To i OVO
Tak, tak, chodzi o jajka i koronawirusa. W rozmowie (telefonicznej) z moją wiejską sąsiadką dowiedziałam się, że nasze pyszne, świeże jajka „od Pani Reni” w tym fatalnym roku 20 będą trudne do zdobycia. Dlaczego? Nie ma gdzie kupić nowych kurczaków. Mało które gospodarstwo zdobędzie się na poszukanie w okolicy piskląt. Nie działają targowiska, gdzie zaopatrywano się w kurczaki, zamknięte na kołek są magazyny i sklepy, gdzie można je było kupić.
Wprawdzie przewidujemy liczne braki, ale akurat jajka, których obfitość jest od najdawniejszych czasów niemal tradycyjna, wydawały nam się nienaruszalnym elementem naszej kuchni i stołu. Oczywiście zostaną nam jajka z hodowli, ferm i innych miejsc. Ale czy mogą się w smaku równać z tymi wiejskimi, których jakość potwierdza nie tylko smak, ale i cena?
A co powiecie o truskawkach i malinach, których nie można wymyć środkiem odkażającym. Na ich produkcji oparta jest egzystencja wielu ludzi. Pal licho smak, apetyt, walory zdrowotne, ale co z plantatorami.
Kupowane na ulicznym straganie jabłka myję w ciepłej wodzie i środku odkażającym, bo i tak potem je obieram, pomarańcze czy mandarynki przechodzą ten sam rytuał. Ale owoce miękkie? Co z nimi? Już teraz w sklepach warzywniczych cieplarniane truskawki marnieją, nikt nie chce ich kupować.
Nieuchronnie czeka nas wiele zmian diety, sposobów przygotowywania potraw, doboru składników. Będzie inaczej. Ale czy gorzej, zależy to od nas samych od naszej wyobraźni i fantazji. Choć i tak mamy przed sobą wiele niespodzianek, nowości, które zmuszą nas do uczenia się czegoś dotąd nieznanego.
Na razie pionierką w żywieniu alternatywnym jest moja wnuczka, Zuzanna, która zamiast robić wśród młodzieży badania do pracy magisterskiej (wymagają spotkania twarzą w twarz), zabawia się gotowaniem i pieczeniem. Nic prawie w jej dziełach nie jest takie samo jak w mojej domowej kuchni. Zużywa przy tym zapasy produktów, które poczyniła przed „zarazą”: kasze, inne niż pszenne mąki, ziarenka. Przygotowuje potrawy bez nadmiaru tłuszczu, nieskomplikowane. Ale o dziwo, to jest smaczne. Na przykład prościutkie placuszki z kaszy manny, na które przepis znalazła w książce „Fit przepisy od baletnicy” autorstwa Svetlany Ovsyankiny, tancerki baletu Teatru Wielkiego w Warszawie.
Oto składniki: 7 dag kaszy manny (to jest nieco mniej niż pół szklanki), 5 łyżek mleka, 1 łyżka cukru lub ksylitolu, 1 jajko, olej do smażenia
Najpierw kaszę zalewamy mlekiem, na 10 minut. W tym czasie ubijamy białko na pianę, mieszamy mannę i mleko z żółtkiem, cukrem i ubitą pianą. Smażymy na rozgrzanym oleju. Powinno być około 6 placuszków, puszystych i smakowitych. Warto spróbować. Smacznego.
Komentarze
owoce miękkie zostaną nam w mrożonkach lub kompotach … a przepis na placuszki przetestuję …
Jak polubić kaszę manną? Usmażyć placki z kaszą w roli głównej i to jest sposób zdecydowanie dla mnie 🙂
Przy okazji przypomniał mi się dawny przepis na ciasto z jabłkami, gdzie kasza manna też była ważnym składnikiem.
