wydana przez National Geographic i zatytułowana „Ugryźć świat” liczy 621 stron dużego formatu. Ma też aż 100 autorów znanych ze świata kultury oraz kuchni. Są wśród nich np. Elżbieta Dzikowska, Urszula Dudziak, Mariusz Czerkawski, Wojciech Fibak, Katarzyna Figura, Manuela Gretkowska, Nuria Selva Fernandes, Chris Niedentahl, Kurt Scheller, Róża Thun, Tomasz Tomaszewski, Szewach Weiss. No i my Adamczewscy ale każde z osobna. Wszyscy opisujemy swoje przygody kulinarne związane z jakąś podróżą. Anegdota musiała być okraszona (Karol Okrasa też tu występuje) stosownym przepisem. Jest to więc książka podróżnicza i kucharska zarazem. Do tego przepięknie zilustrowana. A jeśli dodam, że cały wstęp poświęcony jest kuchniom z różnych stron świata, to zrozumiecie, że tom wart jest wysiłku włożonego w znalezienie rozwiązania i wysłania pod stały adres czyli internet@polityka.com.pl A teraz pytania:
1. Wigilia Nowego Roku zwana Sylwestrem czyli zabawy, race, tańce i toasty obchodzone są w Europie od X wieku. Związane to jest z legendą o potworze uwięzionym w lochach Watykanu, który miał ostatniego dnia roku 999 uwolnić się i zniszczyć świat. Gdy to jednak nie nastąpiło a panujący papież udzielił błogosławieństwa światu, zapanowała powszechna radość. Jak nazywał się papież, który wzniósł pierwszy toast w przededniu Nowego Roku – Roku 1000?
2. W Polsce zabawy sylwestrowe są znacznie młodsze, ile wieków później nasi przodkowie zaczęli balowe szaleństwo?
3. W wigilię Nowego Roku w polskich domach w dawnych czasach zasiadano do wróżb i uroczystych kolacji czy jak wigilia Bożego Narodzenia musiały one być postne ?
Kto zna odpowiedzi ten je wysyła na znany adres i czeka potem na listonosza.
A zwycięzcom i pokonanym czyli nam wszystkim życzymy Szczęśliwego Nowego Roku.
Komentarze
Wysłać, wysłałam, ale późno i konkurs łatwiutki, więc na pomyślny rezultat nie liczę wcale.
Życzenia, komentarze itp po powrocie z zakupów i innych tego typu zajęć.
Fakt, pytania latwe, poszlo 9:01, wiec moze jednak nie bedzie za pozno 🙂 Taki sylwestrowy pesymizm w kazdym razie na pewno nie jest wskazany! Pozdrawiam
Dziś, mimo Sylwestra, zwykły dzień pracy. Mogłem więc dotrzeć do odpowiedzi i stwierdzić, że wygrał (i to nie po raz pierwszy) Andrzej C. Gratulacje Panie Andrzeju. Książkę wyślemy jednak dopiero po Nowym Roku, bo teraz mogłaby na poczcie zaginąć. Mam nadzieję, że rozbawią Pana anegdoty i opowieści stu jakże różnych autorów a i przepisy – chociaż niektóre – przydadzą się w kuchni.
Nasze autografy zaś są umieszczone nietypowo, bo nie na stronie tytułowej, tylko przy naszych rozdziałach i portretach.
A teraz prawidłowe odpowiedzi:
1 – Papież Sylwester II;
2 – W XIX wieku;
3 – Postu w Sylwestra nie ma.
Odpowiedzi przyszło dużo, większość bezbłędna, więc decydowała godzina i minuta dojścia.
Niestety Jaruto, Andrzej wyprzedził Cię znacznie.
Wszystkim czyli i zwycięzcy i pozostałym jeszcze raz życzę Szczęśliwszego Nowego Roku.
Blisko południe, a frekwencja na blogu mizerna. Nie wcinając się więc w rozmowę, wstawiam poniższy przepis do wykorzystania w Nowym Roku.
„Weź dwanaście miesięcy, obmyj je dobrze do czysta z goryczy, chciwości, pedanterii i lęku i podziel każdy miesiąc na 30 lub 31 części, tak żeby zapasu starczyło akuratnie na rok. Każdy dzionek przyrządza się oddzielnie biorąc po jednej części pracy i dwie części wesołości i humoru. Dodaj do tego trzy kopiaste łyżki optymizmu, łyżeczkę tolerancji, ziarnko ironii i szczyptę taktu. Następnie masę tę polewa się obficie miłością. Gotowe danie należy ozdobić bukiecikami małych uprzejmości i podawać je codziennie z pogodą ducha i porządną filiżanką ożywczej herbaty”.
/Catherina Elisabeth Goethe-matka poety/
I to by było na tyle.
Uparcie zżera mi wpisy, a ja uparcie próbuję.
Andrzeju J – gratulacje i z serca najlepsze życzenia noworoczne dla Ciwebie, Rodziny i przede wszystkim dla Panny faunistej.
Pyry z Wychowankiem
Krycha – piękny tekst. Dziękuję
O, a ja muszę dospać 😯
No co, przegadałam pół mojej nocy w waszym … teraz juz popołudnie, wczesnym ranku. Cholera…Nie moze to byc po równo?! Prościej byłoby.
A Ziemia się kręci miarowo…
Co ja tu dzisiaj tak wcześnie?
