Śniła mi się babcia Eufrozyna

babcia.jpg

Babcia Eufrozyna na balu w warszawskiej „Reducie” w roku 1933

Od kilku nocy śni mi się babcia Eufrozyna. A mam z nią związane wyłącznie miłe wspomnienia. Nie dość, że to Ona mnie wychowywała, bo mama stale była w swojej redakcji lub w świecie, to jeszcze przekazała szereg rodzinnych historii. Dzięki niej wiem niemal wszystko o prapradziadkach i to z obu stron moich rodziców. Wiem wiele o okupacji, Powstaniu Warszawskim i udziale w konspiracji ojca, który zginął tuż przed jego wybuchem. Słowem – uczyła mnie babcia Greczynka z Ukrainy historii Polski.

Ale nie tylko. To Ona właśnie dawała mi pierwsze lekcje gotowania. A przede wszystkim lekcje manier przy stole i poza stołem. Babci także zawdzięczamy szereg wspaniałych przepisów, którymi dzielę się i z Wami. Wystarczy, że wspomnę słynne kruche ciasteczka.

I nagle po trzeciej wizycie babci w moim śnie zrozumiałem co jest grane. Otóż od lat już nie robiliśmy jej ulubionego (i robionego po mistrzowsku) kulebiaka. No to do roboty.

A żeby mi w kuchni nie było przykro, że ja tu tyram a wszyscy inni już mają wolne, to podaję przepis babci i zapraszam chętnych do stolnicy. Jak komu wyszło to na pewno opiszecie. Życzę sukcesów.

Kulebiak Eufrozyny

Ciasto: 50 dag mąki pszennej, 8 dag masła, 3 dag drożdży, 2 żółtka, pół szklanki mleka, sól

Farsz: 50 dag szczupaka lub sandacza, 10 dag ryżu, 8 dag masła, łyżka maki, nać pietruszki, łyżka soku z cytryny, 3 jaja

Zalać drożdże ciepłym mlekiem, a gdy urosną dodać mąkę, jajko, sól, masło i wyrobić gładkie ciasto. Przykryć, odstawić w ciepłe miejsce na półtorej godziny. Rybę oskrobać, wypatroszyć, umyć. Pokropić sokiem z cytryny i dusić na połowie masła pod przykryciem polewając wodą. Z łyżki maki i łyżki masła zrobić zasmażkę. Rozprowadzić ją wywarem z ryby i gotować na małym ogniu do zgęstnienia. Przyprawić solą i pieprzem do smaku. Rybę obrać ze skóry, wyjąć ości, drobno pokroić i wymieszać z zasmażką oraz nacią pietruszki, Drobno posiekaną cebulę przyrumienić na pozostałym maśle i wymieszać z uprzednio ugotowanym na sypko ryżem. Na posypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto o grubości nie większej niż 1 cm na prostokąt szerokości 20 cm i długości formy, w której kulebiak będzie pieczony. Przełożyć ciasto na posypaną mąką serwetę. Na środku placka nałożyć wąskim paskiem: najpierw rybę, potem posiekane jaja na twardo, w końcu ryż. Boki placka podnieść i założyć jeden na drugi mocno zagniatając, by utworzył się swoisty „szew”. Końce kulebiaka zagiąć pod spód. Ostrożnie przenieść serwetę do formy posmarowanej tłuszczem i wyłożyć kulebiak „szwem” do spodu. Odstawić formę w ciepłe miejsce by ciasto nadal rosło. Nakłuć ciasto w kilku miejscach, by para miała ujście. Posmarować wierzch żółtkiem i piec w średniej temperaturze (160 st. C) trzy kwadranse.