A ja skusiłam się dzisiaj na greckie truskawki, umyję je bardzo starannie i wykorzystam jutro do owocowego koktajlu.
yurek
9 kwietnia o godz. 7:55
Ja nie zadzwonię, bo mam tu do obdzwaniania swoich samotnych, Lisę (88) i Helmuta (92) – tak się składa, że oboje są Niemcami z pochodzenia. A Helmut jest troszkę dalszym sąsiadem, urodził się i mieszkał w Paczkowie przed wojną, rzut beretem od moich Bartnik…
Helmut miał pod koniec lutego powtórkę z rozrywki, operację serca – powtórkę, bo przeszło ćwierć wieku miał pierwszą, rozrusznik. Facet jest nie do zdarcia! I ma poczucie humoru. Na szczęście nie jest sam (i nie powinien być!), bo zaraz po operacji poprosił jedną ze swoich licznych przyjaciółek, żeby z nim zamieszkała, bo ona też samotna. Dobrze się stało, bo jednak serce to serce…
Truskawki też można umyć i spłukać gorącą wodą, a nawet wrzątkiem, byle szybko!
Kasza manna była też dodawana do jakiegoś kremu tortowego czy ciastkowego, nie pamiętam jakiego, ale był mało słodki.
Dla mnie kasza na gęsto – ostudzona i pokrojona w kostkę do rosołu, była o tym już mowa niedawno.
Plus z wirusa? Gospodyni robi częste wpisy 🙂 🙂
i dziękuję Basiu bo blog teraz jest naszym miejscem wirtualnych spotkań … można się pożalić i podtrzymać na duchu … Basia pewnie ma odwołane zajęcia ze studentami a spotkania rodzinne ograniczone to my korzystamy … 🙂
…” umarł Andrzej Adamiak, lider zespołu „Rezerwat”, twórca takich przebojów jak m. in. „Zaopiekuj się mną”. Miał zapalenie wyrostka i nie mógł się doprosić pomocy lekarskiej. Pogotowie zabrało go już w stanie beznadziejnym z rozległym zapaleniem otrzewnej.” …
https://www.youtube.com/watch?v=2CSwB60y20w
To kolejny możliwy skutek obecnej sytuacji. Chyba już niewiele gospodyń na wsi sadza kwoki na jajkach. Tak się chyba na to mówiło. Może na własne potrzeby. Generalnie kupują pisklęta. Muszę spytać ” moją” panią od jajek.
O letnich owocach jeszcze nie myślę, na razie kupuję mrożone no i oczywiście jabłka, gruszki itp. Myję je w ciepłej wodzie.
Dzieci w szkole nadal uczą się wierszy na pamięć. Nasz trzecioklasista uczył się niedawno ‚Samochwały”.
Wierszy oczywiście także się uczyłam, ale właściwie nie pamiętam jakich. Wiadomo – ” Litwo, ojczyzno moja…” koncert Wojskiego i jeszcze dowolny fragment/ plany myśliwskie Telimeny/ z ” Pana Tadeusza”. I nieszczęsna dla mnie ” Oda do młodości”, której nie byłam w stanie poprawnie wygłosić, bo ciągle potykałam się na początkowym fragmencie. Pewnie były inne utwory, ale przepadły w pamięci.
Tak jak Alina , jeśli trafię na jakiś szczególny tekst/ wiersz albo proza/, lubię przeczytać go sobie na głos.
Pamiętniki Juliusza Cezara – duży fragment, na lekcje łaciny w liceum: „Gallia est omnis divisa in partes tres…” etc 😀
I „Aurea prima sata est aetas, quae vindice nullo… etc” Owidiusza, z odpowiednim akcentowaniem.
Wierszy w szkołach było sporo, niektóre zakuj, zapomnij, niektóre zostały. Lepiej pamiętam te, których uczyłam się z własnej woli, na jakieś konkursy czy występy. Swego czasu znałam mnóstwo angielskich limeryków, bawiła mnie ich absurdalność.
Kocham absurdalność.
Wierszy uczyłam się z własnej, nieprzymuszonej woli. Weszłam w siebie i okazało się, że sporo jeszcze pamiętam.
Zmarł Strumiłło. Ilustrował, genialnie, jeden z tomów Andersena.
Limeryki tez uwielbiam, choc nie znam nic na pamiec. Dobry limeryk to swintuszacy limeryk.