Acha, chciałem pokazać że Warszawa już prawie gotowa.
http://picasaweb.google.pl/antekglina/Sylwester?authkey=oxwRoxx731E#slideshow
Pyrze ślę Jubileuszowe, zaległe ukłony! 🙂
Przecież tydzień obchodów jeszcze trwa?
Gospodarzowi i wszystkim Blogowiczom przekazuje moje zyczenia noworoczne- Bogatego stolu biesiadnego,zdrowia, szczescia i pomyslnosci
z „zamrozonej” Krainy Wiatrakow sle……………………………………………….
http://www.samre.info/kartki/4n/nr4.html
Ana 🙂
Nie moge sie przebic prez adminstratora, chcialam wprowadzic na blog Krystyne ze Swinoujscia, u ktorej goszcze i palaszuje cudowne rzeczy, Krystyna boi sie kota a kot boi sie Krystyny i nie moge zadnemu z nich wytlumaczyc, ze jedno boi wiecej niz to drugie. Wszystkiego naj, naj, naj w Nowym Roku.
Staropolskim Do Siego Roku sle serdecznosci Noworoczne z tej strony globu gdzie polnoc juz wybila (dokladnie 49 minut temu).
A do zyczen dolaczam pogwiazdkowo-noworocznego „prezenta” w postaci Kalendarza Blogowego.
W dostarczeniu ww wielce pomocna bedzie Alicja – jednoczesnie autorka zdjec wykorzystanych w kalendarzu. Alicjo – dziekuje.
Pozdrowiatka od zwierzatka
Echidna
Morag!
Usciski dla Was!
A ja wlasnie wrocilam z krotkiego wypadu, niebawem zabieram swinie pod pache i bede probowac tanczyc walca o polnocy pod Ratuszem 🙂
najlepszego dla Wszystkich!!!
Morąg – jesteś w Świnoujściu? A tam Ryba z Matrosem robią dzisiaj prywatkę (ul Śląska55/2) – możesz się blogowo załapać, Keystyna też, gorzej z kotem
Wszystkiego najlepszego Smakoszom i zapraszam na włoską wyżerkę:
http://picasaweb.google.pl/PaniDorotecka/CoDlaSmakoszy#5285692233883134818
a jak kogoś ciekawi, to jeszcze o moim ostatnim wypadzie:
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=262
A u zwierzątka już Nowy Rok! 😀
antek – fajna dokumentacja Placu Konstytucji. uciekam jak najdalej 😉
Pyro! To był jubileusz? No to wielki ścisk jubileuszowy!
Pa pa 🙂
8ad8
???? ki diabeł?
:::
Nieprzeliczonych chwil radości
powabu życia
i cobyście trzymali poziom
Wam i sobie życzy Brzucho
Dzień dobry Szampaństwu!
Kalendarz od naszego ukochanego Zwierzątka z Down Under będzie, ale najpierw muszę sie dobudzić i pozbierać pdf do kupy.
Sniegu dopadało… no wiecie co?! i jest -14 C !!!
O przepraszam… idę pakować walizkę, czas do tego tamtego… Kingston!
Zyczenia noworoczne wszystkim skladam. Kolczatka od Ciebie do mnie 18 godzin roznicy….prawie rok..))
Przypomnialo mi to rok 2000. Pare lat wczesniej podrozowalem po wyspach Polinezji i wpadl mi pomysl na Sylwestra w 2000 roku (tyle sie wtedy o tym koncu tysiaclecia mowilo). Polecielismy na wyspy Tonga gdzie zaczyna sie nowy dzien, zeby spedzic Sylwestra’2000. W nowy rok jednak o 14 polecielismy na Zachodnie Samoa ktore lezy po drugiej stronie linii zmiany daty wiec powrocilismy do starego roku. Leci sie ok. 2 godziny i o 16 z minutami bylismy z powrotem w grudniu 1999 i gotowi na kolejnego Sylwestra zreszta w hotelu instytucji z wielce ciekawa historia – „Aggi Grey”. Przy okazji wspomne, ze na Samoa w tym czasie byla czworka Polakow. Ksiadz, lekarz z zona i pani, ktora juz tam mieszkala od wielu lat a ktora przez znajomych poznalem wczesniej. Zaprosilem ich na lunch i moge uczciwie powiedziec ze udalo mi sie raz w zyciu zaprosic cala Polonie jednego kraju na lunch…Przy okzacji zaprosilem tez jedynego na Samoa Rosjanina…))
Co do jedzonka to dwie rzeczy na Polinezji sa rewelacyjne. Jedna to taki rodzaj pudingu z braku lepszego okreslenia (palusami). Robiony z mleczka kokosowego, owiniety w liscie taro i przepyszny. Druga rzecz to surowy tunczyk marynowany w soku z limonki i mleczku kokosowym (na Samoa zwany: oka). Oczywiscie uczty w stylu pieczonego w ziemnym piecu (umu) prosiaka tez sie nie zapomina no ale i tak juz za duzo sie rozpisalem. Jeszcze raz Wszystkim Smakoszom Dosiego Roku.
Echidna już w nowym roku. 🙂
Wszystkim zażyczam wszyskiego najlepszego, najsmaczniejszego, najprzyjemniejszego i najładniejszego. 🙂
Wasze zdrowie! 😀
Szampan Pol Roger już się chłodzi i choć zabawa mnie wielka dziś nie czeka, bo druga połowa załapała w Brytanii wrednego wirusa, to serdecznie życzę szampańskiej zabawy sylwestrowej i oby w Nowym Roku dopisywało wszystkim zdrowie, nie brakło nikomu dobrego humoru, a stół był pełen smakowitości.
yyc,
może byś tak częściej wpadał i coś napisał?! To bynajmniej nie prośba, tylko rozkaz!
Ojej… książki Thora Heyerdahla mi się przypominają!
Tymczasem u mnie… jak wyżej napisałam. Nawet mi się nie chce tej Kon Tiki poskładać, w dodatku musiałabym najpierw St.Lawrence na północ, żeby potem nawigować na południe…na dzisiaj posiedzę przy kominku, ot co.
Wszystkim życzę wspaniałego roku 2009!
I będę oczywiście zaglądać jeszcze dzisiaj, bo u mnie dopiero Sylwester, 11 rano 🙂
Szczęścia w Nowym Roku
dla wszystkich żarłoków!
A jeśliś jest smakosz,
zdrowia, szczęścia takoż!
A jeśliś niejadek
to niech ci obiadek
z nadchodzącym rokiem
nie wychodzi bokiem! 😆
Właśnie życzyliśmy sobie z jednymi z sąsiadów, którzy są małżeństwem od 31 lat i z tego ok 2/3 czasu ze sobą nie rozmawiają. Awantur nie ma, alkoholizmu nie ma, pobocznych romansów nie ma i porozumienia nie ma. Lubię ich – każde z osobna i mój pies ich lubi, więc wzięłam w garść butelczynę słabiutkiego likieru i myślałam,że złożę życzenia, wypijemy po kieliszecZku i będziemy rozmawiać. A skąd – z Panią wypiłam w saloniku, z Panem w małym pokoju, wszystko razem trwało 10 ,omut, a oni do siebie ani słówka. Dziwny jest ten świat.
Hej słuchajcie Bando Blogowa !
Ja naprawdę życzę wszystkim jak najlepiej ale nie chcę zauroczyć! Zyczcie więc sobie sami po cichutku, a ja wszystko to pieczętuję!
Jeden z czlonkow ekspedycji Heyerdahla (kon-tiki) Bengt Danielson pozostal na Tahiti i napisal ksiazke o pobycie na wyspie Paula Gauguin’a. Bardzo sympatycznie sie czyta zwlaszcza jak sie jest na Tahiti…ale o czym chce napisac to jak sie nasz artysta odzywial. Nie pamietam szczegolow ale w ksiazce podane sa rachunki jakie placil Gauguin (i co zamawial) i tak np: 2 kg pomidorow, 3 kg ziemniakow, pol kilo sera zoltego, 2 funty taro …. 13 litrow rumu, 11 litrow clareta, 36 litrow wina czerwonego, 6 litrow absyntu…nasz artysta nie tyle zywil co niezle rozpijal wioske w ktorej zamieszkal..)) Po Gauguin’ie sladow w sumie niewiele zostalo choc jest muzeum ale pochowali go na Markizach gdzie zdaje sie ostnich pare lat spedzil.
Widzę, że żaden admin nie miał w sylwka czasu wpuścić mojego postu, w którym znowu jak kto głupi dałam dwie linki 😆
No to pierwszy kawałek!
Wszystkiego najlepszego Smakoszom i zapraszam na włoską wyżerkę:
http://picasaweb.google.pl/PaniDorotecka/CoDlaSmakoszy#5285692233883134818
O, to teraz wiem, co mnie do Gauigina ciągnęło! Wino czerwone, absynt, Polinezja! Jak te książki się świetnie czytało, Papette, Bora Bora i tak dalej… takie zaczarowane nazwy, drzewo balsa i te rzeczy, z tratwy na tratwę.
Drugi kawałek:
A jak kogoś ciekawi, to jeszcze o moim ostatnim wypadzie:
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=262
antek – fajna dokumentacja Placu Konstytucji. Uciekam jak najdalej!
Pyro! To był jubileusz? No to wielki ścisk jubileuszowy!
Pa pa 😀
Do Siego (pysznego) Roku!
Zaraz… żeby nie było pomieszania z poplątaniem, to do Gaugina obrazów, a do ksiązek Thora.
Miłego wieczoru 🙂 na dziś
od jutra nowych smakowitości ❗
A ja kombinuje coby tu w przyszlym roku wymyslic. Jedna rzecz nie ulega najmniejszej watpliwosci, ze Szefowa kolejnego Zjazdu bedzie Alicja. Juz pytala na kogo ma wywierac naciski. W pierwszej kolejnosci na Gospodarza a nastepnie na Jerzora. Krystalizuja sie dwa osrodki. Wschodnio-Europejski oraz Pólnocno-Amerykanski. Konkretnie mówiac ubiegaja sie dwa kraje. Poludniowa Burgenlandia oraz Kanada. Gospodarz moze oczywiscie powiedziec. A takiego i podjac samorzadna, niezalezna decyzje. Jego prawo, weta nie bedzie ani zadnego Trybunalu w trybie odwolawczym. Po zakonczeniu Tygodnia Pyry, który konczy sie 1 Stycznia noworocznym koncertem Wiedenskich Filharmoników i odegraniem Marsza Radetzkyego, Pan Gospodarz zakomunikuje ostateczna decyzje.