Wlasnie zaczal nam sie dlugi weekend (piatek i poniedzialek wolne), wiec wracam na „blogu lono”. W pracy mialam mlyn straszny i moglam tylko czytac z doskoku, teraz nadrabiam zaleglosci. Dziekuje za pamiec; Jolinek, Alicja, Echidna 🙂
Dziecko przywiozlam po dwoch tygodniach do domu w zeszly weekend i odchuchalam, nie dowiemy sie czy byl wirus czy nie, bo objawy byly za lekkie a ona za mloda na test i powiedzieli ze nie ma wskazan zeby robic. Po prostu testow w Ontario jest za malo (najmniej per capita w calym kraju). Czas oczekiwania na wyniki to 5-8 dni. W sklepach towaru pelno, ludzie cierpliwie stoja w dlugasnych kolejkach. na ulicach pusto, parki zamkniete, lawki ogrodzone zeby nikogo nie kusily do siadania. Parkingi przy lesie zagrodzone.
W domach spokojnej starosci – tragedia, wysoka umieralnosc, duzo zarazen wsrod personelu. Bardzo duzo ludzi jest tez bez pracy, mniej lub bardziej tymczasowo, male biznesy pozamykane, duze zreszta tez, jesli nie sa zakwalikowane jako „niezbedne”. Atmosfera jest w sumie spokojna, ludzie sie podtrzymuja na duchu, choc mysle ze za jakis czas odbije sie to na zdrowiu psychicznym.
Swiat w ogole jakos nie czuje, zreszta te Wielkanocne tutaj sa malo obecne w zyciu publicznym, w przeciwienstwie do tych grudniowych, tylko w „mojej” wloskiej piekarni widac ze to Wielkanoc. Zapomnialam nastawic zakwas na zurek, ale moze na poniedzialek sie ukisi, to zrobie z opoznieniem. Reszte dan nawet nie mialam czasu planowac, nawet jajek nie mialam kiedy kupic, to bedzie pelna improwizacja.
A na wieczor dla wszystkich troche piekna: https://youtu.be/ZwVW1ttVhuQ
oops, pomylka, mial byc ten link:
https://youtu.be/62fawgUUpg8
zreszta obydwa dziela piekne
Wywiad z profesorem z przedostatniego numeru „Krainy Bugu”:
https://krainabugu.pl/w-kropli-deszczu-szukam-oceanu-2/
GosiaB,
jeśli lubisz limeryki, polecam Joe Alexa, czyli Macieja Słomczyńskiego „Limeryki plugawe” 😉
Poza tym Szymborska była w tym doskonała, może jest coś na sieci, ja mam trochę w książce Rusinka „Nic zwyczajnego”. I w Listach Filipowicza i Szymborskiej.
Dobrze, że odchuchałaś dziecko. Nikt nie czuje chyba świąt, co prawda my i tak bylibyśmy sami, ale pewnie odwiedzilibyśmy Lisę albo przywieźlibyśmy ją do nas. Ponuro, niestety, aczkolwiek staramy się trzymać głowę wysoko.
Chyba już pisałam – my jako emeryci niczego nie musimy, tylko zadbać o własny tyłek. Ale gdybym miała codziennie iść do pracy, mieć dzieci pod opieką i tak dalej… pewnie bym poradziła, ale cieszę się, że nie muszę.
Gosia,
jak masz polski sklep w okolicy, na pewno mają żurek w słoiku albo z torebki.
Do pracy mam blisko, do pokoju na parterze albo przy kuchennym stole 🙂
Ale to jestem osoba-zaopatrzeniowcem, jak nam doradzil lekarz, tylko jedna osoba w domostwie powinna robic zakupy, zglosilam sie. Moj polski sklep jest dosc daleko, otwarty do 6, i pewnie pelen ludzi, wiec machnelam reka, jedna Wielkanoc przezyjemy. Jedzenia jest dostatek, bedzie po wlosku.
Kupilam tez wino Aligote z Burgundii – przypomnialy mi sie wakacje.
Rusinek jest na mojej liscie „do kupienia” w czasie wizyty w Polsce, mialo byc latem, mam nadzieje ze co sie odwlecze to nie uciecze.
dzień dobry … ☕ …
Nowy z okazji urodzin dużo zdrowia i przytulam serdecznie … 🙂
GosiuB 3 dni odsapu z rodziną i gotowanie, świątecznie czy nie, trochę da Wam relaksu … pomachanko … 🙂
propozycja na obiad …
https://www.kuchennymidrzwiami.pl/francuski-makaron-z-cebula-i-serem-sezonowo-od-a-do-m/
Nauczylam sie z wlasnej woli i do dzisiaj pamietamna fragment z Eugeniusza Onegina. Jest to list Tatiany, ktora wyznaje swoja milosc do Eugeniusza. Cos pieknego. Pamietam tez fragment z Pana Tadeusza,ktorego musialam sie nauczyc w szkole. Sedzia mowi o grzecznosci.