Wtedy rusza na calego przygotowania. Chyba czesc organizacyjna obejmie niezawodna Pyra, przygotowujac program i budzet.
Sponsorostwo mile widziane ale niekonieczne. Kazdy Zjazdowicz sam pokrywa koszty dojazdu, powrotu i pobytu. Mozna rozpatrywac w indywidualnym trybie chec pozostania na miejscu do kolejnego Zjazdu.
Wyprowadzenia sztandarów nie przewiduje sie.
Pozostajac w blogim, oczekiwaniu na Do Si Rok, skladam wszystim zyczenia wszystkiego najlepszego
Pan Lulek
Naprawdę wygrałem? W takim dniu i w takim towarzystwie? Pięknie!
Panie Piotrze! Dziękuję pięknie i składam Panu oraz Pani Barbarze bardzo serdeczne życzenia Wszelkiej Pomyślności w Nowym Roku, inspirujących kulinarnie podróży, i dalszej wytrwałości w dzieleniu się z nami przemyśleniami o kulinariach, obyczajach i kulturze poznawanego świata. 🙂
Kochany Panie Lulku,
ja na wszystko, tylko nie szefową, przecież ja jestem Sekretarz 😯
I niech tak juz pozostanie, bo mi sie wszystko pomięsza. Za Jerzora (wywieranie nacisków) zaraz się zabiorę, niech tylko wyjdzie spod prysznica 😉
Nie patrzcie zgorszonym okiem, no co – w końcu Sylwester, to i w południe można wywierać. A nawet należy!
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku,
zdrowia, dużo szczęścia i radości
życzą Gospodarzowi, całej jego rodzinie
oraz wszystkim blogowiczom
Maryla i Konrad
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2009 ROKU 🙂 🙂 🙂
toast za pomyślność, gdy stosownie nam wybije 😉
Zdrowia, szczęścia, pomyślności, radości bycia ze sobą i wirtualnego dzielenia się smakowitościami stołu i życia, wielu ciekawych kontaktów międzyludzkich i kulinarnych podróży. I oczywiście spełnienia marzeń w 2009 roku – serdecznie życzę Gospodarzom i wszystkim Bywalcom blogu. Do siego Roku 😆 Anka
Nie chcę was zanudzać, ale w środku mojej zimy… summer wine 😉 I pasuje na Sylwestra!
http://www.youtube.com/watch?v=EOs2TSXTOkQ&feature=related
Ja jestem na Tuwima, chlopy nas nie puszczaja ale ja nie pije, jak duza jest ta prywatka
Już jestem gejszą 😳
Do Siego Roku!
W Kraju pomalu schodza sie na kolacje Sylwestrowa. Ja jeszcze zakupy zrobilem wyskakujac z biura. Bedzie nieco pomieszania ale ze pani wlasnie w sklepie wykladala homary (lobster) wiec trudno bylo nie kupic. Do tego sam sobie tutaj przypomnialem tunczyka w lemonce i kokosie wiec zakupilem kawalek a w zamrazalce mam slimaki (tuzinow trzy), z Polski sloiczek kawioru rosyjskiego (sievruga) sie ostal a od brata z Toronto 2 tuziny ostryg (z Atlantyku przywiezionych i do mnie podeslanych) wiec bedzie poplatanie z pomieszaniem na kolacje noworoczna ale zdecydowanie morska woda zalatuje. Szampana prawdziwego mam tylko jedna butelke (Pol Roger) bo juz za duzo bylo wydawac wiec potem zjedziemy na babelki francuskie co prawda ale nie te prawdziwe….
Pogoda u mnie ladna, slonce, -10C, niebieskie niebo i bialo wiec przyjemnie. Poludnie czyli w Polsce godz.20.00 – Sylwestry sie zaczynaja, panie w dlugich sukniach panowie we frakach, pyszne pysznosci niedlugo wjada na stoly…. a przede mna szykowanie i gotowanie ale w sumie nie za wiele. Zglodnialem.
Marialka w roli gejszy może wyglądać całkiem apetycznie.
Kolacja YYC elegancka, ale Pyra wstałaby głodna od stołu
Morąg – tam jest w tej chwili 7 osób, a jedzonka na 15. Niestety = niepijących brak.
20.00, a ja już mam zimne bąbelki w kieliszku, kolację zjadłam, więc mogę te bąbelki po trosze i bezpiecznie. Już wypiłam za moje dzieci, następnie będzie za Basię, Piotra, ukuubioną „Politykę” zaś reszta butelki posłuży do wznoszenia toastów za Was wszystkich razem i każdego z osobna. Na wszelki wypadsek łóżko już sobie pościeliłam.
A ja z Poznaniem (ci moi z Kuzniczej…)… właśnie, ojej… prawie obdzwoniłam cały świat 😯
Elegancka jak elegancka. Przyznam dla mnie raczej zastawa, podanie i dekoracja stolu, polmiskow i potraw bardziej swiadczy o elegancji niz co sie je. Pamietam kiedys po calym dniu w morzu zajadalem sie z rybakami homarami ugotowanymi w wielgachnym garze na ognisku na nadmorskich skalkach. Do tego wodeczka nie zadne szampany (a znajomi rybacy za kolnierz nie wylewali). Nie wiem czy kiedykolwiek tak mi smakowal homar jak wtedy. Oczywiscie palce sluzyly za wszelakie sztucce. A kamieniem traktowalo jak sie nie chcial pancerz rozlupac palcami. No w Kraju juz 22.00…juz za chwile.