Zapowiada sie kolejny piekny dzien, wczoraj bylo 25C, dzisiaj podobnie.
Zrobie dzisiaj kisz z cukinia i boczkiem oraz oraz zapiekanke z cykorii z szynka i serem.
Uszylam sobie dwie maski.
Nowy, wszystkiego najlepszego, a Zabie troche spoznione.
Nowy, wszystkiego najlepszego! Mam nadzieje, ze lubisz ii Stinga i Annie Lennox.
https://youtu.be/45LTdsV1cyQ
I jeszcze to
https://youtu.be/lSzICmwmRsA
Nowy-zdrowia, cierpliwości i wytrwałości, bo to wydaje mi się najważniejsze w obecnej sytuacji, a poza tym jeszcze wielu udanych i pięknych podróży do Polski!
Dzisiaj zamiast porannej fraszki Sztaudyngera poranny limeryk Szymborskiej:
Lepieje
Lepiej mieć horyzont wąski,
niż zamawiać tu zakąski.
Lepiej wynieść się z osiedla,
niż tu przełknąć choćby knedla.
Lepszy ku przepaści marsz,
niż z tych naleśników farsz.
Lepszy piorun na Nosalu,
niż pulpety w tym lokalu.
Od miesiąca wszystkie lokale pozamykane zatem powyższych dylematów mamy mniej, a w zasadzie w ogóle nie mamy.
Nowy, wytrwałości i siły, żeby wytrwać.
Niech!…
PS, upiekłam pierwszy chleb*. Od razu żytni na żytnim zakwasie, choć z małym dodatkiem drożdży (ok 1/5 najmniejszej kostki, takiej za 40 groszy w Auchan) — akurat wyłączyliśmy ogrzewanie i obawiałam się, że mi ów zakwas nie wyrośnie optymalnie w 17 celsjuszach 😆
Dwie kolejne foremki podobnego chleba będą jutro; nowy zakwas ma znacznie lepsze warunki buzowania…
A wczoraj – makowiec „z dzieciństwa”, w cieście ucieranym. Wersja-wypas dostawała przed laty na wierzch twardy kwaśny agrest (konfitura, całe owoce) zalany jakąś kontrastową galaretką. Teraz tego nie zrobię bo primo nie mam agrestu a secundo 2/3 trzeba zamrozić gdy mamy jeszcze rytualny-środowy keks Gospodarza 😀
________
*nie licząc licznych prostych-pszennych-drożdżowych, takich „na bułkę tartą”, choć czasem i do jedzenia też… 🙄
A Capello, polecam mój patent na wyrastanie chleba, zaczynu, piekarnik z włączonym światełkiem.
Nowy, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, cierpliwości i pogody ducha! Wszystkiego najlepszego!
Dzień dobry,
Bardzo dziękuję za życzenia i pamięć!
Wytrwałość – to mój najważniejszy cel w tej chwili (Danuśka, Haneczka!).
Śledzę codzienną matematykę tutejszej sytuacji i choć ona tragiczna, ale wciąż to od 5 do 15 osób chorych na tysiąc. Jest szansa ukryć się w tej bardziej licznej części!
Alinko – dziękuję za Annie i Gregory. Na dzisiejszy wieczór wyciągnąłem już kilka dni temu „Sideways”. Pamiętasz? Świetne na ten ciężki czas! Dzięki!
Zaraz się kładę spać, już prawie 5:00. Biorę ze sobą przytulanki Jolinka i wszystkie Wasze życzenia.
Dobranoc 🙂
Dziś już bez pudełek zjemy normalną pieczoną rybę z ziemniakami i surówką. A na śniadanie były kajzerki, jaka radość po tym „zdrowym” jedzeniu.
Zuzannie ślę wirtualne podziękowania za wyszukanie znakomitego przepisu.
Jest pewne jak w banku, że placuszki wprowadzę do mojej domowej małej kuchni. Placuszki będą też małe, by nie wystawały przez okno bądź drzwi.