🙂
http://www.youtube.com/watch?v=CIO_LxzAYQw&NR=1
Nie ma to jak młody Shtur 🙂
Krótkie info z dziadowskiego sylwestra.
Napisałem dziadowskiego??
Nieeee. To literówka, dziadkowskiego!
Czy literówka to też literówka… Litrówka? Hmmm…. zerosiedemdziesięciopiątka.
Rodzice pojechali sobie precz, aż gdzieś pod Łomżę a my robiliśmy co możemy by ich córkę a naszą wnuczkę zadowolić, były tańce, kanapeczki z szyneczką, fajerwerki, zimne ognie…..nawet…zgiń, przepadnij…niech no matka się dowie…pepsi kola!!!
I ona właśnie, Agatka, ogłoszona samowolnie i uzurpatorsko Królową Sylwestra udała się właśnie w kimono!!
A co my? Podglądamy sobie w tiwi Plac Konstytucji, ten co go Wam pokazywałem w południe. Teraz pełen ludzi, ponoć 150tysięcy ludzi?
Różni artyści występują, nawet zespół Boys – śpiewali: jesteś szalona i krzyczeli ,łapy do góry!!! I ludzie te łapy do góry wyrzucali!
Było Kombi – gdzie ich nie ma…., Kaya, Golce, Kukiz, jacyś co udawali Abbę – tu nasze tańce były najlepsze….. 😉
Teraz Joanna Liszowska, kawał kobiety….. koncentrat, nie jakiś wieszak na ciuchy!
Ale co ja będę telewizję opowiadał?
Teraz sobie coś zjemy…..carpaccio z polędwicy wołowej…oliwą ekstra potraktowane i serem parmeńskim posypane…..rukola….pomidor…..sery jakiś też są…winogrona…
W lodówce Prosecco się studzi.
Wszystkim życzymy pomyślności w Nowym, 2009 Roku!!
Zapomniałam powiedzieć o tym, że dzisiaj dotarły do mnie życzenia świąteczne od Echidny i Wombata. Ona, skubana Echidna, przysłała zmarzniętej Pyrze obraz palm rozkołysanych nad białą plażą i „pocztówkowo” niebieskim morzem. No, znęca się po prostu.;
Nie doniosłam także, że książkę dostałam nie tylko od Haneczki. Marialka dała mi „Biegunów” O.Tokarczuk i najnowszą pozycję P.Huelli, więc mam co czytać.
Nowy rock do tańca prosi,
Maska rada, choć ją nosi,
Szampan perli się w kielichu,
Sam pan widzi, jak po cichu
Stary rok nam znika w mroku
Dziejom dotrzymując kroku.
Niech się dzieje, co ma dziać,
Nie będziemy w kącie łkać
Lecz tanecznym żwawym ruchem
Starsi ciałem, młodzi duchem
Powitamy nowy styczeń
Najlepszymi z wszystkich życzeń
Z Nowym Rokiem, z nowym szczęściem! 🙂
Mój szwagier ma brata w Australii. Za którymś razem, jak sobie składali życzenia noworoczne, Romek powiedział, że właśnie wyszedł z wanny z chłodną wodą, bo już nie mógł wytrzymać tego gorąca 😯
Jeszcze tylko trzy kwadranse…
Poblogowaga xzcze lem w calej Europie. Wszedzie to samo i wesolo. Ogladam nasza telewizje a w niej Musikantenstandl. Przygotowalem kielicha a o pólnocy odpale korek. W wiedniu bedzie kanonada. U nas tez. Od wielu lat bedzie znowu wojna z sasiadami. oni strzelac beda rakiety na naszy a my na ichnia strone. Obie akcje calkowicie nielegalne. Ale kto to upilnuje. Mandatów by zabraklo.
Salut i wszystkiego dobrego w Nowym Roku ´lne serdecznosci dla Tuski
http://www.youtube.com/watch?v=SuB8xWeA59I&feature=related
Alicja powoli przygotowuje sie do balowania
Wszystkim wam za chwilę… no wszystkiego dobrego!!!!!!!!!!!!!!
Za literówki przepraszam. Salut bedzie o pólnocy i szczególne serdecznosci dla Tuski
Pan Lulek
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Wielkie dzięki za to ,że jesteście !!!
W kieliszku ostatbia lampka z tej butelczyny otwartej o 20.00 w zeszłym roku.
Więc oby nam się dobrze działo,
Pyra teraz skorzysta z własnego zaplecza logistycznego, czyli tapczanu. Tradycyjnie czekam tylko na szopkę. Do jutra.
Oby nam się dobrze działo! 🙂 Smakowitego 2009 !
Hmmm… Smacznego! 😉 😀
U mnie po jedzeniu, impreza się powoli rozwija 😉
http://www.youtube.com/watch?v=2RPsoR5gZuE
Wszystkiego najlepszego w pierwszy dzień Nowego Roku!
Witam w Waszym Nowym Roku – niechaj bedzie smakowity, serdeczny i udany.
Ide na nowroczny spacer z Wombatem. Pogoda niekoniecznie wystrzalowa – wieje, co i rusz cos popaduje, a chwilami nawet slonce wychyla oblicze zza chmur. Nie jest zle, bedzie lepiej.
NIe zazdrosccie nam lata – ono takie sobie (poki co), Sylwestra mielismy zimnego – tylko 23 stopnie. Wenus i Ksiezyc zrekompensowaly niedostatki pogodowe komponujac sie artystycznie i romantycznie na skrzacym gwiazdami niebie, nawet sputnik nad nami przelecial dodajac „techno” do noworocznej nocy. A potem byly takie tam gwiezdne race, kolorowo, wystrzalaowo i duzo dymu na koniec.
Pozdrowiatka od … „skubanej” Echidny czyli od zwierzatka
Echidna Noworoczna
No to w Kraju juz od 2 godz. Nowy Rok. U mnie woda czeka na skorupiaki, tunczyk kapie sie w limonce i kokosie, reszta tez wlasciwie gotowa. Dzwonilem do znajomych w Australii i po Sylwku na plazy juz byli na nogach i na tarasie (10 rano) popijajac biale winko, chlodzac sie bo ponoc upal +34C (mieszkaja niedaleko Brisbane). W Calgary -13 to chyba trzynastka na dobry nowy rok. Wszyscy beda spali jak do mnie w koncu ten Nowy Rok sie dowlecze…
Alicjo – tak nostalgicznie na poczatek tego co nadchodzi? A czemu tak? Nb: zawsze, nie wiem dlaczego, mialam dziwne skojarzenia z ta piosenka. Cos na ksztalt kaca, jakis tupot bialych mew…
yyc – u nas 17. Z plusem rzecz jasna. Nijak na plaze. Idziemy do parku. No ale to nie Brisbane ino Melbourne gdzie pogoda swe humory ma. Troche ciepla, troche zimna da…
E.
Alez zima… Wiatr, mroz, swiezy snieg. Mam duze nadzieje na ten Nowy Rok. Stary pozegnam bez zalu.
Serdecznie pozdrawiam, szczegolnie Pyre z okazji Wielkiej Okazji.
Szczescia w Nowym Roku
zyczy
Ania Z.
Witam noworocznie. Wiecie co? Spotkało mnie dziwne zdarzenie – tak, jak pisałam otwarłam (sąsiad otworzył( butelkę z bąbelkami. Jak raz chwycił nie ulubione „russkoje szampanskoje” tylko włoski Michelangelo. Siedziałam sama i pociągałam kieliszek po kieliszku – prawda, to było kilka godzin ale nie zaszum,iały mi wierzby płaczące ani ciut, ani, ani – za to rano podziałało jak łyżka rycynusu. Więc przestrzegam – lemoniada z tego dosyć smaczna i nie trzeba brać środków przeczyszczających. Do niczego innego się nie nadaje. Szopkę noweoroczną obejrzałam = ten Wolski jest niezmienny, niereformowalny, a w duecie z Zaorskim dali widowisko jak z „Polskiego Zoo”
Posłuchałam jeszcze trochę muzyki i poszłam spać o 2.00. Zanim jednak się położyłam zostałam sąsiadką – zołza, bo otwarłam swoje drzwi i warknęłam na rodzinę zza ściany, że korytarz zewnętrzny nie jest miejscem do odpalania petard. W betonowej rurze korytarza brzniało to, jak ciężkie bombardowanie. Nie odpyskowali, jeszcze dwa razy strzelili i ucichło wszystko. Tak zepsułam Sylwestra jednej z rodzin.
Teraz wlezę pod prysznic zmyć z siebie stare grzechy, bo w nocy strzeliłam sobie Dzień Dziecka i nie umyłam się wcale.
Smacznego Roku!
Piękne zwięzłe życzenia 😉 Także wszystkiego smacznego życzę!
Na wczorajszym stole sylwestrowym- typowy zimny bufet. Cztery sałatki oraz sushi. Do tego- trochę niesylwestrowo- piwo ale taka była wola przytłaczającej większości. Były gejsze, samurajowie, ninja i chłopi japońscy średniowieczni.
Bawiłam się umiarkowanie długo, mając w perspektywie dzisiejszą pracę. Taki to początek Nowego Roku!
Gospodarzowi blogu i wszystkim smakoszom wszystkiego najlepszego w Nowym 2009 Roku
elap
Marialko, jakoż Ty się czułaś w skórze gejszy? Jak tam z tańcem, śpiewem i grą? Pokaż fotkę.
wszystkim zdrowia zdrowia zdrowia i słońca
a sobie dodatkowo równych wiatrów i jak najwięcej dni spędzonych na wodzie
za chwile i Alicja bedzie o rok … 😆
Wszelkiego Noworocznego dobra, dobrości, dobrodziejstw i dobrostanów dla Pana Redaktora, Małżonki i Gości tego Miejsca!!!
🙂 🙂 🙂
O, chyba się w Coś wstrzeliłam 🙄
😆
… hej, Johnny Walker
mały jest ten świat!…
Bry w Nowym! U nas ZIMA, mróz i chyba śnieg, nie wyglądamy, poza tym ciemno, dopijamy szampana. A co!