Na realizację muszą placuszki uzbroić się trochę w cierpliwość, bowiem dziś jest wszystko z racji święta pozamykane. W soboty i niedziele nie chodzę od dawna do sklepów, uważam że zasłużyły też na odpoczynek.
A, w poniedziałek też nie mogę bo jest pozamykane – – > niebiesko czarne też tak śpiewali, lata, lata temu
A dlaczego jest tak pisane OVO, albo co toto oznacza?
Dzięki za odpowiedź 🙄
Jajco – dosłownie (z łaciny).
Nowy
najlepszego, i skoro „Sideways”, to wymagane jest pinot noir 😉
U nas będzie Gato Negro (cabernet, Chile). Zdrowia 🙂
A propos OVO, właśnie wczoraj pierwsze się pojawiło:
http://www.bociany.edu.pl/
Co nastraja optymistycznie 🙂
Basiu rośnie ku pokrzepieniu duszy i ciała … 😉
pamiętacie z dzieciństwa? … ja nawet lubiłam …
https://www.olgasmile.com/bulka-z-mlekiem.html
Ja lubiłam i nadal lubię drożdżowe popijane mlekiem. Bułek w mleku nie pamiętam.
gdy Nowego urodziny
szczęścia, zdrowia Mu życzymy
gdy urodziny Tadeusza
do życzeń nikt nas nie zmusza
spieszymy z życzeniami
wirtualnymi kwiatkami
miast wina kielich ukojenia
ot, skromne, serdeczne życzenia
Małgosiu pewnie bardzo smakował ten domowy obiad … babcia co tydzień piekła 5 blach ciasta drożdżowego … dla domowników i pracowników … jak już się trochę „zestarzało” to robiła nam takie szybkie śniadanie … mleko i miód były z własnego gospodarstwa … a na wakacjach wszystko nam smakowało .. 🙂
jeszcze można zrobić mazurka …
https://mecooks.pl/przepisy-pl/ciasta-pl/mazurek-z-masa-mleczna/
Nowy – wszystkiego najlepszego wraz z wirtualnymi uściskami. Spokoju, zdrowia i optymizmu.
https://youtu.be/sUAXybv7zwA – przeczytajcie koniecznie historię tej piosenki.
https://youtu.be/RE-NoA7KPdg
https://youtu.be/tg7Ot2o74YY
https://youtu.be/KQne2lIE8jY
https://youtu.be/wLe_4_18j9o
https://youtu.be/brftyIVBy4c
https://youtu.be/QJWi1Jdl7Gs
https://youtu.be/30o9VoIdD44
https://youtu.be/W4kGRBH2FfQ
Alicjo-chilijski Czarny Kot też do kupienia w naszych sklepach i na dodatek bez rujnowania portfela: https://wineport.pl/pl/p/Wino-Gato-Negro-Cabernet-Sauvignon-Czerwone-Wytrawne-Chile-0%2C75L/33
Dzisiaj podczas spaceru po łąkach towarzyszył nam poniższy kompan, bez problemu zachowywał dystans i to zdecydowanie większy niż wymagają przepisy 🙂
https://photos.app.goo.gl/xh18AgxoGp6B5RAw8
Zdjęcie zrobione telefonem i na dodatek pod słońce.
A to wiem – bo w Polsce też wierna jestem południowo-amerykańskim markom. Niestety, u nas to jest troszkę drożej, prawie 15$ za półtoralitrową butelkę. Opłaca się kupować większą, bo mała kosztuje ok.9$ 😉 W zasadzie mała butelka 28 zł to całkiem porównywalne z naszą ceną, biorąc pod uwagę kurs kanadyjskiego $ …Ale ta cena to chyba jest dla zamawiających wysyłkowo, w sklepie deczko tańsze.
Sprawdziłam kurs walut… słabo stoi ten nasz $ 🙁
Alkohol w Kanadzie jest w ogóle drogi, w USA najmniej, a częściej więcej niż o połowę tańszy.
Zrobiłam sałatkę jarzynową, a jutro upiekę babkę – ale piaskową, bo za drożdżową nie przepadam. W ub. roku byliśmy u przyjaciół Moskali, u nich też tradycyjna baba drożdżowa. U nas jak była, to piaskowa właśnie. Mam też kakao, to zrobię tę babę łaciatą, a co!
Skąd pomysł, żeby zrobić babę? Bo wpadła mi w ręce tradycyjna forma, użyłam ją chyba ze dwa razy 😯
No to niech będzie trzeci. Jak człowiek siedzi w domu to mu różne głupie pomysły chodzą po głowie 🙄
Boćków u nas ani na lekarstwo, za to czaple siwe owszem, i to od lat w tym samym miejscu się pojawia.
Nowy, serdecznosci na urodziny!
Pilnuj sie, siedz w domu, a zdrowie Cie nie opusci.
Zycze Tobie tego zdrowia cala fure i jeszcze wielu podrozy do Polski.
A, wszystkim nam: spokojnych i zdrowych swiat wielkanocnych.
Nowy – urodzinowe serdeczności. 🙂
Dołączam piosenkę. Może to nie są Twoje klimaty, ale z przesłaniem na pewno się zgodzisz. https://www.youtube.com/watch?v=M7gjKUeb-lE
Może ktoś jeszcze nie słyszał tego wykonania ” Jeszcze w zielone gramy” ?
https://www.youtube.com/watch?v=G2ztwrgKeMA
Jolinku,
bułkę z mlekiem doskonale pamiętam, choć to zamierzchłe czasy. Z mlekiem byłam na bakier, ale to mi smakowało i nie było widać ewentualnych kożuchów. Ale bułki były miały wtedy zwarty miąższ, a nie ” watę”.
Ja jeśli już, to raczej kawałek chleba, i to trzymając go w dłoni, a nie jak jedna z moich babc – kruszyła go do mleka, którego nienawidziłam od czasów niepamiętnych. No i muzyczna pocztówka:
https://www.youtube.com/watch?v=6rAJWFICkQc
a capello,
roślinki ogrodowe i domowe urocze; od razu robi się weselej. A wśród wypieków znajomy widok – keks.
Tymczasem upiekłam sernik w małej tortownicy i przygotowałam masę pomarańczowo- jabłkową do mazurka. Jest wstęp do żurku i sałatki, ale reszta prac – już niewielkich- przełożona na jutro. Rzeżucha do świąt zdąży chyba urosnąć.
W ubiegłych latach można było kupić w sklepach małe doniczki z rzeżuchą, przeważnie bardzo ładne, a w tym roku nigdzie ich nie widziałam. Nigdzie, czyli w pobliskich sklepach, bo w Gdyni już dawno nie byłam. Pamiętam, że Danuśka pokazywała oryginalne kompozycje rzeżuchowe kuzynki Magdy.
Bardzo ladne te kwiatki na zdjeciach Basi- a capelli. Zazdroszcze, o u mnie nic jeszcze nie kwitnie, choc jak bedzie slonecznie i w miare cieplo to powinnismy cieszyc sie zonkilami juz nie dlugo.
Upieklam zaplesniak i mazurek kajmakowy, glowimy sie teraz czym go udekorowac, orzechy odpadaja (eh, te alergie) mam tylko rodzynki. Salatka prawie gotowa.
Ciekawy artykul dla „zagranicznych” i nie tylko:
https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,25851240,kazdy-z-opanowanych-lepiej-czy-gorzej-jezykow-odslania-nasza.html
Nowy, życzenia zdrowia i optymizmu!
Też upiekłam sernik. Tym razem wyszedł popisowo, nie zapadł się jak to zwykle bywało. Bardzo pilnowałam by masy serowej nie napowietrzyć zbytnio, jajka dodałam w całości, bez ubijania piany i piekłam w niższej temperaturze, za to dłużej. Jutro jeszcze mazurki. Rzeżuchę wysiadłam w niedzielę, jest w sam raz.
w ten trudny i niełatwy czas
życzenia nasze płyną wraz
byście się smutkom nie poddawali
nieprosty okrest szczęśliwie przetrwali
i choć jest ciężko, myśl jest niewesoła
niechaj ten wierszyk rozchmurzy Wasze czoła:
echidna i wombat
Wierszyk Wielkanocny
Wielkanocą, u mej sąsiadki w kurniku
rozmów różnych można usłyszeć bez liku
o kolorze żółtka, klarowności białka
o kształcie oraz o wielkości jajka
każda kurka się pyszni, każda się przechwala
każda swe jajko zniesione przed chwilą zachwala
tylko jedna cichutko w koszyczku swym siedzi
jak tu ukryć swe jajka? kurzą główkę biedzi
nie są białe, brązowe czy choć ciut różowe
jedno w drugie dorodne, ale wstyd okropny – wszystkie kolorowe!