Słuchając powyższego, aż po drzewce rej 😉
Witajcie w Nowym Roku,
niech będzie lepszy niż miniony
i niekoniecznie lepszy niż następne
– bo już wiem, ile waży koń trojański 😉 –
Koncert leci,
w porzo,
ale najlepsza była przerwa w koncercie,
nie wiem, czy cały świat widział to samo,
ale kwartet smyczkowy Brucknera
na wysięgniku w Voest Alpine,
albo koncert na młotki i kowadła w hucie,
to jest to!
Poza tym piękne zdjęcia z Linzu.
A teraz kulinarnie:
przywiozłem szczęśliwą kaczkę,
znałem ją, gdy jeszcze biegała po zagrodzie,
teraz leży zmrożona i czeka na pomysł.
Jest niewielka, bo chowana bez hormonów.
Proszę Szampaństwo o pomysły.
Z resztą dóbr nawiezionych poradzę sobie:
łosoś wędzony, pasztety, szynki ze świnki
(takoż niegdyś szczęśliwej) i inne wędlinki,
kopa jaj od równie zadowolonych kur,
pierogi ruskie, kluski śląskie, pieczony schab…
warto czasem wpaść do Rodzinki 🙂
PaOLore = jeżeli kaczka nieduża, a więc i nieprzetłuszczona, to najlepiej klasycznie – albo z jabłkami albo z nadzieniem z kaszy krakowskiej z grzybkami. Tę z jabłkami dobrze jest potraktować kieliszkiem calvadosu.
Koncert jak zwykle znakomity – niestety na użytek polskiego ćwierć inteligenta po każdym utworze niespożycie tokuje pan B.Kaczyński – „zagadując Strausów”.
Skonczyl sie Tydzien Pyry. Wiedenscy Filharmonicy zagrali jak zwykle z werwa Marsza Radtzkyego. W ten sposób ostatecznie zakonczyl sie Stary i rozpoczal Nowy Rok. Kolejny, tradycyjny Tydzien Pyry rozpocznie sie zwyczajowo w dniu 23 grudnia 2009 roku.
W oczekiwaniu na rozkazy pozostaje
Pan Lulek
A ja skakalam miedzy koncertem w Wiedniu a koncertem ( Arte ) w Wenecji w teatrze Felice. Zlapalam sie na Nabucco i Traviate. Finalowy Marsz Radtzkiego byl wspanialy. Oba koncerty byly cudowne i nikt u nas nie tokowal jak pisz Pyra.
A na kaczke nie mam zadnego pomyslu !
Piosenka na Nowy… tym bardziej, ze u mnie -18C 😯
http://de.youtube.com/watch?v=XVP07Fg7frM&feature=related
no i oczywiscie… 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/img_6606.jpg
Alicja, szampan szampanem ale te rachunki niepoplacone pewnie, to co?
Ależ tam…, morąg,
Jerzor wszystko płaci pod koniec miesiąca! A to nie są rachunki, tylko moje notatki 🙂
Zaznaczam, że jestem tani drań i nie wydatkuję za dużo nigdy ! Tylko na dobre rajstopy (onegdaj pończochy)
http://www.youtube.com/watch?v=8GXAU4XFKk4
Morąg, jak tam Świnoujście?
Alicja – czy kapusta już jwedzona?
Dwa słoiki zostały w piwnicy, Pyro i niech sobie są!
Czy w związku z karnawałem macie jakieś ulubione obyczaje kulinarne? Albo menu, do którego w tym czasie powracacie?
Tak sobie cichutko fanazjuję o jedzeniu pysznym i wykwintnym gdy tu w pracy pieczone ziemniaki i opakowanie twarożku jedynie… No cóż, wybrałam sen nad przygotowanie zapasów dyżurowych 😉
Ale już serio- Wasze ulubione, wyrafinowane jedzenie karnawałowe, svp!
Karenawał :
– mrożone bąbelki i płonące poncze,
mini kanapeczki na krakersach, łodygach selera naciowego itp
– galarety i majoneziki z czego się da (wszystko w porcjach mini)
– róże karnawałowe, chrust, pączki )osobiście nie przepadam)
Pyro nic ze Swinoujscia nie widzialam, poza kanciastymi domkami lat 70-tych, dopiero jak sie wydostalam do Ahlbeck to sobie posluchalam szumu morza, bylam na plazy, jadlam przy ognisku pieczone kielbaski, pilam dobra kawe a do tego grala grupa muzyczna na plazy, potem na promenadzie ogladalam stare wyremontowane wille z lat dwudziestych, piekne uliczki idace w bok i zadowlolna pojechalam do siebie.
Widoczek… przed chwila trzasnęłam i nawet nie sprawdzam, jaka temperatura. Collins Bay zamarznięta, sami widzicie:
http://alicja.homelinux.com/news/img_6609.jpg
Witajcie w Nowym Roku
W nocy spadł świeży śnieg, a rano słońce, błękitne niebo i lekki mrozik. Nic więc nas nie utrzymało w domu i noworoczny program kulturalny ograniczył się do kultury fizycznej tj. biegu narciarskiego w bajkowej scenerii doliny Lauterbrunnen. Cicho tam było, jeno szum potoku i grzmot lawin z oblodzonych wodospadów towarzyszył nielicznym spacerowiczom i biegaczom. Nie założyłam rajstop, a tam -7 😯 Nie powiem, co mi zamarzło, ale odtajałam w wannie z solą bocheńską 😉 Przed chwilą był lokalny wielki pokaz fajerwerków noworocznych, a za niedługo zjemy wyrafinowaną kolację w postaci golonki z kapustą i ziemniakami puree plus piwko z lokalnego browaru 😉
Zamiast piwka była reszta bąbelków Krim Royal Dry z Sylwestra (3/4 butelki). Jest mi ciepło, wesoło i dobrze. Zanim to wszystko na mnie podziała i padnę przed telewizorem, gdzie akurat „Siedmiu wspaniałych” (Yul Brynner to był gość 😎 ) życzę wszystkim dobrego humoru, najlepiej przez cały 2009 🙂
Napisałam i zeżarło. Drugi raz nie napiszę.
Dobry wieczór! 🙂
W kubkach poczciwa Kadarka, gorąca, z miodem i korzeniami. Na spodeczkach pachnący piernik Babci Michaliny.
Jeżeli chodzi o noworoczny wieczór, to jest to!
Wszystkim; Wszystkiego, co Dobre! 🙂
U mnie Wagner i Walkirje… 😯
– Uszka udane jak nigdy, usmażone po mistrzowsku na oleju i maśle
– wędzony udziec barani z Gotlandii na zimno – kruchy, rozpływający się w pysku
– wielgachna szynka od miejscowego masarza Per-Erika pieczona przez noc całą i dnia kawałek, ukłony i oklaski
– antrykot z patelni, borowiki z zamrażarki (dzięki nemo), pasternak z pieca i te Taurasi co wspominałem
– Stilton na kawałku piernika, szampan z Szampanii i resztki tego udźca baraniego
Mogło być o wiele gorzej.
Przed nami cały nowy, ledwo napoczęty rok…
nemo,
czy ten Lautenbrunnen to ten sam co kapitan Kloss do niego mawiał:
„nie ze mną te numery” ?
Wyrafinowana kapusta 😉 cześć Nemo!
Narobiliście mi pospołu sporego apetytu. A tu do jutra została mi… herbata. Do wyboru- zielona i czarna.
A jutro jak już wrócę do domu, to „sobie” pójdę na zakupy żywnościowe i będę gotować, gotować i gotować! I niech nikt nie próbuje oderwać mnie od kuchni!!!
Zima w Ostrołęce mroźna ale niezbyt dużo śniegu.
http://kulikowski.aminus3.com/image/2009-01-01.html
Ho ho, Marku, filmowe zdjęcia, bajeczna zima…
Na TV Kultura leci znowu Wajdowski Pan Tadeusz. Hmmm na Nowy Rok? A Szpołowska doskonałą aktorką jest i to używając bardzo oszczędnych środków wyrazu.
Gospodarzowi i wszystkim blogowiczom zycze dobrego Nowego Roku pelnego radosci, nie tylko kulinarnych 🙂
Piosenka stulecia. I nawet niech mi tu nikt…
http://www.youtube.com/watch?v=jEOkxRLzBf0&feature=related
Alicja – to fajna piosenka, ale nie aż tak. Mam co najmniej kilkanaście przed nią. I co mi zrobisz?
E tam Pyro… najwyzej golonkę sobie zakażę następną razą (jak zwykle) przez Poznań… 🙂
Alice, zrobilas mi prezent noworoczny i wzruszajacy mnie, otoz to nie tylko dobra piosenka ale to jeden z klipow zyjacego w Stanach Zbyszka Rybczynskiego, uznawanego tam za guru filmowych trikow, okreslanego jako”Big Zbig”, autora „Tanga”, Oskarowca i przemilego czlowieka.
Nowy Rok 2009 w dolinie Lauterbrunnen
http://picasaweb.google.com/nemo.galeria/NowyRok2009#
A ja za chwilę pójdę spać, co by mieć jutro siły do wyrobu chruścików i róż karnawałowych
Nemo, dobrze, że Młodszej nie ma w domu, bo by mi Dziecko padło z zazdrości. Cóż za urokliowy świat…
Dzięki, Pyro 🙂
To jest bardzo piękna, ale cienista dolina o kilkusetmetrowych stromych ścianach i słońce w zimie jest tam akurat w południe, kiedy grają filharmonicy 🙁 Chyba rozumiesz ten dylemat…
Pięknie! Też bym wybrał dolinę! 🙂
Oj, tak, zwlaszcza, jesli moznaby wskoczyc na deski! 🙂 Przepieknie tam u Ciebie, Nemo!
nemo –
cos jak z zaczarowanego swiata dzieciecych basni. Krolowa Sniegu i Jej kraina. Urokliwe. Nadzwyczaj. A u nas zimno, wiejnie, ponuro i …ciagle pada… Do bani z takim latem.
Alicjo –
Ty Pani Piekna di poczty popatrz bo tam moje pytanie na odpowiedz czeka. A ja za chwil malo-wiele wychodze.
Nawet w Nowy Rok sie nie mozna poobijać, czy co?!
Zajrzałam, wysłałam, Zwierzątko!
http://kulikowski.aminus3.com/image/2009-01-02.html
Czyżbyśmy mieli z sylwestrową zagadką pozostać do poniedziałku? Nic to.
Grochówka się gotuje, ciasto faworkowe chłodzi się w lodówce, podwiędnięte świąteczne cytrusy będą przerabiane popołudniu. Idę do zajęć.
Wedrowiniczku, wejdz na skype, telefon mi sie zablokowal i nie mam Twojego numeru