ta jak grzywa koguta purpurą się mieni
tamta jak tęcza – od błękitu i żółci do jasnej czerwieni
jedna w biały ażurowy wzorek na brązie skorupki
inna żółta w błękitne chabry od środka aż po oba czubki
pokaż co pod skrzydełkiem skrywasz – sąsiadki pytają
może jajeczek nie masz, a może masz mało
wypchnęły ja z koszyczka, głośno roześmiały
jajek takich nikt nie widział choć świat nasz niemały
lecz kogut, władca dumny zapiał kuku-ryku
piękne pisanki masz droga w słomianym koszyku
niechaj gospodyni, a także Jej goście
mają piękne kraszanki w Wielkanocnym Poście
dołożymy kurczaczka, baranka, serdeczna życzenia
Świąt spokojnych i zdrowych spełnienia
© echidna
-nie wiem jak inni, myśmy nie widzieli. Wspaniałe. Dziękuję.
W Wielki Piątek obiadu u nas nie było. Zamiast późne śniadanie dla dwojga. Zapiekne w skorupkach jajka z koperkiem, jajka w majonezie (po jednym na głowę), sałatka warzywna i łosoś z kawiorem. Śledź został w lodówce. Do tego pieczywo i wspaniała herbata. Alkoholu nie podano!
Niby nic, a nasyceni byliśmy wielce. Tak wielce, że dzień zakończyliśmy jedynie wieczorną porcją „najwspanialszej szarlotki”upieczonej według przepisu z książki Basi i Piotra „Rodaku czy ci nie żal”. Tu chylę głowę w podzięce przed Basią – naprawdę najwspanialsza!
Dzisiejsze świąteczne śniadanie też obliczone na głów dwie. I chyba jak wczoraj obiadu nie będzie.
Gdyby jednak apetyty dopisały, biały żurek oraz biała (a jakże!) kiełbasa czekają w pogotowiu.
Corocznie, podobie ja Wy, świętowaliśmy w gronie przyjaciół. Obecnie każdy sobie pisankę skrobie. A spotkania wirtualne zadościuczynią tym realnym. Zadecydowałam zatem by świąteczne potrawy przygotować minimalistycznie choć tradycyjnie. Bez kulinarnych szaleństw w ilościach potraw.
Powyżej z niewiadomych powodów nie wskoczyło imię adresatki. Zatem powtarzam:
krystyna – nie wiem jak inni, myśmy nie widzieli. Wspaniałe. Dziękuję.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za życzenia – Jolinek, Elapa, Danuśka, Alinka, Haneczka, Małgosia, Alicja, Echidna, Asia, Pepegor, Krystyna, Salsa – zrobiliście mi wielką przyjemność. Tak dużo życzliwych mi ludzi!!!! Można zapomnieć o wirusowych zawirowaniach.
Bardzo dziękuję za wstawki muzyczne, za życzenia wierszykiem pisane, za wyrazy sympatii i troski. !!!!! 🙂
dzień dobry … ☕ …
dziś rano rześko … kolejki stoją od nocy …
ja nie szykuję nic na święta .. wnuczkom przekazałam małe słodkie prezent .. śniadanie jutro wirtualne z rodziną …
nie jadłam ale może zrobię …
https://www.zjem-cie.pl/siemianka/
Jolinku, Małgosiu, Krystyno, GosiuB — 😀 😀 😀 😀
— Dziś ekspresowo; szerzej może w wolniejszej chwili, zwł. gdyby padało w „lany poniedziałek” 🙄
Lecz mimo wszystko nie odpuszczę sobie „odkrycia”, że kultowy (umiany oczywiście na pamięć; baaaardzo dużo umiem) wiersz o chlebie to nie tylko Staff (pszesz znam gościa dobrze… niby 🙄 ), ale i… sonet, najoczywiściej. Ale jak się podłapało teksta od Przyjaciółki i na słuch…
https://basiaacappella.wordpress.com/2020/04/09/niech-wreszcie/#comment-73503
Nb, kociuba to jednak coś innego – wielki poeto, paniczyku jeden – niż chlebowa łopata 😉
…Pomyślało się, a potem sprawdziło, że jednak ona występuje (gdzieś – nie ma czasu sprawdzić, gdzie!) także w znaczeniu szufli chlebowej…
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kociuba
Upiekłam chleb, dziś piekę sernik i robię małą sałatkę.
Wczoraj zawoziłam synowi zakupy i widziałam wnuki przez okno, radośnie mi machały i to tyle w temacie świątecznych spotkań.
Małgosiu to będzie świątecznie … 🙂
Basiu jednak kociuba kociubie równa … 😉
dla pierogożerców …
http://spicethingsup.pl/pierogi-z-biala-kielbasa/
Plusy wiejskiego życia-w pobliskim sklepie żadnych kolejek i bardzo miłe ekspedientki, które znamy już dobrze od lat.
Dzisiaj postanowilismy wykorzystać tutejsze możliwości i na obiad zaplanowaliśmy pieczenie ziemniaków w żarze z kominka. Do ziemniaków podamy białą kiełbasę z patelni, by tradycji wielkanocnej stało się zadość. Na przystawkę pasztet warzywny dwukolorowy-zielona warstwa z brokułów i pomarańczowa z marchewki i czerwonej soczewicy. O przepis nie pytajcie, wszystko robiłam na oko i na wyczucie.
Upiekłam wczoraj babę kakaową z nadzieniem z mascarpone wedle nowego przepisu znalezionego w kolorowym piśmie. Jeszcze jej nie próbowaliśmy, wygląda dobrze. W stosownym momencie doniosę, jak smakuje i wtedy podzielę się z Wami przepisem.
Być może nie będzie się czym dzielić, co też sprawozdam.
W dzisiejszych planach jeszcze niewielki mazurek z masą czekoladowo-karmelową.
Mały słoiczek bretońskiego karmelu czekał na swój dzień. Uznałam, że ów dzień nadszedł 🙂
Młodzi oczywiście do nas nie przyjadą, naszymi przysmakami podzielimy się przez płot z sąsiadem i jego żoną, którzy tak jak my, przebywają na nadbużańskiej emigracji.
Kochani-nie życzę Wam wesołych Świąt, bo wesoło się nie zapowiadają, ale po prostu trzymajmy się zdrowo i przetrwajmy ten trudny czas.
https://img2.dmty.pl//uploads/201504/gallery_1428161580_252572.jpg
podobno na poniedziałek i wtorek są niewykluczone opady śniegu … jak to w kwietniu …
Pod osłoną nocy nie tylko sejm potrafi, ale i muraliści… takie coś powstało w Bydgoszczy:
https://photos.app.goo.gl/eL4EpYE3EaadoV3d9
Kochani życzę wszystkim smacznych i zdrowych Świąt …. 🙂
Zdrowych, spokojnych Świąt i nadziei że ten trudny czas szybko się skończy.
Zdrowych i spokojnych Świąt!
Wytrwałego świętowania, mimo wszystko.
Spokojnych i zdrowych Świąt!
https://photos.app.goo.gl/P1nPMSVor6aCzkYn6
archiwalne materiały audio i wideo z misji Apollo 13 w real time … dzisiaj 50 rocznica startu misji i można popatrzeć …..
https://apolloinrealtime.org/13/mobile/
Mój sernik nie jest tym razem kraterowaty, przepis ten sam …
Szkoda… no ale służby musiały gonić i sprawdzać 😉
https://kobieta.onet.pl/mural-z-kaczynskim-trzymajacym-koronawirusa-pojawil-sie-w-bydgoszczy-sprawdzilismy/ewtpw4n?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
Zabieram się do babki.
zjadałabym domowego sernika ..
Różne wierszyki wielkanocne krążą teraz po internecie, do mnie dotarł przed chwilą ten:
Jajek bez liku,
ujemnego wyniku,
jak najmniej nudy
i Polski bez Dudy!
Oraz specjalny sernik wielkanocny dla Jolinka 🙂
http://ak5.pl/5l7.html
Asiu-zajączek cudo!
Jolinku, bardzo chętnie bym Cię poczęstowała, ale … innym razem.
jest nowy wpis …
dziewczyny dzięki za dobre chęci …